Dziennik jajusia
Praca toczyla sie miarowo ale i stresu nie brakowalo. Wiele spraw zaczelo wychodzic na jaw. Ci co mieli byc tani i swietni, sa tylko swietni, a takich odlotow bylo pare.
Jeszcze dekarze kryli dach na garazu a juz ekipa elektrykow zaczela swoje kucie i kladzenie rulek. Jest pare punktow, az sie zdziwilam jak na tak maly domek, ale maz jest elektrykiem i stwierdzil, ze tak bedzie najlepiej. A punktow jest ok.76 plus alarm. Tyle ile sie dalo bylo kladzione w rulkach, ale troche drutow sobie wisi. No miejmy nadzieje...
Najbardziej denerwujace bylo planowanie wystroju wnetrza juz teraz, kiedy jeszcze nic (no prawie nic) nie gotowe. Nasiedzialam sie, naglowilam a tu jedna rozmowa mezusia z fachowcami i po planach. Nagle cos musi byc inaczej albo ich gusta so poprostu inne. Och ci mezczyzni.
Dobrze tylko, ze zla mniej niz dobra
Ach za punkt 23 a alarm komlet 50
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia