Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

S76

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    176
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez S76

  1. Witajcie! Znajomi na szczęście stanęli na wysokości zadania i udzielili szeregu różnych, często bardzo (nie)ciekawych informacji. Jest tego tak dużo, że opisanie tego zajęłoby mi kilka godzin, dlatego ograniczę się do przedstawienia kilku "perełek". 1. Charakterystyka ogólna Znajoma została opisana jako osoba bardzo (lub wręcz chorobliwie) ambitna i o bardzo wysokim mniemaniu o sobie, uważająca się za przysłowiowy "pępek świata". Taki typowy przypadek osobowości egocentrycznej lub wręcz narcystycznej - dokładnie tak, jak napisała EZS - "Ja chcę". 2. Czas studiów Okazało się, że po trzecim roku studiów nikt nie chciał z nią mieszkać w akademiku. Było to spowodowane głównie tym, że wszystkie rzeczy w pokoju traktowała jak swoje. Bez skrępowania wyjadała koleżankom wszystko z lodówki, nie pomagało nawet opisywanie żywności . Prawdziwym hitem roku była jednak sytuacja, gdy znajoma wybrała się z większą grupą ludzi na piwko i po powrocie z knajpy jeden z kolegów dowiedział się, że.................................................... są parą. I chłopak miał problem się od niej uwolnić. Nie pomagały spokojne, rzeczowe rozmowy. Do znajomej dotarła dopiero kulturalna, ale bardzo stanowcza i przede wszystkim szczera do bólu deklaracja chłopaka, że nic z tego nie będzie. Jednak za nim do tego doszło, gość przez dłuższy czas próbował rozwiązać sprawę w sposób delikatny i inteligentny. Jednakże znajoma okazała się, cytuję: " bardzo odporna na argumenty". 3. Okres po studiach / aktywności zawodowej Znajoma w żadnej firmie (teraz już siódmej) nie może zagrzać miejsca, ale po przeczytaniu punktów 1 i 2 nikogo to chyba nie dziwi. W związku z tym wydzwania i mailuje do osób, które zna lepiej lub gorzej (jak ja) i molestuje je o pomoc w załatwieniu.............. no chyba już teraz wiecie czego. Okazuje się, że takich osób jak ja jest w tym momencie kilka i że znajoma posuwa się nawet do tego, że wystaje pod domami znajomych. Po zebraniu wszystkich informacji doszedłem do wniosku, że skuteczny będzie jedynie przekaz prosty i zarazem szczery do bólu - cytując Janusza Palikota: "Być może jest tak, że jak cham nie dostanie w mordę, to nigdy nie zrozumie". W dniu dzisiejszym postanowiłem rozwiązać problem w sposób definitywny i kulturalnie ale bardzo stanowczo przekazałem znajomej, że nie życzę sobie dalszych telefonów, e-maili i nachodzenia mojej osoby. Obiecała, że przestanie a jak będzie - czas pokaże. Stare przysłowie mówi, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Dzięki temu "wywiadowi" odświeżyłem kontakty z kilkoma fajnymi osobami a z niektórymi jestem już umówiony na spotkania czysto towarzyskie Pozdrawiam
  2. Mam pytanie do doświadczonych "palaczy kotłowych". Wczoraj o godzinie 8:20 w moim rejonie odcięto energię elektryczną. Przerwa w dostawie prądu trwała do godziny 16:00. Po godzinie 16 udałem się do kotłowni z myślą o ponownym rozpaleniu pieca, otwieram kocioł i ze zdumieniem patrzę, że w kotle się najnormalniej w świecie pali. Normalnie cuda jakieś. Nie zdziwiłbym się, gdyby piec "wstał" po 1, 2 lub nawet 3 godzinach. Ale tu przerwa trwała blisko 8 godzin! Dodam, że w tym czasie spalałem mieszaninę Retopalu (75%) z biomasą (25%). Panowie - czy spotkaliście się kiedyś z taką sytuacją? Pozdrawiam
  3. Witajcie! Widzę, że watek zaczął żyć własnym życiem , zatem czas najwyższy ustosunkować się do Waszych propozycji. Margoth* Tak się składa że ludzie, z którymi miałem okazję (a nawet zaszczyt) studiować, po ukończeniu studiów interesują się, jak sobie radzą ich przyjaciele, koledzy i znajomi. Pomimo upływu 11 lat, przy okazji spotkań towarzyskich lub służbowych praktycznie zawsze rozmowa zahacza o ten temat. Nie ukrywam również, że mamy kilku wspólnych znajomych. Dlatego nie dziwi mnie wcale to, że ona zna moje miejsce pracy. Powiem więcej - jeszcze studiując wiedziałem, gdzie ona się zatrudniła, gdyż w tej samej firmie zatrudnił się wówczas mój dobry kolega. Świat jest na prawdę mały a nasza branża (jeżeli oczywiście pracujesz w zawodzie) dość wąska i specyficzna. EZS, JoShi, Margoth* Wszystkie kontakty mają miejsce podczas pracy - znajoma spamuje moją służbową skrzynkę i wydzwania na służbowy telefon. Niestety jest to telefon stacjonarny i bez funkcji identyfikacji numeru, a telefony z "zewnątrz" odbierać muszę. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że znajoma nie zna mojego prywatnego e-maila oraz numeru telefonu oraz nie wie, gdzie mieszkam. Przynajmniej na razie. Amalfi Dobry pomysł z tym rozpytaniem, rozesłałem zapytania do kilku kolegów / znajomych. Asia** E-maili nie kasuję, świadków nachodzenia i wydzwaniania mam (współpracownicy), nagrywanie rozmów (przynajmniej telefonicznych) nie wchodzi w rachubę. JoShi, Bhm Straszenie tej pani policją / zgłoszenie sprawy na policję biorę pod uwagę i być może będzie to jedyne skuteczne rozwiązanie. Na razie jednak takie rozwiązanie traktuję jako ostateczność. Sprawa jest dość delikatna właśnie z uwagi na wspólnych znajomych. Nie jest to co prawda bardzo szerokie grono osób, ale wystarczające do skutecznego oczernienia mojej osoby. eniu Twoja propozycja jest po prostu porażająca .....
  4. W tej chwili to granulowane otręby pszenne, dalsze próby obejmą granulowaną łuskę słonecznika oraz typowy pelet drzewny
  5. Witam wszystkich RBR-owców! Swojego Ekouniwersala 17 kW eksploatuję w sposób ciągły od połowy października. W budynku mam tylko ogrzewanie podłogowe - jakieś 180 m2. Parter i poddasze na osobnych rozdzielaczach i z osobnymi pompami. Kocioł sprzęgnąłem z niewielkim buforem, będącym jednocześnie zasobnikiem cwu (Elektromet WGJ-B Multi 400/120), z którego następnie gorąca woda pompowana jest do rurek. Obieg wody pomiędzy kotłem a buforem wymusza pompa, która aktualnie pracuje w sposób ciągły. Pompa parteru jest podpięta pod wyjście pompy CO a pompa poddasza pod wyjście pompy mieszającej/cyrkulacyjnej/podłogowej. Czujniki temperatury powietrza mam zainstalowane w salonie oraz w jednej z sypialni na poddaszu. Na obu programatorach tzn. pokojowym oraz podłogowym ustawiłem temperaturę 21 st. C z histerezą 0,2 st. C. Dla pompy CO (podłogówka parteru) dodatkowo uaktywniłem tryb pracy cyklicznej 10 min pracy / 30 min postoju po osiągnięciu zadanej temperatury. Kocioł od początku pracuje na Retopalu z KWK Piast. Największe dobowe zużycie węgla przy pracy w warunkach ustalonych to jak dotychczas 20 kg (przy warunkach noc: -3 do -5 st. C, dzień: 0 do +2 st. C). Przy takim zużyciu węgla popiół wybieram codziennie (powstaje jakieś 3/4 szuflady). Od soboty w ramach prywatno - służbowego eksperymentu kocioł zasilam mieszaniną Retopalu (75% wagowych) i zgranulowanej biomasy (25% wagowych). Efekty są bardzo wyraźne - znacznie mniej popiołu (pełna szuflada po spaleniu 50 kg paliwa), mniejsza ilość (a także rozmiary) spieków, bardziej płynna praca kotła (mniejsza kaloryczność paliwa). Zużycie takiej mieszanki za ostatnią dobę to około 17 kg. W dalszych planach testy spalania mieszanin o większym udziale biomasy (35 oraz 50% wagowych) oraz samej biomasy. Pozdrawiam
  6. U mnie aktualnie schodzi 18-20 kg Retopala na dobę, tak więc Panowie nie straszcie kolegi P.S. Sipus31 - wyczyść sobie skrzynkę bo nie mogę Ci wysłać priva
  7. Witajcie! Nie wiem, czy to najbardziej odpowiedni dział, ale napiszę, co mi od pewnego czasu "leży na sercu". Może ktoś z Was doradzi jakieś dobre rozwiązanie. Otóż kilka lat wstecz (chyba z 5) skontaktowała się ze mną znajoma (nie koleżanka czy przyjaciółka ale znajoma) z akademika z wielką prośbą o "załatwienie" pewnej sprawy. Moje zdziwienie, graniczące ze zdumieniem, było wówczas ogromne, gdyż nie widziałem jej od jakichś 6-7 lat a poza tym tak naprawdę znaliśmy się bardziej z widzenia (różne lata studiów, inne specjalności). Porozmawiałem wówczas ze znajomą i jasno powiedziałem, że nie jestem w stanie jej tego "załatwić". W ubiegłym roku znajoma zadzwoniła do mnie do pracy ponawiając prośbę o "załatwienie" tej samej sprawy. Podczas blisko 30 minutowej rozmowy ponownie wytłumaczyłem tej osobie, że w żaden sposób nie jestem w stanie jej tego "załatwić" . Minął rok i ponownie znajoma się uaktywniła (w tej samej sprawie, której w żaden sposób nie jestem w stanie "załatwić"). W czerwcu 1 e-mail, w lipcu kolejny, w sierpniu kolejny, we wrześniu przerwa, ale w październiku już 5 e-mail'i i telefon natomiast w listopadzie 16! (słownie: szesnaście) e-mail'i i kilka telefonów. Bywały dni, że dostawałem po 3 e-maile. Jednakże dziś znajoma posunęła się o krok dalej i postanowiła porozmawiać ze mną w sposób bezpośredni. Po prostu czekała na mnie przed firmą, w której pracuję. Po blisko 20 minutowej rozmowie byłem przekonany, że wystarczający sposób jej wyjaśniłem, że nie dam rady tej sprawy "załatwić". Niestety myliłem się - po upływie 2 godzin kolejny e-mail. No po prostu żenada jakiej świat nie widział. Niestety obawiam się, że to nie koniec. Analizując całą sytuację dochodzę do wniosku, że to co robi znajoma nosi już pewne znamiona tzw. "stalkingu". Zastanawiam się tylko, czy to zachowanie wynika z jakichś zaburzeń psychicznych czy po prostu jest to mieszanka chamstwa, tupetu i skrajnej bezczelności. Ludzie - pomóżcie. Jak w kulturalny ale dosadny sposób powiedzieć osobie z wyższym wykształceniem, znającej dobrze 2 języki obce, żeby się ode mnie po prostu ODP........ŁA. Argumenty rzeczowe i spokojna, kulturalna rozmowa nie pomagają - jakbym rzucał grochem o ścianę, a rozmowy na poziomie "Rodziny słowem silnej" wolałbym uniknąć.
  8. Witaj Regut1! Dzięki za odwiedziny Dziennika. Ubolewam nad tym, ale na dzień dzisiejszy Dziennik jest mocno nieaktualny - od 27 października mieszkamy w tym domu, choć do jego całkowitego wykończenia pozostało trochę "pierdółek". Pozdrawiam i życzę jak najszybszego zamieszkania no i oczywiście bezproblemowej eksploatacji kotła
  9. S76

    Ogniwo eko plus

    Ja kupiłem niedrogie rozdzielacze z rotametrami na Allegro i powiem szczerze, że te (tanie) rotametry są tak nieprecyzyjne, że mogłoby ich wcale nie być. Mój znajomy ma podłogówkę w całym domu, rozdzielacze bez rotametrów i przepływy wyregulował sobie podpinając po kolei do każdej pętli wodomierz. Układ raz wyregulował i tak funkcjonuje już 8 lat i jest bardzo zadowolony. Na chwilę obecną zużywam 18-20 kg Retopalu na dobę. Myślę, że jak na nowy budynek nie jest to specjalnie dużo, choć na pewno zużycie to da się trochę zmniejszyć. Pompa cyrkulacyjna cwu na razie chodzi u mnie przez całą dobę, rury pomiędzy kotłem a buforem nie są zaizolowane.
  10. S76

    Ogniwo eko plus

    Prawdę mówiąc nie ćwiczyłem obniżania temperatur na mieszaczach i pracy ciągłej pompek. Po Twoim pytaniu postanowiłem przeprowadzić próbę z obniżeniem temperatury wody na poddaszu - za kilka dni będę w stanie ocenić rezultat. Niestety nie jestem w stanie obniżyć temperatury wody na parterze gdyż na etapie montowania instalacji CO popełniłem pewien błąd, który się teraz mści. Otóż do obniżania temperatury wody zastosowałem zawory trójdrogowe termostatyczne ESBE VTA 372. Zawory te są dostępne w 2 wersjach tzn. 20-43 st.C oraz 35-60 st.C. Początkowo chciałem kupić 20-43 st.C na parter i 35-60 st.C na poddasze, ale po rozmowie z hydraulikiem kupiłem 2 sztuki 35-60 st.C ("a bo wie Pan, jak przyjdą tęgie mrozy to ten 20-43 może nie wystarczyć"). Efekt jest taki, że zawór na parter jest maksymalnie skręcony, co pozwala na uzyskanie temperatury 28-30 st.C i przy tej temperaturze wody pompa pracuje w sposób ciągły przez kilka godzin na dobę. Podejrzewam, że pompa mogłaby pracować ciągle przy temperaturze wody zasilającej rzędu 25 st.C. Teraz pozostało mi odżałować 320 zł na nowy zawór albo zaakceptować to co jest. Nie martw się, ja też nie mam żadnego doświadczenia w tej materii. Grzeję dopiero od miesiąca a jest to mój pierwszy dom i pierwszy w życiu kocioł. Sądzę, że spokojnie dasz radę opanować ogrzewanie pomieszczeń z parkietem i płytkami z jednego mieszacza. Ja próbowałbym zrobić to tak, że dobrałbym optymalną temperaturę wody pod kątem salonu z parkietem i następnie na rozdzielaczu dławiłbym przepływ wody w pętlach do pomieszczeń z płytkami tak, aby uzyskać wszędzie zbliżoną temperaturę. Pozdrawiam
  11. S76

    Ogniwo eko plus

    Cieszę się, że mogłem pomóc Cykliczna praca z pewnością destabilizuje pracę kotła, ale gdybym pozostawił pompę CO na pracy ciągłej, na parterze miałbym 24-25 st. C. W mojej instalacji jest niewielki bufor (WGJ-B Multi 400/120) i staram się tak dobrać parametry pracy całego układu, aby zapewnić w miarę ciągłą pracę pompy wymuszającej obieg wody pomiędzy kotłem a tym buforem. U mnie jest to pompa podpięta jako CWU z dodatkową funkcją pompy mieszającej. Dzięki niskim nastawom temperatur oraz nieznacznemu rozkalibrowaniu czujnika temperatury powrotu (temperatura jest zaniżana o 2 st. C) udało mi się uzyskać niemal ciągłą pracę tej pompy. Jednak nie ma się co oszukiwać - jeśli wyłączy się jednocześnie pompa CO (podłogówka na dole) oraz podłogowa (podłogówka na poddaszu), kocioł musi przejść w stan podtrzymania. Na parter (cały w płytkach) puszczam wodę o temperaturze 28-30 st.C, na poddasze (panele) 35-37 st.C. Temperatura zadana w budynku = 21,0 st.C, temperatura uzyskiwana w przedziale 20,4 - 21,2. Jak dla mnie pełen komfort.
  12. S76

    Ogniwo eko plus

    Na obu programatorach tzn. pokojowym oraz podłogowym mam histerezę 0,2 st. C. Dla pompy CO (podłogówka parteru) dodatkowo ustawiłem tryb pracy cyklicznej 5min pracy / 30 min postoju po osiągnięciu zadanej temperatury. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko możliwości ustawienia cyklicznej pracy pompy podłogowej. Myślę, że umieszczenie czujnika w wylewce miałoby sens jedynie w przypadku małych pomieszczeń (np. łazienka, kuchnia), w których podłogówka miałaby zapewnić efekt ciepłej podłogi, a faktyczna regulacja temperatury odbywałaby się poprzez np. grzejnik z głowicą termostatyczną.
  13. S76

    Ogniwo eko plus

    Co prawda nie jestem użytkownikiem OE+ tylko RBR Ekouniwersal'a, ale z uwagi na identyczny sterownik pozwolę sobie zabrać głos w Waszej dyskusji. W domu mam tylko ogrzewanie podłogowe - około 180 m2. Parter i poddasze na osobnych rozdzielaczach i z osobnymi pompami. Początkowo obie pompy podpiąłem pod wyjście pompy CO i pracą obu pomp sterował regulator pokojowy (czujnik temp. w salonie). W ubiegłym tygodniu obie pompy rozdzieliłem - parter jest podpięty pod wyjście pompy CO a poddasze pod wyjście pompy mieszającej/cyrkulacyjnej/podłogowej. Na poddaszu zainstalowałem czujnik temperatury identyczny jak w salonie (mierzy temperaturę powietrza na wysokości około 1,2 m od podłogi). Na chwilę obecną jestem bardzo zadowolony z takiego układu - w istotny sposób poprawił się komfort cieplny w domu (praktycznie brak różnicy temperatury pomiędzy parterem a poddaszem). Gdyby kogoś interesowało - mój e-sterownik: https://esterownik.pl/remote/903 Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem idei instalacji czujnika temperatury w wylewce CWU - obieg wody pomiędzy kotłem a buforem - LFP Efekta 25-40 CO - podłogówka parter - LFP Efekta 25-40, Podłogowa - podłogówka poddasze - LFP Efekta 25-60 cyrkulacja cwu - LFP Erga Pozdrawiam
  14. A my od tygodnia mieszkamy w naszym Faworycie . Co prawda zostało jeszcze sporo rzeczy do dokończenia, ale i tak mieszka się zajefajnie. W porównaniu z kawalerką najmniejszy C183 to prawdziwa rezydencja. Pozdrawiam
  15. Witam, tak, przedostatnie pary krokwii i jętek znajdują się po zewnętrznej części muru. Krokwie zostały odsunięte od muru na odległość równą grubości planowanego ocieplenia (15 cm) a jętki przykręcono do tych krokwii od strony muru. Dzięki temu w warstwie ocieplenia schowane są jętki. Jak to się sprawuje będę w stanie powiedzieć za kilka lat ale nie spodziewam się żadnych przykrych niespodzianek. Nie sądzę, żeby "praca" jętek mogła spowodować uszkodzenie ocieplenia / tynku. Pozdrawiam
  16. Witaj Gumis107! Poruszyłeś ciekawy, choć dla wielu osób dość drażliwy temat. To z czym mielismy doczynienia na rynku nieruchomości w latach 2006-2008 jest niczym innym jak gigantyczną bańką spekulacyjną. W żaden inny sposób nie można bowiem nazwać wzrostu cen o 300-400% w ciągu 2-3 lat - pod względem skali oraz szybkości wzrostu cen ustanowiliśmy chyba niechlubny rekord świata. Co spowodowało, że ludzie rzucili się bez opamiętania do zakupu mieszkań a później domów i działek? Śmiem twierdzić, że był to efekt dobrze zorganizowanej akcji deweloperów, pośredników nieruchomości oraz banków przy współudziale sprzedajnych mediów oraz różnych "ekspertów". Na poparcie swojej tezy przytoczę kilka "suchych" faktów: a) w okresie przed "boomem" hipotecznym kryteria udzielania kredytów były znacznie bardziej surowe. Biorąc w 2003 roku 30 tys. zł kredytu (przy sumarycznych miesięcznych zarobkach ~4 tys. netto) musielismy z żoną dostarczyć do banku ze 2 razy więcej dokumentów aniżeli jest to wymagane obecnie a sama procedura kredytowa trwała ponad miesiąc. Po prostu bank dokładnie nas prześwietlił pod względem finansowym. Produktem podstawowym który, nam oferowano był kredyt w PLN, kredyt w walucie obcej (CHF, EUR, USD) był wymieniany jako "opcja" z dużą dozą ryzyka kursowego. Finalnie wybraliśmy PLN. Mieszkanie kupiliśmy w cenie 1300 PLN/m2. b) mniej więcej w 2005 roku we wszystkich mediach rozpoczęto intensywną nagonkę na zakup mieszkań (zabraknie mieszkań, obcokrajowcy wykupią mieszkania przed Euro 2012, kto nie kupił ten przegrał życie). Duży wkład na tym polu miała Gazeta Wyborcza z redaktorem "mawi" na czele - zwięzły opis dokonań tego pana można znaleźć tu: http://moherykontrauklad.salon24.pl/57518,marek-wielgo-w-mojej-opinii-hiena-roku Jednocześnie bardzo mocno poluzowano wymogi przyznawania kredytów hipotecznych. Tym, którzy nie mieli zdolności kredytowej w PLN nagminnie oferowano kredyty w taniejącym wówczas CHF (niższa rata a więc większa zdolność). Zresztą nawet gdy klient był zdecydowany na kredyt w PLN, doradca w banku dwoił się i troił aby wcisnąć kredyt w CHF. W związku z szybko rosnącymi cenami mieszkań ludzie zaczynają kupować domy i działki pod budowę domów, co stopniowo przekładało się na wzrost ich cen. c) rok 2007 (gdzieniegdzie 2008) - ceny mieszkań osiągnęły absurdalne poziomy, w gazetach artykuły o tym, jak to cwani sprzedający przyprowadzają po kilku kupujących i urządzają licytację, co chwilę jakiś "ekspert" z Open Finance czy innego Expandera prognozuje dalszy wzrost cen - patrz słynny artykuł "Ceny mieszkań wydrapią chmury": http://www.idg.pl/news/108807/ceny.mieszkan.wydrapia.chmury.html CHF w dalszym ciągu tanieje, a "ekperci" prognozują że będzie taniał nadal. Wszechobecne reklamy kredytów hipotecznych w stylu "Pokaż na co cię stać". Ceny działek "szaleją", materiały budowlane i robocizna droższe o 50 - 100%. W wyniku działań opisanych w punktach b-c wytworzyła się atmosfera zbliżona do panującej w czasie apogeum hossy giełdowej. To wszystko spowodowało, że na kupno mieszkań, działek czy budowę domu porwały się całe tabuny ludzi, którzy jeszcze 2-3 lata wcześniej nawet o tym nie myśleli (mówiąc wprost - nie dostaliby wtedy żadnego kredytu). Do tego grona dołączyły także osoby, które w normalnych warunkach zrobiłyby to w ciągu najbliższych kilku lat latach (w końcu nieruchomości miały tylko drożeć) oraz cała masa cwaniaków żądnych zysków (z pośrednikami nieruchomości włącznie). Mnóstwo ludzi uwierzyło w to, że: - nieruchomości będą tylko drożeć, - stać ich na inwestycję (czytaj: mają zdolność kredytową), - kredyt na 30 - 40 lat w CHF to super interes (wynagrodzenia miały ciągle rosnąć, CHF miał w dalszym ciągu tanieć). Efekt jest taki, że w chwili obecnej kilkaset tysięcy rodzin ma do spłacenia znacznie więcej niż aktualnie jest warta ich nieruchomość. Taki rodzaj opcji walutowej ale dla odbiorcy indywidualnego. Ktoś mógłby powiedzieć, że "wystarczyło pomyśleć" - może i tak, ale przez kilka lat społeczeństwo było bombardowane informacjami, że "taniej nie będzie" a, jak mawiał Joseph Goebbels, "kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą". Jako ciekawostkę dodam, że początkiem 2007 roku znajoma (wyższe wykształcenie ekonomiczne, pracownik banku) podczas luźnej rozmowy w gronie kilku osób wspomniała, że chce zmienić mieszkanie w Krakowie na większe. Gdy niesmiało zapytałem, czy nie lepiej trochę poczekać na spadek cen, całe towarzystwo popatrzyło na mnie z politowaniem i jak jeden mąż stwierdziło, że ceny mieszkań na pewno nie spadną. Znajomą spotkałem ponownie pod koniec 2008 roku i wówczas usłyszałem, że kupiła większe mieszkanie ale ma spory problem ze sprzedażą dotychczasowego lokum, bo "ceny mieszkań spadają a ludzie tylko oglądają i próbują zbić cenę". Myślę, że jest to niezbity dowód na skuteczność tej propagandy. Pozdrawiam
  17. Cześć! Nie było moją intencją (i jak sądzę greg28 również) straszenie i dlatego jest mi teraz trochę głupio, że tak to odebrałaś Po prostu realia typowych budów (w tym i mojej), gdzie do większości prac zatrudnia się ekipy, są takie, że SSO to ~40% wydatków. Oczywiście tą proporcję można nieco zmienić, wykonując część prac wykończeniowych samodzielnie. W każdym razie trzymam za Was kciuki i obiecuję regularnie odwiedzać Twój dziennik. Jeśli zmieścicie się w zakładanym budżecie stawiam dobre wino Pozdrawiam P.S. Po zakończeniu własnej budowy opublikuję w dzienniku zestawienie kosztów.
  18. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?49953-Rap%C3%B3wka Dodam jeszcze, że u mnie rapówkę wykonywano na bazie piasku "ostrego" (płukanego). Pozdrawiam
  19. Witajcie! Nadszedł czas na mały update dziennika. Faworyt jest już otynkowany z trzech stron: Do zrobienia pozostała tylna część budynku wraz z balkonem, który zostanie otynkowany na samym końcu po zamontowaniu obróbek blacharskich: Wewnątrz budynku trwa gładziowanie ścian i sufitów: Pozdrawiam
  20. Witam! Na ścianie fundamentowej powinieneś wykonać tzw. rapówkę, czyli, cytując wikipedię: ".... tynk zatarty na ścianie fundamentowej lub ścianie zewnętrznej, który za główne zadanie ma uszczelniać pory fug między bloczkami betonowymi bądź cegłą i zabezpieczać przed przedostawaniem się do murów wody i wilgoci. W przypadku ściany fundamentowej rapówka stanowi podkład pod izolację przeciwwilgociową pionową. Pozdrawiam
  21. Cześć Sylwestron! Gratuluję wytrwałości w prowadzeniu "dziennika wydatków" - myślę, że wielu osobom rozpoczynającym budowę pomoże on uzmysłowić, jak wiele różnych elementów musi być kupionych podczas budowy. W tymże "dzienniku wydatków" piszesz, że stan surowy otwarty zrealizowałaś za ~170 tys. a cały dom, z meblami włącznie, musi zmieścić się w 350 tys. Nie chcę Cię martwić, ale uważam, że na całkowite wykończenie i choćby częściowe umeblowanie tego domu zabraknie przynajmniej 50 tys. Buduję trochę większy dom (140 m2 + garaż) i do etapu SSO wydałem ~190 tys. Planując prace wykończeniowe miałem nadzieję, że całość uda się zrealizować za 400 tys. zł. Teraz już wiem, że nie będzie to możliwe. Na chwilę obecną wydałem prawie 400 tys. a dom jest w stanie jak w dzienniku budowy. Z tej kwoty około 40 tys. poszło na zakup materiałów wykończeniowych (płytki, prysznic itd) oraz zaliczki na następne prace (schody, meble kuchenne itd). Stan całkowicie wykończony (z umeblowaną i wyposażoną kuchnią) szacuję na 470 tys. zł. Pozdrawiam i życzę powodzenia na budowie !
  22. My kupiliśmy standardowe okna PCV "Prestige VIP" firmy Termo Profil z Wodzisławia Śląskiego. Za komplet okien w kolorze orzech (obustronnie barwione) wraz z montażem zapłaciliśmy niecałe 15 tys. zł. Okna zamawialiśmy w styczniu, co miało istotny wpływ na cenę. 37 tys. to masa pieniędzy jest - powiem szczerze, że kompletny zestaw stolarki czyli okna + brama garażowa z napędem + drzwi zewnętrzne + komplet drzwi wewnętrznych wyjdzie u nas w granicach 33-34 tys. zł. Czy warto wydać taka kwotę na okna - nie wiem i w tej kwestii doradzać nie będę. Podpowiem jedynie, że zimą okna można kupić o 30-40% taniej . Pozdrawiam
  23. Witajcie! Pod koniec czerwca nasz Faworyt został wzbogacony o rolety okienne a początkiem lipca został "domknięty" bramą garażową oraz drzwiami docelowymi. Zainwestowaliśmy w rolety z napędem elektrycznym firmy "Krispol", drzwi firmy "Mikea" oraz bramę garażową "Wiśniowski": Brama wyposażona jest w napęd firmy "Nice": W połowie lipca pracę rozpoczęła ekipa ociepleniowo - wykończeniowa. I tak budynek ocieplono 15 cm styropianem Austrotherm EPS 040 Fasada: Równocześnie z ocieplaniem wykonywana jest podbitka: Wykonano także parapety zewnętrzne z okapników klinkierowych "Przysucha": Poddasze ocieplono wełną mineralną - na razie jest 15 cm między krokwiami, dojdzie jeszcze 5 cm po krokwiach: Powyższa ekipa, po zakończeniu opisanych prac, ma jeszcze do wykonania następujące zadania: a) wykonanie tynków zewnętrznych, b) zabudowę skosów poddasza, c) montaż parapetów wewnętrznych, d) gładzie i malowanie W międzyczasie glazurnik rozpoczął wykańczanie dolnej łazienki - wypłytkowane są ściany, kibelek oraz "stolik" pod umywalkę nablatową. Zamontowano także (a właściwie - zabetonowano) odpływ liniowy w podłodze (będzie prysznic bez brodzika). Dalsze prace prowadzone będą po zakończeniu gładziowania i malowania. Fotki dolnej łazienki zamieszczę po zakończeniu prac. Pozdrawiam
  24. Robimy Jacku, tylko nie ma czasu na uaktualnienie dziennika Na naszej budowie w ciągu ostatniego miesiąca wykonano następujące prace: a) wstawiono drzwi docelowe, rolety okienne oraz bramę garażową, b) budynek ocieplono oraz zaciągnięto siatką i klejem - w przyszłym tygodniu ma być tynkowany, c) robi się podbitka, parapety zewnętrzne z klinkieru, gładzie oraz ocieplanie i zabudowa skosów poddasza, d) dolna łazienka zrobiona w ~70 %. Prace z punktów b oraz c wykonuje jedna ekipa - przy sprzyjających warunkach działają na zewnątrz a gdy leje to wewnątrz budynku. Jak na razie prace przebiegają bardzo sprawnie - szef ekipy to mój sąsiad z czasów mieszkania z rodzicami . W każdym razie roboty te mają być zakończone do połowy sierpnia a po ich zakończeniu będzie można ogłosić osiągnięcie stanu "deweloperskiego".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...