Babie Lato Bikosy
Po przerwie w pisance
Pora na doniesienia z frontu robót. Hurrrrrrra!!!!!!!!!! Jestem na etapie zero!! Mam już lądowisko dla helikoptera- nie mam nietsety jeszcze helikoptera ale może już wkrótce. Mam zatoopioną w betoniku kanalizację poziomą. W poniedziałek pierwsze murowanie ścianek
A z ciekawych spraw. Jako, że piasek spod domku nadawał się na zasypowy zamówiłam koparkę aby mi to wrzuciła. Panowie w tzw. międzyczasie "skakali" aby sie zagęścił. Wymyśliłam koparkowemu zerbanie ziemii sprzed domku. I tu niespodziewanka. Pan jeżdził tam i spowrotem na pusto. Jak w tym kawale, że nie zdążył załadować Po zwróćeniu uwagi zaczął się zastanawiać- hymmmmmm. Właściciel koparki musiał opóścić za 2h pracy. Już na drugi dzień wybuchła nowa kwestia. Zamówiłam piaseczek zasypowy, kamazki go przywiozły, wrzuciły za ścianki. Moje chłopaki, rozpuszczone dniem poprzednim, zażądali też koparki!! Bo im szef nie płaci za taczki Stwiedziłam, że nie interesuje mnie za co im szef płaci a nie zamówię koparki aby gółównie stała i czekała aż oni ubiją tym bardziej ze maja już wsypane do środka!! I co?? Przyjechał szef i kazał chłopcom
"taczkować". Dziwna sprawa. Dzisiaj dzwoni do mnie szef ekipy i pyta czy mają obsypywać fundamenty ręcznie czy wezmę koparką?? No to testuję i mówię "ręcznie" a on mi na to "a-ha". Nieźle, co??
No ale najważniejsz, że idziemy do góry Plac budowy uporządkowany. Tzrymajcie kciuki!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia