21.05.2009
No i ciąg dalszy naszej cudownej polskiej rzeczywistości.
We wtorek przed południem dzwoni do mnie Pan Elektryk - złożyłem wszelkie dokumenty przyłączeniowe w Enionie, proszę teraz do nich dzwonić (a najlepiej jechać) i ich męczyć to szybciej Pani "wsadzą" licznik.
No dobra jak szybciej "wsadzą" to coś trzeba działać.
Dzwonię do Enionu - Chciałabym się dowiedzieć w sprawie podłączenia i zainstalowania licznika.
- A odbiór Pani ma??
- No nie ja właśnie w tej sprawie.
- A fakturę Pani zapłaciła??
- No nie bo nie dostałam i nie mam jeszcze odbioru.
- A nie ma Pani odbioru!? ( - ja chyba jakaś tępa jestem) A to nie do mnie. Proszę dzwonić na nr... i prosić z P.Markiem.
Dzwonie do Pana Marka i mówię o co mi chodzi.
- Coś ten Pani elektryk chyba namącił bo nie mam Pani dokumentów
- No mówił że złożył.
- Mówił mówił ale ona to tak składa, potem zabiera do uzupełnienia, no nie mam. Prosze do niego dzwonić
Dzwonię do Mojego Elektryka - na oko uczciwy był i wszystko do tej pory co obeicał to tak załatwiał. To jakieś takie nie takie mi się wydawało.
-Panie Elektryku, no gdzie te moje dokujmenty bo w Enionie ich nie ma?!
-No jak to nie ma??? Kur...a czy oni powariowali.!!!! We wtorek złożyłem. Niech Pani nie dzwoni tylko jedzie do nich bo tak to non stop będą ciągle zbywać.
Jechać , jechać tylko kiedy, jak w robocie trzymają jak na postronku a tam do 15 czynne, a ja kończę swoją pańszczyznę o 15.30.
Dzwonię jeszcze raz do Pana Marka z Enionu.
- Wie Pan co nie chcę być upierdliwa (dosłownie) ale P.Elektryk złożył dokumenty to u Pana muszą być.
- Jak muszą jak nie ma?!
- Bardzo mi zależy na tym odbiorze, czy mógły Pan być tak miły (lizusostwo pierwszej klasy, ale jak wiadomo jak chłopu nie pokadzisz to nic nie załatwisz)
Poszukam na dzienniku podawczym, niech Pani zadzwoni jutro.
- To w takim razie jutro jeszcze Pana pomolestuję, dobrze??? (słodko pierdząca)
- No dobrze niech Pani zadzowni.
No więc jutro ciąg dalszy, a jak się nie uda to pewnie jechać będą musiała, wcześniej zwolnić się z pracy na co mój kierownik dostanie chyba apopleksji...