Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sławomir Zając

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    140
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Sławomir Zając

  1. Nic takiego nie napisałem. Napisałem, że jeżeli ma się dostęp do gazu to należy wybrać gaz, a nie ekogroszek. Musiałem wybrać jakąś kolejność przedstawiania kolejnych technologii EDIT: Racja co do pompy ciepła - policzę to raz jeszcze. Nie chcę nikogo wprowadzić w bład. To za duże uproszczenie, ale oczywiście trzeba wziąć pod uwagę budowę kotłowni, kominów itp. Więcej: uważam, że jeżeli ktoś decyduje się na wentylację mechaniczną to budowa kotłowni na ekogroszek mija się z celem: lepiej zrezygnować z budowy kominów wentylacyjnych i spalinowych i zainwestować np. w pompę ciepła. Temat - rzeka. Nie przekonuję nikogo do wentylacji grawitacyjnej, ale chcę rzetelnie przedstawić wady i zalety obu rozwiązań. Oszczędności na rekuperacji oczywiście są, ale nie powinno się jej montować tylko ze względu na nie (bo "zwrot z inwestycji" czy jak to nazwać może potrwać i 30 lat) Z chęcia zobaczę wyliczenia. Naprawdę jestem ciekawy - w tej chwili tworzę kalkulator, który ma na celu podanie orientacyjnych kosztów ogrzewania. I jedna uwaga: osoba, która buduje np. dom pasywny, montuje wentylację mechaniczną i po prostu inwestuje dużo pieniędzy na początku budowy raczej nie będzie zainteresowana kotłem na ekogroszek ponieważ stać ją na coś o wyższym komforcie użytkowania. Moje rady są jednak kierowane także do osób, które nie mają wiele pieniędzy i dla nich możliwość używania ekogroszku i taniego ogrzewania może być jedynym wyjściem. Pamiętajmy o tym.
  2. Dzień dobry. Kilka rad dla budujących: 1. Projekt budowlany to podstawa. Nie kupujcie gotowca bo "promocja" i "tanio". Na wizualizacje nie warto zwracać uwagi - one zawsze wyglądają pięknie. Nie zwracajcie uwagi na podane koszty budowy - zwykle są zaniżone. Dlaczego? Ano dlatego, że projekty gotowe mają się sprzedać, a to właśnie niska cena budowy zachęca do kupna. 2. Jeżeli projekt gotowy odpowiada w 95% - kupujcie. Zapłacicie niewiele za adaptację. Uwaga: szukajcie architekta - konstruktora. Projekty gotowe są często przewymiarowane (za dużo zbrojenia, za duże przekroje więźby) przez co zapłacicie niepotrzebnie za dużo podczas budowy. Konstruktor "odchudzi" budynek w razie potrzeby. Idealnie jest kupić projekt, według którego często budują się inni inwestorzy i możesz z nimi się skontaktować. 3. Chcesz nanieść dużo zmian w projekcie gotowym? Poszukaj projektanta i rozważ projekt indywidualny. Dlaczego? Koszt projektu gotowego i adaptacji może być niewiele niższy od projektu szytego na miarę. Moim zdaniem gdy możesz mieć projekt indywidualny zapłacić np. 4000 więcej to nie ma co się zastanawiać. W końcu będziesz mieszkał w domu przez długie lata. 4. Kierownik budowy. Nie oszczędzajmy na tym! Kierownik musi być często na budowie. To przede wszystkim Twój sojusznik. Z kierownika, który pojawi się na budowie 4 razy, nie będziesz miał za wiele korzyści. 4000 zł za prowadzenie całej budowy to wcale nie jest dużo biorąc pod uwagę odpowiedzialność, jaką kierownik bierze na siebie. Dzięki kierownikowi unikniesz wielu "ciekawych" pomysłów wykonawców (zalewanie fundamentów przy -4...) oraz zwykłych błędów (za nisko murowane okna, źle wyznaczony poziom zero itp.) 5. Wykonawcy. Nie pytajcie innych "ile w tym roku bierze średnio elektryk za punkt elektryczny" albo "czy ta cena za SSO jest ok". To nie ma sensu. Każdy wykonawca ma swoje ceny i mają gdzieś średnie ceny podawane w internecie Z tego powodu nigdy nie należy brać pod uwagę tylko jednej oferty jednego wykonawcy. Jedyną możliwością dowiedzenia się czy dana oferta jest OK jest skontaktowanie się z kilkoma wykonawcami i porównanie ofert. 6. Nigdy nie bierz w ciemno wykonawców z polecenia. Już wielu się nacięło... Zawsze sprawdzaj wykonawcę - poproś o numery telefonów do jego klientów, sprawdź go w internecie. Dobrze by było, gdybyś zobaczył wykonane przez jego prace. 7. Czas. Szukanie wykonawców zabiera czas. Budowa zabiera czas. Nie spiesz się - tylko to zagwarantuje spokój psychiczny i małe ubytki w finansach. Jak się spieszysz to wybierasz szybko niesprawdzonych wykonawców, podejmujesz złe decyzje. Słowem: oddychaj. Nic się nie stanie, jeżeli wprowadzisz się do domu parę miesięcy później. 8. Jak się budować - system zlecony? Jedna firma? Jeżeli masz czas i jesteś zorganizowany - buduj się systemem zleconym. Polega to na tym, że ty wszystkim zarządzasz: kupujesz materiały, wybierasz poszczególnych wykonawców (geodeta, stan surowy otwarty, tynki, wylewki, elektryk, hydraulik). Dużo roboty, ale spora satysfakcja. I najważniejsze - zostanie dużo kasy w kieszeni (co najmniej kilkadziesiąt tysięcy). Jeżeli jednak nie masz za dużo czas, masz dużo obowiązków i wcześniej rzadko wymagałeś czegoś od ludzi to poważnie rozważ budowę za pomocą jednej czy dwóch firm (jedna firma stawia budynek razem z elektryką, hydrauliką, tynkami itp., a druga zajmuje się wykończeniem). 9. Materiały. Materiały mogą być po Twojej stronie (taniej, ale więcej szukania latania) lub po stronie wykonawcy. Jeżeli to drugie: wykonawca w ofercie niech rozdzieli kwotę robocizny i materiałów. Dzięki temu będziesz wiedział, za co płacisz. Szczególnie uczulam w przypadku hydraulików, którzy mają rabaty po 50% w swoich hurtowniach (oczywiście rabat zachowują dla siebie). 10. Czym ogrzewać dom? Oj, wiele dyskusji na ten temat się toczyło, a internet pełen jest wątków liczących po 100 stron, gdzie każdy uparcie twierdzi, że wybrany przez niego system ogrzewania (ekogroszek/pompa ciepła/gaz/elektryka) jest najlepszy. Niezależnie co wybierzesz licz całkowitą cenę inwestycji (przy gazie: koszty przyłącza, przy ekogroszku: budowa kotłowni i komina spalinowego itp.). Przy rozważaniu inwestycji w droższe rozwiązania (jak pompa ciepła) weź pod uwagę, że często lepiej te pieniądze przeznaczyć na zwiększenie ocieplenia budynku. W bardzo wielkim skrócie: - Jeżeli interesuje cię maksymalne obniżenie kosztów: rozważ piec na drewno lub miał. Niewielki komfort, ale koszty instalacji i ogrzewania domu - najniższe. - Jeżeli koszty mają być niskie, ale komfort musi być wyższy - rozważ piec na ekogroszek z podajnikiem lub piec na pellet. (Słowo do ekologów: dobry piec, dobre palenie i dobry opał = czyste powietrze. To, z czym w Polsce jest problem to tani, mokry opał albo wręcz palenie śmieciami). - Jeżeli masz dostęp do gazu - wybierz gaz. O niebo wyższy komfort niż przy ekogroszku - w zamian na nieco wyższe rachunki. - Jeżeli komfort jest ważny, ale nie chcesz inwestować dużo podczas budowy: gaz płynny lub ogrzewanie elektryczne (oj, dużo mitów jest z tym związanych - napiszę artykuł na ten temat) - A jeżeli komfort jest najważniejszy i możesz zainwestować dużo podczas budowy: powietrzna pompa ciepła, gruntowa pompa ciepła (przy "większych" budynkach, chociaż to oczywiście trzeba policzyć) lub nawet fotowoltaika. Oczywiście to megaduże uproszczenie, ale mam nadzieję, że pozwoli ograniczyć wybór możliwości. 11. Wentylacja mechaniczna z rekuperacją? Także w dużym uproszczeniu: - Jeżeli oczyszczone powietrze ma dla Ciebie duże znaczenie - to TAK. - Jeżeli nie budujesz kominów spalinowych (np. nie budujesz pieca lub kominka) to: TAK. Nie będziesz musiał budować kominów wentylacyjnych i koszty powinny zbliżyć się do kosztów związanych z wentylacją grawitacyjną. W innych przypadkach to już trzeba policzyć. Nie wierz w reklamy, że rekuperacja oszczędzi 50% twoich rachunków - to bzdury. 12. A co do rachunków za ogrzewanie(*): każdy dom jest inny. Inna lokalizacja, inna orientacja, inna kubatura i inna bryła. Inny materiał budowlany, inne ocieplenie. Jeden dom może stać w cieniu, a drugi w pełnym słońcu. Z tego powodu nie da się porównać rachunków za ogrzewanie dwóch domów, nawet tych, które mają tyle samo powierzchni do ogrzania. Aby się dowiedzieć o tym, ile Twój dom wymaga energii do ogrzania przygotuj OZC, zerknij na charakterystykę energetyczną domu. Uwaga: Często ludzie robią OZC na własną rękę (są od tego odpowiednie programy), ale bardzo, bardzo łatwo wprowadzić błędne dane i uzyskać dziwne wyniki. Jak ktoś napisał: "Przechodzi od euforii po zadumę w zależności od tego, co wpisze do programu" Ps "Ogrzewanie" to skrót - właściwie powinienem pisać o podtrzymaniu optymalnej temperatury w budynku i przygotowaniu ciepłej wody użytkowej. Tak jest po prostu krócej i myślę, że dalej jest to zrozumiałe. Powodzenia przy budowie własnego domu!
  3. Zgadza się. Jeżeli instalacja generuje 950 kWh z jednego kWp to rzeczywiście zwrot będzie po 9 latach lub po 10, jeżeli przyjmiemy, że ceny prądu staną w miejscu.
  4. Zasiągnąłem informacji u źródła i to nie do końca tak. Domyślne wartości na tej stronie (http://re.jrc.ec.europa.eu/pvgis/apps4/pvest.php?lang=en&map=%20europe) rzeczywiście zaniżają wynik, ale to dlatego, że program przyjmuje 14% strat na instalacji ("Estimated system losses [0;100] - 14%"). Dobrze wykonana instalacja ma znacznie mniejsze straty, co przekłada się na większy uzysk. Pamiętać trzeba także, aby zaznaczyć "Mounting position:" jako "Building" i dobrze wyznaczyć azymut.
  5. Sprawdziłem arkusz. Pomimo tego, że błędnie wstawiłem koszty stałe to ostateczny wynik się nie zmienia Po prostu koszt stały przy fotowoltaice i bez niej jest identyczny więc niejako się znoszą podczas porównania.
  6. W takim razie wpisz "12%" w odpowiednią komórkę w Excelu. Potrzebne źródło. Podany link i tabela tego nie dotyczą. Jest taka możliwość, ale żeby od razu się zakładać? Zastanawiam się jak ująć ten koszt to możliwości jest bardzo dużo: awaria może w ogóle nie nastąpić, może nastąpić i zostanie naprawiona w ramach gwarancji, może nastąpić, a koszt naprawy będzie niewielki lub duży. Chyba dodam w artykule informację, aby przy liczeniu opłacalności to uwzględnić. Cenna uwaga. Tak to jest, jak się przesyła arkusz w postaci niedokończonej. Poprawię rzecz jasna bo to spore przeoczenie. Excel nie jest od udowodniania czegokolwiek. On tylko liczy i nie należy się sugerować wartościami, które są w nim teraz. Każdy wpisuje w nim faktyczne liczby: koszt instalacji 1 kWp, liczba kWh z jednego kWp, uzysk i tak dalej. Każda instalacja jest inna i nie dla każdej osoby instalacja będzie opłacalna! Aby uniknać nieporozumień w ostatecznej wersji zaznaczę, że podane liczby są tylko przykładowe.
  7. Wszystkie potrzebne liczby są podane w tekście. Poza tym użyłem Excela do tego, aby sprawdzić wszystkie podane przeze mnie dane i Pana insynuacje są nie na miejscu. Myślę, że już wystarczająco dużo razy udowodniłem Panu, że rzetelnie podchodzę do wykonywania mojej pracy. Wyjaśniam: stworzenie Excela do tego, aby mógła go używać każda zainteresowana osoba to inna sprawa niż stworzenie arkusza do użytku własnego. Arkusz musi być przejrzysty, a całość dobrze wytłumaczona i w pełni użyteczna. Oto (jeszcze nie zakończona) wersja pliku: https://we.tl/G9XI522t48 Chcę go jeszcze m.in uzupełnić o informacje pozwalające na dobór optymalnej instalacji.
  8. PS Oto plik Excel, o którym wspominam w tekście (patrz kilka postów wyżej): https://we.tl/G9XI522t48
  9. W ramach wyjaśnienia o co chodzi z panelami i jak policzyć ich opłacalność napisałem długi (bardzo dlugi) artykuł na temat paneli fotowoltaicznych. Jak działają? Jaki jest czas zwrotu z inwestycji? O czym nie mówią firmy, które zajmują się instalacjami? https://blog.poradnik-budowlany.com/panele-fotowoltaiczne-czy-warto-kupic-panele-fotowoltaiczne/ W tej chwili kończę prace nad plikiem Excel, który pokaże opłacalność danej inwestycji uwzględniając m.in. spadek uzysku w czasie. A jeżeli chodzi o umieszczenie paneli i zorientowanie się, ile wygenerują one energii w danej lokalizacji to proponuję użycie tego narzę http://re.jrc.ec.europa.eu/pvgis/apps4/pvest.php?lang=en&map=%20europe Trzeba wybrać lokalizację na mapie, wpisać moc instalacji w kWp, nachylenie oraz orientację dachu oraz przy „mounting position” wybrać „building intergrated”. Całość jest niestety po angielsku, ale służę pomocą. Uzyskaną wartość kWh należy wpisać do mojego arkusza Excel, aby policzyć opłacalność inwestycji. W przypadku dachu dwuspadowego, jeżeli instalacja znajduje się na obu połaciach, należy osobno policzyć uzysk energii z każdej części dachu.
  10. Napisałem długi artykuł na temat paneli fotowoltaicznych. Jak działają? Jaki jest czas zwrotu z inwestycji? O czym nie mówią firmy, które zajmują się instalacjami? Pochwale się, że od wczoraj artykuł przeczytało ponad 5000 osób https://blog.poradnik-budowlany.com/panele-fotowoltaiczne-czy-warto-kupic-panele-fotowoltaiczne
  11. Kupiłem książkę „Sekrety tworzenia murowanych domów bez błędów” Jerzego Bogdana Zembrowskiego. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem żadnej recenzji w internecie, a zauważyłem, że dużo osób, które chcą się wybudować waha się czy ją kupić. Postanowiłem więc napisać własną recenzję i mam nadzieję, że dzięki temu ułatwię podjęcie decyzji w sprawie jej zakupu. Podsumowanie recenzji: Jeżeli planujesz kontrolować wykonywane prace i chcesz dowiedzieć się więcej o prawidłowym projektowaniu i budowaniu domów murowanych to zdecydowanie książkę polecam. Książka w takiej sytuacji jest pozycją obowiązkową i szczerze mówiąc cena nie powinna mieć żadnego znaczenia. Wiem, że wysoka cena za książkę jest psychiczną barierą (378 złotych), ale jest to naprawdę kropla w morzu wydatków, które cię czekają. Patrzyłbym raczej na korzyści, które ta książka przyniesie, a te są nieocenione. Książka okazała się dla mnie źródłem nieocenionej wiedzy i na pewno zajmie zaszczytne miejsce na mojej półce. ale... ,,,jeżeli jednak szukasz lektury, która ma ci pomóc w organizowaniu budowy i nie zamierzasz wchodzić w kompetencje projektanta, wykonawcy i kierownika budowy to ta książka moim zdaniem ci się NIE przyda. Treści przeznaczonych ściśle dla inwestorów jest w sumie niewiele, a najważniejszy wniosek, który wyciągniesz po przeczytaniu lektury jest taki, że absolutnie najważniejszą rzeczą, którą możesz zrobić, aby zminimalizować błędy podczas budowy to zatrudnienie doświadczonego projektanta, doświadczonego kierownika budowy i wykonywanie prac zgodnie z projektem i sztuką budowlaną. Czy rolą inwestora jest znać się na wszystkim? Czy inwestor w ogóle jest w stanie zdobyć taką wiedzę? Uważam, że inwestor jest osobą, która powinna swoją energię wykorzystać na wybór działki, precyzowanie swoich oczekiwań względem nowego miejsca zamieszkania, zdobywanie funduszy oraz dobieranie odpowiednich współpracowników. Inwestor jest więc od organizacji i od podejmowania wielu decyzji. Inwestor powinien skoncentrować się na tym, aby samemu nie popełniać błędów – nie podejmować pochopnych decyzji, kontrolować wydatki, podpisywać umowy z wykonawcami i tak dalej. To wszystko zabiera mnóstwo czasu i energii. Ważniejsze (zaznaczam: moim zdaniem!) jest umiejętne dobranie wykonawców, zawarcie umowy gwarantującej bezpieczeństwo obu stronom niż wchodzenie w szczegóły realizacji i dokształcanie się z zakresu fizyki budowli, projektowaniu i wykonawstwie. Szczególnie, że dokształcać się z tych tematów trzeba by było latami… Mówiąc wprost – nie muszę znać się na usłudze, którą zamawiam. Jeżeli chcę oddać samochód do naprawy to koncentruję się na szukaniu dobrego mechanika, a nie kładę nacisk na poznaniu zasady działania auta. Jeżeli ktoś mi dał umowę do podpisania, której nie rozumiem to idę z tym do prawnika, a nie otwieram kodeks i studiuję przepisy (lub rzecz jasna odmawiam złożenia podpisu ) A jeżeli buduję dom to koncentruję się na szukaniu odpowiednich ludzi, a nie uczę się, jak prawidłowo stawiać ściany. Nie potrzebujesz więc tej książki przy dobrym projektancie i kierowniku budowy, a książka nie przyda ci się na nic, jeżeli zaczniesz współpracę z nieodpowiednimi osobami. To jednak nie jest zarzut kierowany w kierunku książki (ponieważ moim zdaniem jest warta każdej złotówki, którą na nią wydałem) – po prostu oceniam jej przydatność dla pewnej grupy odbiorców. Zaznaczam, że to jest tylko moje zdanie. Widziałem kilka opinii inwestorów, którzy byli zadowoleni z zakupu książki ponieważ ułatwiła im podjęcie współpracy z odpowiednimi osobami lub spowodowała zakończenie współpracy z niekompetentnym architektem lub wykonawcą. Tym niemniej uważam, że są inne i chyba lepsze sposoby na wybranie rzetelnego wykonawcy: sprawdzenie referencji, kontakt z zadowolonymi klientami, obejrzenie wykonanych projektów lub prac itp. Całą recenzję umieściłem na moim blogu: https://blog.poradnik-budowlany.com/recenzja-ksiazki-sekrety-tworzenia-murowanych-domow-bez-bledow/ - przepraszam, że tak odsyłam, ale po prostu tekst jest bardzo długi (kilkanaście razy dłuższy niż powyższy skrót) więc umieszczenie go na forum byłoby po prostu niewygodne dla czytających. Pozdrawiam, Sławomir Zając
  12. Zbliża się koniec roku pełnego niespodzianek. Rok temu nie miałem pojęcia, że napiszę i wydam książkę, a już zupełnie nie sądziłem, że wyjdę z mojej strefy komfortu, kupię kamerę i mikrofon i będę prowadził szkolenia on-line:-) Chciałem życzyć wszystkim budującym Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, ale również tego, by wszyscy niedługo mogli spędzać Święta we własnym domu! I życzę tego, żeby móc sprawić sobie jak największą choinkę i nie bać się, że nie zmieści się ona do pokoju, w którym będzie pokracznie kłaniała pod sufitem. I życzę nawet tego, by móc sobie zrobić na domu świąteczne dekoracje w stylu rodziny Griswoldów A na Święta zachęcam do poczytania o: --> O formalnościach przed budową domu - czyli o tym, co trzeba po kolei załatwić, aby móc się wybudować: https://blog.poradnik-budowlany.com/zalatwianie-formalnosci-krok-kroku/ (bez obaw - żadna sucha lista rzeczy do zrobienia, a raczej garść wskazówek i porad) --> (prawie) wszystkim, co powinieneś wiedzieć przed rozpoczęciem budowy: https://blog.poradnik-budowlany.com/wszystko-o-budowie-domu/ W najbliższych dniach będzie nieco więcej wolnych chwil, a więc to dobry moment na zabranie się do lektury i przemyśleń na temat budowy. Sam też zamierzam trochę poczytać i odpocząć, choć w tym roku wyjątkowo nie spędzam Świąt w moim domu, lecz u rodziny Ale to, że człowiek ma dom, nie oznacza przecież, że zawsze musi w nim siedzieć Gorąco pozdrawiam wszystkich forumowiczów! Sławek Zając
  13. Na etapie organizacji budowy pomyśl o tym, kto będzie kupował materiały budowlane: Ty czy wykonawca? Opiszę zalety i wady każdego z rozwiązań oraz podpowiem, w jaki sposób uzyskać dobre ceny. Słowem wstępu: nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji na budowie. Podczas budowy zawsze wychodzą różne „kwiatki”, wychodzą nieprzewidziane trudności i to jest najzupełniej normalne I normalne jest to, że może zabraknąć cementu, betonu, bloczków, piasku i z tego powodu trzeba być na bieżąco z tym, co się dzieje na budowie, aby w razie potrzeby móc zamawiać kolejne rzeczy, wyjaśniać wątpliwości i rozwiązywać problemy. Jeżeli o materiały budowlane, ich zakup i transport zadba wykonawca to będzie to dla ciebie bardzo wygodne, ale tylko wtedy, jeżeli wykonawca jest uczciwy. Jeżeli wykonawca zamawia materiały to ich wartość przekracza czasami kilkukrotnie kwotę robocizny co – niestety – kusi do różnych krętactw. Ale po kolei: Materiały kupuje wykonawca. To dobre rozwiązanie dla osób, które nie mają zbyt dużo czasu i ochoty, aby zajmować się budową. Inwestorzy często budują w ten sposób domy do stanu surowego. Budowę prowadzi wtedy jeden wykonawca, który odpowiada za budowę fundamentów, ścian, stropów i więźby. Jest to wygodne rozwiązanie i ma wiele zalet, ale trzeba zdawać sobie sprawę z wielu pułapek, które czyhają na budujących. Po pierwsze: często jesteś w stanie kupić materiały w tej samej cenie lub nawet taniej niż wykonawca. Wykonawca wydaje twoje pieniądze więc siłą rzeczy nie będzie o nie dbał tak, jak ty. Pamiętaj, że oszczędności na etapie budowy stanu surowego mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych, a na całym domu nawet kilkadziesiąt tysięcy! I tu czai się pierwsza pułapka – otóż wykonawcy kuszą inwestorów tym, że: – Mają duże rabaty w hurtowniach i na pewno nie będziesz w stanie kupić materiałów taniej. Brzmi sensownie, ale to wcale nie musi być prawdą. Małe ekipy budowlane mogą mieć jakieś „zaprzyjaźnione” hurtownie, ale to wcale nie oznacza, że mają tam dobre ceny. Duże firmy wykonawcze, które budują kilkanaście lub kilkadziesiąt domów rocznie, mogą mieć rzeczywiście duże rabaty, ale to nie oznacza, że się z nimi chętnie podzielą. Pamiętaj, że każdy chce zarobić. Materiał na budowę do stanu surowego kosztuje grube pieniądze. Wykonawcom zależy na szybkim zakupie materiałów, aby nie było żadnych opóźnień na budowie i ostatnią rzeczą na którą będą patrzeć to cena. I przykro mi to mówić, ale perspektywa oszukania inwestora jest bardzo kusząca, dość prosta w realizacji i część wykonawców z tego korzysta: - Nigdy nie będziesz w stanie sprawdzić, ile czego poszło na twoją budowę. Cegły jeszcze policzysz, ale piasek? Cement? Beton? Może się więc okazać, że zapłacisz za materiały, których część poszła na inną budowę! - Wykonawcy mają przeróżne układy z hurtowniami i składami budowlanymi. Możesz zapłacić za produkt i dostać na niego fakturę, ale nigdy nie dowiesz się tego, że do wykonawcy wróciło 15% kwoty „pod stołem”. Wykonawcy mają w dużych hurtowniach różnego rodzaju premie za zakupy, programy lojalnościowe i dlatego jest im bardzo na rękę, kiedy mogą kupować materiały za twoje pieniądze. Czy wiesz, że wykonawcy mogą mieć w niektórych hurtowniach rabaty sięgające nawet kilkudziesięciu procent? O tym jak to działa, jak się przestrzec przed nieuczciwymi wykonawcami i jakie są zalety i wady kupowania materiałów samodzielnie: https://blog.poradnik-budowlany.com/jak-kupowac-materialy-budowlane/ I bardzo zachęcam do zajrzenia na facebooka - codziennie nowa porada http://www.facebook.com/JakSieWybudowacINieZwariowac
  14. Na etapie organizacji budowy pomyśl o tym, kto będzie kupował materiały budowlane: Ty czy wykonawca? Opiszę zalety i wady każdego z rozwiązań oraz podpowiem, w jaki sposób uzyskać dobre ceny. Słowem wstępu: nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji na budowie. Podczas budowy zawsze wychodzą różne „kwiatki”, wychodzą nieprzewidziane trudności i to jest najzupełniej normalne
  15. Bzdury. Za jedną instalację zapłaciłem gotówką - zero problemów. Zauważyłem, że ta firma ma bardzo wiele nieprzyjaznych i nieprawdziwych komentarzy w internecie. Prawie mnie to zniechęciło do współpracy, ale przekonało mnie mnóstwo zdjęć z zakończonych instalacji na ich fanpage`u. Skontaktowałem się więc z ich klientami - łącznie znalazłem chyba z 8 osób przez facebooka. Wszyscy zadowoleni. Dam znać za kilka miesięcy jak oceniam skuteczność paneli i czy jestem z nich zadowolony - za kilka dni montaż.
  16. Co najpierw: projekt czy działka budowlana? Krótko. Najpierw działka budowlana. Powód jest prosty. Znacznie łatwiej znajdziesz projekt pod konkretną działkę niż kupisz działkę „pod” projekt. Gotowych projektów są tysiące – jest w czym przebierać. No i zawsze możesz zamówić projekt indywidualny co oznacza, że w praktyce masz nieograniczone możliwości. Nic jednak nie zrobisz, jeżeli nie znajdziesz odpowiedniej działki. Wyobraź sobie taką sytuację. Wybrałeś i kupiłeś projekt wymarzonego domu. Interesuje Cię działka budowlana w konkretnej okolicy. Widziałeś, że sporo działek jest na sprzedaż więc zakup nie powinien być problemem, prawda? Niestety nie. Może się okazać, że nie znajdziesz działki spełniającej wszystkich Twoich oczekiwań i będziesz musiał zmieniać zakupiony projekt. A co gorsze – może się okazać, że żadna z działek nie pozwoli na wybudowanie wymarzonego domu i będziesz musiał zrezygnować z zakupu działki w wymarzonej okolicy lub będziesz zmuszony do zmiany projektu na inny, gorszy, który może nie spełniać Twoich oczekiwań. Jakie ograniczenia mogą cię spotkać? Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (w skrócie „plan miejscowy”) jest bardzo pożytecznym dokumentem. Ustala on przeznaczenie terenów dla danej gminy i określa możliwości zabudowy dla konkretnej działki budowlanej. Dzięki niemu możesz np. kupić działkę i mieć pewność, że w okolicy nikt nie wybuduje np. bloku mieszkalnego, czy też zakładu utylizacji odpadów. Plan miejscowy może jednak ograniczyć także Twoje możliwości budowy – na przykład może nie pozwolić na budowę budynku parterowego lub piętrowego. Może też ograniczać wysokość budynku ze wskazanym kątem dachu co pozwoli lub nie pozwoli wybudować domu z poddaszem użytkowym. Może się także okazać, że nie będziesz mógł wybudować domu krytego dachówkami w wybranym przez siebie kolorze albo nie będziesz mógł wybudować domu z dachem płaskim. Problemy mogą być naprawdę różne i mogą oznaczać konieczność gruntownej zmiany wybranego projektu (koszty!) lub wręcz zaprojektowanie budynku od nowa. Z planu miejscowego wynika m.in: - jaki jest możliwy typ zabudowy, - jaką dom musi mieć geometrię dachu, niekiedy z podaniem wysokości oparcia połaci dachu - jaką może mieć dopuszczalną wysokość - jaka jest dopuszczalna szerokość elewacji frontowej - jaka jest dopuszczalna powierzchnia zabudowy, utwardzona czy biologicznie czynna - jaki jest dopuszczalny współczynnik zabudowy - jaka jest dopuszczalna odległość zabudowy od istniejącej jezdni - jakie są dopuszczalne parametry zabudowy towarzyszącej i inne „nakazy” i „zakazy” wpisane na stałe w daną działkę budowlaną Nie każda gmina w Polsce ma uchwalony Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Jeżeli go nie ma to należy złożyć wniosek o wydanie warunków zabudowy. Otrzymamy decyzję, która wskaże (analogicznie jak zapisy Planu Miejscowego), uszczegółowi podstawowe parametry dla przyszłej zabudowy i zagospodarowania terenu. Jeżeli masz projekt, a nie ma w gminie miejscowego planu to tak naprawdę będziesz szukał działki w ciemno. Tego typu kłopoty formalne to tylko jeden z możliwych problemów. Nawet, jeżeli Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) w niczym Cię nie ograniczy to i tak będziesz miał znacznie ograniczony wybór odpowiedniej działki. Przykładowo: - Mając „gotowy” projekt będziesz szukał takiej działki, na której droga dojazdowa jest od konkretnej strony, a lokalizacja budynku na działce będzie odpowiadać np. prawidłowemu doświetleniu pomieszczeń. Odrzucisz więc wszystkie działki, które są w inny sposób zorientowane według stron świata. - Projekt jest oparty o pewne rozwiązania konstrukcyjne. Przy szukaniu działki nie wiesz jaka jest np. nośność gruntu, nie wiesz, jakie będzie faktyczne posadowienie budynku więc nie wiesz czy określone rozwiązania projektowe będą optymalne dla Twojego domu. - Uwzględnione w projekcie instalacje wewnętrzne mogą nie odpowiadać istniejącym przyłączom, niejednokrotnie mogą nie spełniać obowiązujących przepisów budowlanych. - Być może w interesującej Cię okolicy nie ma na przykład działek z np. dostępem do gazu. Może się nawet zdarzyć, że istniejące przyłącze prądowe nie jest w stanie zapewnić domowi pełnego zapotrzebowania na prąd! Skrajnym przykładem może być np. brak możliwości podłączenia do kanalizacji sanitarnej lub sieci wodociągowej. W pierwszym przypadku wymusza to realizację zbiornika na nieczystości lub oczyszczalni ścieków, w drugim przypadku studni. Oba te elementy znacznie wpływają na koszt realizacji obiektu, jak również na lokalizację planowanego budynku na działce budowlanej. Pamiętaj o tym, że w przypadku, kiedy masz gotowy projekt a dopiero później decydujesz się na kupno działki, nie masz żadnej swobody i masz ograniczone pole manewru. Z tych powodów najpierw zorientuj się, co zawiera Plan Miejscowy lub Warunki Zabudowy, a następnie kup działkę. Pozwoli to na uniknięcie naprawdę wielu problemów. Najpierw działka budowlana, a dopiero potem projekt. Dziękuję i zachęcam do zakupu mojej książki - http://www.poradnik-budowlany.com
  17. Tak, mam zwykłą drabinkę strychową. Wejście od garażu.
  18. Projekt domu i nasze oczekiwania – na co zwracać uwagę? Pozwolę sobie na szczerość. Popełniłem błąd już na samym początku budowy. Wiedziałem, że chcę mieć dużą działkę, ale nie miałem pojęcia, w jakim domu chcę mieszkać. Przeszukiwałem więc internet w poszukiwaniu czegoś, co mnie do siebie przekona, co mnie zachwyci. Patrzyłem na piękne wizualizacje i przemyślane projekty, ale to wcale nie ułatwiło podjęcia decyzji. Przeglądałem strony różnych biur architektonicznych, obejrzałem ponad 200 projektów, a w głowie miałem coraz większe zamieszanie. Co wybrać? Jakie rozwiązania mnie interesują? Co jest dla mnie najważniejsze? Spędziłem z żoną wiele czasu na poszukiwanie domu marzeń i wreszcie po kilku tygodniach znaleźliśmy PROJEKT. Śliczny piętrowy dom z przemyślanym układem pomieszczeń. Odetchnęliśmy z ulgą – tak, to jest to! Projekt domu zapisaliśmy na dysku i zajęliśmy się innymi sprawami. Następne miesiące przeznaczyliśmy na sprawy formalne, aż przyszedł wreszcie moment, kiedy trzeba było kupić projekt. Usiedliśmy przed komputerem, aby jeszcze raz na niego zerknąć i… nastała cisza. To naprawdę nasz wymarzony dom? To naprawdę projekt domu, którego byliśmy tak pewni jeszcze kilka miesięcy temu? Co się zmieniło? Właściwie nic. Po prostu nasze oczekiwania się sprecyzowały. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że po prostu byliśmy tak zmęczeni poszukiwaniami. że MUSIELIŚMY coś wybrać. I wybraliśmy… Wybraliśmy „jakiś” projekt, który wyróżniał się na tle innych, ale nie był on przeznaczony dla nas. I dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że muszę zacząć od początku. Nie popełnijcie więc mojego błędu! Jak zatem zacząć poszukiwania wymarzonego projektu? Proponuję zapomnieć chociaż na chwilę o gotowych projektach. Z kilku powodów: - Jest ich za dużo. Nawet pobieżne przejrzenie wszystkich projektów domów zajmie ci kilka miesięcy. Nie warto. - Wprowadzają w błąd. Co rzuca się w oczy przy przeglądaniu projektów? Śliczne wizualizacje. Dobrze dobrane kolory, zielony ogród, kostka brukowa i samochód stojący na podjeździe, wspaniałe „greckie” słońce, mocne cienie, dalekie odległości od budynków sąsiednich. Niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. - Nie są dla Ciebie. Dosłownie. Łatwo wpaść w pułapkę i wybrać projekt, który wybierają inni, a nie taki, który odpowiada Tobie. Żeby była jasność – nie mam nic przeciwko gotowym projektom. Jeżeli gotowy projekt domu spełnia Twoje oczekiwania to taki wybór powinien być korzystny. Zawsze jednak będzie obarczony wybranymi rozwiązaniami architektury, konstrukcji i instalacji wewnętrznych. Zniechęcam jednak do przeszukiwania internetu w poszukiwaniu idealnego domu z jednej przyczyny – można się po prostu za bardzo zasugerować. Planowanie wymarzonego domu Proponuję rozpoczęcie planowania swojego domu na zwykłej kartce. - Zrób listę pomieszczeń i określ ich powierzchnię. Nie martw się, w jaki sposób pomieszczenia będą ze sobą połączone. Wystarczy lista, krótki opis każdego z pomieszczeń i metraż. Proste, ale ważne ćwiczenie – postaraj się określić powierzchnię znanych ci pomieszczeń, a następnie je zmierz. To pozwoli ci lepiej zrozumieć własne potrzeby i oszacować powierzchnię całego domu. Wiem, że kusi, aby wszystkie pomieszczenia były możliwie duże, ale nie warto tego robić. Oprócz tego, że takie pomieszczenia będzie trudniej zagospodarować to każdy metr kwadratowy oznacza po prostu wydanie kilku tysięcy złotych więcej. - Zastanów się nad typem domu. Spotykamy się z dwiema sytuacjami – jeżeli masz już działkę to masz mniejsze pole manewru i musisz musi zaprojektować dom zgodny z wytycznymi zapisanymi w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego (lub w Warunkach Zabudowy, gdy nie ma uchwalonego Planu dla danego rejonu). Jeżeli jeszcze nie posiadasz działki to właśnie od działki powinieneś zacząć. Do wyboru masz dom parterowy, dom parterowy z poddaszem użytkowym lub dom piętrowy. Dom parterowy bez poddasza to przede wszystkim brak schodów. Kto mieszkał w piętrowym domu wie, jak schody potrafią być uciążliwe i ile zabierają cennego miejsca. Brak schodów (i wysokich okien) to dobre rozwiązanie dla młodych rodziców. Oznacza zwiększenie bezpieczeństwa, a umiejscowienie wszystkich pomieszczeń na parterze oznacza lepszą kontrolę nad tym, co robią dzieci. Poza tym brak poddasza użytkowego pozwala zrezygnować z drogiego stropu i znacznie obniżyć koszty budowy. Trzeba mieć jednak na uwadze, że duży dom parterowy rzadko kiedy będzie tańszy w budowie niż dom piętrowy o tej samej powierzchni. Dzięki budowie domu z poddaszem użytkowym zyskujemy komfortową przestrzeń, którą możemy dowolnie zaadaptować. Taki dom będzie zajmował mniej miejsca na działce niż dom parterowy więc z jednej strony koszt fundamentów i dachu będzie niższy, ale z drugiej strony czekają cię wydatki związane ze stropem i schodami. Dom piętrowy przede wszystkim pozwala na budowę na niewielkiej działce, a brak skosów eliminuje trudności z urządzeniem pomieszczeń na piętrze. Zwracam uwagę na to, że koszt budowy domu nie zależy od liczby kondygnacji. Na koszt realizacji wpływa głównie wielkość domu, zastosowane rozwiązania, projekt oraz technologia, w jakiej został zaprojektowany. Każdy typ domu ma więc swoje zalety i wady. Dlatego tak ważne jest poznanie swoich oczekiwań. - Jeżeli już wiesz, jaki typ domu ci odpowiada i ile potrzebujesz pomieszczeń, to odpowiedz jeszcze na kilka pytań. Czy potrzebujesz garaż w bryle budynku? Możliwość parkowania pod dachem jest bardzo wygodne, ale może warto zamiast tego zrobić jeden pokój i dodatkowe pomieszczenie gospodarcze? Ile stanowisk ma być w garażu? Jak chcesz umiejscowić kuchnię? Czy zależy ci na widoku furtki czy wolisz obserwować dzieci bawiące się w ogrodzie? Myślisz o kuchni otwartej czy zamkniętej? Z której strony domu chciałbyś mieć salon i wyjście na taras? Czy myślałeś o spiżarni? Dobrze by było, gdyby znajdowała się blisko kuchni. Jeżeli myślisz o garażu to spiżarnia między garażem a kuchnią jest wyśmienitym rozwiązaniem – szybko wypakujesz zakupy z samochodu. Czy chcesz zbudować piwnicę? Piwnica to znacznie większa powierzchnia do wykorzystania, ale koszt jej budowy jest bardzo wysoki. Na dodatek zyskujemy zwykle pomieszczenie niepełnowartościowe, które nie nadaje się do stałego mieszkania, a może służyć głównie do przechowywania niepotrzebnych rzeczy lub jako pralnia, suszarnia, w najlepszym razie ewentualnie pokój do gier czy siłownia. Pomyśl o każdym pomieszczeniu i nawet rozrysuj sobie na kartce swój dom marzeń. I dopiero wtedy, gdy będziesz z niego zadowolony przystąp do szukania projektu domu. Znając swoje oczekiwania będzie ci łatwiej wybrać interesujący projekt. A jak się skończyła moja historia? Dopiero po pracy „koncepcyjnej” okazało się, że: - Chcę mieć garaż w bryle budynku i możliwość przejścia z niego bezpośrednio do spiżarni, a następnie do kuchni. - Chcę mieć duży salon po stronie południowej i kuchnię po stronie północnej. - Chcę mieć określoną liczbę pomieszczeń o określonej powierzchni. i najważniejsze… - Nie chcę mieć w domu schodów. Okazało się, że wszystkie moje potrzeby spełni rozłożysty dom parterowy z poddaszem użytkowym. I nic dziwnego, że nie mogłem znaleźć podobnego projektu. Powód był prozaiczny – takich projektów po prostu nie ma. I dlatego zdecydowałem się na projekt indywidualny. Dzięki niemu mieszkam w domu o powierzchni całkowitej 200 m2, co przekłada się na ok. 140 m2 powierzchni użytkowej na samym parterze. Zachęcam każdego do spojrzenia w pierwszej kolejności na swoje potrzeby. Ważna uwaga. Ja wiedziałem, że chcę mieć dużą działkę i znałem okolicę, w której chciałem się wybudować. Jeżeli jesteś zdecydowany na konkretny projekt, ale jeszcze nie masz zakupionej działki to nie masz też żadnej swobody. Ale o tym na moim blogu: https://blog.poradnik-budowlany.com/projekt-czy-dzialka-budowlana/ I oczywiście zapraszam na mój fanpage (link w stopce )
  19. Dlatego spytałem o treść umowy: niektórzy inwestorzy zawierają bardzo niekorzystne umowy z wykonawcami. Cieszę się, że sprawa została wyjaśniona. Powodzenia w dalszych etapach budowy!
  20. A jak wygląda umowa z kierownikiem? Wiesz, z jednej strony 1750 zł za pół roku "nicnierobienia" to sporo, ale przecież ustalenia mogły wyglądać zupełnie inaczej. Kierownik mógł stwierdzić, że poprowadzi budowę całego domu za 5250 złotych, budowa potrwa ok. 1,5 roku więc będzie brał od Ciebie 1750 zł co 6 miesięcy. W takim wypadku jak najbardziej powinieneś mu zapłacić.
  21. PROMOCJA Kilka osób zwróciło mi uwagę, że cena mojego ebooka jest za wysoka. Co prawda w "gratisie" jest dołączony audiobook, ale rozumiem, że nie każdy go potrzebuje. W związku z tym na parę dni obniżam cenę do 39 zł brutto. Pliki wysyłane są automatycznie od razu po opłaceniu zamówienia. Zamówienia: http://www.poradnik-budowlany.com Jeżeli ktoś chciałby kupić tylko audiobook (19 zł) to proszę o wiadomość prywatną. PS Moja książka jest możliwa do kupienia w hurtowni budowlanej Tarti
  22. 100 błędów, które popełniłem przy budowie domu. Przy okazji szukania czegoś na forum znalazłem taki (wiekowy już) wątek: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?167004-100-b%C5%82%C4%99d%C3%B3w-kt%C3%B3re-pope%C5%82ni%C5%82em-przy-budowie-domu Daje do myślenia... Polecam przeczytać całość. Autor zwraca uwagę m.in. na błędy projektowe.
  23. Mieszkam "pod" Warszawą - tzn. przy Żyrardowie. Dotacja mnie chyba nie obowiązuje. ...ale to bardzo ciekawa informacja bo doradca powiedział, że na całą Warszawę było zaakceptowanych w zeszłym roku tylko 80 wniosków, w tym tylko ok. 20 na panele fotowoltaiczne (pozostałe to dofinansowanie pomp ciepła i wymiany pieców). Wniosek z całej rozmowy był taki, że dotacje już były, a teraz ich nie ma i nie ma co czekać.
  24. Dzięki za wyjaśnienia. Wszystko jasne Przykład z garażem bardzo obrazowy! Jestem zdania, że nie warto szacować kosztów budowy na zasadzie "xxxx" za metr kwadratowy. Można się bardzo, ale to bardzo oszukać. Nawet nie wierzyłbym za bardzo w kosztorysy dołączane do różnych gotowych projektów. Jeżeli już miałbym wstępnie szacować koszt budowy to doliczyłbym do wszystkich cen, z którymi się spotkam aż 30%. Lepiej przyjąć najbardziej pesymistyczną wersję niż zacząć budowę niedoszacowując wszystkich kosztów... (więcej pisałem o tym tu https://blog.poradnik-budowlany.com/ile-kosztuje-wybudowanie-domu/ no i w mojej książce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...