Chcę kupić gotowe mieszkanie na rynku pierwotnym, właśnie dogadaliśmy cenę. Na większość muszę wziąć kredyt (ale jakieś 25% kasy mam) w CHF lub EURO (zakładam że niedługo złotówka powinna wracać do normalności i się umacniać. A jeśli nie, to i tak rata w CHF teraz jest jakieś 30% niższa niż PLN, więc pole bezpieczne dla ryzyka jest. Wpierw poszukałem w różnych porównywarkach internetowych, później pojeździłem po bankach. Najlepiej wypadły Nordea i Polbank. Podskoczyłem jeszcze do Expandera i jako najlepsze dla mnie wybrał właśnie również powyższe. Co ciekawe z zestawienia Expandera banki de dawały mniejsza marżę i prowizję za kredyt, niż proponowłyi mi to bezpośrednio banki. Więc mam teraz wątpliwość: 1. Jak wygląda skuteczność Expandera w pośrednictwie, czyli jeśli mówią że kredyt raczej będzie, to raczej jest? 2. czy te dobre warunki (np. prowizja zamiast 2,5% to 2% wg explandera, trochę niższa marża) to później takie zostają czy to tylko taka zachęta a później "no panie, banki zmieniły warunki"?