Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
09 lipca
sufity - ZAGADKA
Patrzę wczoraj na nasze nowe sufity i co widzę?
ODPOWIEDŹ
4 pęknięcia na łączeniach. Po prostu suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper
Oczywiście wiedziałam, że pracują (sufity oczywiście) i mogą pękać, ale mój główny majster sączył mi wczoraj jad do ucha:
- "Są pęknięcia, bo wykonawcy zamiast dać siatkę, jakąś tam bindę dali (taka fryzelinka - przyp.autora), , a siatka przecież jest mocniejsza, no ale pewnie szlifować im się nie chciało, to teraz popękało".
Wrrrrrrrrr... jeden, drugiemy (dot. fachowców) zawsze koło pióra zrobić musi, a mnie przez to, skacze ciśnienie.
Zadzwoniłam do wykonawców sufitów, poinformowałam o pęknięciach. Umówiliśmy się, że od poniedziałku wchodzą poprawiać i malować. Za to, malowanie wezmą 200 zł.
11 lipca
Niedziela była rodzinno-budowlana. Rano kupiliśmy grunt i farbę na sufity, a potem do wieczora czyściliśmy z zaprawy, żyletkami, popaprane przez majstra (kiedyś podczas montażu) luksfery. Rąk nie poznaję, pocięte miejsce w miejsce, ale widać efekty - luksferki przejrzały i jakoś już wyglądają.
Gdyby, był na miejscu sprawca to, #$%@^&* .
Dlaczego tyle trzeba poprawiać po ludziach?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia