Spóźniony dziennik Czupurka
ależ zaległości! nawet nie przypuszczałam, że tak mnie pochłonie ogrodnictwo
Rok 2005
14 maja
brama - dla porządku wyjaśniam: nic nie jest jajowate, tak ma być, w końcu te parę metrów musi taka brama jechać. uffff.....
ogrodnictwo - ogarnęła mnie prawdziwa mania sadzeniowa. Mam nadzieję jednak, że to naturalna kolej rzeczy. W końcu trawa posadzona i rośnie, obejście jako tako wysprzątane, to i przestrzeń zieloną trzeba wypełnić.
Na początek zasadziliśmy thuje (nadal o niezidentyfikowanej nazwie), tym razem wzdłuż południowego ogrodzenia. Do zagospodarowania czeka przód i zachód - będą szmaragdy w ilości ok. 160 szt., no ale troszkę później.
Dokonałam też pierwszych (i nie ostatnich w tym roku) zakupów w szkółce w smętowicach: azalie japońskie (kolor kwiatów czerwony), wierzbę mandżurską - do kącika japońskiego i pierwsze drzewo do pozostałej cześci: jabłoń rajską (liście czerwone).
Dobrze że pogoniłam chłopaków i zaraz posadzili nowe roślinki bo, potem padało i padało.
25 maja
Jabłonki już nie ma. Chwila nieuwagi .... pies wyrwał drzewko i je skonsumował. buuuu... ide kupić nowe.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia