malka 04.04.2009 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Malka ale chodzi o to, ze masz prywatna polozna i jej placisz, zajmuje sie tylko toba 30 godzin , one po 8 już padają na twarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 jak masz swoją polożną to bedziesz rodzić góra 12h ))) ja rodziłam 3,5 i 2,5. błyskawicznie a co ta położna robi recznie wyciąga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda 34 04.04.2009 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Ja byłam przerażona po porodzie mojej szwagierki. Ona miała duże dziecko, chłopiec ważył 4,5 kilo. Nie wiem, jak można było dopuścić do naturalnego porodu. Tak ją porozrywał, że jedna położna zemdlała. Wyobrażacie sobie Szok. Po tym wszystkim wezwali lekarza, bo bali się ją zaszyć i traciła strasznie dużo krwi. Teraz czeka ją plastyka Do tej pory ma problemy z utrzymaniem... no wiecie czego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 04.04.2009 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 ja miałam cesarkę, bo moj synek wazył 4800...na szczęście lekarz był przyzwoity(w siemiradzkim ) a co do długości porodu: położna moze kazać ci zmieniac pozycję, masować szyjkę macicy zeby się szybciej rozwirała, ewentualnie podłączyć kroplówke.W najgorszym wypadku próznociąg. Kazać komuś rodzić 48godzin to barbarzyństwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.04.2009 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Polozna wie jakie cwiczenia robic, zeby dziecko jak najszybciej zeszlo do kanalu rodnego. Moje dzieci mialy 3600 i 4200 Pierwsze dziecko rodzilam bez poloznej prywatnej i to byl blad, drugi porod z polozna, szybciutko i bez problemow mimo, ze dziecko wieksze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 ja miałam cesarkę, bo moj synek wazył 4800...na szczęście lekarz był przyzwoity(w siemiradzkim ) a co do długości porodu: położna moze kazać ci zmieniac pozycję, masować szyjkę macicy zeby się szybciej rozwirała, ewentualnie podłączyć kroplówke. W najgorszym wypadku próznociąg. Kazać komuś rodzić 48godzin to barbarzyństwo Zmieniałam pozycje -spacery, worek sako, prysznic,siedzenie, klęczenie i inne cuda wianki, masaż szyjki to najbardziej nieprzyjemna czynność - nie polecam, skuteczność znikoma Oxytocynę wpompowano we mnie wiadrami, a o próżnociągu nigdy nie może decydować położna. nie wiem co więcej mogłaby zrobić, ja nie mam żalu do połoznych, naprawdę się starały (choc ta drugą to tak przez mgłę pamiętam ), . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.04.2009 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Ja mialam jakies kucanie przy kazdym skurczu, pomagalo bardzo, prawie zgubilam dziecko w drodze z prysznica do lozka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 04.04.2009 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 bbrrrrrrrrrrrPrzedewszystkim polozna ruszylaby szpitalem jakby kto mial rodzic tyle godzin i moze wymusilaby decyzje o innej formie porodu. A pozatym przyjazna położna daje chyba poczucie bezpieczenstwa rodzącej. Ja mialam cesarke i wspominam jako straszny, straszny koszmar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 bbrrrrrrrrrrr Przedewszystkim polozna ruszylaby szpitalem jakby kto mial rodzic tyle godzin i moze wymusilaby decyzje o innej formie porodu. A pozatym przyjazna położna daje chyba poczucie bezpieczenstwa rodzącej. Ja mialam cesarke i wspominam jako straszny, straszny koszmar taaaa w niedzielę wieczorem , jeden lekarz 6 rodzących polskie szpitale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 04.04.2009 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 bbrrrrrrrrrrr Przedewszystkim polozna ruszylaby szpitalem jakby kto mial rodzic tyle godzin i moze wymusilaby decyzje o innej formie porodu. A pozatym przyjazna położna daje chyba poczucie bezpieczenstwa rodzącej. Ja mialam cesarke i wspominam jako straszny, straszny koszmar Czemu tak strasznie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 śpicie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.04.2009 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 to ja sie Wam pochwalę, że Dawidka rodziłam 20 godzin, a jak juz na końcu mdlałam ze zmęczenia to dopiero zaczęli koło mnie skakać. Parte miałam przy 6 cm, szwów tylko 34... przez miesiąc na doopce siedzieć nie mogłam, jak mnie pielęgniarka środowiskowa zobaczyła, to była w szoku. Stwierdziła, że tyle szwów to jeszcze w zyciu nie widziała. Chodzić nie mogłam, leżeć nie mogłam, siedzieć nie mogłam... Z Nadią było już dużo lepiej i dużo szybciej. Oba porody... na Kopernika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 04.04.2009 21:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Zachecajaco brzmi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 to ja sie Wam pochwalę, że Dawidka rodziłam 20 godzin, a jak juz na końcu mdlałam ze zmęczenia to dopiero zaczęli koło mnie skakać. Parte miałam przy 6 cm, szwów tylko 34... przez miesiąc na doopce siedzieć nie mogłam, jak mnie pielęgniarka środowiskowa zobaczyła, to była w szoku. Stwierdziła, że tyle szwów to jeszcze w zyciu nie widziała. Chodzić nie mogłam, leżeć nie mogłam, siedzieć nie mogłam... Z Nadią było już dużo lepiej i dużo szybciej. Oba porody... na Kopernika po ok 20 godzinach owinęłam się prześcieradłem (takim zielonym szpitalnym ) i stwierdziłam , że ja to pierdo..ę, ja idę do domu moze jutro wrócę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.04.2009 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 T a to ile trwał Twój poród? ja po tych 20 godzinach to byłam juz w takim stanie jakbym się naćpała i przed oczami miałam co 2 minuty pasjansa (tego z koputera), czyli przy każdym skurczu. Ale dzielna byłam, płakałam cichutko, błagałam żeby to było juz i gryzłam pościel przy każdym skurczu. I męża też niech ma.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 04.04.2009 21:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Ja bym chyba sklela wszystkich maksymalnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nelli Sza 04.04.2009 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 http://www.otofotki.pl/img7/obrazki/mi41_Lato_-_zdjecia_kalendarzowe_4959.jpg http://www.otofotki.pl/img7/obrazki/zk5055_Laka_kwiatow_4957.jpg http://www.otofotki.pl/img7/obrazki/bw5777_Fotografie_bialych_kwiatkow_1888.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 04.04.2009 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 O Nelli, dzieki za kwiatuszki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.04.2009 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Zachecajaco brzmi. no.. Małgosiu, każdy pród jest inny, to, że ja czy ktś inny miał ciężko, nie znaczy, że Ty też tak będziesz mieć. Siostra męża rodziła po dwie godziny, praktycznie bez bólów, po kropli oksytocyny szło wszystko jak burza. U mnie po 3 całych kroplówkach był marny efekt trzeba być dobrej myśli i pamiętać jaka potem czeka nagroda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.04.2009 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 30 h z minutami od ok 12 w sobote do ok 18 w niedzielę, przyznaje trzech ostatnich godzin nie pamietam, jakieś migawki tylko, nawet nie miałam siły młodego potrzymać od razu trafił w rece tatusia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.