Dziennik Marty i Arka
Jeździmy po Aleksandrowie i szukamy miejsca, w którym byśmy chcieli postawić dom. Wreszcie coś znaleźliśmy. Idziemy do biura obrotu nieruchomościami i pokazujemy na mapie, w którym miejscu nas interesują działki. Pracownicy sprawdzają w swojej bazie - niestety nie ma chętnych na sprzedaż. Podają nam inne, wg nich korzystne, lokalizacje. Bierzemy adresy i objeżdżamy po raz kolejny to małe miasteczko. Zwracamy uwagę na odległość od mediów: woda, prąd i gaz. Rekonesans nie wypada korzystnie. Nic nam się nie podoba. Koniecznie chcemy budować w miejscu przez nas upatrzonym.
Mija ponad miesiąc a z biura ani widu ani słychu. Zbliża się Boże Narodzenie.
W Świeta rejestruję się na forum Muratora i zadaje pierwsze pytanie: Czy budować dom z użytkowym poddaszem czy może inny?
Pochłonięty lekturą forum nie zwracam uwagi na świąteczne obrządki. Nie mogę się oderwać od komputera. Przerwy w zasadzie mam tylko na posiłki. Wieczorami z Martą oglądamy projekty w internecie.
Kończy się rok 2002 - nic nie mamy i nic nie wiemy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia