Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sorier

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    61
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sorier

  1. Jeżeli kocioł "śpi" to jego temperatura się utrzymuje na stałym poziomie. Spadek o 10st.C to kilka milimetrów otwarcia klapki PG, a to już nie sen tylko brak reakcji na PG. Sytuacja taka występuje najczęściej przy małym obciążeniu kotła (przewymiarowaniu kotła) lub stosowaniu węgle o drobnym sorcie (drobnego miału). Spróbuj zapalić dobrym groszkiem lub orzechem. Dobrym tzn. dobrze odsianym.
  2. Może powietrze w KPW ma zbyt małą prędkość i nie "dolatuje" do paleniska? Małe obciążenie kotła --> mała temperatura spalin --> mały ciąg komina --> mała prędkość powietrza w KPW --> powietrze wylatujące z KPW nie dolatuje do paleniska tylko unosi sie do góry nie zapalając palnych gazów.
  3. Bynio00 Przede wszystkim niemożliwe jest żeby 2,5 krotne zwiększenie ilości paliwa nie powodowało zauważalnego zwiększenia uzyskiwanego ciepła. Możesz nic nie zauważyć jak wrzucisz do kotła 1 łopatę więcej, może dwie, ale nie 2,5 raza więcej. Wiec coś tu nie gra Podałeś ze twój kocioł ma 15kW i ogrzewa 70m kw. Przy takim przewymiarowaniu kotła, nawet minimalne otwarcie PG powinno powodować nagły wzrost temperatury i to niezależnie czy palisz od dołu czy od góry. I tutaj też coś nie gra. Piszesz też, ze czopuch twojego kotła jest gorący. Jeżeli czopuch jest gorący, a opał spala sie płomieniem to nawet gdyby kocioł kopcił ja parowóz to temperatura musi rosnąć bardzo szybko. Dziwne że u ciebie tak nie jest. Skąd bierze sie to twoje "oszczędzanie" (czy "nieobciążanie") kotła za pomocą zmieszania wydajności pomy obiegowej , lub nawet jej całkowitego wyłączania? Czemu to ma służyć? Moja rada na początek. Zwiększ obciążenie kotła. Dodaj więcej grzejników, pootwieraj okna, albo coś w tym stylu. Tak by kocioł miał okazje pokazać jak pracuje z mocą na jaką został zbudowany. Może się okazać ze on po prostu nie lubi pracować z bardzo mała mocą, jak większość kotłów zasypowych. PS. Nie ma jednego idealnego ustawienia PW. Zapotrzebowanie na PW zmienia sie dynamicznie w ciągu jednego cyklu spalania (jednego zasypu). To, że ktoś ma PW otwarte na stałe o Xmm tzn. że nie chce mu sie go co chwile zmieniać, a nie że jego kocioł pracuje zawsze dobrze przy takim ustawieniu. PS.2 Gwizdy, szumy i inne dźwięki mają sie nijak do ilości PW jaką powinien mieć kocioł. Jedynym w miarę dokładnym sposobem ustalenia ilości PW jest dokładny termometr spalin. Jeżeli mamy taki termometr to bardzo łatwo możemy zauważyć jak ilość PW wpływa na temperaturę spalin i wody, a co za tym na ekonomikę spalania.
  4. Niestety masz racje. Producenci kotłów górnospalających zupełnie nie przywiązują wagi do wymiennika. Po części dlatego że często wyposażają kotły w dmuchawy które potrzebują wymienników o dużym przekroju. A po części dlatego że użytkownicy tych kotłów pala dosłownie wszystkim i byle jak co prowadzi do zarastania sadzą wymiennika, więc żeby zapobiec zatkaniu go producenci konstruują wymienniki w kształcie wielkiej dziury. A jak powinien wyglądać idealny wymiennik? Pewnie tak jak wygląda wymiennik np. w parowozie. Cały wymiennik to pakiet rur "oblanych" wodą, wewnątrz których przepływają spaliny - płomieniówki się to chyba nazwa.
  5. Też kiedyś miałem "rzemieślniczy" kocioł i musiałem zamykać czopuch bo woda mi się gotowała w instalacji , ale to zupełnie inny temat.
  6. Z całym szacunkiem. Porównanie bardzo chybione. W układach wydechowych silników spalinowych występuję efekt "odbicia fali ciśnienia", gazy wylotowe odbijając sie od ścianek układu wydechowego "wracają" w stronę cylindra silnika poprawiając w ten sposób napełnienie i ciśnienie sprężania w cylindrze. Tu chodzi o ciśnienie, a nie o prędkość przepływu. I gdzie tu oszczędność? Zamykasz czopuch, spada temperatura, wydłuża sie stałopalność. Otwierasz, temperatura rośnie, stałopalność spada. Oczywista zależność temperatury/czasu spalania. Spróbuj zamknąć czopuch tak by temperatura sie utrzymała a jednocześnie by stałopalność wzrosła. To byłby argument nie do podważenia.
  7. Gdy palisz przy użyciu dmuchawy to górne drzwi musza być szczelnie zamknięte, żadnych otworów , uchyleń itp. nie może być. Dmuchawa musi mieć klapkę z ciężarkiem zamykającą przepływ powietrza po wyłączeniu nadmuchu. Wtedy kocioł się nie "rozbiegnie".Maksymalne obroty dmuchawy ustaw raczej nisko, dużo niżej niż przy paleniu miałem. Jeżeli drzwi kotła są dobrze wykonane (szczelne), a dmuchawa ma klapkę, to nie powinno być kłopotów.
  8. Możesz, a nawet musisz. Przecież nie będziesz biegał tam i z powrotem do piwnicy i ręcznie regulował dopływ powietrza do kotła. Węgla załaduj tyle ile ci pasuje. Najlepiej ładować do pełna, zmniejsza się wtedy "obsługowość" kotła.
  9. Boże broń, nigdy nikomu nie radziłem zamykania czopucha. W moim zębcu wogóle go nie używam, ale są na forumowicze święcie przekonani że zamknięcie komina powoduje ogromne zyski ciepła. Chodziło mi tylko o to , że niezależnie co zamkniemy, czopuch czy klapkę PG, efekt będzie jednakowy, zmniejszenie ilosci przepływającego przez kocioł powietrza. Więc żeby było jasne intensywność spalania regulujemy dopływem powietrza, a nie wylotem spalin (przepustnicą czopucha). Taka regulacja jest prostsza, precyzyjniejsza i bezpieczniejsza.
  10. Oczywiście, że na jedno wychodzi. Z tą różnicą, że w pierwszym przypadku możesz śmiertelnie zatruć się czadem Dlatego napisałem "jeżeli kocioł jest dobrze wykonany". Dobrze wykonany kocioł to taki który uniemożliwia pełne zamknięcie przelotu czopucha i ma szczelne drzwi.
  11. Ciekawe rozwiązanie Pozostaje ci przerobić instalacje tak by dało sie tam założyć miarkownik mechaniczny, lub założyć elektroniczny miarkownik z przylgowym czujnikiem temperatury założonym na rurę wylotową z kotła. To czy zamykasz przepustnice na czopuchu czy klapkę na drzwiach popielnika to na jedno wychodzi. Oczywiście jeżeli kocioł jest dobrze wykonany i nie ciągnie "lewego" powietrza nieszczelnościami.
  12. Miarkownik ciągu to urządzenie regulujące dopływ powietrza do kotła w zależności od temperatury wody w kotle. Miarkownik wkręcasz od góry do płaszcza kotła (lewy przedni narożnik twojego kotła, fabrycznie jest zaślepiony korkiem) i łączysz za pomocą łańcuszka z klapką w dolnych drzwiach. Jeżeli w drzwiach zasypowych (tych górnych) nie ma otworów powietrza dodatkowego to będziesz musiał je wykonać. Niestety stracisz gwarancje, ale one tam powinny być żeby kocioł jako tako ekonomicznie pracował.
  13. Też kiedyś szukałem informacji na temat kotłów Atmos serii AC, ale albo użytkowników nie ma, albo nie zaglądają na fora. Kotły Atmos AC to kotły zgazowujące, więc do ich poprawnego działania wymagana jest wysoka temperatura wody i "spalania". Producent podaje zakres mocy z jaką może pracować kocioł na 20-25kW (AC25) i 25-35kW (AC35) i minimalną temperaturę zasilania kotła na 65st.C. Jak widać bez dobrego układu mieszającego i dużego buforu się nie obejdzie. Cena kotła (nie mała) w połączeniu z cena bufora i całej automatyki sterującej da nie małą kwotę finalną, co niestety nie przekłada się na komfort obsługi (bezobsługowości) kotłowni.
  14. Mcryb nie wiem czy Cie dobrze zrozumiałem. Rozpaliłeś piec DS (dolnego spalania) od góry? I palisz w nim "dolnie", tzn. z zamkniętą klapką górnego obiegu? A skąd dmuchawa w tym kotle? Zębiec sprzedaje te kotły (KDU) z dmuchawą? Gdzie podział się szamot który jest za rusztem w tym kotle?
  15. Jeżeli masz kocioł GS (górnego spalania) to po załadowaniu węgla do wysokości krawędzi drzwi zasypowych, rozkładasz warstwe drobnego drewna (jakieś odpady, ew. drobno porąbane). Przy drzwiczkach trochę gazety, posypujesz to drobnym węglem i podpalasz. Po podpaleniu drewno szybko sie rozpala i wytwarza dużo ciepła. Jeżeli po jakimś czasie temperatura zamiast rosnąć zacznie spadać (lub co gorsza kocioł wygaśnie) to znaczy że drewna było za mało. Przy następnym rozpalaniu daj więcej drewna. Podczas rozpalani dolne drzwi (popielnikowe) powinny być otwarte, a górne (zasypowe) uchylone na kilka cm. Jeżeli kocioł ma dmuchawę, to po pewnym rozpaleniu drewna zamykasz wszystkie drzwi i włączasz lub .
  16. Klapka PG może, ale NIE MUSI się zamykać. To czy jest otwarta i jak bardzo zależy od mocy z jaką pracuje w danej chwili kocioł. Jeżeli rozgrzewamy wyziębiony dom małym kotłem (małej mocy), przy minimalnym zasypie opału i słabym ciagiem w kominie to przez większość czasu (a może nawet bez przerwy) klapka PG pozostanie otwarta. Oczywiście klapka powinna byś szczelna po zamknięciu. Bynio00 ja osobiście radze ci załadować kocioł na full, zapalić od góry i palic na wysokiej temperaturze aż budynek dobrze się wygrzeje. Dopiero potem zajmij się ekonomika i ekologia spalania. Ogrzewanie budynków wymaga systematyczności, wszelkie zaległości w dostarczaniu ciepła trudno się odrabia.
  17. A nie myślałeś żeby w miejscu kątowników postawić płytki szamotowe odsunięte od tylnej ściany kotła za pomocą jakiegoś dystansu? Powietrze przepływałoby przez ruszt i dalej między płytką szamotową a ściana kotła. Wysokość płytek musiałaby być trochę większa niż poziom popiołu podczas palenia, a odległość od ściany trzeba by dobrać doświadczalnie.
  18. Na jakim biegu to Ci nikt nie odpowie, bo to zależy od instalacji i od wielkości pompy. Inaczej trzeba ustawić pompę gdy pracuje w starej grawitacyjnej instalacji, inaczej w nowej grawitacyjnej (cieńsze rurki i mniejsze "objętościowo" grzejniki"), a jeszcze inaczej w nowoczesnej instalacji z termostatami na grzejnikach. Ogólnie to pompa powinna pracować na najwyższych możliwych obrotach przy których w żadnym miejscu instalacji nie słychać przepływającej wody, bo to świadczyłoby o zbyt dużych spadkach ciśnienia. Pompa, jak sama nazwa wskazuje, jest "obiegowa", wiec jej zadanie to wytworzenie obiegu a nie ciśnienia. A dlaczego ma pracować na najwyższych możliwych obrotach? A no dlatego żeby zapewnić dużą prędkość przepływu wody w instalacji. Większa prędkość przepływu to większa moc grzejnika, więc i mniejsza temperatura wody potrzebna do uzyskania tej samej mocy grzejnika. A mniejsza temperatura wody to większa sprawność w przekazywaniu ciepła miedzy kotłem a wodą i mniejsze straty na instalacji między kotłem a grzejnikami. Temperatura włączenia pompy powinna być możliwie niska, tak by ciepło wytworzone przez kocioł możliwie szybko zostało dostarczone do pomieszczeń. Temperatura wyłączenia powinna być wysoka, tak by wygaszający się kocioł nie pracował jak chłodnica i nie ochładzał instalacji zamiast ja grzać.
  19. Ale przy "szybkiej pompie" grzejniki też są "szybkie", rośnie ich moc, więc temperatura zasilania musi być obniżona żeby nie przegrzać mieszkania. A jak obniżymy temperaturę to podnosimy sprawność. @Ubek pare postów wyżej trafnie zauważył że zastosowanie pompy obiegowej obniża wymaganą (do utrzymania temperatury mieszkania) temperaturę wody. Założenie pompy obiegowej zwiększa sprawność kotła bo obniża temperaturę wody. Takie są prawa fizyki. Więc nie wiem skąd u Ciebie większe zużycie opału, ale to na pewno nie jest spowodowane pracą pompy obiegowej.
  20. Możesz to rozwinąć lub uzasadnić? Z tego co wiem to im szybciej woda przepływa przez kocioł tym więcej "ciepła" jest w stanie odebrać. Jestem w błędzie? Ty napisałeś, że nie jest w stanie go odebrać To w takim razie gdzie sie podziewa to "ciepło" skoro "miarkownik jest otwarty"
  21. Last Rico chodziło chyba o to, że im większa różnica temperatur tym sprawniejsze przekazywanie ciepła. Czyli, woda wpływająca do kotła powinna być jak najzimniejsza i jak najszybciej opuszczać kocioł, wtedy sprawność przekazywania ciepła jest największa. Z tego wynika, że układ powinien być wyposażony w pompę obiegową która włącza i wyłącza się przy możliwie niskiej temperaturze. Oczywiście jest to sprzeczne z zaleceniami producentów kotłów którzy wymagają co najmniej 60st.C na zasilaniu kotła. To może zabezpieczać kocioł przed korozja, ale też pogarsza sprawność kotła. Nie dotyczy to (korozja) sposobu palenia by Master Last Rico. Poczytaj - w wątku jest o tym info - nic z kotłem sie nie stanie. A czy ja napisałem że występuje korozja? Napisałem że jest to "sprzeczne z zaleceniami producentów kotłów". Jeżeli ktoś chce w przyszłości dochodzić swoich praw w przypadku rozszczelnienia kotła to musi brać pod uwagę zalecenia producenta. Oczywiście masz racje, ale nie o to mi chodziło. Jeżeli ktoś ma do wyboru czy palić na 60st.C i dławić grzejniki (lub stosować obieg grawitacyjny), czy na przykład 40 i nie dławic grzejników (zastosować pompę obiegową), to ten drugi sposób jest ekonomiczniejszy. Kocioł pracuje z większą sprawnością gdy utrzymuje stale niższą temperaturę w instalacji. Im większa różnica temperatury żaru i spalin kotła do temperatury wody tym większa sprawność w przekazywaniu tego ciepła. Oczywiście ta "ekonomika" nie uwzględnia energii potrzebnej do przetłaczania wody w instalacji. w pewnych sytuacjach pompa obiegowa zużyje więcej energii niż zaoszczędzi kocioł pracujący na niższej temperaturze.
  22. Last Rico chodziło chyba o to, że im większa różnica temperatur tym sprawniejsze przekazywanie ciepła. Czyli, woda wpływająca do kotła powinna być jak najzimniejsza i jak najszybciej opuszczać kocioł, wtedy sprawność przekazywania ciepła jest największa. Z tego wynika, że układ powinien być wyposażony w pompę obiegową która włącza i wyłącza się przy możliwie niskiej temperaturze. Oczywiście jest to sprzeczne z zaleceniami producentów kotłów którzy wymagają co najmniej 60st.C na zasilaniu kotła. To może zabezpieczać kocioł przed korozja, ale też pogarsza sprawność kotła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...