Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    281
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    251

Entries in this blog

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj rano dzwoni do mnie mąż z budowy ......

 


Jedno onko dachowe pęknięte! Siatka też uszkodzona.....Próbowali ukraść okna, ale widocznie ktoś ich przegonił...

 


Zrobiło mi się gorąco

 


Tak czułam....Nie ściągnęliśmy okien na noc, bo padało .....

 


-NAPRAWDĘ!!!- pytam

 

 


A ON ( znaczy się mój mąż) SIĘ ŚMIEJE....

 


-BAAAAAAAARDZO ŚMIESZNE...

 


Chyba chce, żebym umarła na zawał serca......

 

 


A w czwartek oczywiście nie zdążyli..

 


Mąż wziął 2 dni urlopu, więc wszystkim sie zajmuje. Ja mogę tylko robić zdjęcia i pokazywać palcem, co mi sie nie podoba.....

 


Pan Porażka przemiły....Czuje mamonę... . Właściwie z nim nie gadam, żeby apetytu nie stracić, bo przez ta ostatnie przepychanki nie waże nawet 50 kg.

 

 


Dzisiaj ma być odbiór przez kierownika. Wieczorem napiszę, czy to już koniec budowy na ten rok.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dziękuję Wam za bardzo miłe komentarze!!!!

 


Nie spodziewałam się, że tyle osób mnie poprze ( wyłamał się tylko jeden osobnik, ale podobno wyjątek potwierdza regułę )

 

 


Dzisiaj na szczęście nie spotkałam się z panem Porażka, choć przysłał 3 smsy :

 


1. "gdzie te dachówki."..( właśnie sędziowałam mecz i nic nie odpowiedziałam)

 

 


2. "gdzie te okna..".( załatwiałam przedłużenie warunków dostawy gazu, więc też zignorowałam)

 

 


3. do męża:" jutro jesteśmy ostatni dzień na waszej budowie"

 

 


Ta wiadomość bardzo rozbawiła Mirasa, bo pan Porażka chyba chciał nas przestraszyć. Tylko zapomniał, że zanim dostanie kasę, to będzie rozliczony baaaardzo dokładnie z wykonanej pracy. I jak coś będzie źle, to niestety, ale będzie musiał u nas zostać jeszce 1 albo 2 dni dłużej. Chyba, że sobie pójdzie, ale wtedy nie dostanie zapłaty

 

 


Ciekawe jak zamierza w jeden dzień wykonać

 

 


1.8 mieczy przy słupach na tarasie

 


2.zamontować 2 okna dachowe

 


3.przykleić folię i założyć 30 gąsiorów i trójnik

 


4.zrobić obróbkę blacharską przy lukarnach ( 20mb)

 


5.zamontować 40mb rynny i wszystkie rury spustowe

 


6.położyć 10 m2 dachówki podstawowej i wentylacyjnej

 

 

 


Może się wydawać, że spokojnie zdążą, ale ja jestem pewna, że nie. Dzisiaj na przykład położyli kilka m2 dachówki i zamontowali 2 okna dachowe. Tylko tyle.

 


Aha.

 


Mieliśmy wziąć Roto, ale hurtownia zwlekała z dostawą, więc mamy Fakro od pana trzeciego ( ten miły od dachówek) z 25 % upustem

 

 


Chciałabym jeszcze poinformować potencjalnych złodziejaszków okien dachowych, że na noc je ściągamy.

 


Po co macie sie fatygować! Jeszcze płot mi zniszczycie!!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Właśnie wróciłam z budowy. Zmarzłam jak chol....Chyba najwyższy czas odstawić rower do piwnicy.

 


Wszyscy byli na dachu i nawet nie zauważyli jak przyjechałam. Postałam trochę na drabinie, bo kolana mnie rozbolały . No dobra, żeby posłuchać, o czym tak głośno rozprawiają.

 


Pan Porażka ( tak nazwałam swojego szefa ) posługiwał się tak prymitywnym językiem, że powinnam go chyba nazwać panem Prostak. Klął jak szewc, nie bardzo zrozumiałam, o co chodziło. Na pewno usłyszałam " ONA już była???" Wtedy weszłam na poddasze i powiedziałam bardzo głośno " WŁAŚNIE PRZYSZŁA"

 

 


Trochę się zmieszał i nagle z łaciny przeszedł na polski.

 


Spytałam, co zostało do zrobienia. Jak zwykle usłyszałam, że pan od dachówek jest głupi i niech przywiezie 5 brakujących śrub, bo nie było ich przy stopniach kominiarskich. Gdy powiedziałam, że dla 5 śrub wartości 3 zł, nie będę zawracała głowy człowiekowi, tym bardziej, że musiałby zrobić 20 km to usłyszałam, że jak ktoś nie ma w głowie, to ma w nogach. Kategorycznie odmówiłam wykonania telefonu do pana od dachówek i zleciłam, aby Porażka kupił je w Oławie.

 


Następnie zostałam wyśmiana, że chcę, aby zrobił mi teraz obróbki blacharskie. Radzi, żeby zrobić to po tynkowaniu, ale jak spytałam, czy on mi to później zrobi, to usłyszałam, że TO BĘDZIE KOSZTOWAŁO.

 


Wtedy powiedziałam mu wprost, że zawsze budowlańcy proponują rozwiązania dla nich korzystniejsze i że poradzę się innych dekarzy w tej sprawie i na 99% będzie robił mi to teraz w ramach usługi za dach.

 


Nie muszę Wam chyba pisać, jak walczył, żeby mi nie odpyskować. Musiał się bardzo męczyć....mówił bardzo głośno i z ironicznym uśmieszkiem.

 


Potem skarżył mi się, że jeszcze w tym roku musi zrobić inny dach i że ma zawalone terminy, a ja mu na to, że latem mógł lepiej przypilnować murarzy, którzy odstawiali plażę, to teraz nie musiałby się spieszyć.

 


Muszę Wam powiedzieć, że odczuwałam swoistego rodzaju zadowolenie...

 

 


No i powiedzcie szczerze. Jak można mnie lubić ???????

 


 

 


Aha, oławscy kominiarze to sami idioci i głąby....to oczywiście tekst pana Porażki.

 

 


A na odchodnym dekarze zdradzili mi, że mam jakieś przezwisko. A ponieważ nie chcieli mi powiedzieć jakie, to jestem pewna, ze musi być obraźliwe....Mam to gdzieś. Może na odchodnym powiem szefowi, jaką on ma ksywę i podam link do swojego dziennika. Niech sobie poczyta na Mikołaja.....przy choince

zaba_gonia

dziennik Żaby

Oj, przez ten dach pójdziemy z torbami.........

 


Dzisiaj Miras wszedł na dach i dokładnie policzył iiość brakujących dachówek. Niestety, dwie dodatkowe palety nie wystarczą....

 


Trzeba będzie kupić jeszcze niepełne dwie. Czyli prawie 4 palety dachówki podstawowej. Trudno.

 

 


Miras pooglądał szczegóły i mimo, że się nie zna na dachach, to zauważył kilka niedoróbek. W rynnie w miejscu przejścia w rurę spustową, zamiast dokładnie wycietego otworu, jest wyszarpana dziura..... Kierownik był wcześniej na budowie, ale nie pofatygował się, żeby wejść na dach i przyjrzeć się z bliska obróbkom. Wczoraj ktoś mi powiedział, że dekarze mojego szefa zrobili gdziesz bardzo szerokie kosze ( 25 cm), co podobno jest błędem, bo dach może w tych miejscach przeciekać. Na szczęście u mnie kosze są ok. 10 cm, tylko muszą jeszcze wyrównać brzegi dachówek. Nie ma u mnie żadnych obróbek na styku ściany i dachówek. Czyżby o tym zapomnieli?????

 


Jutro umówimy się z dekarzem i pogadamy.

 


A wiecie, co on mi wczoraj powiedział????? Że kosze to takie trudne miejsce na dachu i niestety istnieje możliwość przeciekania szczególnie w koszach od północy.. Bo śnieg zamarza i wypycha dachówki do góry.. Wtedy może dostać sie śnieg lub deszcz pod dachówki.

 


I nie ma na to rady......

 


Niezłe, co??????

 


Wczoraj spotkałam sie z panem od dachówek .Pan trzeci jest bardzo miły to i przyjemnie sie rozmawiało ( no i ten niski głos ). Pogadaliśmy, wypiliśmy herbatkę i ......dowiedziałam się kilku baaaaaardzo ciekawych rzeczy o moim szefie..... Ale nie mogę ich zdradzić, bo obiecałam. Jedno wiem. Nikomu go nie polecę!

 


Dowiedzaiłam się też, że szef mnie nie cierpi, bo cały czas sprawdzam i się czepiam....

 


Wredna baba! Przychodzi na swoją budowę i każe rozbierać krzywy komin, albo przestawiać okno we właściwe miejsce....Liczy krokwie, sprawdza gdzie są kupione przez nią materiały i upomina, ze jest bałagan....BEZCZELNA!!!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Coś dla wzrokowców...

 

 


Oto szafki prądowe....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/0/41/_550956_n.jpg

 


A tak wygląda teraz Zosia od frontu

 

 


http://foto.onet.pl/upload/18/61/_550955_n.jpg

 


A tu widok z najwyższego drzewa w okolicy ( czyt. z okna kamienicy).Widać, że dekarze nie zdążą do jutra ....Po prawej uszkodzone porothermy, obfotografowane przez pana Wienerbergera.

 


Dachówka w rzeczywistości jest barzdiej brązowa. Na zdjęciu wygląda inaczej

 

 


http://foto.onet.pl/upload/1/35/_550954_n.jpg

 


A to strona ogrodowa. Tu jest brąz, ale z kolei zapylony...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/28/70/_550957_n.jpg

 


Pora jechać do domu ( raczej mieszkania, tu przecież jest mój dom )

 

 


http://foto.onet.pl/upload/30/29/_550959_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

O rany! Co ja wczoraj powypisywałam!!!

 

 


Nie napisałam Wam, że wczoraj zamontowali skrzynkę elektryczną i zawiesili kable na słupach!!!!

 


NARESZCIE BĘDZIE PRĄD!!!!!

 


Przyjechało sześciu chłopa. Bardzo mili i rozmowni...... Nawet chcieli dać mi klucze do skrzynki na ładne oczy, chociaż przecież nie wiedzieli, kim naprawdę jestem. Później jeden z nich z przepraszającą miną poprosił mnie o podpisanie, tłumacząc się, ze takie procedury......

 


Dzisiaj rano zadzwoniłam do pana z zakładu en., który zajmował się moją sprawą i pochwaliłam ekipę za solidną robotę. Był bardzo zadowolony i zaskoczony. Powiedział mi ,że takich telefonów nie odbiera zbyt często...

 

 


A dzisiaj z kolei spotkałam się z panem od Wienerbergera w sprawie reklamacji uszkodzonych porothermów. Czekaliśmy cały miesiąc. okazało się, że zawiniła hurtownia, która mimo złożenia reklamacji nie przekazała jej dalej. W związku z tym część uszkodzonych bloczków wykorzystaliśmy na zamurowanie ściany pod dachem. Porobił zdjęcia, pooglądał, policzył i wyszło dużo mniej niż byśmy chcieli. Poprosiłam, żeby doliczył też te zamurowane. Nie bardzo chciał, ale nalegałam, że co mu zależy , najwyżej nie uwzględnią. Zgodził się i wpisał 200 uszkodzonych porothermów . Mielibyśmy 1200 zł w kieszeni!

 


No, zobaczymy......

 

 


Na dach układają dachówki. Już wiadomo, że trzeba dokupić dwie palety, ( trochę wydłużyliśmy okapy), 5 stopni kominiarskich, ławkę 10 uchwytów rynnowych. Już mam dosyć tych wydatków. Niech to już sie skończy....

 

 


A dzisiaj ugotowałam pomidorową! Z samych naturalnych składników!!!!

 

 


Jadę na działkę. Jeszcze dzisiaj będą zdjęcia.

zaba_gonia

dziennik Żaby

No i jak ja mam to Wam wyjaśnić????

 


Najkrócej, że kierownik budowy zaakceptował to rozwiązanie, ale też twierdził, że lepiej gdyby folia wchodziła do rynny. Oni rozmawiali fachowym językiem, a ja stałam jak ciołek..... W dodatku spieszyłam się na lekcję, bo wyskoczyłam na budowę na długiej przerwie.....

 


Z tego co zdąrzyłam wyłapać, to pod łatę powinna być przymocowana wygięta blacha, tak, aby woda z membrany po niej spływała na ziemię. a deska czołowa będzie za nią..... Trochę nie rozumiem, dlaczego nie chciał, aby folia była w rynnie, nie miałam czasu spytać.....ale z tego co pamiętam, w tamtym roku tłumaczył nam, dlaczego tak nie robi, ale wtedy wogóle nie wiedziałam, o czym on mówi...

 

 


SUPER!!!!! To Wam wyjaśniłam!!!! Ale się popisałaś!!!!!!

 


Wstyd!!!!!!!!!!! Stała tam, a nic nie wie! Jeżeli tak pomyśleliście, to macie rację!!!

 


Baba niech sie zajmie garami, a nie budową!!!!!

 


A co dzisiaj zgotowałaś????

 


NIC

 


Kupiłaś gotowe uszka wigilijne i nakarmiłaś tym dzieci, a do picia barszcz błyskawiczny Winiary. A mężowi co przygotowałaś????

 


Wczorajsze kluski z sosem.......

 


Weż się kobieto do roboty, a nie wymądrzasz się na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia!!!!

 


KONIEC

zaba_gonia

dziennik Żaby

Przeczytałam komentarze i mina mi zrzedła.....

 


Jutro zaproszę kierownika budowy, niech obejrzy ten okap...

 


Wierzyć mi się nie chce, że mogli zrobić źle.....Pamiętam, jak szef opowiadał kiedyś o tym okapie, tylko wtedy nie rozumiałam o co mu chodzi. Teraz też nie bardzo kumam do końca........Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni...

 

 


Dzisiaj pod moją nieobecność wkopali dwa ogromniast słupy! Dobrze, ze w sobotę przestawiliśmy kołek, bo wkopaliby na drodze. Teraz żałuję, że nie bardziej, bo słup stojący obok naszego płotu jest bardzo widoczny. Ale przynajmniej ten drugi stoi za ścianą. Popatrzcie, tak wygląda droga dojazdowa do naszej działki ze słupami

 

 


http://foto.onet.pl/upload/36/35/_550402_n.jpg

 


Ułożyli już dachówkę na daszku nad tarasem. Muszę sie przyznać, że bardzo mi się podoba

 

 


http://foto.onet.pl/upload/35/50/_550401_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wczoraj ekipa wniosła większość dachówek na dach, od poniedziałku zaczną jej układanie. Mówią, że z cięciem moze być ciężko, bo ceramika z ruppa podobno bardzo twarda. Dla mnie to akurat bardzo dobra wiadomość, powinna wytrzymać zmienne warunki atmosferyczne...

 


Mamy już rynny pcv Gamrat. Są trochę ciemniejsze od dachówki i baaaardzo się świecą, a ja nie lubię świecących rzeczy. Mam nadzieję, że szybko się zakurzą

 

 


Dzisiaj chcieliśmy trochę posprzątać, ale jak zobaczyliśmy jaki syf zostawili, to odechciało się nam. Jak skończą dach i będą chcieli kasę, to "poprosimy" ich, żeby najpierw posprzątali. Będą zmotywowani, to i robota sprawniej pójdzie

 

 


To zdjęcie nie oddało efektu....Trzeba by jeszcze zajrzeć do środka...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/1/41/_549779_n.jpg

 


Dachówka już na dachu...Słupy drewniane jeszcze bez mieczy i bez obróbki

 

 


http://foto.onet.pl/upload/42/82/_549780_n.jpg

 


Widok z drugiej strony

 

 


http://foto.onet.pl/upload/49/30/_549782_n.jpg

 


I zbliżenie ( Gerion prosił)

 

 


http://foto.onet.pl/upload/19/6/_549781_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

Na budowie prace posuwają się w żółwim tempie....Wczoraj stanęły nareszcie słupy na tarasie, ale jeszcze bez mieczy. Na moje pytanie, kiedy je zrobią, padła odpowiedź.....- może jutro.

 


Cały dzień pięciu chłopa montowało łaty pod gąsiory.A przepraszam bardzo, leżą już 3 dachówki, a jedna nawet przecięta!!!!! Ciekawe ile dzisiaj zrobią

 

 


Wczoraj też zauważyłam trzech facetów z kołkami , kręcącymi się wkoło mojej działki.....Podchodzę i pytam się o co chodzi. Jeden starszy pan, chyba przygłuchy, bo pytałam 2 razy, powiedział mi ( a raczej wykrzyczał, jakbym to ja była głucha), że jest geodetą i zaznacza miejsca, gdzie mają stanąć słupy elektryczne. .

 


Czyli będę miała prąd!!!!!

 


Zdziwiło mnie tylko, że te kołki powbijali na drodze dojazdowej, mimo, ze na poboczu jest trochę miejsca. Spytałam ich, dlaczego akurat w tych miejscach mają być słupy, a oni, że tak jest w projekcie i oni muszą siś go trzymać. Przekonałam ich, żeby te kołki przestawili, nikt się przecież nie zorientuje.....I tam dalej łatwiej wbić, bo ziemia nieubita . Jeden kołek przestawili, drugi nie chcieli.....

 


Jutro mąż przestawi...

 


Najważniejsze, ze w poniedziałek zaczną kopać. I dostaniemy prąd, akurat, gdy skończą robić dach

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wróciłam!!!!

 


W Słupsku u siostry odpoczęłam. Byłam na plaży w Ustce i Poddąbiu. Pogoda , jak na początek listopada, wymarzona. Nad morzem pustki, na promenadzie w Ustce nikogo. Zero wiatru, słoneczko świeciło, nawet na chwilę walnęłam się na piasek .... .Poczułam, jak fajnie mieszka się w domu....kominek, piękny widok na las z okien salonu, bezdomne koty na parapecie ( wypasione), łazienka i pokój tylko dla mnie

 


Dziękuję Oleńko i Jarku za gościnę. Tomku, Ciebie też pozdrawiam.

 

 


I wiecie co jeszcze?

 


W Słupsku stoi dom zbudowany według tego samego projektu, co moja Zosia!

 


W pierwszej chwili nie poznałam, bo był zupełnie inny, niż sobie wyobrażałam. Pożyczyłam rower od siostry i pojechałam obejrzeć go z bliska. Taki sam, a inny. Zamiast drewnanych słupów, kolumny, okna białe ze szprosami, taras jakiś bardzo błyszczący, dookoła okien ozdobne gzymsy ( chyba tak to się nazywa), elewacja żółto- pomarańczowa. Ogólnie jakaś taka dworkowo- pałacowa ta Zosia......

 


Wniosek mój jest taki. Nawet jeśli budujesz taki sam dom, jak Twój sąsiad, to wykończenie zdecyduje, o tym, jaki on będzie.

 


Moja Zosia na pewno będzie dużo skromniejsza, bardziej swojska....

 


Patrzyłam na tamtą Zosię i pomyślałm, że to dobrze, że nie wszystkim podoba się to samo. I bardzo dobrze! Jakby wtedy było nudno......

 

 


A na budowie prawie nic się nie zmieniło. Myślałam, że zaczną układać dachówkę, a oni jeszcze pracują nad łatami. Oczywiście brakuje prawie wszystkiego; wróblówki, haków, folii ( bardzo dziwne, bo było o 90 m2 za dużo, szef też nie umiał mi tego wyjaśnić ), gwoździ itd. Dobrze, że pogoda wspaniała, może zdążą przed Wigilią...

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj zdjęcia.

 

 


Tak teraz wygląda poddasze

 

 


http://foto.onet.pl/upload/42/10/_546755_n.jpg

 


Strona tarasowo- ogrodowa...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/22/0/_546756_n.jpg

 


widziana z posesji sąsiada....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/41/12/_546761_n.jpg

 


I bliżej. jak widać nie skończyli jeszcze układać łat.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/18/73/_546760_n.jpg

 


No i ciesząca się Żaba...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/44/90/_546757_n.jpg

 


A to zdjęcie zrobiłam....z najwyższego drzewa w okolicy

 

 


http://foto.onet.pl/upload/40/72/_546785_n.jpg

 


Facio, nie będzie żadnych frywolnych zdjęć.....Czas spoważnieć!

 

 


W przyszłym tygodniu pokrycie dachówką!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Ale piękną mamy jesień !!!!

 


Dzisiaj było przepięknie, uwielbiam jesień! Nawet słońce wtedy lubię, bo nie razi i nie piecze, jak latem. Dla mnie taka jesień może być zawsze!

 


A wiecie, jak super jeździ się po parku rowerem???? Szeleszczą liście pod kołami, delikatnie wieje wiatr ( no może dzisiaj nie tak delikatnie, wiało jak cholera..), kolorowe liście spadają z drzew......

 

 


Siedziałam sobie dzisiaj na tarasie, jak ekipa sobie poszła. Daszek nad tarasem już jest przygotowany do pokrycia dachówką. Wreszcie wiem, że jest tak, jak chciałam. Daszek nie jest ani za duży, ani za mały. Taki w sam raz . Latem, gdy słońce jest wysoko, da cień. Teraz pięknie promyki słońca wpadają do salonu......Będę się tam wygrzewała w chłodniejsze jesienne dni.... . Już zaplanowałam, gdzie umieszczę moją drewnianą huśtawkę, na szczęście zmieści się między drewnianymi słupami ( jeszcze ich nie ma )

 

 


Jutro popstrykam trochę zdjęć, mam nadzieję, że już cały dach będzie ofoliowany i ołatowany ( ołacony????? )

 

 


Właśnie przed chwilą dostałam smsa od szefa, że potrzebuje kasę w piątek do godziny 15.00, bo musi dać ludziom wypłatę.....

 


Nic mu nie odpisałam, ale raczej to niemożliwe, bo w piątek raniutko wyjeżdżam do mojej siostrzyczki do Słupska na jej .....urodziny, a mąż pracuje do późna.....

 

 


Tak, tak wyjeżdżam i to zupełnie SAMA!!!!!!!

 


Zostawiam męża, dzieci, rower, budowę, koty....na całe 5 dni!

 


Nie pamiętam, kiedy wyjechałam sama gdziekolwiek. Nie licząc wycieczek szkolnych, ale to żadna rozrywka, a raczej wielka odpowiedzialność.

 


Ale będę tu zaglądała ze Słupska.

 


Poproszę tatę, żeby zaglądał na budowę, a mamę, żeby dokarmiała moich chłopców. Bo rodziców to mam najlepszych na świecie!!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Już nie wiem, jakie okna dachowe wybierzemy....

 


Velux odpada, bo otwierają sie na górze, a okna będą wysoko. A poza tym chyba najdroższe. Na Fakro dostaliśmy 20% upustu od ceny katalogowej i właściwie byliśmy na nie zdecydowani. Ale facet w hurtowni dziwił sie dlaczego nie chcemy Roto. Twierdził, że wcale nie są jakościowo gorsze, a cena trochę niższa. W dodatku mają siłowniki, które utrzymują okna w żądanej pozycji oraz roletkę wewnętrzną gratis. Na Roto dał nam 25% upustu. Pytałam w " wymianie doświadczeń" i słynny znawca od okien jareko je polecał....

 


W następnym tygodniu będą montować okna, więc mamy jeszcze trochę czasu na zastanowienie. Jeżeli ktoś z Was ma takie okna u siebie, to będę wdzięczna za opinie.

 

 


A na budowie wszystko w porządku. Dzisiaj układają folię łaty i kontrłaty. Prawie połowa dachu przygotowana jest na położenie dachówki. Są też mocowane pasy nadrynnowe i haki na rynny. Może jeszcze za szybko na ocenę, ale ekipa cieśli i dekarzy jest naprawdę solidna . Murarze pracowali bardzo powoli i z błędami, ekipa od fundamentów, szkoda gadać, ale na obecną ekipę warto było czekać!

 


Może w końcu powiem szefowi parę ciepłych słów na temat pracy jego ludzi, ale jeszcze nie teraz.....Poczekamy do końca..

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wczoraj na budowie niewiele zrobiliśmy. Cały czas oglądaliśmy, chodziliśmy po stropie i więźbie. Cieszyliśmy się!!!!!

 


Do tego pogoda była wspaniała! Słońce na poddaszu tak operowało, że musieliśmy tam trochę posiedzieć. Oczywiście była też sesja zdjęciowa.....

 


Popatrzcie....

 

 


Widzieliście kiedyś Żabę wiszącą na więźbie???

 

 


http://foto.onet.pl/upload/23/45/_545249_n.jpg

 


A siedzącą??

 

 


http://foto.onet.pl/upload/19/9/_545250_n.jpg

 


A leżącą przy kominie?

 

 


http://foto.onet.pl/upload/31/9/_545251_n.jpg

 


Przyszli też chłopcy i też zwiedzili całą więźbę. Dosłownie wszędzie byli, biegali po niej jak małpki......Ale potem wzięli się do pracy.

 


Pomocnik w środku to syn mojej bliźniaczki

 

 


http://foto.onet.pl/upload/3/14/_545252_n.jpg

 


http://foto.onet.pl/upload/5/47/_545253_n.jpg

 


No i trzeba było opić więźbę, zgodnie z tradycją

 

 


http://foto.onet.pl/upload/28/83/_545248_n.jpg

 


A na koniec, jeszcze raz nasza Zosia widziana, tym razem z okna sąsiadki

 

 


http://foto.onet.pl/upload/42/51/_545254_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

Na 99% zakładamy teraz okna dachowe. Przekonaliście mnie drodzy Forumowicze. Przecież mogę zdjąć skrzydła albo zabić je dechami i zasłonić folią od zewnątrz, że by wyglądało, że ich nie ma.

 


Mam nadzieję, że nie czyta tego jakiś wstrętny złodziej.... .

 


Poza tym, nie ma u nas schodów, a chyba rzadko złodzieje noszą ze sobą drabinę. Dom nie stoi gdzieś na odludziu, z każdej strony ktoś mieszka.

 


I na dodatek mam ogrodzoną działkę. Wiem, że to tylko siatka, którą z łatwością można przeciąć, ale to zawsze jakaś przeszkoda....

 

 


No to siebie uspokoiłam....

 

 


W związku z tym jutro jedziemy do Wrocka zorientować się w ofertach cenowych. Myślę, że wybierzemy Fakro lub Vellux. Może są obecnie jakieś promocje okien dachowych????

 

 


Dzisiaj mieli skończyć więźbę. Nie skończyli, chociaż tak było zaplanowane. Myślę, że to opóźnienie w płatności zadziałało na nich demotywująco.....W sumie trochę mi to na rękę, bo jest czas pomyśleć, skąd wziąć kasę. Muszą jeszcze ustwić 4 słupy na tarasie i dwa przy wejściu.

 


A wiecie ile drewna zostało?. Pomijam ścinki, choć są i nawet metrowe . Policzyłam dzisiaj 13 niewykorzystanych krokwii ( chyba 6- metrowych). Nie widzę, żeby gdzieś brakowało na dachu.

 


Pamiętacie, jak pisałam o starciu z szefem. Chodziło właśnie o to, że kazał zamówić zbyt dużo kubików drewna na więźbę. Przekonywał nas, że na pewno wyliczenia są poprawne. I co się okazało???

 


Gdy mu o tym wspomniałam, to stwierdził, że to bład w projekcie. Rzeczywiście rozstaw krokwii był bardzo nielogiczny ( różne odstępy niczym nie uzasadnione), ale gdyby szef trochę się przyłożył, to wcześniej by to wyłapał. A tak są straty myślę ok. 1000 zł

 


Może uda się oddać do tartaku, choć w to wątpię.

 


Albo zbudujemy sobie pergolę!

 

 


A tak w ogóle to jest fajnie!

 


Jutro cały dzień spędzimy na budowie. najpierw zrobimy porządki, a potem rozpalimy ognisko i usmażymy kiełbaski

 

 


Aha, widziałam dzisiaj sąsiada, który do tej pory, mimo obietnic, nie przestawił ogrodzenia..... On strasznie kuleje i wygląda na chorego. Dobrze, że z braku czasu, nie powiadomiliśmy go o tym, że wkrótce oddamy sprawę do sądu. Chyba jeszcze raz z nim porozmawiamy...A z drugiej strony mógł zadzwonić i wytłumaczyć, dlaczego nie może przestawić tego ogrodzenia.... Tak byłoby uczciwie, a on nas wyraźnie unika.....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj i lewa strona domu ma więźbę. Uwijają się aż miło patrzeć. Dostałam smsa od szefa, że jutro odbiór więźby i że możemy się rozliczyć. Zawsze gdy zbliża się zapłata, robota lepiej im idzie. Niestety, poinformowałam szefa, że tym razem nie dostanie pieniędzy od razu, jak zwykle to bywało. Nie był zachwycony, że będzie musiał czekać cały tydzień. Niech poczuje jak to jest. Wiele razy na niego czekałam, a on wymyślał różne bajeczki....Ale ja wcale nie jestem pamiętliwa.....

 

 


I widok z oddali

 

 


http://foto.onet.pl/upload/16/94/_544326_n.jpg

 


I jeszcze raz wklejam projekt Zosi

 

 


http://www.archipelag.pl/domek.php?KatID=3990500&ProjID=97" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/domek.php?KatID=3990500&ProjID=97

zaba_gonia

dziennik Żaby

Nadal robią więźbę. Jutro wizyta kierownika budowy i trzeba znów płacić. W sumie jestem zadowolona z ich pracy, chociaż na początku zdenerwowali mnie komentarzami na temat mojego dachu. Pracują dość solidnie, tak na moje oko, znają się na rzeczy. Chociaż pewnie inny cieśla dopatrzyłby się drobnych błędów. Mi się podoba.

 


Pogoda dopisuje.....może będę miała dach w październiku!!!!

 

 


Męczy mnie jedna rzecz. Czy zakładać teraz okna dachowe, czy w przyszłym roku. Z szefem umówieni jesteśmy na montaż w ramach usługi całościowej. Teraz mówi, jezeli nie chcemy montować okien, to on odejmie nam od ceny całościowej 150 zł ( mam 3 okna połaciowe), a kto inny założy nam te okna w przyszłym roku. Nieźle wykombinował!!!!

 


Ciekawe kto mi zamontuje okno dachowe za 50 zł!!!!

 

 


Wolelibyśmy zamontować je teraz, ale bardzo się boję, że je ukradną. A jak Wy zrobiliście????

zaba_gonia

dziennik Żaby

Udało się! Są fotki!!! Właśnie przywiozłam je rowerem. A zmarzłam!!!!!

 

 


Tu będą pokoje chłopców

 

 


http://foto.onet.pl/upload/13/91/_543506_n.jpg

 


http://foto.onet.pl/upload/28/18/_543508_n.jpg

 


I widok na więźbę od strony niedobrego sąsiada

 

 


http://foto.onet.pl/upload/34/76/_543507_n.jpg

 


A tak wygląda Zosia od strony ogrodu....bez więźby z prawej strony

 

 


http://foto.onet.pl/upload/36/12/_543510_n.jpg

 


Od frontu....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/4/67/_543509_n.jpg

 


Zdjęcia z Żabą niet....Nie miał mi kto zrobić...

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wiem, wiem.....

 


Dawno nic nie pisałam....

 


Ten ostatni tydzień nie należał do najlepszych....

 


Pomyślałam, że nie będę Wam pisała o swoich rozterkach budowlanych i innych, bo ostatnio wszystko widziałam w czarnych kolorach.

 


Zainteresowało by Was, że miałam bóle pod lewą łopatką ????( mąż był na wyjeździe, a ja pouczałam swojego syna, jak udzielić mi pierwszej pomocy w przypadku zawału....- A jak zadzwonisz na pogotowie to musisz podać imię i nazwisko?

 


- Moje czy twoje?- pyta wystraszone dziecko...

 


- Swoje, bo inaczej nie przyjadą, bo pomyślą, że to jakiś żart i mama umrze....)Albo, że denerwują mnie cieśle, którzy wiecznie krytykują mój dach, bo muszą dużo liczyć i kombinować, żeby wyszedł dobrze????

 


Albo, że za dużo już kasy wydaliśmy????

 


I, że sąsiad, mimo że obiecał tydzień temu przestawić płot, do dzisiaj tego nie zrobił????

 


Albo, że zgodnie z umową powinniśmy mieć prad na naszej działce, a nie mamy?

 


I, że maisto miało w przyszłym roku zrobic nam kanalizację, ale nie mają jeszcze pieniędzy z Unii???

 

 

 


Ale teraz już mi dużo lepiej ( żyję, hurrrra!!! )Dosyć smutków

 

 


Na budowie robią więźbę. Postaram się zrobić parę zdjęć, to Wam pokażę, tylko nie wiem, czy dzisiaj się uda.....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Obiecane zdjęcia!!!!

 

 


To kominy już po fugowaniu. Nie wiem, jak Wam, ale mi bardzo się podobają....Nie wiem tylko, czy będą pasowały do dachówki

 

 


http://foto.onet.pl/upload/25/34/_540829_n.jpg

 


Niestety, nie mam zdjęcia falującej siatki, ale za to pokażę profesjonalne połączenie drutem wiązałkowym....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/49/30/_540831_n.jpg

 


Mój starszy syn, Kuba, z lewej strony jego pokój

 

 


http://foto.onet.pl/upload/26/99/_540832_n.jpg

 


A tak dzisiaj wygląda mój dom.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/35/99/_540833_n.jpg

 


I na koniec Żaba z taczką.....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/17/38/_540830_n.jpg

 

 


Dzisiaj na budowie był ten, który chował deski do piwnicy....

 


Popatrzył na mnie takimi wystraszonymi oczami , że aż mi się go szkoda zrobiło...A może on ma taką urodę???

 


Bo na przykład mój kolega ze szkoły miał taki wyraz oczu, jakby cały czas chciało mu się śmiać i wszyscy nauczyciele, twierdzili, że w czasie odpowiedzi się wygłupia....

 


Nic nie powiedziałam szefowi, ani nie spytałam, gdzie podziały sie jego deski....Swoje planuję zaznaczyć spreyem...

zaba_gonia

dziennik Żaby

PIERWSZY SPÓR BUDOWLANO-MAŁŻEŃSKI.

 

 


Wczoraj pojechaliśmy do Wrocka kupić płytkę klinkierową na komin. Nasze kominy są prawie niewidoczne, . Potrzebowaliśmy tylko 5m2.

 


Najpierw wstąpiliśmy do Praktikera. Były tam takie, jakie kupiła Tab, ale my chcieliśmy trochę większe i ciemniejsze, bo zdecydowaliśmy się na jaśniejszą fugę ( beż). Pojechaliśmy do Liroja ( nie wiem, jak się to pisze ). Wybór trochę większy, ale płytki, które wybraliśmy kosztowały aż 34 zł za m2. Obok jest Obi. Tam też nic. Niedaleko jest Castorama....jedziemy.....

 


Tam płytka taka sama, jak w w Obi, ale za to tańsza ( 27 za m2). Porównujemy kolor z dachówką ( wszędzie ją nosiliśmy). W sumie może być, choć nie rzuciła nas swoją urodą na kolana...

 


Mąż już zmęczony i głodny ( to bardzo poważna sprawa, mój mąż jak jest głodny, robi się bardzo drażliwy ) pyta mnie:- I co, bierzemy????

 


- Niech będzie, mówię bez entuzjazmu....

 

 


Jedziemy do kasy... Ja cały czas porównuję kolor płytki z dachówką....-

 


- Wiesz,co??? Pójdę na słońce i sprawdzę kolor....

 


Wychodzę ze sklepu, ochroniarz patrzy podejrzliwie....

 


Jezu!!!! Odcień płytki w słońcu zupełnie inny niż dachówki!!!!

 


Wpada w burgund, choć w cieniu idealnie pasuje do dachówki.

 


Mąż przy kasie, ja z daleka pokazuję głową, że nie pasuje.......

 


Wracamy oddać płytki... Mówię do męża, żeby też sprawdził w słońcu, bo może jednak weźmiemy...... Mąż wychodzi na słońce..... Wraca, twierdząc, że jest super. Uffff, całe szczęście, że pasuje...- myślę

 


-.No to, skoro tak mówisz, to kupujemy- cieszę się

 

 


Pakujemy do samochodu. Mąż wspomina, ze już zgłodniał

 


Jedziemy do Oławy. Cały czas nie wiem, czy dokonaliśmy właściwego wyboru. Dojeżdżamy na budowę, mąż nosi ciężkie płytki do budy, ja za nim....Leżą tam dachówki....Sprawdzę jeszcze raz, czy pasują.... .

 


Pochylam się, a mąż w tym czasie "ratuje" upadające dachówki i niechcący dość mocno uderza mnie łokciem w głowę.......Aż mi się ciemno zrobiło ....

 


A on zamiast przytulić i przeprosić, to krzyczy:- Co ty tam robiłaś, do diabła!!!!!

 


- Przyrównywałam kolor dachówki z płytką!!!!! I na mnie nie krzycz, tylko przeproś!!!!

 


Nie napiszę, co działo się w samochodzie w drodze do domu....

 


Pogodziliśmy się po pół godzinie....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Prosto po pracy pojechałam na budowę.

 


A tam z ośmiu facetów

 


Jeden mierzy murłaty, drugi coś oblicza, trzeci przykleja płytkę klinkierową do komina, czwarty układa rusztowanie, piąty zamiata, pozostali coś tam robią albo odpoczywają....

 


Wdrapałam się na górę. Jeden z nich powiedział, że komuś, kto przestawił krokwie należy się opiernicz, bo przykrył krokwie narożne, a on specjalnie je wcześniej dał na wierzch, żeby się wyprostowały....Przyznałam się wystraszona, że to mój mąż z synem , żeby zrobić miejsce na wjazd cięzarówki z piachem....

 


Drugi powiedział mi, że w projekcie wszystko jest pochrzanione i musi kombinować, żeby dach wyszedł dobrze. Trzeci, żebym tutaj się nie kręciła, bo coś mi spadnie na głowę....

 


Odsunęłam się w najdalszy róg stropu i poczułam sie jak nie u siebie....jak intruz jakiś.

 


Postałam jeszcze chwilkę, nikt nic do mnie nie mówił, nie tłumaczył....

 


Zeszłam niezauważalnie i odjechałam bez słowa......

 


Pomyślałam tylko, że barzdo już chcę, żeby wszyscy wynieśli się z MOJEGO DOMU!!!!. Najszybciej, jak to możliwe!

 

 


Przyjechałam, jak już nikogo nie było . Ze zmian, które zauważyłam od poprzedniego tygodnia to:

 


1. kominy mają już płytkę klinkierową w kolorze ciemny brąz ( bez fug)

 


2. kilka murłat przykręcono do łączników

 


3. murłata nad tarasem też umocowana

 


4. okropny bałagan ( a w sobotę wysprzątaliśmy cały plac budowy)

 


5. więcej zmian nie zauważyłam...

 

 


Ośmiu ludzi przez osiem godzin tylko tyle zrobiło.!!! .Pogoda do pracy wymarzona, a już o 16 nikogo nie było. Czuję, że dach będę miała na Boże Narodzenie..A może się czepiam?????

 

 


Wiecie, co jeszcze zauważyłam?????

 


Widziałam, jak jeden z moich budowlańców, mieszkających w pobliskiej kamienicy, pośpiesznie chowa deski do swojwj piwnicy

 


Najpierw chciałam się ukryć , ale pomyślałam, że lepiej będzie, jak zobaczy, że to widzę.....

 


Zobaczył mnie, nasz wzrok się spotkał. Wsiadł na rower i szybciutko gdzieś odjechał. Potem zauważyłam, że zmniejszyła się kupka desek szefa..... Być może pozwolił mu je zabrać, bo jak nie, to będzie wiadomo, kto "poniósł" nasze stare szalunki......

 


Jutro przeprowadzę małe śledztwo

zaba_gonia

dziennik Żaby

Właśnie wróciliśmy z budowy!

 


Pomyślicie, co oni tam robili po ciemku, przecież prądu nie mają???

 


Zakładaliśmy siatkę!!!

 

 


Około 16.00 jestem na działce. Piękna dachówka za 15 kawałków na paletach, więźba zaimpregnowana na zielono obok. Szef z dekarzem oglądają wszystko...

 


- żeby w nocy ktoś tego nie "poniósł"( czyt. ukradł), idzie zima - mówi szef.....

 


 


A jak poniosą????Myślę......

 


Trzy strony działki ogrodzone, ale wjazd 15 m jeszcze nie....

 


Dzwonię do męża, dzielę się obawami.....Postanawia kupić jakąś tanią siatkę, żeby tymczasowo zagrodzić wjazd. Ale zanim przyjechał i zjadł obiad, zrobiło się ciemno.

 


-Ogrodzimy jutro- mówi

 


- A jak tej nocy nas okradną???

 


Postanowione. jedziemy.

 


Na działce ciemno, ale coś widać. Rozwijamy siatkę.....ale ona sama się skręca. Chcemy wbić palik do ziemi....Twardo jak cholera....Rezygnujemy.

 


Otwieram budę i po omacku szukam drut wiązałkowy, żeby umocować siatkę do stojącego słupka. Zrobione!

 


Mąż rozwija siatkę...kładzie się raz w jedną, raz w drugą stronę.( siatka, chociaż mąż też trochę )...Dociągnął do drugiego słupka i woła " mocuj drutem, bo nie utrzymam. Biegnę, zakręcam drutem w kilku miejscach...Zrobione!!!

 


Siatka wygląda żałośnie.... Cała faluje....

 


jednym słowem TANDETNA ROBOTA

 

 


- Zamknęłaś budę???

 


- Nie

 


Mąż podnosi dół falującej siatki, a ja czołgam się pod nią.... . Zamykam budę i wracam tą samą drogą ( juz wiem, jak czują się żołnierze na poligonie). Szkoda, że nie wzięliśmy aparatu

 

 


ZADANIE WYKONANO!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wczoraj przywieziono więźbę na dach. Facet po prostu zrzucił to wszystko, jak ziemię!!! Gdy zaczęłam sprawdzać, czy nic nie pękło, powiedział mi, że on tak zawsze zrzuca i jeszcze nigdy drewno nie zostało uszkodzone....No, zobaczymy.....

 

 


Wczoraj też zrobiłam sobie wycieczkę na budowę Tab.

 


Jej parterówka naprawdę zrobiła ma mnie wrażenie. Zresztą, co będę pisała. Tab obiecała zdjęcia w swoim dzienniku, to sami zobaczycie. Teraz już wiem, dlaczego ten projekt jest tak popularny.

 


Pooglądałam wiązary, kominy i dekarzy...

 


I odkryłam coś jeszcze

 


Mąż kupił kilka miesięcy temu szpulę z kablem do podłączenia się do skrzynki elektrycznej sąsiadów. Zapłacił za nią ponad 300zł. Na budowie Tab zobaczyłam identyczną. Myślałam, że ma taką samą. Okazało się, że to nasza, a szef używa ją pewnie na wszystkich budowach. Przynajmniej spytałby, czy nie mamy nic przeciwko.

 


Bo przecież, gdybym wiedziała, że to dla Tab, to na pewno bym się zgodziła....

 

 


I na dodatek dzisiaj nie pracuje u nas, choć jeszcze wczoraj twierdził, że zaczną stawiac murłaty. Ale przynajmniej smsa wysłał....

 


A pogoda idealna do pracy. Szkoda, że robota nie idzie do przodu....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...