My wprowadziliśmy się do mieszkania, w którym zrobiliśmy wszystko oprócz listew przypodłogowych. No i właśnie te listwy zajęły nam najwięcej czasu - jak już się mieszka, to jakoś to tak wszystko wolniej idzie. Mieszkanie kupiliśmy w stanie deweloperskim czyli były wstawione okna i drzwi, a poza tym beton wszędzie. W 3 miesiące zrobiliśmy z mężem wszystko - płytki, panele, biały montaż, łazienka i kuchnia od podstaw. Nie braliśmy urlopu, ale po pracy jechaliśmy "na budowę" i hałaśliwe rzeczy robiliśmy do 22:00, a ciche do 1:00. O 2:00 wracaliśmy spać, a rano do pracy i tak w koło Macieju. Weekendy poświęcaliśmy w całości na wykończenie. Samozaparcia mieliśmy mnóstwo, ale jak już się wprowadziliśmy, to listwy zajęły nam prawie dwa tygodnie. Podejrzewam, że gdybyśmy wprowadzili się po wykończeniu łazienki i jednego pokoju, to dalej siedzielibyśmy w remoncie.