cinek21

Jeżleli nie musisz mieć Hormanna, to może skorzystasz z tego: http://allegro.pl/item296192880_naped_ml_500_zmienny_kod_gw_2_lata_najtaniej.html U mnie działa to kilka lat.

Taaaaa, a w środku 98 decybeli. Radia się nie da słuchać Bzdury piszesz. Miałem takiego jak budowałem dom i POLECAM C-15.

Kup Cekol C-10 - sprawdzony przez kilka lat u mnie na: balkonach, tarasach i podłogówce. Obecnie cena wynosi około 32 zł za worek 25 kg. Jakieś 4 lata temu kosztował 27 zł, więc można powiedzieć, że dużo do góry nie poszło. A Castoramie widziałem Atlas Plus za 37 złotych.

To co pamiętam, do zwykłego korzystanie z wód zalicza się również odprowadzanie deszczówki do rowu, który przylega do nieruchomości zainteresowanego. Jeżeli ktoś zamierza odprowadzać deszczówkę do rowu, który przylega do rowu działki sąsiedniej (a swojej nie) to oprócz zgody sąsiada wymagane jest pozwolenie wodno-prawne. Jak będę miał czas, to poszukam podstawy prawnej, ale gdzieś w przyszłym tygodniu.

Rydzu, ale jak ty mieszkałeś na budowie, to jak się miał tam wprowadzić ??? Nie będziesz miał kogo wygonić.

Absolutnie nie miałem złych intencji. Słyszałem jeszcze o takim domu: został wykonany wykop pod fundamenty, a że wyszedł głębszy niż miał być, to inwestor kazał wsypać z powrotem trochę ziemi i udeptać. Tak też się stało. Jeszcze przed wylaniem stropu ściany zaczęły "jeździć". Nie wiem co było później. Właściciel szukał pomocy w różnych firmach budowlanych. To co sobie przypominam, było to w Rzeszowie lub jego najbliższej okolicy. Być może jest przypadek, o którym piszą koledzy powyżej.

I to jest powód, żeby płytki kłaść samemu. Wyrazy współczucia. Chyba bym się pociął.

Niekoniecznie może to być winą torf. Był kiedyś taki przypadek w Cieszynie. Na pewnym osiedlu niektóre domy zaczęły jechać wdłuż zbocza, mocno odchylając się od pionu. Stacja trafo przejechała około 10 metrów i ją rozebrano. Winę za to ponosiła budowa geologiczna terenu, a konkretnie skały fliszowe (mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwy).

To co wiem, to goście co sprzedają formy polecają jakąś tam procedurę. Swoją drogą to orypiesz się jak bury osioł, a efekt może być niestety mizerny. Chyba, że potrzebujesz 2 m2. Kostka od poważnego producenta jednak to jest to.

A jak będzie cały czas biegał po swojej działce, oczywiście w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, to wszystko będzie jego.

Rurki pod tynk. Czy w kotłowni masz mieć również pralkę? Jeżeli w kotłownie będzie również pralnia to zamiast umywalki proponuję zainstalować małą wannę - ustawioną dużo wyżej niż normalnie. Ten patent znakomicie się sprawdza.

Koło mnie również przez lata wypasane było bydło. Nie było pastucha elektrycznego. Cielaki przywiązane były długim sznurem do palików wbitych w ziemię, co również jak w tamtym przypadku nie przeszkadzało ucieczkom. W tym roku cielaków nie ma. Podejrzewam, że poszedł donos (są pewni pisarze w sąsiedztwie, co bardzo dużo piszą - oczywiście wtedy gdy dany delikwent jest już niepotrzebny) i właściciele się przestraszyli. Cielaki oczywiście większych szkód nie zrobiły (na szczęście). Zostały uszkodzone gałązki w drzewach i krzewach.

Dobre - geodeta się znalazł - ja pierdziele - ludziska majš naršbane... I to podejrzewam nocny geodeta, tak jak u mnie. Krokami mierzyli i mówili, że powierzchnia nie wychodzi. A po kilkukrotnej wizycie geodetów (różnych, nawet sami gości ściągali) dalej było (według nich) źle zrobione. Znaki graniczne były przestawiane, albo wyrywane. To jest taki typ ludzi i nic ani nikt ich nie zmieni, chyba, że będą się bardzo bać. Określenie jest jedno: złodzieje, i to bez honoru. Aha, są to ludzie oczywiście całe życie pokrzywdzeni przez wszystko dookoła. PS. Takich gości powinni wyłapywać i osiedlać jeden obok drugiego. Ciekawe co to by było.

OK

Zastanawiam się co będzie po użyciu X razy domestosa. Mogą zostać plamy od niego. I co wtedy? Zrób jeszcze jedną próbę: polej jedną część płytki domestosem, pozostaw tak na 24 godziny, następnie umyj wodą, wysusz i opisz wyniki tego testu. Sam jestem ciekaw co to będzie, domestos jest dosyć żrący.

Topole są kruchymi drzewami. Niegdyś masowe sadzone wzdłuż dróg i gościńców teraz są prawdziwym utrapieniem. Po serii wichur i związanych z nimi uszkodzeniami, czy wyrwaniami całych drzew wycinano je masowo. Kilka ładnych lat temu nie było potrzeby uzyskania pozwolenia na ścięcie topoli. Topola ma bardzo rozbudowany system korzeniowy, w niektórych przypadkach dochodzący do rozmiarów 40 metrów. Przez to wycięcie topoli np. w warunkach zwartej zabudowy miejskiej oprócz problemu samego wycięcia dużego drzewa pozostaje problem potężnego systemu korzeniowego. Topola najnormalniej w świecie może odrosnąć od korzenia w najmniej spodziewanym miejscu. Dlatego też fachowcy od ścinania topoli mają swoje sposoby (być jest to może termin ścięcia), aby drzewo nie odrastało. W tej chwili dostępne są również środki chemiczne, aby zabić system korzeniowy. Osobiście też nie chciałbym mieć takich drzew koło swojego domu. Może zaproponuj sąsiadowi pomoc (fizyczną, finansową, prawną itp.) w usunięciu drzew. Może to zadziała. Może sąsiad "odstąpi" Ci część drzewa np. do kominka. Choć ponoć jest marne energetycznie.

W mojej łazience umywalkę mam zainstalowaną na ścianie z gk. Jednak w miejscu gdzie mocowana jest umywalka zastosowałem specjalne profile z blachy 2mm. Na takiej ścianie dobrze jest zastosować podwójne krycie płytą. Usztywnia to ścianę.

Z licznikiem to sprawdź, czy ZE nie dostarcza swojego.

Ja do tego wszystkiego dorzucę: - małą wannę do kotłowni/pralni - koniecznie podniesioną na wysokość 70 - 80 cm (mam taką w wersji z siedzeniem) - pod wanną schowek na proszki i inne prepitety. - jeżeli napęd do bramy, to w domu obok domofonu koniecznie ścienny przycisk do otwierania/zamykania; - wyjście (rurka, rurki) na instalacje: oświetlenie przed domem, kablówka, antena satelitarna w ogrodzie itp. - trzepak, suszarka ubrań (w ogrodzie).

Było już dużo. Włącz wyszukiwarkę.

Są specjalne przelotki. http://www.unimet.pl/index.php?site=4&nrg=0&nrpg=NACIĄGI&nrs=RADOMSKO&code=PRZELOTKI%20DO%20SIATEK W rurze wierci się otwór, wkłada się przelotkę, do przelotki wkłada się drut, zabija specjalnym "gwoździem" i gotowe. Sprawdzone u mnie.

Atlas SZOP jest za słaby, są mocniejsze preparaty.

Jeśli możesz zsynchronizować dylatację z fugą to nawet się nie zastanawiaj. Takie powierzchnie różnie pracują. U siebie w przedpokoju mam fugę nad dylatacją. I dobrze zrobiłem, bo po czterech latach zauważyłem drobne przesunięcia - płytka na 100 % by pękła. W innym przypadku (płytka delikatnie zahaczała na inną część wylewki) zastosowałem w czasie klejenia płytek klej FixAll (zmieszałem go z klejem do klejenia płytek) i taką grubą warstwą nałożyłem na tę mniejszą część wylewki. Dzieła już kilka lat bez zarzutu.

A próbowaliście odkręcić muszlę?. Może coś nieco się wyjaśni.

Idź do marketu budowlanego i poczytaj co pisze na etykiecie butelki SZOP 2000 (Atlas). Treść zapewne Cię ucieszy.