Dziennik budowy RENI
Wchodzimy wszyscy na poddasze, kb "jednym okiem" ogarnia strop, mówi, że w porządku, "drugim okiem" ogarnia ściany poddasza, mówi, że w porządku, niechętnie spogląda na kominy przy samym stropie. Mówię mu, że źle wykonane i trzeba odkuwać. Zaczyna krzyczeć na mnie, że dopiero teraz po fakcie sobie przypomniałam, że to nie tak sie robi. Mówię, że dałam mu taką grubą książeczkę i inne prospekty dwa miesiące temu, zanim cokolwiek zaczęli robić, żeby sie z tym zapoznał, i co ? Krzyczy, że o ile sobie przypomina, to ja mówiłam, że będzie szkolenie firmowe na budowie, więc poczuł sie całkowicie zwolniony ze studiowania książeczki. Po cichu myślę sobie, że przecież jako kb powinien później odebrać robotę, ale żeby odebrać to najpierw trzeba samemu wszystko wiedzieć. Wniosek wysuwam taki, że chyba nie przyglądałby się tym kominom w ogóle i nie sprawdzał czy dobrze wykonane. Dalej sobie po cichu myślę, że ja to nie musiałabym na tej budowie na niczym sie znać, bo od tego mam kb i wykonawcę, żeby robili swoją robotę dobrze, a ja jestem tylko od płacenia. Ale głośno nic nie mówię, tylko sie pytam czy będziemy odkuwać, kb twierdzi, że nie potzreba, bo co tu sie ma stać ?
Mówię, że w przypadku pożaru sadzy temperatura wzrasta do ponad 1000 stopni i komin pracuje, musi mieć więc pustkę, żeby mógł sie ruszać. Oblany stropem dookoła nie będzie mógł swobodnie pracować, więc pustaki popękaja z góry na dół, przez całe 8 m wysokości. Nie zgadza sie ze mną. Pytam jak z gazowym kominem, mówi, że absolutnie nie trzeba odkuwać, bo tam temperatury są w granicach 50-60 stopni i pustaki nie będą pracować. Odpowiadam, że skonsultuje to z firmą jutro, bo za duże pieniądze zapłaciłam, żeby zostawić spartolone. Na to słyszę po raz kolejny, że to jest szajs, a najlepsze są murowane z cegły z rurą w środku.
W międzyczasie wracam myślami do momentu szkolenia na budowie, byłam przy tym obecna, przedstawiciel Shiedla nic nie wspominał o żadnych dylatacjach od stropu i ścian, dużo za to opowiadał o wykończeniu komina ponad dachem i o tym, żeby kamionki moczyć i wkładać na mijankę z pustakami. Mało tego, on był na budowie dwukrotnie: przed postawieniem kominkowego komina i przed postawieniem gazowego komina i nic nie powiedział, że coś jest nie w porządku z tym pierwszym.
Poza tym murarze nie bardzo słuchali, bo mówili, że wiedzą jak budować.
Nawet byli źli, że taki młodzik przyszedł szkolić takich starych fachowców.
No ale nie popisał sie ani młody ani starzy fachowcy.
Przechodzę do tematu wieńców na ścianie kolankowej i pytam sie czy muszą być przerwane w środku ściany poprzez okno w łazience ? Nie będą miały ciągłości. Wszyscy mówią, że nie ma wyjścia skoro ma być w środku okno, niepokoi mnie to, ale w moim projekcie nie ma żadnych rysunków na ten temat i nic nie ma w opisie. Więc murłata też będzie przerwana w środku.
Nie mam ochoty na dalsze dyskusje, idę do domu i wysyłam faxem oraz e-mailem zapytanie do działu technicznego w Opolu dołączając szczegółowy opis i rysunek. Proszę o szybką odpowiedź. Na drugi dzień w pracy dzwonię do Opola i osobiście rozmawiam z inżynierem w dziale technicznym. Odpowiedź jest jedna: trzeba odkuwać obydwa, bo będą kiedyś problemy. Otrzymuję e-mailem pisemne dyspozycje i opinię, aby mieć podkładkę dla kb.
Wieczorem wybieram sie do kb do domu z opinią z Opola. Kb nie chce nawet spojrzeć na to pismo, odsuwa go na bok. Ma swoje zdanie na ten temat i nic go nie przekona. Żaden ekspert z Schiedla. Twierdzi, że takich "ekspertów" to on widział setki, większość z nich (podobno) nie wie nic. Oni siedzą w teorii, a on siedzi w praktyce i ma jej 49 lat.
Grzecznie stawiam warunek, że kominy muszą być odkute, bo nie dostanę gwarancji. Znowu słyszę, że to jest szajs i najlepsze są murowane z cegły.
Gotuję sie we mnie krew, ale nie daję po sobie nic poznać.
Mam dość wszelkich rozmów, fachowców, budowy i życia.
Najchętniej szpulnęłabym wszystkim i pojechała na drugi koniec świata. I nigdy bym do niczego i do nikogo nie wróciła.
Nie, przepraszam, żal byłoby mi dziecka, dla niego tylko żyję. Jest w moim życiu najważniejszy, pomimo, że nie mam dla niego za dużo czasu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia