Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2004
24 grudnia
ocieplenie - materiał kupiony, prace rozpoczęte. Po negocjacjach prace wykona mój "stary majster" z pomocnikiem. Cenę utargowaliśmy na 17zł/m2, przecież musi mi zostać trochę dukatów na położenie wiosną struktury.
Rok 2005
3 stycznia
Święta, święta i po świętach. Czas wolny spędzony spokojnie, rodzinnie. Zresztą wszyscy, którzy mieszkają na naszym osiedlu spędzili okres świąteczno-noworoczny w domowych pieleszach. Zmęczeni budowaniem, czy brakiem kasy? bo, u nas jedno i drugie.
4 stycznia
drzwi zewnętrzne - dostarczone, zamontowane. Długo to trwało, ale cóż odwieczny problem ludzkości - pieniądze - skutecznie potrafią zablokować nasze działania.
Krótko o drzwiach - hmmm..... Sama już nie wiem. Nasuwa się jedno, że architekt chyba trochę przegiął w swoich wizjach. Jeszcze na papierze, na ekspozycji wyglądały dość niewinnie, po zamontowaniu....lekki szok
Nie, nic im nie dolega, są ładne, dobrze wykonane, ale.... no właśnie.
Cóż, nie pozostaje nic innego jak się przyzwyczaić. Zdjęcia? Wkrótce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia