Ja pierdziu - dziennik obejrzano ponad 101.000. Chyba wydamw formie książki :):)
Serdecznie pozdrawiam Czytaczy - no nie wiem co powiedzieć ........dziękuję .... to wypijemy :
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 534 wyświetleń
Ja pierdziu - dziennik obejrzano ponad 101.000. Chyba wydamw formie książki :):)
Serdecznie pozdrawiam Czytaczy - no nie wiem co powiedzieć ........dziękuję .... to wypijemy :
Ja pierdziu - dziennik obejrzano ponad 101.000. Chyba wydamw formie książki :):)
Serdecznie pozdrawiam Czytaczy - no nie wiem co powiedzieć ........dziękuję .... to wypijemy :
Kominek będzie taki :
Spartherm Speedy Rdrh :)
http://www.ilko.pl/files/image/ilko/ssrdrh.jpg
http://www.ilko.pl/files/image/ilko/ssrdrh_i.jpg
Opis: tworzywo/technologia
wkład stalowy z szamotem
moc nominalna [kW] - 11 max 16
rura odprowadzenia spalin Ø [mm] - 200
łączna szerokość [mm] - 695
łączna głębokość [mm] - 680
ciężar [kg] - 270
typ popielnika: - wiaderko
kształt szyby - półokrągła
sposób otwierania drzwiczek - przesuwane do góry
szerokość drzwiczek [mm] - 695
wysokość drzwiczek [mm] - 570
Pięęęęęęęęęęęęęękny :)
Kominek będzie taki :
Spartherm Speedy Rdrh :)
http://www.ilko.pl/files/image/ilko/ssrdrh.jpg
http://www.ilko.pl/files/image/ilko/ssrdrh_i.jpg
Opis: tworzywo/technologia
wkład stalowy z szamotem
moc nominalna [kW] - 11 max 16
rura odprowadzenia spalin Ø [mm] - 200
łączna szerokość [mm] - 695
łączna głębokość [mm] - 680
ciężar [kg] - 270
typ popielnika: - wiaderko
kształt szyby - półokrągła
sposób otwierania drzwiczek - przesuwane do góry
szerokość drzwiczek [mm] - 695
wysokość drzwiczek [mm] - 570
Pięęęęęęęęęęęęęękny :)
WERYFIKACJA LISTY (ocho terapia znowu )
Na czerwono - załatwione
Na niebiesko - "ruszone" w trakcie załatwiania
Na zielono - nowe
Na czarno - pozostawione same sobie
- podpisanie "ostatecznej umowy" ze Stoen
- zmiana druku na zgłoszeniu prądu
- ustalić założenie licznika
- załatwić ekipę do sprzątnięcia tego burdelu na budowie - szczury mi sie zalęgną niebawem
- załatwić wykończenie wylewki wokół drzwi
- znaleźć ekipę do kostki brukowej
- wymyślić projekt na tę kostkę
- znaleźć ekipę do ogrodzenia
- umówić sie z monterami alarmu ( czyli zgrać : ekipę od GK , alarmiarzy, hydraulika, elektryka i gości od klimatyzacji - wszyscy mają sie pojawić jednego dnia - razem z rusztem pod GK - bardzo k...a śmieszne, bardzo )
- wybrać jakąś farbę do ścian ? Ja pierdziu...
- umówienie się z poleconym kafelkarzem "złotą rączką" - sie okaże
- pojeżdżenie po sklepach i zorientowanie się co w ogóle jest na rynku do kupienia w kwestiach mojej próby.
- odebranie pozwolnia na budowę instalacji gazowej- pogonić ekipę od gazu
- zawiezienie papierów do wodociągów
- ubezpieczenie mieszkania- umyś samochód
- napisac zaległe oferty
- umówić sie na lunch z jakąś panną z UK ( to chyba w poniedziałek, shit)
- zaliczyć zaległe odwiedziny dwóch przyjaciółek
- obciąć włosy Młodemu
- poczekac na uprawomocnienie sie PnB instalacji
- pojechac z dziennikiem po wpis do gminy
No, powiedzcie , że jestem zajebista buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
WERYFIKACJA LISTY (ocho terapia znowu )
Na czerwono - załatwione
Na niebiesko - "ruszone" w trakcie załatwiania
Na zielono - nowe
Na czarno - pozostawione same sobie
- podpisanie "ostatecznej umowy" ze Stoen
- zmiana druku na zgłoszeniu prądu
- ustalić założenie licznika
- załatwić ekipę do sprzątnięcia tego burdelu na budowie - szczury mi sie zalęgną niebawem
- załatwić wykończenie wylewki wokół drzwi
- znaleźć ekipę do kostki brukowej
- wymyślić projekt na tę kostkę
- znaleźć ekipę do ogrodzenia
- umówić sie z monterami alarmu ( czyli zgrać : ekipę od GK , alarmiarzy, hydraulika, elektryka i gości od klimatyzacji - wszyscy mają sie pojawić jednego dnia - razem z rusztem pod GK - bardzo k...a śmieszne, bardzo )
- wybrać jakąś farbę do ścian ? Ja pierdziu...
- umówienie się z poleconym kafelkarzem "złotą rączką" - sie okaże
- pojeżdżenie po sklepach i zorientowanie się co w ogóle jest na rynku do kupienia w kwestiach mojej próby.
- odebranie pozwolnia na budowę instalacji gazowej- pogonić ekipę od gazu
- zawiezienie papierów do wodociągów
- ubezpieczenie mieszkania- umyś samochód
- napisac zaległe oferty
- umówić sie na lunch z jakąś panną z UK ( to chyba w poniedziałek, shit)
- zaliczyć zaległe odwiedziny dwóch przyjaciółek
- obciąć włosy Młodemu
- poczekac na uprawomocnienie sie PnB instalacji
- pojechac z dziennikiem po wpis do gminy
No, powiedzcie , że jestem zajebista buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Wczoraj byłam na parapetówce.
O jejujejujejujeju ... dziś dzień lazaretowy :):)
Podobno projekt przyłaza gazu przygotowany i zaraz się zatwierdzi.
W środę wchodzą panowie od ścianek g-k i ocieplenia dachu. Porobią mi też sufitki podwieszane gdzie trzeba i półeczki g-k .
Fajna zabawa:)
Wczoraj byłam na parapetówce.
O jejujejujejujeju ... dziś dzień lazaretowy :):)
Podobno projekt przyłaza gazu przygotowany i zaraz się zatwierdzi.
W środę wchodzą panowie od ścianek g-k i ocieplenia dachu. Porobią mi też sufitki podwieszane gdzie trzeba i półeczki g-k .
Fajna zabawa:)
Historia prądowa.
Ostatnio byłam w "moim rejonie" u Pana inspektora ul. Oszmiańska
Skrzynka jest, instalacja w domu jest, muszę to teraz - jak wiadomo - zgrać.
Pan inspektor przejrzał papiery. Miły człowiek.
NIe spodobało mu się co namalował mój elektryk, ale powiedział co zmienić. Ba , nawet blondynce napisał co i jak.
Oczywiście najważniejsze to zmienić druk - to podstawa - nie ten druk :):)
No dobra, ok, się zmieni..
Ale co ważne pan inspektor dał mi druk Ostatecznej Umowy.
I powiedział, żebym pojechała do punktu obsługi klienta i ją podpisała a już jak ją będę mieć lub zaświadczenie, że taka umowa jest już w podpisach ( + poprawione rysunki) to umówimy się na przeniesienie licznika. Mówi , że powinnam dostać od ręki, ale lepiej w innym biurze obsługi klienta, bo tu amok.
Pojechałam do mojego BOK-u ( bo na Bielanach jest mniej ludzi - na Pradze masakra, bo to jedyna kasa Stoen w W-wie, więc jest czarno)
Wchodzę i biorę numerek
Są dwie opcje :
Numerek A - sprawy abonenckie
Numerek C - nowe przyłaczenia.
No to ja raczej C - przecież nie mając ostatecznej umowy nie mam "sprawy abonenckiej"
Trzy panie obsługują, jakieś 5 osób siedzi i czeka.
Wyciągnęlam umowę, którą dał mi pan inspektor ( powpisywał w niej własnoręcznie jakieś moce i inne) i spokojnie ją sobie wypłniam : imię, nazwisko, Pesel, sresel, etc....
A tu nagle - puk - mój numerek.
Idę do pani 1.
Pani numer 1 ma chyba zły dzień.
Z uśmiechem mówię :
- Przyszłam podpisać ostateczna umowę. Proszę rzucić okiem czy czegoś nie brakuje
Pani "rzuca okiem" i mówi:
- Mało
- Za mało tekstu ? - pytam. NIe zakładałam, że to ma być rozprawka...
- Mało
- Co mam dopisać ? - pytam uprzejmie
- NIP
- Nie mam Nipu ze sobą. Jestem osobą prywatną a nie firmą, więc mogę posługiwac się Peselsm ( co stoi napisane w druku)
- NIP
- NIe mam nipu. Nie pracuję. Nigdy nie pracowała. Nigdy się nie rozliczałam z US, nie ma obowiązku w Polsce posiadać nipu - delikatnie ją zaczepiam.
- Dobra - mówi pani 1 - telefon, adres korespondencji
- Wpisałam "j.w"- mówię
- Jak wyżej gdzie - pyta pani 1
- Jak wyżej w rubryczce
- Wpisac adres - rzuca pani 1
ok, kuźwa, wpiszę ten pie..........y adres jeszcze raz.
Pani 1 patrzy, aptrzy i mówi:
- a gdzie ma pani częściowy odbiór ?
- częsciowy odbiór czego ?- pytam zainteresowna
- Nie mogę z panią podpisać umowy bez częsciowego odbioru.
- A skąd mam wziąć częsciowy odbiór czymkolwiek on jest ? - pytam już na wkurwie
- Od inspektora.
- Właśnie jadę od inspektora z Oszmiańskiej. Powiedział, że nie bedzie mógł nic dalej zrobić dopóki nie przywiozę podpisanej umowy
- Musi pani jechać do inspektora.
I tu mnie już nieco rozniosło.
- Szanowna pani - mówię , cicho , spokojnie i przez zęby- własnie JADĘ OD INSPEKTORA. Kazał mi podpisac umowę. Czy możemy to załatwić tu i teraz ?
- Pani podeszła poza kolejką - mówi pani 1 spokojnie
- Słucham ?
- Pani podeszła bez kolejki
- Nie ja podeszłam, ale pani nacisnęła mój numerek
- Proszę wziąć numerek A . Podeszła pani poza kolejnością.
- Ok, następnym razem wezmę numerek A a nawet W - a teraz to załatwmy.
- A może nie będziej następnej razy ? - mówi pani 1
no i tu przegięła.
- Nie mówi się "następnej razy" tylko "następnego razu" - zaczynam powoli podnosić głos. - Jadę z Oszmiańskiej i kazano mi podpisac umowę.
- To proszę sobie jechać na Oszmiańską - słyszę
No i tu przesadziła
- A teraz pani mnie posłucha - już nie podnoszę głosu, ale używam wyraźnej i dobrze słyszalnej dykcji - Gdzie ja sobie mogę pojechac to ja wiem. Wiem również, że pani sobie zaraz też może pojechać poszukać nowej pracy. Bo jak widzę nie lubi pani swojej pracy. Ja rozumiem, że nie jest pani w stanie uzywać prawidłowo języka poskiego, ale za moment skończę z panią rozmowę a pani tego na pewno nie chce. Zapewniam panią. Szczyt bydła jaki pani prezentuje przechodzi wszelkie normy ( chichot za plecami - pozostali Klienci mają niezły ubaw)Przypominam pani, że to ja jestem Klientem, a pani ma mnie obowiązek obsłużyć, bo to ja płacę kasę na pani pensję.
- Dobra - słyszę - dobra, to nie moja wina, ja tu tylko pracuję, niech pani sobie pójdzie to wyjaśnić gdzieś (????????????). Zresztą zaraz zadzwonię (Dzwoni)
(Dzwoni)(Dzwoni)(Dzwoni) - nikt nie odbiera.
Zirytowana rzuca słuchawką :
- Pani weźmie numerek A to ja będę dzwonić do upadłego.
- Termin przyłaczą Pani firma przekroczyła o rok - przypominam
- To Stoen Operator. A tu jest RWE Stoen
- Droga pani, serdecznie mnie gówno obchodzi, kto podpisuje pani czeki - i tak nie powinna pani zarabiać tyle ile zarabia - tu rozwalam się prowokacyjnie w fotelu vis a vis pani 1
- To nie moja wina- miauczy pani 1
- I mam również w d.upie, że to nie pani wina. Jak pracuje pani u beznadziejnego pracodawcy to już pani wina, więc może pora się zwolnić, żeby się więcej nie ośmieszać ? Wezmę numerek A a pani niech się pomodli, żebym do pani nie wróciła. I niech pani dalej dzwoni
I chciałam zauważyć, że na numerku C nie jest napisane "poza kolejką" tylko "nowe przyłaczenia". I nie chce mi się dalej z panią gadać. Na razie - ostatnie cedzę przez zęby uśmiechając się demonicznie.
Poszłam po numerek A - a ch.... jej w d.....
Siedzę. Czekam.
Pani 1 robi wszystko bym nie trafiła na nią. Zamieniła się w MAtkę teresę - przygarnia bez kolejki wszystkich emerytów, kulawych, chromych, niesłyszących........ no jaja.
I w końcu ( raptem 45 minut - ale postanowiłam, ze nie wyjdę) pojawia się mój numerek - u pani 2.
Pani 2 - młoda, uśmiechnięta.
- dzień dobry - zaczynam, staram się opanować - to teraz spróbuję załtowić to co niemożliwe u pani koleżanki.
(Pani 1 siedzi tak może 2 m dalej i w panującej ciszy słyszy każde słowo)
Przedstawiam sprawę
Pani 2 :
- prawo do gruntu ?
kłądę na blat
- warunki przyłacza ?
kłade na biurku
-umowa?
kładę na biurku.
- Świetnie- mówi pani 2 - czyli wszystko mamy. Już drukuję pani zaświadczenie o żłożenie dokumentów do umowy. Proszę z tym dokumnetem podjechać do inpektora, on pojedzie na miejsce zrobić odbiór i zakończymy sprawę.
- Nie chce pani mojego NIPu ?
- Nie , to dotyczy firm.
- Szkoda, że pani koleżanka o tym nie wie - mówię wyraźnie - a częściowego odbioru pani nie chce ?
- Ale jakiego odbioru ?
- Może pani spytać swoją koleżakę , która nie może tej umowy ze mną podpisac bez takiego odbioru - znów mówię wyraźnie ( śmiech z sali)
- Wszystko mamy gotowe. Niestety nie mogę pani dać od ręki podpisanej umowy, ze względu na okres urlopowy - ale już drukuję zaświadczenie. A umowa przyjdzie pocztą, ale może pani już spokojnie sobie odbierać wszystko - mówi pani 2
Dziękuję, uśmiecham sie promiennie życzę pani 2 miłego dnia :):)
Czy to nie bydło ? Następnym razem chyba wezmę dyktafon
Historia prądowa.
Ostatnio byłam w "moim rejonie" u Pana inspektora ul. Oszmiańska
Skrzynka jest, instalacja w domu jest, muszę to teraz - jak wiadomo - zgrać.
Pan inspektor przejrzał papiery. Miły człowiek.
NIe spodobało mu się co namalował mój elektryk, ale powiedział co zmienić. Ba , nawet blondynce napisał co i jak.
Oczywiście najważniejsze to zmienić druk - to podstawa - nie ten druk :):)
No dobra, ok, się zmieni..
Ale co ważne pan inspektor dał mi druk Ostatecznej Umowy.
I powiedział, żebym pojechała do punktu obsługi klienta i ją podpisała a już jak ją będę mieć lub zaświadczenie, że taka umowa jest już w podpisach ( + poprawione rysunki) to umówimy się na przeniesienie licznika. Mówi , że powinnam dostać od ręki, ale lepiej w innym biurze obsługi klienta, bo tu amok.
Pojechałam do mojego BOK-u ( bo na Bielanach jest mniej ludzi - na Pradze masakra, bo to jedyna kasa Stoen w W-wie, więc jest czarno)
Wchodzę i biorę numerek
Są dwie opcje :
Numerek A - sprawy abonenckie
Numerek C - nowe przyłaczenia.
No to ja raczej C - przecież nie mając ostatecznej umowy nie mam "sprawy abonenckiej"
Trzy panie obsługują, jakieś 5 osób siedzi i czeka.
Wyciągnęlam umowę, którą dał mi pan inspektor ( powpisywał w niej własnoręcznie jakieś moce i inne) i spokojnie ją sobie wypłniam : imię, nazwisko, Pesel, sresel, etc....
A tu nagle - puk - mój numerek.
Idę do pani 1.
Pani numer 1 ma chyba zły dzień.
Z uśmiechem mówię :
- Przyszłam podpisać ostateczna umowę. Proszę rzucić okiem czy czegoś nie brakuje
Pani "rzuca okiem" i mówi:
- Mało
- Za mało tekstu ? - pytam. NIe zakładałam, że to ma być rozprawka...
- Mało
- Co mam dopisać ? - pytam uprzejmie
- NIP
- Nie mam Nipu ze sobą. Jestem osobą prywatną a nie firmą, więc mogę posługiwac się Peselsm ( co stoi napisane w druku)
- NIP
- NIe mam nipu. Nie pracuję. Nigdy nie pracowała. Nigdy się nie rozliczałam z US, nie ma obowiązku w Polsce posiadać nipu - delikatnie ją zaczepiam.
- Dobra - mówi pani 1 - telefon, adres korespondencji
- Wpisałam "j.w"- mówię
- Jak wyżej gdzie - pyta pani 1
- Jak wyżej w rubryczce
- Wpisac adres - rzuca pani 1
ok, kuźwa, wpiszę ten pie..........y adres jeszcze raz.
Pani 1 patrzy, aptrzy i mówi:
- a gdzie ma pani częściowy odbiór ?
- częsciowy odbiór czego ?- pytam zainteresowna
- Nie mogę z panią podpisać umowy bez częsciowego odbioru.
- A skąd mam wziąć częsciowy odbiór czymkolwiek on jest ? - pytam już na wkurwie
- Od inspektora.
- Właśnie jadę od inspektora z Oszmiańskiej. Powiedział, że nie bedzie mógł nic dalej zrobić dopóki nie przywiozę podpisanej umowy
- Musi pani jechać do inspektora.
I tu mnie już nieco rozniosło.
- Szanowna pani - mówię , cicho , spokojnie i przez zęby- własnie JADĘ OD INSPEKTORA. Kazał mi podpisac umowę. Czy możemy to załatwić tu i teraz ?
- Pani podeszła poza kolejką - mówi pani 1 spokojnie
- Słucham ?
- Pani podeszła bez kolejki
- Nie ja podeszłam, ale pani nacisnęła mój numerek
- Proszę wziąć numerek A . Podeszła pani poza kolejnością.
- Ok, następnym razem wezmę numerek A a nawet W - a teraz to załatwmy.
- A może nie będziej następnej razy ? - mówi pani 1
no i tu przegięła.
- Nie mówi się "następnej razy" tylko "następnego razu" - zaczynam powoli podnosić głos. - Jadę z Oszmiańskiej i kazano mi podpisac umowę.
- To proszę sobie jechać na Oszmiańską - słyszę
No i tu przesadziła
- A teraz pani mnie posłucha - już nie podnoszę głosu, ale używam wyraźnej i dobrze słyszalnej dykcji - Gdzie ja sobie mogę pojechac to ja wiem. Wiem również, że pani sobie zaraz też może pojechać poszukać nowej pracy. Bo jak widzę nie lubi pani swojej pracy. Ja rozumiem, że nie jest pani w stanie uzywać prawidłowo języka poskiego, ale za moment skończę z panią rozmowę a pani tego na pewno nie chce. Zapewniam panią. Szczyt bydła jaki pani prezentuje przechodzi wszelkie normy ( chichot za plecami - pozostali Klienci mają niezły ubaw)Przypominam pani, że to ja jestem Klientem, a pani ma mnie obowiązek obsłużyć, bo to ja płacę kasę na pani pensję.
- Dobra - słyszę - dobra, to nie moja wina, ja tu tylko pracuję, niech pani sobie pójdzie to wyjaśnić gdzieś (????????????). Zresztą zaraz zadzwonię (Dzwoni)
(Dzwoni)(Dzwoni)(Dzwoni) - nikt nie odbiera.
Zirytowana rzuca słuchawką :
- Pani weźmie numerek A to ja będę dzwonić do upadłego.
- Termin przyłaczą Pani firma przekroczyła o rok - przypominam
- To Stoen Operator. A tu jest RWE Stoen
- Droga pani, serdecznie mnie gówno obchodzi, kto podpisuje pani czeki - i tak nie powinna pani zarabiać tyle ile zarabia - tu rozwalam się prowokacyjnie w fotelu vis a vis pani 1
- To nie moja wina- miauczy pani 1
- I mam również w d.upie, że to nie pani wina. Jak pracuje pani u beznadziejnego pracodawcy to już pani wina, więc może pora się zwolnić, żeby się więcej nie ośmieszać ? Wezmę numerek A a pani niech się pomodli, żebym do pani nie wróciła. I niech pani dalej dzwoni
I chciałam zauważyć, że na numerku C nie jest napisane "poza kolejką" tylko "nowe przyłaczenia". I nie chce mi się dalej z panią gadać. Na razie - ostatnie cedzę przez zęby uśmiechając się demonicznie.
Poszłam po numerek A - a ch.... jej w d.....
Siedzę. Czekam.
Pani 1 robi wszystko bym nie trafiła na nią. Zamieniła się w MAtkę teresę - przygarnia bez kolejki wszystkich emerytów, kulawych, chromych, niesłyszących........ no jaja.
I w końcu ( raptem 45 minut - ale postanowiłam, ze nie wyjdę) pojawia się mój numerek - u pani 2.
Pani 2 - młoda, uśmiechnięta.
- dzień dobry - zaczynam, staram się opanować - to teraz spróbuję załtowić to co niemożliwe u pani koleżanki.
(Pani 1 siedzi tak może 2 m dalej i w panującej ciszy słyszy każde słowo)
Przedstawiam sprawę
Pani 2 :
- prawo do gruntu ?
kłądę na blat
- warunki przyłacza ?
kłade na biurku
-umowa?
kładę na biurku.
- Świetnie- mówi pani 2 - czyli wszystko mamy. Już drukuję pani zaświadczenie o żłożenie dokumentów do umowy. Proszę z tym dokumnetem podjechać do inpektora, on pojedzie na miejsce zrobić odbiór i zakończymy sprawę.
- Nie chce pani mojego NIPu ?
- Nie , to dotyczy firm.
- Szkoda, że pani koleżanka o tym nie wie - mówię wyraźnie - a częściowego odbioru pani nie chce ?
- Ale jakiego odbioru ?
- Może pani spytać swoją koleżakę , która nie może tej umowy ze mną podpisac bez takiego odbioru - znów mówię wyraźnie ( śmiech z sali)
- Wszystko mamy gotowe. Niestety nie mogę pani dać od ręki podpisanej umowy, ze względu na okres urlopowy - ale już drukuję zaświadczenie. A umowa przyjdzie pocztą, ale może pani już spokojnie sobie odbierać wszystko - mówi pani 2
Dziękuję, uśmiecham sie promiennie życzę pani 2 miłego dnia :):)
Czy to nie bydło ? Następnym razem chyba wezmę dyktafon
Mam pozwolenie na budowe instalacji gazowej między skrzynką a domem :)
Tiruriru :)
Dokładnie : 30 dni od złożenia ( z powodu okresu urlopowego "tak długo " hehehe żart ? :))
Mam pozwolenie na budowe instalacji gazowej między skrzynką a domem :)
Tiruriru :)
Dokładnie : 30 dni od złożenia ( z powodu okresu urlopowego "tak długo " hehehe żart ? :))
Ten dziennik ma działanie terapeutyczne.
Dzięki spisaniu powyższej listy usnęłam wczoraj jak dziecko.
A ostatnio się rzucam w wyrku jak delfin :)
Ten dziennik ma działanie terapeutyczne.
Dzięki spisaniu powyższej listy usnęłam wczoraj jak dziecko.
A ostatnio się rzucam w wyrku jak delfin :)
Przeglądałam dzienniki dzisiaj i co mnie zadziwiło - zauważyłam, że mój był wyświetlony ponad 98.000 razy !!!!
Na 100.000 chyba sie upiję.
A teraz trochę przemyśleń.
Stoję przed poważną próbą.
Mąż zagranicą i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie się pojawi.
A więc sama muszę zdecydować w kwestiach glazury, gresu, drewna, baterii, sanitariatów, zabudowy do 2 kuchni, zabudowy do 4 łazienek.
Pytacie gdzie tu próba ?
Ano po 18 latach życia z moim małżem powinnam wiedzieć co mu się będzie podobało a co nie. I teoretycznie wiem. Ale obawiam się, że nie do końca.
I tu rodzi sie pytanie : co jeśli mu sie nie spodoba ?
No niby sam sobie winny, ale nie jest tak do końca.
___
Teraz zrobię spis rzeczy, ktore powinnam załatwić a ciągle spycham na bok.
- podpisanie "ostatecznej umowy" ze Stoen
- zmiana druku na zgłoszeniu prądu
- ustalić założenie licznika
- załatwić ekipę do sprzątnięcia tego burdelu na budowie - szczury mi sie zalęgną niebawem
- załatwić wykończenie wylewki wokół drzwi
- znaleźć ekipę do kostki brukowej
- wymyślić projekt na tę kostkę
- znaleźć ekipę do ogrodzenia
- umówić sie z monterami alarmu ( czyli zgrać : ekipę od GK , alarmiarzy, hydraulika, elektryka i gości od klimatyzacji - wszyscy mają sie pojawić jednego dnia - razem z rusztem pod GK - bardzo k...a śmieszne, bardzo )
- wybrać jakąś farbę do ścian ? Ja pierdziu...
- umówienie się z poleconym kafelkarzem "złotą rączką" - sie okaże
- pojeżdżenie po sklepach i zorientowanie się co w ogóle jest na rynku do kupienia w kwestiach mojej próby.
- odebranie pozwolnia na budowę instalacji gazowej
- pogonić ekipę od gazu
- zawiezienie papierów do wodociągów
- ubezpieczenie mieszkania
- umyś samochód
- napisac zaległe oferty
- umówić sie na lunch z jakąś panną z UK ( to chyba w poniedziałek, shit)
- zaliczyć zaległe odwiedziny dwóch przyjaciółek
- obciąć włosy Młodemu
Jak mi się przypomni to dopiszę .
Chyba mnie przerasta.. albo pora iść spać. Dosyć tego kotłowania się w głowie.
Dobranoc.
Chyba się napiję.
Przeglądałam dzienniki dzisiaj i co mnie zadziwiło - zauważyłam, że mój był wyświetlony ponad 98.000 razy !!!!
Na 100.000 chyba sie upiję.
A teraz trochę przemyśleń.
Stoję przed poważną próbą.
Mąż zagranicą i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie się pojawi.
A więc sama muszę zdecydować w kwestiach glazury, gresu, drewna, baterii, sanitariatów, zabudowy do 2 kuchni, zabudowy do 4 łazienek.
Pytacie gdzie tu próba ?
Ano po 18 latach życia z moim małżem powinnam wiedzieć co mu się będzie podobało a co nie. I teoretycznie wiem. Ale obawiam się, że nie do końca.
I tu rodzi sie pytanie : co jeśli mu sie nie spodoba ?
No niby sam sobie winny, ale nie jest tak do końca.
___
Teraz zrobię spis rzeczy, ktore powinnam załatwić a ciągle spycham na bok.
- podpisanie "ostatecznej umowy" ze Stoen
- zmiana druku na zgłoszeniu prądu
- ustalić założenie licznika
- załatwić ekipę do sprzątnięcia tego burdelu na budowie - szczury mi sie zalęgną niebawem
- załatwić wykończenie wylewki wokół drzwi
- znaleźć ekipę do kostki brukowej
- wymyślić projekt na tę kostkę
- znaleźć ekipę do ogrodzenia
- umówić sie z monterami alarmu ( czyli zgrać : ekipę od GK , alarmiarzy, hydraulika, elektryka i gości od klimatyzacji - wszyscy mają sie pojawić jednego dnia - razem z rusztem pod GK - bardzo k...a śmieszne, bardzo )
- wybrać jakąś farbę do ścian ? Ja pierdziu...
- umówienie się z poleconym kafelkarzem "złotą rączką" - sie okaże
- pojeżdżenie po sklepach i zorientowanie się co w ogóle jest na rynku do kupienia w kwestiach mojej próby.
- odebranie pozwolnia na budowę instalacji gazowej
- pogonić ekipę od gazu
- zawiezienie papierów do wodociągów
- ubezpieczenie mieszkania
- umyś samochód
- napisac zaległe oferty
- umówić sie na lunch z jakąś panną z UK ( to chyba w poniedziałek, shit)
- zaliczyć zaległe odwiedziny dwóch przyjaciółek
- obciąć włosy Młodemu
Jak mi się przypomni to dopiszę .
Chyba mnie przerasta.. albo pora iść spać. Dosyć tego kotłowania się w głowie.
Dobranoc.
Chyba się napiję.
A więc podbitka skończona. Dziś już nie zapomniałam włożyć karty do aparatu :):)
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiCISNOaI/AAAAAAAAA8k/tDZtm0GV1RI/s640/IMG_0937.JPG
na górze biblioteczka, na dole salon rodziców :
http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth-1ofCWI/AAAAAAAAA78/2Hl2pI3X89Q/s640/IMG_0932.JPG
a tu już nasza sypialnia nad garażem :
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiAonuNWI/AAAAAAAAA8M/4NldUOeKh8c/s512/IMG_0934.JPG
i nad wejściem :
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiBlIOGCI/AAAAAAAAA8c/2cxIzHI1Wdg/s512/IMG_0936.JPG
i z daleka : jak widać komin też otynkowany
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiCWfQn3I/AAAAAAAAA8s/WJokvo8bR-c/s640/IMG_0938.JPG
A tu pięknie wysprzątany garaż ( i prawie otynkowany)
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth9BMZBTI/AAAAAAAAA7k/yLFq0zk0E0s/s640/IMG_0929.JPG
a to to "prawie" - końcóweczka została...
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth9r8CtpI/AAAAAAAAA7s/euJrspIYZXs/s640/IMG_0930.JPG
na suficie tynk taki jak na elewacji :):)
A więc podbitka skończona. Dziś już nie zapomniałam włożyć karty do aparatu :):)
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiCISNOaI/AAAAAAAAA8k/tDZtm0GV1RI/s640/IMG_0937.JPG
na górze biblioteczka, na dole salon rodziców :
http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth-1ofCWI/AAAAAAAAA78/2Hl2pI3X89Q/s640/IMG_0932.JPG
a tu już nasza sypialnia nad garażem :
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiAonuNWI/AAAAAAAAA8M/4NldUOeKh8c/s512/IMG_0934.JPG
i nad wejściem :
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiBlIOGCI/AAAAAAAAA8c/2cxIzHI1Wdg/s512/IMG_0936.JPG
i z daleka : jak widać komin też otynkowany
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiCWfQn3I/AAAAAAAAA8s/WJokvo8bR-c/s640/IMG_0938.JPG
A tu pięknie wysprzątany garaż ( i prawie otynkowany)
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth9BMZBTI/AAAAAAAAA7k/yLFq0zk0E0s/s640/IMG_0929.JPG
a to to "prawie" - końcóweczka została...
http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZth9r8CtpI/AAAAAAAAA7s/euJrspIYZXs/s640/IMG_0930.JPG
na suficie tynk taki jak na elewacji :):)
Plan jest taki, że by kupić takie cudoeńko - na 40 butelek :)
http://image.ceneo.pl/data/products/867647/product.jpg
To chyba pierwszy sprzęt o jakim pomyślałam :)
Plan jest taki, że by kupić takie cudoeńko - na 40 butelek :)
http://image.ceneo.pl/data/products/867647/product.jpg
To chyba pierwszy sprzęt o jakim pomyślałam :)
Aaaaaaaaaaaa i była u mnie Maluszek :):):) I może ona wie co to za kolor ..
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtipDRJsmI/AAAAAAAABF4/vJT6q3P-NcI/s640/IMG_0928.JPG
http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtijP4zPtI/AAAAAAAABEQ/YTTx1vQe8oU/s640/IMG_0915.JPG
http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtijhaAYJI/AAAAAAAABEY/MTJb9_BqFrc/s640/IMG_0916.JPG
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtikJaVrGI/AAAAAAAABEg/trL-6LoHWFM/s640/IMG_0917.JPG
http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtiktNTjKI/AAAAAAAABEo/10-6olpziNQ/s640/IMG_0918.JPG
http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtilL0r-fI/AAAAAAAABEw/DiTfSEC4ROU/s512/IMG_0919.JPG