Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

JoannaMariusz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    694
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez JoannaMariusz

  1. My jeszcze musimy porządnie zrobić poddasze, nie wiem ile nas to będzie kosztować, materiał i robocizna. Płytki i wyposażenie łazienki górnej już mamy, kupimy tylko baterie + robocizna. Panele podłogowe podobno bardzo łatwo się kładzie - może spróbujemy, ale nie wiem jak znaleźć na to czas, no i trzeba kupić jeszcze te panele, czyli kolejny koszt. Jeśli chodzi o wykończenie dołu, to nie mam jeszcze zamówionej kuchni, ale liczę, że w 15 - 20 tys. się zmieszczę - sprzęt AGD już mamy. Za robociznę na dole uzgodniliśmy 6500 PLN (gładzie, 2 x parapety, malowanie, płytki na podłodze i na ścianie w kuchni). Jeszcze mam zamiar zrobić szafę w wiatrołapie - przed wprowadzeniem się. U nas strasznie dużo kasy idzie na koparkę, ciągle równamy, kopiemy, podsypujemy - taką działkę sobie kupiliśmy Można dostać depresji...
  2. Hej, my też mamy wszystko z KOŁA. Umywalka Style z postumentem wisi w małej łazience Najlepsze ceny...
  3. Jak płacę za studnię ponad 10 tys., to chyba mam prawo wiedzieć, że woda ze studni przeważnie jest zażelaziona - nie kopię często studni, obecna jest jedyna. Należałoby od razu zastosować odpowiedni sprzęt, a nie wpędzać nas w niepotrzebne koszty. Zbiorniki stoją w kotłowni, zajmują dużo miejsca, ale ich nieprzyjemny wygląd aż tak bardzo mi nie przeszkadza, za to są dość hałaśliwe, bo hydrofor nie ma przepony.
  4. Oj tak, ale trzeba to zrobić solidnie, nie chcę wkurzać się, gdy już sobie urządzimy poddasze i szpachel zacznie odpadać. Dla zainteresowanych kosztami - na tą chwilę budowa naszego Alabastra pochłonęła prawie 400 tys., bez działki ... a ile jeszcze włożymy..., nawet nie chcę myśleć. Jedno jest pewne, w te ferie nie pojedziemy na narty
  5. Dzięki Max, bardzo cenię sobie Twoje rady ... a zaczęło się od okien dachowych, na które właśnie Ty zwróciłeś uwagę i kazaliśmy zaraz przerobić. Męczył się partacz jeden, z dwoma oknami 2 tyg. i powiedział, że nigdy więcej tak nie będzie robił, ale nie dziwię się, bo wyszło fatalnie... Mąż był tam codziennie i krzyczał, żeby robić z całych płyt, a nie z odpadów. Daliśmy pieniądze temu chłopakowi z góry, bo spalił mu się dom... to nasz sąsiad i znajomy, ale potem martwiliśmy się, żeby odpracował to co dostał - taka jest prawda.
  6. My i dwóch naszych sąsiadów jesteśmy żywym przykładem jak można dać się nabić w butelkę "fachowcom studniarzom". Z tego powodu, że kopali całej trójce, zrobili dobrą cenę 150 zł./m, ale nasze studnie mają po 72 m, 56 m i 52 m. Żelaza 3000 (norma 200) i manganu nie pamiętam, ale też tyle, że pan z sanepidu, który badał naszą wodę - dzwonił z przerażeniem, żeby nie pić tej wody. Pić się nie dało, bo smród i kolor odstraszał. Na dodatek "fachowcy studniarze" zamontowali nam hydrofor bez badania wody - omnigena 200 l przeponowy - estetyczny i bardzo dobry. Niestety jak się okazało, że musimy zamontować odżelaziacz, to i hydrofor też, bo ten się nie nadaje do odżelaziacza - musieliśmy kupić zwykły ocynk, a śliczny emaliowany przeponowy zbiornik wystawić na allegro. Miejcie oczy wszędzie, bo inaczej po kieszeni....
  7. Cena była normalna, jak u wszystkich 35 zł./m2. Trzeba dobrać się do stelaża, bo jest źle wypoziomowany i należy dołożyć go - wykonawcy się nie chciało układać, robił szybko, łatwo, a co nie wychodziło to szpachlował. W jednym pomieszczeniu sufit mamy na różnych wysokościach, poziomów zero - i nie trzeba mieć poziomicy.
  8. Ellwirko, to co mamy na poddaszu jest nie do opisania, ale pokażę kilka zdjęć, tak ku przestrodze - miejcie oczy szeroko otwarte .... .... i tak prawie całe poddasze - uniflot, uniflot, a o poziomach możemy sobie pomarzyć.
  9. Izza, nie jestem zwolenniczką schodów betonowych, ale Twoje są naprawdę ładne, myślę, że ten schodek zapraszający dodaje im uroku, no i ta cegła w tle... Suuuuper!
  10. Hehehe ościeżnice regulowane - ich cena tak nas powaliła, że postanowiłam zaoszczędzić i trzy sztuki do części gospodarczej zamówiliśmy zwykłe, jednak szybko je zdemontowaliśmy. Należałoby obrabiać te zwykłe i zaczęły się schody, bo pęknięcia są nieuniknione, więc zaczęliśmy wymyślać opaski i kątowniki, a to wraz z robocizną przewyższało koszty ościeżnic regulowanych. Zdemontowane ościeżnice zamontujemy w pokojach na poddaszu na uprzednio obrobioną ścianę, a w pracowni i pralni mam już założone regulowane. W połowie stycznia wchodzi do nas nowa ekipa na wykończeniówkę. Zaczną robić dół, żebyśmy mogli zamieszkać - chyba w lutym przeprowadzka. Potem zabiorą się za poddasze, czyli wszystko do zerwania do samej wełny i położenia folii i płyt k-g - poprzedni wykonawca wpędził nas w koszta i nerwy
  11. A co tu tak cicho? wszyscy popędzili już na bal sylwestrowy? Szczęśliwego Nowego Roku 2012 - obyśmy wprowadzili się do naszych nowych domków
  12. Dziękuję kochani za słowa otuchy :) Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. Pozdrawiam
  13. ....ale nieeee, jeszcze nie koniec, niestety jeszcze się nie wprowadzamy... Powinnam napisać - zmiana wykonawcy, bo podziękowaliśmy za pracę dotychczasowemu i wejdzie inny, ale dopiero ok. 15-go stycznia. Pożegnanie nie należało do przyjemnych, bo rozliczenie było nie po myśli naszego pracownika i jego żony, bo to są nasi znajomi i sąsiedzi zarazem, bo spartolił poddasze i wszystko trzeba zrywać do wełny, bo w łazience płytki kierunkowe układał jak popadło, a potem ciął jak mu się chciało, bo mozaika na geberycie to fale, uskoki a o poziomie nie ma co gadać - po prostu do skucia (przynajmniej częściowo). Gładź na ścianach też pozostawia wiele do życzenia - musieliśmy się pożegnać ... No cóż, na razie zamiast pitrasić świąteczne potrawy, przenoszę pracownię, bo to akurat prawie ukończony etap, więc szybko opuściłam poprzedni lokal.
  14. Bardzo chętnie, właśnie podziękowaliśmy za pracę dotychczasowemu wykonawcy i szukamy innego "na wczoraj"
  15. Niektórzy "fachowcy" biorą grube pieniądze, a zupełnie nie mają pojęcia o robocie... Też jesteśmy tego zdania, że płacąc zbyt mało nie wymagaj zbyt wiele, ale czasem trafisz na partacza i materiał tylko marnuje..., a to ma swoje sprawy do załatwienia..., a to nie wiem, dupa go boli itd. Ale w liczeniu metrów i kasy jaka mu się należy, jest ekspresowy Mnie już ręce opadają...
  16. Bardzo szkoda nieprzelewającej się kasy przy wykończeniówce
  17. Z wodą to historia taka, że dopiero teraz dowiedzieliśmy się, że można było składać wniosek gdy kupiliśmy działkę i dziś może byłaby woda z wodociągów. Chciało nam się studni, to jest, ale duży koszt też. Teraz też mogą poprowadzić nam wodę, ale jak chcemy już, to musimy zapłacić - jutro będziemy wiedzieć ile.
  18. Z tym planowaniem u nas podobnie jak u Moniki - po prostu ręce opadają... nie wiem kiedy się wprowadzimy... Zrobiliśmy badanie wody z naszej studni i okazało się, że jest tak zażelaziona i zamanganiona, że facet z sanepidu dzwonił do mnie natychmiast, żebyśmy tylko nie pili tej wody !!! Wyniki przyjdą lada dzień, ale już wiem, że żelazo przekracza normę 15 razy, musimy kupić specjalne filtry, a to koszt ok. 4-6 tys. Łazienka zaczęła się robić, ale ogólnie idzie wszystko bardzo wolno Mam wrażenie, że wszystko obraca się przeciwko nam - idzie jak z kamienia. Może ktoś kupi od nas AUDI A3 2001 ROK ???
  19. Wczoraj pod wieczór zadzwonił sąsiad i pytał, czy to nie nasz styropian wiatr roznosi po polu? Stwierdziliśmy, że kilka płyt styropianu mamy schowane w garażu (dzień wcześniej robiliśmy porządki i wszystkie resztki budowlane itp. wynieśliśmy do blaszaka), ale natychmiast pojechaliśmy sprawdzić. Najpierw myśleliśmy, że ktoś próbował go unieść, żeby wejść do środka, bo bok garażu był wygięty, a płyty styropianu rozrzucone po okolicy. Jednak nie było śladów, ale garaż był przesunięty - tył zarył w ziemi a z przodu pod drzwiami zrobiła się wielka luka i wiatr hulał, że nie wiem co. Posprzątaliśmy styropian, Mariusz powbijał kilka klinów, zabezpieczył deską drzwi, wokół obsypał blaszak ziemią i pojechaliśmy do domu martwić się, czy to wystarczy. Wiatr w nocy był coraz silniejszy, a my nie mogliśmy spać... Rano Mariusz tam pojechał i okazało się, że garaż przeleciał przez płot i leży wywrócony, pogięty u sąsiada! Złamały się dwa słupki i porwana jest siatka. Mamy dodatkowe koszta i blaszak chyba nie nadaje się do użytku, czyli nie mamy garażu... Fakt, nie był dobrze zabezpieczony, bo mieliśmy go przenieść w inne miejsce, nasza wina..., ale dobrze, że nie poleciał na dom sąsiadów i nie uszkodził elewacji lub okien...
  20. A ja myślałam na pierwszy rzut oka na zdjęcie, że już w salonie stoi ładny, odważny wypoczynek, ale podłoga też bardzo ładna
  21. Arturo, bardzo ładny dach... ale cieszę się, że mam za sobą ten etap, bo z dachem mieliśmy przeboje, a konkretnie z więźbą i facjatkami. Teraz też nie jest łatwo - szczególnie z kasą na wykończeniówkę, ale niekompetentni ludzie są chyba jeszcze bardziej przytłaczający... Pozdrawiam
  22. Skopiuj adres po zalogowaniu, tak jak np. mój. W takiej postaci jak u Ciebie jest możliwość zalogowania i wejścia tylko na własny album, Twojego nikt nie obejrzy, bo nie zna Twojego logo i hasła - musisz udostępnić swój adres, bo jak na razie jest tajemnicą...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...