Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    14
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    285

Entries in this blog

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Ha

 


No i dach skończony. Piękny Braas ciemny brąz. Okna dachowe też zamontowane. Udało się zmieścić je na górze we wszystkich pokojach, choć w planach w jednym nie ma.

 


Teraz dłuuuuuga zima, a potem wiosną roboty znów ruszą pełnąparą

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

E kurcze, ja to jestem jakiś niecierpliwy. Chciałbym żeby wszystko już stało, a tu ekipa prawie tydzień stropy robi. Trzeba to wszystko pukładać, robić jakieś zbrojenia i Bóg wie co jeszcze.

 


Jutro, czyli w piątek 3.09. mają dopiero przywieźć transport desek na strop do szlunków i dopiero wtedy robota ruszy na maxa. Może w przyszłym tygodniu przyjedzie grucha i wszystko zeleje, bo mi tu już goście od dachu w blokach startowych czekają

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Na razie to koniec pomyłek

 


A mury rosną aż miło. W przyszłym tygodniu będzie zalewany już pierwszy strop.

 


Właśnie policzyliśmy z żoną wydatki jakie ponieśliśmy od początku naszej inwestycji i się przeraziliśmy. Naprawdę poszła już góra szmalu, a do końca jeszcze daleko

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Kurcze, jak to trzeba uważać na budowlańców. Przyjeżdżam dzisiaj na budowę i co widzę: ekipa stawia ścianę w miejscu, gdzie jest okno. Na szczęście ułożyli tylko dwa rzędy Porothermu, więc nie było większego problemu, żeby to rozebrać. T;umaczyli si", że nie zauważyli w projekcie. Codziennie trzeba kontrolować.

 


Mam nadzieję, że to koniec pomyłek

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Ha

 


Dziś ekipa zainstalowała sią na mojej działce na dobre. Przywieźli mi Porotherm (odpadów malutko wbrew obawom) i już można stawiać mury.

 


Na razie ekipa stawia płot, żeby nie rozkradli wszystkiego, a już od jutra mury do góry

Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Kurcze, jest gorzej niż myślałem. Wszyscy chyba chcą budowa- z Porothermu 50, bo nigdzie nie ma tej cegły. Trzeba czekać co najmniej kilkanaście dni. A już miałem nadzieję, że w połowie lipca mury będą stały. Okazuje się, że przy budowie domu trzeba mieć mnóóóóóóstwo cierpliwości.
Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Nie ma to jak być niepoprawnym optymistą. Gdy pisałem poprzedni post miałem wielką nadzieję, że już za chwileczkę, już za momencik betoniarka zacznie się kręcić i mury będą rosły do góry. Nic z tego. Wszystko przez brak prądu i wody. Dopiero ostatniego dnia czerwca podłączono nam prąd, a na wodę musieliśmy czekać dwa dni dłużej. Dopiero teraz można przystąpić do prawdziwych prac. Kierownik budowy już nam zamówił Porotherm (w fabryce dają zniżki nawet do 20 procent). Czekamy teraz na dostawę. Okazuje się, że jest wielkie zapotrzebowanie i fabryki nie nadążają z produkcją.
Kucharek

Manuela Beaty i Darka

Nareszcie ruszyliśmy! 16 czerwca 2004 roku ekipa wylała fundamenty pod naszą wymarzoną Manuelę.

Działkę kupiliśmy w sierpniu 2003 kilka kilometrów od Łodzi. Później zaczęło się żmudne załatwianie wszelkich formalności. Działka była nieuzbrojona, więc najpierw pognaliśmy do Zakładu Energetycznego i Zakładu Wodociągów. W tym drugim poszła nam łatwo, natomiast informacje od energetyków powaliły nas na ziemię. Przyłącze mogą zrobić dopiero w listopadzie 2005 roku, choć mają do ułożenia tylko 60 metrów kabla! Żeby to jakoś przyspieszyć sami zrobiliśmy projekt ułożenia tego kabla (800 zł) i napisaliśmy podanie o przyspieszenie tego termin. Udało się, bo prąd mamy mieć lada dzień. Dzisiaj załatwiliśmy już skrzynkę pomiarową.

Projektu też szukaliśmy baaaaardzo długo. Przejrzeliśmy chyba z tysiąc ofert. Już mieliśmy jeden upatrzony, kiedy przypadkiem natrafiliśmy na ?Manuelę?. Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Ale od projektu do pierwszych prac droga jest niełatwa. Najpierw trzeba zrobić adaptację gotowego projektu i zaprojektować przyłącza do domu. Zaczęliśmy załatwiać to w lutym. Miało potrwać około dwóch tygodni, potrwało sześć. W końcu odebraliśmy wszystkie dokumenty. Potem lecimy po pozwolenie na budowę. Na szczęście nasza gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego, więc tu poszło w miarę sprawnie.

W międzyczasie wybraliśmy też kierownika budowy. To znajomy rodziców Beaty, który wybudował im dom.

Na koniec zostawiliśmy najważniejsze - bank. Przy pierwszych rozmowach nie mieliśmy żadnych kłopotów z naszą zdolnością kredytową, ale jak przyszło co do czego to już nie było tak różowo. Nie dość, że decyzję podjęli dopiero po 2 tygodniach (choć w internecie zapewniają, że są w stanie to zrobić nawet w ciągu jednego dnia), to jeszcze okazało się, że możemy dostać 20 tysięcy mniej, niż chcieliśmy. Trudno. Jakoś to przebolejemy. Podpisaliśmy umowę i czekaliśmy na pierwszą transzę.

Gdy pojawiła się na koncie ruszyliśmy do pracy. W środę ekipa wykopała ręcznie dół pod fundamenty, przyjechały trzy gruchy i wylały beton. Było trochę problemów, bo woda podchodziła i ziemia się obsuwała, ale wszystko szczęśliwie się skończyło.

Gdzieś za tydzień (jak podłączą nam prąd) zaczniemy stawiać ściany. Najgorsze, że w Łodzi brakuje Porothermu 50, z którego chcemy budować, ale mamy nadzieję, że wkrótce pojawi się w składach...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...