Dziennik Marty i Arka
Jest wiosna 2002 roku. Odwiedzili nas moi teściowie. Pierwszy raz padają nic nie znaczące słowa o budowie domu. Zastanawiamy się czy to dobry pomysł. Teściowie twierdzą, że tak. Dodają nam otuchy. Kilkakrotnie pojawiają się jeszcze wzmianki na ten temat, ale bez szczególnego entuzjazmu. Z Martą czasami o tym rozmawiamy. Trafiła nam się jakaś płytka z domami. Oglądamy.
Latem jedziemy na wakacje nad nasz Bałtyk. Zupełnie nam nie w głowie jakieś inwestycje. Córeczka kończy dwa latka. Nic się nie zmienia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia