Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    360
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    474

Entries in this blog

wasiek

Zimno,.brrr ale w domku kominek rozpalony i jest przyjemne ciepełko. Piec wprawdzie został odpalony ale grzeje tylko wodę a ogrzewania jeszcze nie włączyliśmy. Dopiero jak będzie zrobiony i zaolejowany parkiet w pokoju to wtedy puścimy na całości ogrzewanie.

 


Nastała era kładzenia płytek w domku.... Płytki ładne ale..... no właśnie niby ta sama seria, niby ta sama data produkcji, niby kolor też ten sam a jednak... odcienie koloru są różne.... Różnice są minimalne i pewnie nikt tego nie zauważy no ale ja widzę i już. Mój mąż też to widzi ale już nic nie poradzimy na to... Tak to wygląda.....i nieskromnie powiem, że mimo wszystko podobają mi się te duże płytki.... W miejscu gdzie kończą sie w chwili obecnej płytki, będą drzwi do wiatrołapu, takie na całej szerokości z drewna i szkła...

 


http://images46.fotosik.pl/12/5a23c2e8255f7973med.jpg

 


Płytek do łazienki nadal nie mamy, to znaczy jeszcze do nas nie dotarły, muszę się jutro upomnieć, bo to już niedługo miesiąc minie jak zamówiliśmy Sublime...

wasiek

Kupiłam też róże niskopienne i posadziłam je do doniczek, bo ziemii jeszcze nie mam a w glinie to raczej rosły nie będą. Przezimują w garażu a na wiosnę już pójdą na swoje miejsce :) :) :) Pytałam czy tak można i Pan ogrodni powiedział, że troszkę zachodu będę miała, żeby je dopilnować ale mozna tak. Garaż oczywiście jest ogrzewany ale bez przesady. Okien mam dużo więc i światło też będą miały....będzie dobrze...

 


To moje róże....czerwone i różowe.....

 


http://images37.fotosik.pl/10/051b5675229fd929med.jpg

 


Mam też i inne nabytki......Bardzo podobają mi sie te kolorowe rozchodniki....są śliczne i super rosną...

 


http://images50.fotosik.pl/10/b6e3d5bc79ae78a6med.jpg

 


A tak wygląda jedyny jak do tej pory kolorowy akcent, na dzikiej samosiejce trawie.... :) :) :)

 

 


http://images32.fotosik.pl/361/4c34604b47abc149med.jpg

wasiek

Zakupy jednak doszły do skutku. Wczoraj z samego ranka, mój mąż pojechał do mechanika i ....poczekał dwie godzinki i przyjechał samochodem naprawionym :) :) :) Szybko się zebrałam i w drogę po stół wibracyjny, bo kawałek drogi przed nami. Stół wibracyjny to nowy pomysł mojego męża i zięcia....będą sami robić kostkę brukową, bo jednak troszke jej będziemy potrzebować a niestety, nie mam 50 tysięcy, żeby wyłożyć kostką tyle, ile potrzebuję....

 


Tak więc kostkę zrobimy sami a ułoży ją nam fachowiec. Pewnie troszke to potrwa ale lepsza taka perspektywa niż żadna... :) :) :)

 


W drodze powrotnej zajechaliśmy na targi roślinne, no i oczywiście dokonałam zakupów drzewek owocowych....i nie tylko.... :) :) :)

 


Kupiliśmy trzy odmiany czereśni, dojrzewających na zmianę aż do końca lipca - tak przynajmniej mówił ogrodnik sprzedający te drzewka. Odmiany czereśni to;

 


Burkot, Regina, Technovan...

 


Do tego dokupiliśmy gruszkę zielony klaps. Jak na razie to wystarczy, chociaż czaję się jeszcze na morele, tylko nie wiem czy przezimuje u nas. Jednak tam u nas jest specyficzny mikroklimat i kiedy już w mieście nie ma zimy, to tam jeszcze jest....

 


http://images26.fotosik.pl/275/87875bb7ebddbd46med.jpg

wasiek

Dopieszczanie ścian trwa....tłumaczę mojemu mężowi, że zaraz i tak zakleimy tapetą te ściany....a on mi na to ..i co z tego, one i tak muszą być równe....

 


Jutro jedziemy na targi roślinne, niedaleko naszego miasta. Mieliśmy też jechać po stół wibracyjny ale nic z tego, bo popsuł się samochód męża. Na targi pojedziemy moim...i jak będzie coś co wpadnie mi mocno w oko to i tak kupimy....

wasiek

Kolejny element układanki - wykańczanie domku - :) :) :) za moim mężem....

 


Wczoraj i dzisiaj bawił się w zrobienie światełek nad schodami. Specjalnie kupiłam ledy, żeby jednak troszkę schody były oświetlone. Był problem, gdzie schować transformatory od dwóch zestawów...ale mój mąż jest genialny, pomyslał i ładnie je schował pod pierwszym pełnym stopniem schodów. Oczywiście, ze względu na schody z kablem elektrycznym przebił się do pokoju za ścianą no a potem to juz poszło gładko.. :) :)

 


Wersja robocza....jeszcze nie skończone ale już widoczne....

 

 


http://images42.fotosik.pl/9/1bafaa524af6ce73med.jpg

wasiek

Dzisiejszy dzień, mimo, że niedziela to jednak był dla nas pracowitym dniem..Wiem, wiem w niedzielę nie powinno sie pracować ale czas tak szybko ucieka....

 


Rano przygotowałam obiad, zabraliśmy go ze sobą i na budowę....

 


Mąż zabrał się do gruntowania sufitu i salonu a ja za mycie okien. I tu przestrzegam wszystkich...zasłaniajcie okna na czas tynkowania, szpachlowania, cekolowania grubą folią.. U nas oczywiście okna nie były zasłonięte no i ja dzisiaj warczałam na swojego męża.

 


W sumie wyszorowałam tylko jedno okno tarasowe trzyskrzydłowe. Namęczyłam się przy tym i nazłościłam jak nie wiem co...No po prostu, nie mogłam domyć framug i szyb. Musiałam z szyby paznokciem zeskrobywać te różne świństwa pozostałe po poprzednich etapach....wrrrr no i porysowałam troszkę szyby. Całe szczęście nie widać tego mocno...

 


Pogoda dopisała i obiad jedliśmy na dworzu. W ogóle było ładnie i nasz wnusio znowu mógł cały dzien biegać sobie po podwórku i broić co niemiara...urwis mały

 


:) :) :)

 


Na koniec dnia mąż opryskał wszystkie iglaki, bo znowu zaczęły brązowieć od środka. Opryskaliśmy je przeciw grzybom, bo to chyba była główna przyczyna ich brązowienia..

 


Posprzątałam też cały salon z kuchnią i już nie ma tego pyłu....no pewnie i tak jeszcze osiądzie ale już będzie mniej niż było....

wasiek

No nareszcie, salon z kuchnią wygładzony. dzisiaj byłam zobaczyć jak to wygląda i stwierdziłam, że dobrze to wygląda.... Salone jest teraz bardzo jasny i tak optycznie troszkę to wszystko powiększyło się. Jutro jadę sprzątać po gładzeniu i skończy się juz ten pył wszechobecny.....na dole oczywiście, bo góra będzie robiona zimą....Tak czy inaczej ja jutro sprzątam a mój mąż gruntuje i maluje na biało. Na razie, dotąd dopóki wszystkie płytki nie będą położone, w salonie i kuchni królować będzie biel....

 


Płytek do łazienki jeszcze nie ma i nie wiem jak długo jeszcze będę czekać...

 


W czasie oczekiwania na płytki, od poniedziałku nasz Pan Henio razem z moim mężem będą tapetować korytarz. Aż nie mogę się doczekać jak ta tapeta będzie wyglądać......Oby ładnie, bo jak nie.......to ją zerwę w najbliższym czasie ....

 


Acha i projekt ogrodu już się robi.....sam ogród zakładany będzie na wiosne dopiero jak będzie juz tynk....coby mi nie zniszczyli roslinek. Na razie przygotowuje się do zakupu polecanych roslinek przez osobę robiącą mi projekt ogrodu....

wasiek
Kolejny miesiąc się zaczyna...... dlaczego ten czas tak szybko płynie? Dopiero lato miało się zacząć a tu juz koniec I znowu zbliża się zimno, co widać już po porankach. Dzisiaj rano o 8 godzinie, za oknem była bardzo niska temperatura, bo tylko 7 stopni....brrr, było troszke zimno....a ja lubie ciepło... Węgiel musimy juz koniecznie kupić, bo pewnie niedługo piec trzeba będzie odpalić. Ciekawa jestem ile zużyjemy tej zimy eko groszku. Będzie to pierwsza zima gdzie dom musi być dobrze ogrzany więc pewnie ze 4 tony groszku spalimy. Jak myślicie nie za dużo?
wasiek

Salon dalej sie robi i pewnie jeszcze troszkę to potrwa. Przez ostatnie trzy dni po południu mąż z zięciem przygotowywali "drewutnię'....:) Daję to w cudzysłowie, bo stara buda, która była pierwszą budowlą na naszej ziemi, przeżywa reanimację...Wszystko zostało z niej wyrzucone i spalone. Plecy rozebrane, w środku przygotowane palety na drewno, które teraz zaczynamy wspólnie układać. Dach jest więc, drewno nie będzie mokło a i przewiew, który został zrobione będzie suszył drewienko....Trzeba powoli przygotowywać się już do zimy niestety....

 


Dzisiaj chcieliśmy kupić schody na strych i.....nigdzie nie kupiliśmy, wszędzie na zamówienie. Paranoja jakaś normalnie Nic nie mozna kupic od reki tylko zawsze na wszystko trzeba czekać. Dzisiaj też dowiedziałam się, że może nasze płytki będą szybciej niż nam powiedziano....oby....to przynajmniej łazienka szybciej będzie sie robić. Już nie mogę się doczekać jak te płytki będa wyglądać. Aranżacja jest prosta więc i pracy nie będzie przy tym duzo...

 


Kiedyś pisałam, że w korytarzu chciałabym na ścianach tynk ozdobny przecierany. Niestety jak wyliczyłam ile taki tynk żywiczny kosztuje plus do tego robocizna, to za moje 80 metrów korytarza wyszło mi kilka ładnych tysięcy złotych polskich.....

 


Zaczełam więc szukać innej alternatywy....cekol i robocizna mojego męża. Koszt dużo niższy ale też spory, bo to cekol specjalny do takich tynków więc droższy od tego zwykłego.......a kasa pusta...

 


I znalazłam..... Zupełnie przez przypadek znalazłam tapetę taką jak tynk przecierany. Tapeta jest niemiecka, zmywalna i do tego biała w delikatnej bezowej przecierce.... Od razu kupiłam jedną rolkę i dzisiaj rano na budowie odbyła się przymiarka do ścian. Wyglądało super....ale ciekawa jestem jak to będzie w całości. Najbardziej to cieszy sie mój mąż....będzie miał mniej pracy, bo tylko wytapetuje korytarz...

 

 


A tutaj zupełnie nie budowlano.....Misiek...

 

 


http://images26.fotosik.pl/270/2f2aac683d1b9274med.jpg

wasiek

Od wczoraj robi sie salon na gotowo....nareszcie , ostatnie pomieszczenie na dole, gdzie znowu jest syf totalny.....Mam nadzieję, że do końca tygodnia Pan z którym umówiłam sie na robotę salonu zdąży go zrobić. Jak na razie idzie mu to bardzo sprawnie. Zobaczymy, zobaczymy. Jak tylko ściany i sufit w salonie i kuchni zostaną zrobione i pomalowane na biało, to od razu po, mój mąż kładzie płytki a Pan od gładzi będzie robił łazienkę. Tyle tylko, że znowu wybrałam płytki na które trzeba czekać....

 


No co ja zrobię, że zawsze wpadnie mi w oko to czego nie ma? Trudno poczekam, może dwa a może trzy tygodnie. Płytki to nowa linia z Tubądzina - Sublime - jasne i brązowe. Łazienka już zaaranżowana. Ciemne płytki będą tam gdzie kabina i na kibelku. Reszta ścian w jasnych płytach. Podłoga cała ciemnobrązowa.Płytki są duże bo 32,7x60 i trochę ich będzie potrzeba. Jak oglądałam te płytki w necie, to za nic mi się nie podobały ale jak zobaczyłam je na żywca to teraz nic innego mi sie nie podoba. Całe szczęście, że i mężowi też sie spodobały. Płytki nie będą do samego sufitu tylko troszkę ponad framuge drzwi. reszta będzie tynk strukturalny biały. Nie wiem co z tego wyjdzie ale mam nadzieję, że będzie ok......

wasiek

c.d.

 


Wieczorem zrobiło się baaardzo zimno, więc tutaj pochwała dla urządzenia zwanego kominkiem....

 


Po rozpaleniu w całym domku zrobiło się przyjemniej niż na dworze, gdzie temperatura błyskawicznie spadała. Ten wieczór spędzilismy przed kominkiem z którego buchało przyjemne ciepło, ogladając telewizję i popijając piwko.... Takie są zalety własnego ogrzewania....Ach, zapomniałabym o wieczornej wizycie.....Jemy spokojnie kolację przy stole ogrodowym, który postawilismy w salonie i nagle........przestraszyłam sie bardzo, bo w oknie tarasowym najpierw zobaczyłam duże świecące oczy a potem dużego białego kota......

 


Kot postał, popatrzył i ......poszedł sobie......

 


Spać poszliśmy o takiej samej porze jak w dniu poprzednim.

 


Kolejny poranek przyniósł kolejne niespodzianki......Było nawet słoneczko przez chwilę zaglądające do naszego pokoju....

 


Było też wielkie szczekanie Harego przed godziną siódmą rano, które podniosło nas na równe nogi. Harry stał przy oknie balkonowym i szczekał. Zerwaliśmy się i do okna.... a tam.......

 


Pani chodzi sobie przed domkiem koło samochodu, ręce ma założone do tyłu i....na informację, że to jest nasz dom i cały teren wokól to teren prywatny, Pani z rozbrajającą szczerością odpowiedziała, że.....

 


"......Panie ja tu panu nic nie wezmę, ja tylko oglądam sobie....."

 


No i taką mieliśmy pobudkę. Oczywiście spać nam się już nie chciało, więc pomimo, że to niedziela zajęliśmy się pracą porządkową wokól budynku. Dzień był bardzo pracowity. Spalone zostały prawie wszystkie śmieci a przy okazji znalazło się dużo rzeczy, które wczesniej poszukiwaliśmy. Oczywiście nasz poprzedni genialny pracownik wyrzucał wszystko co uważał, że jemu się nie przyda. I takim sposobem prawie na ognisku znalazły się końcówki od parapetów zewnętrznych i wiele innych potrzebnych rzeczy.

 


Przy robieniu porządków pomagał nam zięć z córką a misiek bawił się cudownie w błotku, które pozostało jeszcze po wczesniejszej ulewie.....

 


Na koniec dnia mój mąż poszedł do lasu na grzyby i........przyniósł całe wiadro grzybów dużo czasu wcale nie poświęcając.....

wasiek

c.d.

Kolejny dzień i kolejne doświadczenia przebywania przez cały czas w domku. Jak pisałam wcześniej nasz domek stoi w lesie i do sąsiada jest dosyć spory kawałek drogi. Pracuję sobie przed domkiem, grabię teren i zbieram skoszone chwasty i nagle słyszę w lesie rozmowę dwóch facetów. Hary nasz pies obronny "rzucił" sie z wielkim szczekem ale za daleko nie pobiegł. Oczywiście byli to grzybiarze, którzy jak zwykle zbierają grzyby w naszym lesie. Uprzejmie zwróciłam uwagę, że jest to teren prywatny i bardzo proszę o opuszczenie tego terenu. Pan był bardzo miły, powiedział, że nie wiedział i poszli sobie.....

Minęło parę minut a Hary znowu zaczął szczekać ....patrzę a z drugiej strony ktos w lesie zbiera grzyby. Byłam wtedy sama bo mąż pojechał do miasta, więc troszkę się bałam... ale do odważnych świat należy i głośno powtórzyłam to samo co poprzednio.....poczym zrobiło sie już cicho....

Wniosek z tego nasuwa się jeden....jak najszybciej trzeba ogrodzić teren, żeby nikt nam więcej nie wchodził do lasu .... pytanie tylko, może ktoś wie gdzie rosną pieniądze........ na drzewach może ??????

Dzień również minął nam pracowicie. Zrobiłam nawet kilka rozsad trzmieliny i mam nadzieję, że sie przyjmie..... ja dopiero zaczynam w ogrodzie....ale zgodnie z poradą fachowca wszystkie odnóżki zanurzone były w ukorzeniaczu.

Tak to wygląda....

http://images43.fotosik.pl/4/42a69fc03f6b3831med.jpg" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/4/42a69fc03f6b3831med.jpg

wasiek

A teraz opowieści o pierwszej nocy spędzonej w Naszym Domku.

 


Jak tylko wrócilismy z południa, zapakowałam potrzebne rzeczy i pojechalismy do siebie do domku. Przed nami był cały weekend, więc zapowiadało się miło. Myślałam, że pogoda będzie taka jak była na południu ale niestety....

 


Po pracowicie spędzonym dniu, należał nam się odpoczynek. I tak jak w mieście spać chodzimy koło północy, tak tutaj zmęczenie dopadło nas juz o 22 godzinie.

 


Troszkę dziwne wszystko to było, bo wcześniej o tej porze zbieraliśmy się do miasta a teraz siedzielismy sobie spokojnie przed domkiem i ........ marzyliśmy o szybkim wykończeniu domku....

 


Niebo nad nami było bardzo ciemne, żadnych gwiazd nie było widać i tylko lampa na tarasie towarzyszyła nam podczas picia piwka na tarasie przed snem.......Było zimno niestety, ale do wytrzymania.

 


Miałam nadzieję, że poranek powita nas światłem słonecznym bo spaliśmy w pokoju od wschodu. Nic z tego, obudził nas strasznie ulewny deszcz i przenikliwe zimno....brrrr wcale nie chciało się nam wyjść z łóżka, tym bardziej, że w nocy mieliśmy nieplanowaną pobudkę... :)

 


Chcemy nauczyć naszego psa, że jego miejsce w domku będzie pod schodami i, że nie wolno mu będzie wchodzić po schodach na górę. Nic z tego... nasz pies to taki tchórz, że jak deszcz zaczął mocno uderzać w szyby, czym predzej przleciał do nas na górę, oczywiście załaczając alarm. Mileiśmy okazję przekonać się, że to co było robione specjalnie pod naszego psa - umiejscowienie czujek - nie zdało egzaminu.....

 


 


No cóż resztę nocy spędził razem z nami i więcej już nie uruchamiał czujek.... :) :) :)

 


Rano pogoda okrutna...bleeee

 


A takie łoże sobie przygotowalismy. Było nam bardzo wygodnie. Kanapa ta będzie stała w tym pokoju i została juz wczesniej przywieziona jak córka zmieniała sobie kannapy w nowym mieszkanku.

 


http://images28.fotosik.pl/269/06cb1e060be89afbmed.jpg

wasiek

A teraz wieści budowlane. Za wiele zmian nie ma ale ..... kolejne pomieszczenie- pokój na dole - zrobione i czekać teraz będzie na położenie parkietu. Parkiet leży i czeka, tylko nie ma komu go położyć....bo.... kasa pusta a wydatek to spory. Niestety, musimy troszkę poczekać na dopływ gotówki....

 


Kolor tego pokoju nawiązuje do tego co widać za oknem, czyli spokojna zieleń a raczej pistacjowa zieleń. Kolor wyszedł naprawde super. Nie za ostry i nie za blady a w pełnym słońcu pokój jest tak jasny, że aż się chce tam siedzieć i nie wychodzić...

 


http://images36.fotosik.pl/4/48f7729732efef3bmed.jpg

 


Dalej widać też kolorowy akcent, który teraz po skoszeniu trawy jest bardzo widoczny i .... bardzo mnie cieszy....

 

 


http://images35.fotosik.pl/4/1a77e4d6c32cbdfamed.jpg

 


Zapomniałbym o najważniejszym...mój mąż ma nową zabawkę....kosę spalinową Kawasaki, która ma moc 3 koni i jest super na nasze chaszcze przy drodze...i nie tylko, bo zupełnie spokojnie skosił trawę z chwastami, które same wyrosły nam przed tarasem.

wasiek

Jestem i zdaje relację z mojej nieobecności....

 


Bylismy wyjechani na południe do rodzinnych stron mojej mamy. Pojechalismy po nią no i troszkę zostaliśmy w celu odwiedzenie dużej tam rodziny. Niestety, nie udało nam się wszystkich odwiedzić, bo musielibysme jeszcze z tydzien posiedzieć. Ale nic stracoego bo we wrześniu wybieramy się znowu.....

 


Najważniejsze, że odpoczelismy troszkę od tego co jest tutaj na miejscu. A przede wszystkim odpoczął mój mąż a to było najważniejsze.

 


Zabraliśmy ze sobą córkę i wnusia i muszę przyznać, że nasz wnusio spisał się super. Cały dzień - prawie - jazdy samochodem a on był bardzo grzeczny....

 


Ale co tam, wrzucam teraz kilka zdjęć z mile spędzonych chwil wakacyjnych....

 


Pierwsze zdobywanie gór przez naszego miśka....

 


http://images25.fotosik.pl/268/eefeeb74e69255f3med.jpg

 

 


A tu już zamek zdobyty i odpoczynek...

 


http://images36.fotosik.pl/4/b15bda405115d42amed.jpg

 


Nie ma jak u dziadka, zmęczony misiek schodzi z gór....

 


http://images28.fotosik.pl/269/d88cf9be5cc686cbmed.jpg

 


Kolejny dzień i kolejne wyzwania....karmienie rybek w przydomowym oczku wodnym..

 


http://images30.fotosik.pl/269/b9264f376ce21a51med.jpg


Babcia z dziadkiem nie dają chwili odpoczynku... :) :) kolejny dzień i ....nowe doświadczenia na traktorku kosiarce... a trawy do koszenia duuuużo bo i posiadłość cioci i wujka bardzo duza...

 


http://images28.fotosik.pl/269/a36a29294ee497b8med.jpg


Nie ma jak to z dziadkiem, zawsze bezpieczniej niz samemu no i pojeździć można... :) :) :)

 


http://images27.fotosik.pl/268/0ce5db6a03cb9b8fmed.jpg


Było jeszcze dużo innych atrakcji... ale w końcu to dziennik budowlany...

wasiek

Taki mam widok z okna naszego mieszkania i taka jest ostatnio u nas na północy pogoda. Choć nie powiem, bardzo podoba mi sie kolorowa tęcza po silnych deszczach....zdjęcie zrobione dzisiaj po godzinie 17 i po silnym deszczu....biedne moje roslinki na budowie, te w donicach oczywiście, bo silny wiatr poprzewracał mi je....ale dzileny mąz poustawiał je spowrotem.....

 


http://images25.fotosik.pl/264/56f46f62e3b09971med.jpg

wasiek

Mam kłopoty i nie mogę siedzieć przed kompem.... Kłopoty mam z lewym okiem, ponieważ mam centralne zapalenie siatkówki. Przyznam, że jestem zaniepokojona i to ostro bo usłyszałam, że może mi tak już zostać.....

 


Lekarz od razu chciał mnie wysłać na zwolnienie ale teraz to bez sensu, ponieważ i tak biorę urlop i wyjeżdżamy, żeby troszkę odpocząć...

 


Poza tym prace w domku, jak to u nas posuwają się bardzo powoli......Mam nadzieję, że do grudnia zdążymy...

wasiek

Troszkę mnie tu nie było ale tez i nie za wiele się działo u nas. Mamy sufit podwieszany w kuchni i to jest nowość..... Z sufitem to było tak, że najpierw mój mąż rozrysował sobie wszystko na suficie i wyglądało to ok. Niestety, jak zrobił tak jak wstępnie ustaliliśmy to nie podobało się nam i następnego dnia rozebrał to i zrobił raz jeszcze tylko troszke inaczej. Pierwsza wersja za mocno wchodziła na jadalnię i sprawiało to wrażenie bardzo przytłaczające. Druga natomiast wersja mniejsza o 25cm tylko ale zaraz zupełnie inaczej to wygląda niz poprzednio. Wklejam zdjęcie gotowoego sufitu, chcociaż jest ono już niekatualne bo są już wycięte dziuryk na lampki no i troche zagipsowane jest.

 


http://images33.fotosik.pl/346/ae8f834c4411cd4emed.jpg


Muszę wybrać kolor farby do pokoju na dole bo mój mąż kończy właśnie szlifowanie tegoż pokoju....hmhmhm... sama nie wiem co tam bym chciała dać.....musze się jeszcze zastanowić....

wasiek

Pomieszczenie gospodarcze prawie skończone. Jeszcze tylko drzwi do skrzynki elektrycznej trzeba zawiesić i schować reszte kabelków no i parapet położyć...... . Muszę jeszcze umyć tam wszystko ...

 


Tak wygląda zabudowana rura od rekuparatora....pieknie zrobił to mój mąż....

 

 


http://images31.fotosik.pl/332/bb835f0724f566d5med.jpg


A tak wuglada mój zbiornik na wodę, który jest jednoczesnie buforem ciepła....

 

 


http://images34.fotosik.pl/325/ce59fa457be9c97fmed.jpg

 


No i zobaczcie jak zrobiło sie kolorowo na tej małej rabatce wokól głogu....po prostu oczy cieszą te kwaitki własnoręcznie przeze mnie posadzone....

 


http://images31.fotosik.pl/332/df47f600514868f1med.jpg

wasiek

Mój mąż cały czas gładzi pokój na dole. W międzyczasie pomalował sufit i zaimpregnował ściany w pomieszczeniu gospodarczym. Ma je skończyć do soboty, łącznie z pomalowaniem ścian na beżowy kolor. W sobote wpadam do domku i porzadkuję ale to tak juz na gotowo pomieszczenie gospodarcze i wstawiamy szafy. I tutaj tez umyję po raz pierwszy okno w domku....

 


A dzisiaj pieliłam grządke z tujami i wpadłam na pomysł, żeby odgrodzić ten pagórek z tujami. Wykopałam całe zielsko, które nagromadziło sie juz wokól tego pagórka no i powstało coś w rodzaju fosy wokól moich tuj. Jutro albo pojutrze wkopię tam mały dreniany płotek coby trawa, dzika trawa nie wchodziła mi na Tuje, tak jak robi to teraz.

wasiek

Dzisiaj zabezpieczyliśmy do końca nasze nowe schody. Teraz juz nic im nie straszne. Grube kartony do tego gabka i folia streczowa zasłoniły każdy stopień. Poręcze również są zasłonięte coby sie nie kurzyły... :) :) :)

 


No i jak to u nas bywa mamy kolejny problem.... cieknie nam woda w pomieszczeniu gospodarczym. Wczoraj sprzatałam to pomieszczenie no i wymiatałam cały pył jaki był po szlifowaniu na rurach. Pukałam i zamiatałam z rur no a potem zaczęła kapać woda z jednego zaworu no i tak kapie sobie.... Zawór jest pęknięty.... Jak wyjeżdżamy z domku to zakręcamy wodę ale trzeba wezwać hydraulika i od razu to naprawić. Z jednej strony dobrze, że stało się to teraz a nie dopiero jak będzie tam zabudowa, bo wtedy......nie chcę myśleć co byłoby wtedy.....

 


Chyba jeszcze nie wyczerpalismy całego worka pecha, jaki nas prześladuje od początku budowy.... Ja już nie chcę niczego złego więcej, chće tak jak inni normalnie sobie budować, bez problemów......

wasiek

Mamy problem, i to ostry problem bo z duzymi żądłami......brrrr szerszenie założyły sobie gniazdo w naszym kominie wentylacyjnym..... Nie miały gdzie , tylko akurat w kominie. Musimy je szybko z tamtąd wykurzyć i zastanawiamy sie jak to zrobić.

 


Ciężko pracowały az uwiły sobie takie gniazdo....To białe w kominie wentylacyjnym to ich gniazdo

 


http://images31.fotosik.pl/324/1a759457c11415femed.jpg

 


a tutaj jeszcze jedno zdjęcie ....moje zdjęcie na naszych nowych schodach......

 

 


http://images34.fotosik.pl/318/1b8924261422190amed.jpg

wasiek

14 lipca 2008

 


Tego dnia przyjechało również do nas drewno na taras. Pieknie zapakowane na palacie poczeka sobie teraz troche - chyba aż do wiosny - zanim zrobimy taras. Musze powiedzieć, że drewno to bardzo śmierdzi.... Nie wiem dlaczego ale dowiedziałam się, że tak ma być......

 


Deski są równo ryflowane i długie na 2,48m. Taras bedzie łaczony z dwóch desek. Bedzie więc szeroki na 5 metrów......

 


http://images30.fotosik.pl/251/a3d24fc5e716d668med.jpg

wasiek

Dzisiaj ciąg dalszy zdjęć schodów...

 


Tak wyglądają prosto od strony wejścia do domku...

 


http://images30.fotosik.pl/251/8792daac1471bacamed.jpg


A tak patrząc z góry ....są wyginane i na górze i na dole....

 

 


http://images33.fotosik.pl/324/69d9254df757711amed.jpg

 


Tutaj podoba mi się bardzo obrobienie stropu. Jest on cały zabudowany deską i bardzo ładnie to wygląda. Od dołu na suficie tez jest deska, gdzieś tak około 10

 


centymetrowa. Wykończenie jest super....

 

 


http://images31.fotosik.pl/323/3f580d5b46877bf1med.jpg

 


I jeszcze raz moje wstegi....

 

 


http://images26.fotosik.pl/251/3fb9cbf75e9e8382med.jpg

 


Warto było czekac tak długo na te piekne schody......

 


Teraz czekam na drugiego stolarza, który robi cała resztę, czyli obrobienia filarów, drzwi wewnetrzne i szafki do salonu i łazienek....no i wielkie szklane drzwi do wiatrołapu.......prawde mówiąc to nie umawiałam się z nim na żaden termin, bo u nas wszystko idzie tak powoli, że jak zrobi to po prostu bedzie.... :) :) :) :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...