Babie Lato Bikosy
13-tego w piątek czyli dzień pt. słoneczko za chmurami
Dzień zaczął się tak sobie , bo dopadło mnie choróbsko co gorsza, zaczęło atakować także moje dziecię. A tu okienka do kupienia. No więc szybko w kara i do lekarza, potem bank (trzeba wyjąć pieniążki) i do M&S po okienka. Całe szczęście- mały zasnął zmęczony (w autku) tym zamieszaniem. Z mężem w charakterze obstawy weszliśmy do salonu celem zamówienia okienek. I zupełnie przez przypadek okazało się, że oni nie są w stanie zrobić 2 spośród zamawianych !! Ponoć łuk ma za małą średnicę Kurcze, nigdy nie może być zbyt różowo! Mimo wszystko wpłaciliśmy zaliczkę, tych dwu okienek poszukamy u innego producenta a jak nie to zamówimy beZ łuku Dobrze chociaż, że to sie tak szybko wydało. No cóż, trudno! Był też malutki plus tej sytuacji- na przeprosiny dostałam 2% większy rabat!! Co do kolorku- mężusiowi podoba się bardzije kolorek pt. orzech, hymmmm No nic, jeszcze zobaczymy- ja byłam zdecydowana na złoty dąb. Mam miesiąc na zastanowienie i gwarancję darmowego przechowywania do końca maja (ale ustnie umówiliśmy się na dłużej :) ).
Aha- jak nie zapomnę to napiszę o oddziaływaniu Antosia na panie urzędniczki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia