Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

orvis

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    151
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez orvis

  1. 3mam kciuki nie tylko za ekipę od tarasów Blacha tak będzie wyglądała, obserwuję to codziennie właśnie na tym domku bo mam po drodze do "swojego". W dużej mierze zależy to od temperatury, jak jest gorąco i silne nasłonecznienie to robi się taka pofałdowana, jak jest chłodno, to równa jak stół Mi też się udało małe "conieco" oszczędnościowe - znalazłem duuuużo tańszą ekipę od odwiertów pod pc i do studni...
  2. Hmmm, czyli "wykrakałem", w wakacje kończysz Rada ode mnie, dokładnie zmyj te napisy z szyb. Niby spece od okien maja do tego jakieś tam zmywacze ale mimo to jak popatrzysz pod kątem to nadal widać co i gdzie było napisane...
  3. Sorki, że wracam do tematu "kominków". Od dłuższego czasu chciałem Ci pokazać jak można zepsuć ten temat. Dzisiaj się nadarzyła okazja bo miałem Małżonkę z aparatem na pokładzie http://i46.tinypic.com/63umnp.jpg
  4. Cześć Gosiu, wpadłem się przywitać i pozdrowić bo dawno nie zaglądałem do Ciebie
  5. orvis

    Szklana balustrada

    Jeśli można spytać, w której części Polski działasz?
  6. Nie ma projektów doskonałych, nie ma planowania doskonałego - zawsze coś się znajdzie co nie poszło po naszej myśli. Planowałem rozpoczęcie budowy na początku marca a zacząłem dopiero w tym tygodniu... Z jednym się zgodzę, że cudze się bardziej podoba
  7. Nie masz na co narzekać, masz fajny, dopracowany DOM
  8. orvis

    Indywidualna "Stodoła"

    Nareszcie słońce….. ! Odtańczyliśmy taniec radości i złożyliśmy dziękczynne ofiary ? Walka z wielka wodą dobiega końca. W obrzeżach naszej działki wykopaliśmy rowy. Zaangażowaliśmy się także w remont prawie całej „instalacji” melioracyjnej, do której te rowy prowadzą. Zaczęły się prace przy wykopie... http://i42.tinypic.com/300aer4.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/300aer4.jpg i przyszła powódź http://i50.tinypic.com/k12gci.jpg" rel="external nofollow">http://i50.tinypic.com/k12gci.jpg Od poniedziałku działka znowu zaczęła przypominać suchy ląd i Małżonek zrobił nowy harmonogram dla ekip różnych. Zaczęliśmy budowę domu. Dokończone zostały wykopy i wylany został chudziak: http://i47.tinypic.com/2yy2ipt.jpg" rel="external nofollow">http://i47.tinypic.com/2yy2ipt.jpg "Nasi" górale walczą, zablokowaliśmy ruch w całej wsi, aby przywieźć stal i zaczęło się "kręcić" zbrojenie: http://i45.tinypic.com/315luoj.jpg" rel="external nofollow">http://i45.tinypic.com/315luoj.jpg (hip, hip, hurra!). http://i46.tinypic.com/2d1sigx.jpg" rel="external nofollow">http://i46.tinypic.com/2d1sigx.jpg http://i46.tinypic.com/72sjmh.jpg" rel="external nofollow">http://i46.tinypic.com/72sjmh.jpg Tak było wczoraj, w piątek znowu lanie betonu... Zdaniem Kierbuda jedynie woda stanowiła problem. A że w tym roku było jej wyjątkowo dużo, to i bardziej nam zalazła za skórę. Dialog Małżonka z Kierbudem na ten temat wyglądał tak: - Panie S. największym naszym wrogiem jest teraz woda. - A mówił pan, że pieniądze. - Nie, no skąd! Pieniądze są naszym sprzymierzeńcem. A sprzymierzeńców nie możemy się pozbywać zbyt szybko. Kierbud ma też ustaloną filozofię postępowania z pracownikami. Widząc efekty rozmów Małżonka z drogowcami zabronił mu kontaktów werbalnych. „Bo panie S. to nie można tak się uśmiechać i potakiwać. To trzeba twardo” Coś w tym musi być, bo pod okiem Kierbuda droga biegła prosto, a potem się nieco zwichrowała. Nie mówiąc już o ostatnim osiągnięciu naszego koparkowego…. ? A było to tak: po wykopaniu rowów powstały „nieupragnione” wzgórza, które kolidowały z moim planem zadrzewienia. Poprosiliśmy zatem koparkowego o wyrównanie terenu oraz - przy okazji - o „przekopanie”, by pozbyć się upartych kolczastych zasieków z jeżyn oraz samosiejek czeremchy. Podkreślaliśmy kilkakrotnie, że jesteśmy stanowczo za utrzymaniem obecnego „drzewostanu” obejmującego duże czeremchy, krzywe sosenki i brzozy bez względu na ich rozmiar. Aby ułatwić panu od koparki pracę Małżonek poświęcił wyjściową koszulę przeznaczając ją na „wstążki” do oznaczenia badylków do wyrwania. Oznaczyliśmy także dokładnie obszar występowania pożądanej roślinności niskopiennej, wbijając wokół paliki. Pracownik i jego maszyna z zapałem przystąpili do pracy. Małżonek powiadomiony o ogromnym postępie prac pojechał sprawdzić co i jak….Po powrocie kazał mi usiąść. Trzeba było posłuchać - nie byłoby twardego lądowania. Okazało się, że pracownik zrozumiał wszystko odwrotnie i z niespotykaną wręcz energią zajął się usuwaniem naszych ukochanych drzewek. W ten sposób uśmiercił brzózkę i kilka z czeremch. Płakałam rzewnymi łzami. Chodziliśmy koło tej malusiej brzózeczki, głaskaliśmy po listkach wdzięczni, że chciała sobie u nas wyrosnąć, a tu masz… Całe szczęście, że pracownik nie zabrał się za duże drzewka, tylko zaczął od tych malutkich – ktoś by nie przeżył późniejszej konfrontacji. http://i50.tinypic.com/fc1ba1.jpg" rel="external nofollow">http://i50.tinypic.com/fc1ba1.jpg O roślinach napiszę jeszcze później...
  9. Nareszcie słońce….. ! Odtańczyliśmy taniec radości i złożyliśmy dziękczynne ofiary ? Walka z wielka wodą dobiega końca. W obrzeżach naszej działki wykopaliśmy rowy. Zaangażowaliśmy się także w remont prawie całej „instalacji” melioracyjnej, do której te rowy prowadzą. Zaczęły się prace przy wykopie... http://i42.tinypic.com/300aer4.jpg i przyszła powódź http://i50.tinypic.com/k12gci.jpg Od poniedziałku działka znowu zaczęła przypominać suchy ląd i Małżonek zrobił nowy harmonogram dla ekip różnych. Zaczęliśmy budowę domu. Dokończone zostały wykopy i wylany został chudziak: http://i47.tinypic.com/2yy2ipt.jpg "Nasi" górale walczą, zablokowaliśmy ruch w całej wsi, aby przywieźć stal i zaczęło się "kręcić" zbrojenie: http://i45.tinypic.com/315luoj.jpg (hip, hip, hurra!). http://i46.tinypic.com/2d1sigx.jpg http://i46.tinypic.com/72sjmh.jpg Tak było wczoraj, w piątek znowu lanie betonu... Zdaniem Kierbuda jedynie woda stanowiła problem. A że w tym roku było jej wyjątkowo dużo, to i bardziej nam zalazła za skórę. Dialog Małżonka z Kierbudem na ten temat wyglądał tak: - Panie S. największym naszym wrogiem jest teraz woda. - A mówił pan, że pieniądze. - Nie, no skąd! Pieniądze są naszym sprzymierzeńcem. A sprzymierzeńców nie możemy się pozbywać zbyt szybko. Kierbud ma też ustaloną filozofię postępowania z pracownikami. Widząc efekty rozmów Małżonka z drogowcami zabronił mu kontaktów werbalnych. „Bo panie S. to nie można tak się uśmiechać i potakiwać. To trzeba twardo” Coś w tym musi być, bo pod okiem Kierbuda droga biegła prosto, a potem się nieco zwichrowała. Nie mówiąc już o ostatnim osiągnięciu naszego koparkowego…. ? A było to tak: po wykopaniu rowów powstały „nieupragnione” wzgórza, które kolidowały z moim planem zadrzewienia. Poprosiliśmy zatem koparkowego o wyrównanie terenu oraz - przy okazji - o „przekopanie”, by pozbyć się upartych kolczastych zasieków z jeżyn oraz samosiejek czeremchy. Podkreślaliśmy kilkakrotnie, że jesteśmy stanowczo za utrzymaniem obecnego „drzewostanu” obejmującego duże czeremchy, krzywe sosenki i brzozy bez względu na ich rozmiar. Aby ułatwić panu od koparki pracę Małżonek poświęcił wyjściową koszulę przeznaczając ją na „wstążki” do oznaczenia badylków do wyrwania. Oznaczyliśmy także dokładnie obszar występowania pożądanej roślinności niskopiennej, wbijając wokół paliki. Pracownik i jego maszyna z zapałem przystąpili do pracy. Małżonek powiadomiony o ogromnym postępie prac pojechał sprawdzić co i jak….Po powrocie kazał mi usiąść. Trzeba było posłuchać - nie byłoby twardego lądowania. Okazało się, że pracownik zrozumiał wszystko odwrotnie i z niespotykaną wręcz energią zajął się usuwaniem naszych ukochanych drzewek. W ten sposób uśmiercił brzózkę i kilka z czeremch. Płakałam rzewnymi łzami. Chodziliśmy koło tej malusiej brzózeczki, głaskaliśmy po listkach wdzięczni, że chciała sobie u nas wyrosnąć, a tu masz… Całe szczęście, że pracownik nie zabrał się za duże drzewka, tylko zaczął od tych malutkich – ktoś by nie przeżył późniejszej konfrontacji. http://i50.tinypic.com/fc1ba1.jpg O roślinach napiszę jeszcze później...
  10. orvis

    Cena B20

    179+7%Vat+pompa
  11. http://lh5.ggpht.com/_PeEOBxPQJMY/S8yl7AToehI/AAAAAAAADb4/MU_unAWO-WA/s912/IMGP1194.JPG Nie wiem co robisz "nie tak"
  12. Ja poproszę o namiary. Jestem na etapie castingu wśród "wiertaczy"
  13. Jak duży masz taras i z jakiego drewna planujesz? Ja mam 125 m2 i moja wycena na modrzewiu syberyjskim jest duuużo niższa? Chyba, że coś przeoczyłem i planujesz z innego materiału Szkoda, że z kredytem nie wyszło, bo są dobre warunki na wzięcie w walucie obcej...
  14. olgusieniunieczka, nie mam więcej pytań odnośnie dachu, ZAJ...Y Zaczynam się łamać co do tytan-cynku... Wracając do kominków, moja Żona jak zobaczyła je na zdjęciu powiedziała "oo, jakie ładne kominki" , to tak w temacie utwierdzenia Cie w "dobrych wyborach"
  15. orvis

    Indywidualna "Stodoła"

    Nadal cierpimy na nadmiar wody. http://i44.tinypic.com/5f15zt.jpg" rel="external nofollow">http://i44.tinypic.com/5f15zt.jpg Na szczęście Małżonka zdolności dyplomatyczne zaowocowały komitywą z właścicielem rowu melioracyjnego. Panowie wspólnie uradzili, ze po "wyremontowaniu" rowu (przez nas) będziemy mogli z niego korzystać. Promyk nadziei przedarł się więc przez deszczowe śląskie chmury i wesoło zaświecił nad naszą działeczką. W ogóle ostatni tydzień to prawdziwe pasmo sukcesów: - zakończyliśmy budowę drogi donikąd http://i42.tinypic.com/2hnwdvr.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/2hnwdvr.jpg W przyszłości ma to być urocza alejka prowadząca do naszej "posiadłości". Chwilowo jest to fascynujący przykład sztuki drogowej, powstały ku wyraźnej radości naszego sąsiada, któremu teraz niestraszne wiosenne nawałnice. - skończyliśmy przyłącze elektryczne Wczoraj na naszej drodze pojawiły się dwa nowiutkie słupy. Zaowocowało to bliższą znajomością z drugim sąsiadem, który w wymianę jednego ze słupów będzie zaangażowany osobiście - swoim kawałkiem podwórka. - nowy geodeta "znalazł" 1,5 metra działki Trochę początkowo zmartwieni nagłym rozstaniem ze "starym" geodetą (którego kierbud wysłał z powrotem na studia ) teraz skaczemy z radości, bo mogliśmy poszerzyć wjazd do garażu. Małżonek śpi spokojniej, bo wizja manewrowania na takim wąskim podjeździe nieco go martwiła. (Mnie nie, bo od razu uprzedziłam Małżonka, że będę parkować przed garażem ) http://i39.tinypic.com/m93wck.jpg" rel="external nofollow">http://i39.tinypic.com/m93wck.jpg - urozmaiciliśmy krajobraz http://i42.tinypic.com/24pxrgz.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/24pxrgz.jpg Ziemię z wykopu pod twardą nawierzchnię na naszej drodze wykorzystaliśmy do budowy pasma górskiego na wolnym kawałku ziemi. Sąsiadka lat 7 jest zachwycona i spędza "w górach" cały wolny czas. - wytyczyliśmy obrys płyty fundamentowej http://i40.tinypic.com/zvu6o6.jpg" rel="external nofollow">http://i40.tinypic.com/zvu6o6.jpg W końcu zobaczyliśmy na własne piękne oczęta ile miejsca nam zostanie do hasania. Zatyczkowane pole nabrało znamion "własności". Jakoś bardziej czuję, że jest nasze osobiste. Poza tym robi imponujące wrażenie
  16. Nadal cierpimy na nadmiar wody. http://i44.tinypic.com/5f15zt.jpg Na szczęście Małżonka zdolności dyplomatyczne zaowocowały komitywą z właścicielem rowu melioracyjnego. Panowie wspólnie uradzili, ze po "wyremontowaniu" rowu (przez nas) będziemy mogli z niego korzystać. Promyk nadziei przedarł się więc przez deszczowe śląskie chmury i wesoło zaświecił nad naszą działeczką. W ogóle ostatni tydzień to prawdziwe pasmo sukcesów: - zakończyliśmy budowę drogi donikąd http://i42.tinypic.com/2hnwdvr.jpg W przyszłości ma to być urocza alejka prowadząca do naszej "posiadłości". Chwilowo jest to fascynujący przykład sztuki drogowej, powstały ku wyraźnej radości naszego sąsiada, któremu teraz niestraszne wiosenne nawałnice. - skończyliśmy przyłącze elektryczne Wczoraj na naszej drodze pojawiły się dwa nowiutkie słupy. Zaowocowało to bliższą znajomością z drugim sąsiadem, który w wymianę jednego ze słupów będzie zaangażowany osobiście - swoim kawałkiem podwórka. - nowy geodeta "znalazł" 1,5 metra działki Trochę początkowo zmartwieni nagłym rozstaniem ze "starym" geodetą (którego kierbud wysłał z powrotem na studia ) teraz skaczemy z radości, bo mogliśmy poszerzyć wjazd do garażu. Małżonek śpi spokojniej, bo wizja manewrowania na takim wąskim podjeździe nieco go martwiła. (Mnie nie, bo od razu uprzedziłam Małżonka, że będę parkować przed garażem ) http://i39.tinypic.com/m93wck.jpg - urozmaiciliśmy krajobraz http://i42.tinypic.com/24pxrgz.jpg Ziemię z wykopu pod twardą nawierzchnię na naszej drodze wykorzystaliśmy do budowy pasma górskiego na wolnym kawałku ziemi. Sąsiadka lat 7 jest zachwycona i spędza "w górach" cały wolny czas. - wytyczyliśmy obrys płyty fundamentowej http://i40.tinypic.com/zvu6o6.jpg W końcu zobaczyliśmy na własne piękne oczęta ile miejsca nam zostanie do hasania. Zatyczkowane pole nabrało znamion "własności". Jakoś bardziej czuję, że jest nasze osobiste. Poza tym robi imponujące wrażenie
  17. Wiem, mam dwie Kobiety w domu... Daszek szykuje się rewelacyjnie, ładnie wyglądają obróbki murków. Te kominki wentylacyjne na zdjęciach nie wyglądają tak źle, czyli trochę marudzisz Poproszę o jakieś zbliżenia dachu Jak to jest, że niektórzy mają "stare" dzienniki a inni obligatoryjnie zostali obdarowani tymi debilnymi blog'ami... ale już wiem o co chodzi
  18. Łatwiej powiedzieć niż zrobić ale... ja bym się "poszarpał", efekt końcowy będzie dużo lepszy. Dla mnie dziwne jest, że już po ułożeniu kilku rzędów nie dzwonili do Was z "taką" informacją.
  19. He he he, ale się zakręciłyście jak bąki w tulipanach
  20. Poprzez "zarządzanie załącznikami" lub - w przypadku dziennika - masz w górnej części okna dialogowego ikonkę "dodaj grafikę" (ja mogę wstawić zdjęcie do Twojego dziennika ). Jeśli się nie mylę, to teraz trzeba wklejać zdjęcia o rozdzielczości 640X480. Jeśli i to nie pomoże, to spróbuj zmienić serwer na którym umieszczasz zdjęcia do publikacji... Tak w ogóle Dzień dobry, bo dotychczas tylko podglądałem
  21. Ja przez pół roku szukałem "właściciela" rowu melioracyjnego za moją działką i NIKT w gminie, starostwie, RZGW nie wiedział czyje "to to" jest... Wg wszystkich tych instytucji nie ma i nie powinno tam być rowu W końcu znalazłem sam właściciela i teraz go "remontuję" bo tonę i nie mogę zacząć budowy. Powiedz olgasieniunieczko, Twój dziennik nadal jest dziennikiem, czy zmieniono Ci go na blog'a? Szlag mnie trafia powoli z tym nowym forum
  22. Wcale nie straszy tylko stwierdza fakty Ja zrobię trochę na przekór Wam i dosadzę sobie kilkanaście brzóz, niech chleją do upadłego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...