Dziennik Whisperów
Tego samego dnia wieczorem pojawił się awaryjnie ściągnięty Człowiek-Wentylator, żeby wstawić rurę do dystrybucji gorącego powietrza. Wstawił, pojechał.
29 września 2005
Rano w pracy telefon - dzwoni Luśka że kominkarz się wścieka na rurę. Że źle i w ogóle. Że końcówka tej rury za wysoko, że powinna być niżej, poniżej kratek w komorze głównej. Zaczynam mu tłumaczyć, że tak ma być, że ta rura ma być wysoko, bo w trakcie normalnej pracy DGP kratki będą zamknięte i całe powietrze gorące będzie wyciągane przez DGP. Nie trafia. Tak się nie robi, on nie bierze odpowiedzialności itd. Postawiłem sprawę twardo - tak ma być. Zaraz po skończeniu rozmowy dzwonię do Wentylacyjnego Szefa żeby się upewnić. Wentylacyjny Szef potwierdza i podtrzymuje mnie na duchu .
Pod koniec dnia znów telefon. Okazuje się że zabrakło im prostki (to taka specjalna pumeksopodobna cegła). Jak kupowali ją od Darka B, to wzięli już wszystko. Producent przestał produkować, prostki nie ma i nie będzie. Ale mają trochę prostki jakieś 100km od Warszawy, trzeba by pojechać... Niech jadą. W końcu okazuje się, że Darek B jeszcze skądś zorganizował akurat 40 sztuk - tyle ile brakowało. Tak więc po pracy kierunek Żabia Wola, potem z prostką na budowę. Ciemno, mokro, na podwórku błoto takie że można buta zgubić. Jak my tam żyć będziemy jesienią???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia