Dziennik budowy....dopiero dziś obczytałam dziennik Zeljki moje gratulacje i powiem ,że jestem pod wrażeniem .
Mój dziennik ogranicza się raczej do fotek i marnych informacji, słaby ze mnie pisarz....wole czytać , oglądać innych wypociny...więc sorry za skromne opisy ale podzielę się z Wami i pokaże to co mam.....z góry serdecznie dziękuję za wyrozumiałość .
Za jakieś dwie godziny wybieram sie na budowę na spotkanie z I-szym dekarzem, który obejrzy nasz dach i powie czy stać nas na kładzenie dachu czy też nie....oczywiście muszę się jeszcze wysztyftować co nieco, więc za dużo tu nie poklikam....jutro następny a pojutrze następny....trzech co najmniej trzeba sprawdzić i od każdego posłuchać jak i co....myślę ,że to wypali bo trzeba mieć kilka porównań, bo mówią - dach musi być solidnie i dobrze położony i ważne by z dobrego materiału...zobaczymy co i jak....mąz dziś ciężko pracuje...choć to WIELKI dzień - wybory do rządzenia....ale co mi tam ...zdążę .....dla mnie ważniejszy jest teraz nasz dom.....choć też mieszkamy w bloku i mamy duże mieszkanie, ale na starość człowiek pragnie mieć to swoje podwórko, wyjśc do ogrodu ...położyć się na swoim trawniku....a nawet pokulać się ze swoim psem....syn z nami nie chce mieszkać....typowy blokowiec jego te argumenty nie przekonują,,kiedyś też uciekałam z domku jednorodzinnego do bloków, gdzie zamyka się drzwi i wychodzi - o nic się nie matrwi...może i prawda w tym jest, ale wiek robi swoje....choć moja mama tak właśnie zrobiła i nigdy więcej mówi,że nie wróciłaby do domu jednorodzinnego...jest cała szczęśliwa, że obok i na górze/dole ma ludzi, którzy pukają, stukają i się nawet "kłócą" a dzieciaki wrzeszcą i skaczą. Dziwi się teraz, że ja tak ciągnę do własnego domu...ale chyba inaczej jest jak się mieszka u rodziców zawsze każą coś zrobić a jak sie jest młodym to chyba się nie chciało
przyznam się ,że syna też ciągnę, by coś tam nam pomógł, ..robi i pomaga, ale tam mieszkać nie chce... chcę Go przekupić kupnem samochódu ale nie daje się.... bo już 18 lat ma.....SZKODA>>>>
no to narazie tyle...lecę się pindrować, może jakiś rabacik dostanę ....pozdrawiam