Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Luboniak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    64
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Luboniak

  1. Załatwiłem stemple pod strop (10 sztuk za 50 złotych) oraz zamówiłem pustaki stropowe, belki oraz nadproża (będą dodatkowe otwory w ścianach) Cena materiałów 400 złotych (plus cement) a robocizna za zrobienie stropu 170 cm x 200 cm to stówka dla budowlańca i ruszamy naprzód... jupiii
  2. Dzisiaj rozmawiałem z instalatorem oto jego wycena: 43.000 złotych za Inverterową powietrzną pompe ciepła LG 4 panele solarne + oprzyrządowanie 4 grzejniki 57m2 grzanej posłogi kominek z płaszczem wodnym (kratki.pl - maja) + komin kombinowany zbiornik na wodę 550 litrów (150 C.W.U + 400 bufor C.O.) plus robocizna za wszystko Wydaje mi się że cena nie jest jakaś taka wystrzelona w kosmos, ale jeżeli macie jakieś uwagi to proszę o info w komentarzach...
  3. Dzisiaj rozmawiałem z instalatorem oto jego wycena: 43.000 złotych za Inverterową powietrzną pompe ciepła LG 4 panele solarne + oprzyrządowanie 4 grzejniki 57m2 grzanej posłogi kominek z płaszczem wodnym (kratki.pl - maja) + komin kombinowany zbiornik na wodę 550 litrów (150 C.W.U + 400 bufor C.O.) plus robocizna za wszystko Wydaje mi się że cena nie jest jakaś taka wystrzelona w kosmos, ale jeżeli macie jakieś uwagi to proszę o info w komentarzach...
  4. Chodzimy po bankach po kredyt znowu zonk, nie dostaniemy kredytu bo mamy użytkowanie wieczyste wpisane do księgi wieczystej (boże, te banki nas wykończą), znowu rozmowy prośby i lokator zgadza się na czas podpisywania umowy kredytowej znieść użytkowanie - znowu notariusz (tym razem stanęło na 2 stówkach) idziemy do banku i dostajemy info jakie dokumenty potrzeba: dziennik budowy obecnej chatki, dziennik budowy na rozbudowę i milion innych Sprawdzamy dokumenty istniejącej części i aaaaaaa o kurna dziennik budowy jest ale nie powinien być pusty (specem nie jestem ale jak już dom stoi to coś tam powinno być nabazgrane ) Jedziemy do gościa co ciągnie nam papierki - pada hasło: zróbmy odbiór domu to sprawa z głowy a kredyt weźniemy na remont domu i rozbudowę. Ok. tak też robimy, w międzyczasie wywozimy trzy przyczepy ziemi tymi rencami zebrane i załadowane i to na pewno jeszcze nie koniec. Gościu robi projekt zupełnie nie taki jak chcieliśmy - wraca do poprawek - nowy terz nie uwzględnia naszych wytycznych a do tego gościu robi to miesiącami... ale nie możemy za bardzo z niego zrezygnować bo załatwia nam śliską sprawę z odbiorem domu. Mam dosyć mija rok a ja jeszcze nie mam pozwolenia na budowę!!! Nasze auta parkujemy już na naszej działce wyrównałem teren oraz utwardziłem miejsce pod auta - nareszcie parkuje jak mi pasuje a nie tacie!!! JEST MOTYWACJA DO DALSZEJ PRACY Coraz więcej śmieci ubywa z domu. Dostajemy wycene odbioru domy 3000 złotych, 300 zł kominiarz, 700 zł mapki poinwentaryzacyjne, 800 złotych odbiór energetyczny, wszystko z polecenia pana prowadzącego z hiper rabatami - myśle albo on jest poje..any z tą kwotą albo ja będę jak mu te pieniądze zapłacę. Negocjacje w toku (albo on albo ja - nie ma alternatywy) - w końcu ustalone ceny to: 1500 odbiór, 200 złotych kominiarz (załatwiony przeze mnie ), 350 odbiór energetyczny (tez mój) 700 zł mapki. No nie jest źle...
  5. Chodzimy po bankach po kredyt znowu zonk, nie dostaniemy kredytu bo mamy użytkowanie wieczyste wpisane do księgi wieczystej (boże, te banki nas wykończą), znowu rozmowy prośby i lokator zgadza się na czas podpisywania umowy kredytowej znieść użytkowanie - znowu notariusz (tym razem stanęło na 2 stówkach) idziemy do banku i dostajemy info jakie dokumenty potrzeba: dziennik budowy obecnej chatki, dziennik budowy na rozbudowę i milion innych Sprawdzamy dokumenty istniejącej części i aaaaaaa o kurna dziennik budowy jest ale nie powinien być pusty (specem nie jestem ale jak już dom stoi to coś tam powinno być nabazgrane ) Jedziemy do gościa co ciągnie nam papierki - pada hasło: zróbmy odbiór domu to sprawa z głowy a kredyt weźniemy na remont domu i rozbudowę. Ok. tak też robimy, w międzyczasie wywozimy trzy przyczepy ziemi tymi rencami zebrane i załadowane i to na pewno jeszcze nie koniec. Gościu robi projekt zupełnie nie taki jak chcieliśmy - wraca do poprawek - nowy terz nie uwzględnia naszych wytycznych a do tego gościu robi to miesiącami... ale nie możemy za bardzo z niego zrezygnować bo załatwia nam śliską sprawę z odbiorem domu. Mam dosyć mija rok a ja jeszcze nie mam pozwolenia na budowę!!! Nasze auta parkujemy już na naszej działce wyrównałem teren oraz utwardziłem miejsce pod auta - nareszcie parkuje jak mi pasuje a nie tacie!!! JEST MOTYWACJA DO DALSZEJ PRACY Coraz więcej śmieci ubywa z domu. Dostajemy wycene odbioru domy 3000 złotych, 300 zł kominiarz, 700 zł mapki poinwentaryzacyjne, 800 złotych odbiór energetyczny, wszystko z polecenia pana prowadzącego z hiper rabatami - myśle albo on jest poje..any z tą kwotą albo ja będę jak mu te pieniądze zapłacę. Negocjacje w toku (albo on albo ja - nie ma alternatywy) - w końcu ustalone ceny to: 1500 odbiór, 200 złotych kominiarz (załatwiony przeze mnie ), 350 odbiór energetyczny (tez mój) 700 zł mapki. No nie jest źle...
  6. Zamysły i pomysły co robić dalej jak to ugryźć i tak dalej. Dzielimy dom na dwa mieszkania na naszą część bierzemy kreske i robimy remont - niestety bank nie da nam pieniędzy bo jak nie spłacimy to będzie miał problem ze spłatą połowy domu - masakra - a i wyodrębnienie mieszkania by nas kosztowało ze 4 tyś, odpuszczamy temat... Pojawia się druga myśl: kupić całość i wtedy brać kredyt. Po wielu rozmowach, przekonywaniach i innych sraniach... udaje się!!! Możemy kupić drugą część udziałów jeżeli zapewnimy prawo do dożywotniego zamieszkiwania na parterze obecnemu właścicielowi - idziemy na taki układ. Lecimy do notariusza, tym razem do Karoliny z polecenia mojego wuja, kobita doradza parę spraw i znowu zostawiamy parę tyś. za nasze podpisy. Urząd Skarbowy mamy z głowy bo raz już dali info na temat wyceny. Mamy marzec 2009, teraz jak ruszymy to gwiazdka już na własnych śmieciach (jakiż to ja byłem naiwny ) Robimy mapki (700 złotych - zdzierstwo!!!) i składamy papiery do urzędu który po 3 miesiącach powinien dać nam warunki zabudowy... Pan przyniesie dokument taki, potem owaki - decyzje dostajemy we wrześniu. W między czasie zaczynamy porządkować chacjende oraz teren wokół. Załatwiam prąd (3000 złotych za to żebym mógł im płacić rachunki to jest aż śmieszne!) i umowę na śmieci. Pomalutku do przodu... gwiazdka jeszcze u rodziców to pewne...
  7. Zamysły i pomysły co robić dalej jak to ugryźć i tak dalej. Dzielimy dom na dwa mieszkania na naszą część bierzemy kreske i robimy remont - niestety bank nie da nam pieniędzy bo jak nie spłacimy to będzie miał problem ze spłatą połowy domu - masakra - a i wyodrębnienie mieszkania by nas kosztowało ze 4 tyś, odpuszczamy temat... Pojawia się druga myśl: kupić całość i wtedy brać kredyt. Po wielu rozmowach, przekonywaniach i innych sraniach... udaje się!!! Możemy kupić drugą część udziałów jeżeli zapewnimy prawo do dożywotniego zamieszkiwania na parterze obecnemu właścicielowi - idziemy na taki układ. Lecimy do notariusza, tym razem do Karoliny z polecenia mojego wuja, kobita doradza parę spraw i znowu zostawiamy parę tyś. za nasze podpisy. Urząd Skarbowy mamy z głowy bo raz już dali info na temat wyceny. Mamy marzec 2009, teraz jak ruszymy to gwiazdka już na własnych śmieciach (jakiż to ja byłem naiwny ) Robimy mapki (700 złotych - zdzierstwo!!!) i składamy papiery do urzędu który po 3 miesiącach powinien dać nam warunki zabudowy... Pan przyniesie dokument taki, potem owaki - decyzje dostajemy we wrześniu. W między czasie zaczynamy porządkować chacjende oraz teren wokół. Załatwiam prąd (3000 złotych za to żebym mógł im płacić rachunki to jest aż śmieszne!) i umowę na śmieci. Pomalutku do przodu... gwiazdka jeszcze u rodziców to pewne...
  8. Zrobiłem prośbę do US aby ustosunkowali się do naszej wyceny nieruchomości którą to okrasiłem zdjęciami przedstawiającymi największy syf w domu jaki udało nam się znaleźć oraz opis typu: bród, syf, karaluchy wielkie jak koty i inne paszkwile... Przyszła odpowiedź: "wszczynamy sprawę" Przyszła kolejna: jest OK, Pani w urzędzie powiedziała że to była dolna granica wartości, uf nic nie trzeba dopłacać darmozjadom...
  9. Zrobiłem prośbę do US aby ustosunkowali się do naszej wyceny nieruchomości którą to okrasiłem zdjęciami przedstawiającymi największy syf w domu jaki udało nam się znaleźć oraz opis typu: bród, syf, karaluchy wielkie jak koty i inne paszkwile... Przyszła odpowiedź: "wszczynamy sprawę" Przyszła kolejna: jest OK, Pani w urzędzie powiedziała że to była dolna granica wartości, uf nic nie trzeba dopłacać darmozjadom...
  10. Proszę o wpisy - pomysły, sugestie lub tylko komentarze...
  11. W grudniu 2008 kupiliśmy 50% udziałów w domku w zabudowie bliźniaczej i działce 413m2, cena: śmiech na sali - zakup od rodziny. My mamy wyremontować pierwsze piętro bo jest w stanie surowym zamkniętym i tam zamieszkać a drugi właściciel mieszka na parterze plus połowa piwnicy nasza. Nie jest to układ idealny ale mamy już nasz domek i ogródek. Zeby było zabawnie to mieszkamy u moich rodziców czyli w drugiej połowie zakupionego bliźniaka Pierwszy problem to skarbówka: spisaliśmy umowę na kwote zakupu oraz podaliśmy wartość nieruchomości do celów podatkowych ponieważ urząd nie interesuje za ile kupiliśmy tylko ile nieruchomość jest warta, zresztą notariusza też bo skasował nas właśnie od tej kwoty. Czy w US łyknie zaniżoną wartość domu? Zobaczymy.
  12. W grudniu 2008 kupiliśmy 50% udziałów w domku w zabudowie bliźniaczej i działce 413m2, cena: śmiech na sali - zakup od rodziny. My mamy wyremontować pierwsze piętro bo jest w stanie surowym zamkniętym i tam zamieszkać a drugi właściciel mieszka na parterze plus połowa piwnicy nasza. Nie jest to układ idealny ale mamy już nasz domek i ogródek. Zeby było zabawnie to mieszkamy u moich rodziców czyli w drugiej połowie zakupionego bliźniaka Pierwszy problem to skarbówka: spisaliśmy umowę na kwote zakupu oraz podaliśmy wartość nieruchomości do celów podatkowych ponieważ urząd nie interesuje za ile kupiliśmy tylko ile nieruchomość jest warta, zresztą notariusza też bo skasował nas właśnie od tej kwoty. Czy w US łyknie zaniżoną wartość domu? Zobaczymy.
  13. To się uśmiałem jak te posty poczytałem... Boże niektórzy to mają pomysły ale że w przyrodzie równowaga jest to i one też brakiem fantazji nie grzeszą (żonka jak coś czasem wymyśli to nie ma co zbierać) i dzięki temu jest nam wszystkim weselej przy tej budowlanej mordędze Pozdrowionka dla wszystkich!!!
  14. Luboniak

    rowery górskie

    Fajny rowerek ale mam pytanko o siodło: masz strasznie nisko nosek nie spadasz z niego przypadkiem? Ogólnie temat MTB na forum o cegłach itp to mnie miło zaskoczył, sam troszkę pomykam, teraz na cannondale scalpel team replica custom, to taki fullik o wadze 8,6 kg
  15. Niech Ci kierownik zrobi wpis w dzienniku budowy, to przedłuży ważność o kolejne dwa lata.
  16. Tak jak w temacie poszukuje TANICH stempli pod stropy mieszkam w Luboniu pod Poznaniem więc proszę o info z tych okolic. Z góry dziękuje. Sebastian [email protected]
  17. Kupiliśmy dom w stanie surowym zamkniętym i zaczynamy go wykańczać i tutaj pytanko czy ktoś orientuje się jakie są ceny za wykonanie stropu typu teravia ile murarze za to biorą? Kolejne pytanko ile mogą zażądać za wykucie otwory na drzwi (ściana z silki)? Wielkie dzięki za jakieś orientacyjne ceny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...