Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

abromba

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 579
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez abromba

  1. Będzie trochę spóźniony post w temacie ogrzewania, ale niestety życie mi się ostatnio logistycznie zawaliło ( dla wyjaśnienia, te posty natłukłam do listopada zeszłego roku - czyli powrotu do pracy po drugim dziecku), a teraz jestem na Forum raz na tydzień ,na iPlus też w tym zakresie mogę liczyć ) W każdym razie jako Ta Co Mieszka Trzy Lata czuję się upowazniona podzielić się moimi doświadczeniami. Kilka razy tym pisałam, więc dla niektórych się powtórzę, ale tym bardziej obstaję przy swoim. My mamy propan w BP. Na instalację co (cała wodna) wydalismy 3,5 roku temu ok. 32 tys (dom z poddaszem ok 180m). Nadal twierdzę,że były to bardzo źle wydane pieniądze. Mamy zarazem Jotula Harmony 18 (1,8? - nie pamiętam ale tego największego). Jezier wielokrotnie udowadniał sens grzania pradem - a on nie pali na maxa w kominku. My palimy. Już drugą zimę obiecywałam sobie,że mam dość tego popiołu, przynoszenia drewna - ale po prostu uwielbiamy palić. Wiem,że nie wszyscy lubią - ale jeśli ktoś lubi, to naprawdę moim zdaniem wodna co jest zupełnie bez sensu. My na zimię spalamy ok 10 m drewna (czyli + - 1400 zł). Tankujemy raz w roku na ok. 1100 - 1200 litrów. Gotujemy na prądzie, więc tym mniejsze zużycie gazu. Rachunek ekonomiczny wykazuje,że w żaden sposób nie zróci nam się instalacja co wodna. Ten układ ma również masę innych wad: 1) trzeba robić rury do domu, kominy (koszt i miejsce), po okresie wstępnym płacić za dzierżawę zbiornika na gaz - u mnie 360 zł/rok 2) do kotłowni - czy to na gaz czy to na olej musi być nawiew. Nie macie pojęcia, jak to wyziębia w zimie. Otworzone dzrwi na dłużej do kotłowni i ciągnie 3) nie wiem, jak bardzo bajerna musiałaby być wodna co,żeby indywidualnie automatycznie sterowac temepraturą w każdym pomieszczeniu (przy dzieciach b. istotne). U mnie jest automatyczny czujnik na dole i sterowanie temperatury na piecu. Na dole jest gorąco jak diabli (kominek) więc i tak ustawiamy grzanie na godziny. 4) w łazience a chyba i kuchni i tak warto mieć podłogówkę elektryczną (nie mamy). W efekcie piec chodzi po to,żeby ogzrać 20 metrów w chłodniejsze jesienne czy wiosenne dni. Bez sensu. 5) praktycznie od razu trzeba wydać większość kasy na rury w podłodze. A tak, maty daje się przed płytkami, a kiedy jest potrzeba, stopniowo zawiesza się kaloryfery Gdybym miała bydować teraz drugi dom, to bezapelacyjnie ogrzewany prądem. Nadal weszłabym w duży solidny kominek, chyba nadal Jotul - ale dla koloru żeliwa, bo technicznie Tarnavy są równie dobre) ale byłby usytuowany absolutnie centralnie. Nie robiłabym żadnego rozprowadzania (nawiew jest fatalny dla alergików), ale nadal zrobiłabym bardzo solidny komin z doskonałej cegły bez wsadu, zeby, jak to było w starych domach, nagdzewała się ściana. Teraz tak mam i jest super. Niestety kominek nie jest centralnie, przez co trzeba było wydłużać komin ponad kalenicę, co po pierwsze wygenerowało koszty, po drugie wykonawcy walnęli górę z klinkieru, przez co stoimy przed dylematem czy rozwalać komin czy jednak próbować wpuszczać rurę. Ze znanych mi ludzi prądem ogrzewają się też Whispery (zresztą namówieni przez Jeziera i zniechęceni do propanu przeze mnie), palą kominkiem dość często ale nie stale i są b. zadowoleni. A przy cenach za instalację które podajecie, to tym bardziej trzebaby się zastanowić. Solary są b. fajne, jeśli są chętni na letnie kąpiele - wtedy w basenie dla dzieci zawsze będzie skolko ugodno ciepłej wody. Czysty rachunek ekonomiczne wychodzi jednak na nie. Niestety nie znam rachunków ekologicznych (tzn. bilans korzyści z czystej energii i wad w postaci użycia trudno rozkłądalnych materiałów). Może ktoś zna takowe.
  2. Będzie trochę spóźniony post w temacie ogrzewania, ale niestety życie mi się ostatnio logistycznie zawaliło ( dla wyjaśnienia, te posty natłukłam do listopada zeszłego roku - czyli powrotu do pracy po drugim dziecku), a teraz jestem na Forum raz na tydzień ,na iPlus też w tym zakresie mogę liczyć ) W każdym razie jako Ta Co Mieszka Trzy Lata czuję się upowazniona podzielić się moimi doświadczeniami. Kilka razy tym pisałam, więc dla niektórych się powtórzę, ale tym bardziej obstaję przy swoim. My mamy propan w BP. Na instalację co (cała wodna) wydalismy 3,5 roku temu ok. 32 tys (dom z poddaszem ok 180m). Nadal twierdzę,że były to bardzo źle wydane pieniądze. Mamy zarazem Jotula Harmony 18 (1,8? - nie pamiętam ale tego największego). Jezier wielokrotnie udowadniał sens grzania pradem - a on nie pali na maxa w kominku. My palimy. Już drugą zimę obiecywałam sobie,że mam dość tego popiołu, przynoszenia drewna - ale po prostu uwielbiamy palić. Wiem,że nie wszyscy lubią - ale jeśli ktoś lubi, to naprawdę moim zdaniem wodna co jest zupełnie bez sensu. My na zimię spalamy ok 10 m drewna (czyli + - 1400 zł). Tankujemy raz w roku na ok. 1100 - 1200 litrów. Gotujemy na prądzie, więc tym mniejsze zużycie gazu. Rachunek ekonomiczny wykazuje,że w żaden sposób nie zróci nam się instalacja co wodna. Ten układ ma również masę innych wad: 1) trzeba robić rury do domu, kominy (koszt i miejsce), po okresie wstępnym płacić za dzierżawę zbiornika na gaz - u mnie 360 zł/rok 2) do kotłowni - czy to na gaz czy to na olej musi być nawiew. Nie macie pojęcia, jak to wyziębia w zimie. Otworzone dzrwi na dłużej do kotłowni i ciągnie 3) nie wiem, jak bardzo bajerna musiałaby być wodna co,żeby indywidualnie automatycznie sterowac temepraturą w każdym pomieszczeniu (przy dzieciach b. istotne). U mnie jest automatyczny czujnik na dole i sterowanie temperatury na piecu. Na dole jest gorąco jak diabli (kominek) więc i tak ustawiamy grzanie na godziny. 4) w łazience a chyba i kuchni i tak warto mieć podłogówkę elektryczną (nie mamy). W efekcie piec chodzi po to,żeby ogzrać 20 metrów w chłodniejsze jesienne czy wiosenne dni. Bez sensu. 5) praktycznie od razu trzeba wydać większość kasy na rury w podłodze. A tak, maty daje się przed płytkami, a kiedy jest potrzeba, stopniowo zawiesza się kaloryfery Gdybym miała bydować teraz drugi dom, to bezapelacyjnie ogrzewany prądem. Nadal weszłabym w duży solidny kominek, chyba nadal Jotul - ale dla koloru żeliwa, bo technicznie Tarnavy są równie dobre) ale byłby usytuowany absolutnie centralnie. Nie robiłabym żadnego rozprowadzania (nawiew jest fatalny dla alergików), ale nadal zrobiłabym bardzo solidny komin z doskonałej cegły bez wsadu, zeby, jak to było w starych domach, nagdzewała się ściana. Teraz tak mam i jest super. Niestety kominek nie jest centralnie, przez co trzeba było wydłużać komin ponad kalenicę, co po pierwsze wygenerowało koszty, po drugie wykonawcy walnęli górę z klinkieru, przez co stoimy przed dylematem czy rozwalać komin czy jednak próbować wpuszczać rurę. Ze znanych mi ludzi prądem ogrzewają się też Whispery (zresztą namówieni przez Jeziera i zniechęceni do propanu przeze mnie), palą kominkiem dość często ale nie stale i są b. zadowoleni. A przy cenach za instalację które podajecie, to tym bardziej trzebaby się zastanowić. Solary są b. fajne, jeśli są chętni na letnie kąpiele - wtedy w basenie dla dzieci zawsze będzie skolko ugodno ciepłej wody. Czysty rachunek ekonomiczne wychodzi jednak na nie. Niestety nie znam rachunków ekologicznych (tzn. bilans korzyści z czystej energii i wad w postaci użycia trudno rozkłądalnych materiałów). Może ktoś zna takowe.
  3. Niestety instytucja "samotnej matki" w Polsce jest bardzo nadużywana. Bo przecież "samotna matka" to nie tylko pozostawiona bez wsparcia ojca dzieci kobieta, której pomoc w miarę budżetowych możliwości powinna być udzielana, ale również dobrze sytuowana kobieta pozostająca w stałym, nieformalnym związku z ojcem dzieci. O możliwości rozliczania się wspólnie z dzieckiem juz nie piszę. Kilaknaście moich koleżanek to takie "samotne matki". Nie należę do elektoratu LPR, ale coraz częściej mam wrażenie,że za sakramentalne"tak" i oswiadczenie przed urzędnikiem USC porządnie obrywam.
  4. A cóż to " " ma oznaczać? Ja wiem, że prawie mnie nie ma na Forum i jestem totalnie passe, ale miejcież litość dla kobiety z dwójką dzieci, dojeżdżającą do roboty na Pragę, z uciętym czubkiem palca i rozbitym samochodem.
  5. A cóż to " " ma oznaczać? Ja wiem, że prawie mnie nie ma na Forum i jestem totalnie passe, ale miejcież litość dla kobiety z dwójką dzieci, dojeżdżającą do roboty na Pragę, z uciętym czubkiem palca i rozbitym samochodem.
  6. Można się przerzucać mniej lub bardziej merytorycznymi argumentami, ale jedno jest coraz bardziej pewne: większośc tzw. "prostych" rozwiązań dotyczących ingerowania w przyrodę przynosi opłakane skutki. Tak było z DDT, tak było z PCB/PCT. Kiedy 10 lat temu zaczęłam mieć do czynienia (teoretycznie, od strony prawnej) z GMO, to potwornie się zdziwiłam, że na kilkanaście decyzji Komisji Europejskiej dopuszczających GMO prawie wszystkie dotyczyły zmodyfikowanych odmian roślin opornych na określony herbicyd. Czyli w skrócie chodzi o to,że możeny siać hektary monokultury, bo jak to wypryskamy to nic innego nie urośnie. Bardzo różniło się to od powszechnych wyobrażeń o dużych pomidorach. Dla mnie w każdym razie było zaskoczeniem. Przypuszczam, że od tego czasu niewiele się zmieniło. Stosowanie herbicydów w przydomowych ogródkach stało się codziennością tak jak stosowanie antyperspirantów (tez podobno coraz bardzie dyskusyjne). Może więc naprawdę lepiej ograniczyć się do oprysków tam, gdzie naprawdę w inny sposób nie można sobie poradzić.
  7. Uważaj jeszcze na wiek dzieci - prawdopodobnych spadkobierców. Jeżeli są małoletni, to raczej w to nie wchodź (na zbycie przez ich przedstawicieli ustawowych udziałów w nieruchomości niezbędna będzie zgoda sądu rodzinnego, a to dodatkowo trwa). W drugim wypadku dokładnie sprawdź akt uwłaszczeniowy - nawet jeżeli był tylko na nieżyjącą kobietę, ale w dacie nabycia własności była we wspólności małżenskiej, to i jej mąż nabył to prawo (mimo,że w księdze wieczystej może być wpisana tylko ona). Gdyby on miał jakieś inne dzieci, niż te wspólne, to krąg spadkobierców Ci się rozszerza.
  8. Na spływ kajakowy to i my się piszemy. Najbliżej Pilica, nigdy nią nie płynęłam, ma ktos jakieś doświadczenia? A w ogóle to chadzam sobie na spacerek podglądać budowę Barozi'ego, ale widuję głównie bardzo ładną brunetkę (żona?) i mocno starszych panów, więc jakoś nie mam śmiałości zagadywać. Niestety od marcowej grypy nie mogę dojść do siebie ani czasowo ani kondycyjnie. A wypadałoby kończyć boje z ogródkiem no i wreszcie zrobić balkon...
  9. Na spływ kajakowy to i my się piszemy. Najbliżej Pilica, nigdy nią nie płynęłam, ma ktos jakieś doświadczenia? A w ogóle to chadzam sobie na spacerek podglądać budowę Barozi'ego, ale widuję głównie bardzo ładną brunetkę (żona?) i mocno starszych panów, więc jakoś nie mam śmiałości zagadywać. Niestety od marcowej grypy nie mogę dojść do siebie ani czasowo ani kondycyjnie. A wypadałoby kończyć boje z ogródkiem no i wreszcie zrobić balkon...
  10. Zrobię wszystko, żeby dotrzeć, bo ostatnio w ogóle na Forum czasu nie mam, więc spróbuję sobie w realu odbić. Impreza na szczęście będzie z "mojej" części Warszawy. Abrombków pewnie zabiorę, o ile zgodzi się przyjechac Abromb w charakterze przedszkolanki, żeby żona mogła się towarzysko wyszaleć
  11. Ja mam dokładnie takie pasy krakowskie jak wszyscy piszą - czyli w poprzek salonu, ale w wersji jak na rysunku (czyli "linia przedzielająca" jest z jednej klepki, a nie jak na zdjęciu - z trzech). Pasy krakowskie miałam w starym mieszkaniu i daltego w ogóle wpadłam na ten pomysł - w starym mieszkaniu klepka dębowa nie była zabezpieczona przed lakierowaniem i wybarwiła się na ciemno, do tego były to klepki o długości około 60 cm. Wyglądało przewspaniale. Teraz mam też dąb, ale z połozonym pod lakier podkładem, więc kolor jest naturalny i klepki są nieco mniejsze. I już nie wygląda tak genialnie, choć i tak ze wszystkich dostępnych wzorów chyba wyszło najlepiej.
  12. Dla zwolenników i przeciwników, a zwłaszcza ich dzieci, bo to po prostu śliczne. No i klasyka. http://www.youtube.com/wa...JK4tvUbF0&eurl=
  13. Chodzi oczywiście o niszczenie siedlisk i ostoi ptaków wymienionych gatunków - vide decyzja.
  14. Gdyby ktos chciał się zapoznać z decyzją tzw. Gł. Konserwatora Ochrony Przyrody co do płoszenia ptaków i NISZCZENIA (tak tak, o tym się nie mówi) to podsyłam link: http://www.naukawpolsce.pap.pl/_gAllery/62/90/6290/decyzja.pdf
  15. Ci, co dawno mieszkają ciągle się urządzają... Wczoraj i dziś wywaliliśmy wszystkie wykładziny z góry i zastąpiliśmy je Haro Parkietem (dzięki Pontypendy za namiar). Cóż, posiadanie syna alergika zobowiązuje... Docelowo - niech Was Ręka Boska broni przed kładzeniem wykłądzin, mnie ostrzegano, ale byłam mądrzejsza. Ale gdyby ktoś chciał jakieś duże kawały (od 15 do 23 m kw) na tzw. tymczasowy przedpokój ,to leżą u mnie na strychu.
  16. Ci, co dawno mieszkają ciągle się urządzają... Wczoraj i dziś wywaliliśmy wszystkie wykładziny z góry i zastąpiliśmy je Haro Parkietem (dzięki Pontypendy za namiar). Cóż, posiadanie syna alergika zobowiązuje... Docelowo - niech Was Ręka Boska broni przed kładzeniem wykłądzin, mnie ostrzegano, ale byłam mądrzejsza. Ale gdyby ktoś chciał jakieś duże kawały (od 15 do 23 m kw) na tzw. tymczasowy przedpokój ,to leżą u mnie na strychu.
  17. Komentarz super. Serio.
  18. Robi się mój monolog, ale trudno. Ale kolejna informacja: W Zielonej Górze manifestacja o 13.00 na placu Bohaterów Westerplatte.
  19. Obejrzałam dziś porane wiadomości w TVP 1 i znów mnie zęby rozbolały. Podano informacje o wyniku sondażu wsród mieszkańców Augustowa i przeciwstawiono im "sprzeciw ekologów wobec budowy obwodnicy" Znów ani słowa o wariancie alternatywym - zarówno pierwotnym przez Raczki jak i obecnym przez Chodorki. Przemiła Pani Redaktor z pobłazliwym uśmiechem mówiła, że ekolodzy to młodzi idealiści którzy i tak będą protestować. NINIEJSZYM Z CAŁĄ POWAGĄ OŚWIADCZAM ŻE SKOŃCZYŁAM 35 LAT Więc taka młoda to już nie jestem. A na serio: Ale te same wiadomości podały, że do obozu ekologów przyjechali państwo Gwiazdowie. Czy ktoś może to potwierdzić?
  20. Zdaję sobie sprawę, że GW traktuje Rospudę instrumentalnie.
  21. Lawy, już kiedyś o tym pisałam. Co mają pseudoekolodzy z "Przyjaznego Miasta" czy jak im tam do idei ochrony przyrody? Bo ja nie wiem. Co mają neofaszyści z niektórych grup Młodzieży Wszechpolskiej do idei patriotyzmu? Też nie wiem. PS. Możesz wierzyć lub nie, ale ja nic nie wzięłam i nic nie chciałam a nawet dałam. Osobiście znam ludzi, którzy protestują. OK: Zieloni 2004 chcą sobie podbić kapitał polityczny, ale 90% to tacy ideowcy, których naprawdę ze świecą szukać.
  22. proszę cię... idę o zakład że gdyby im posmarowano odpowiednio wcześniej tobyś nie usłyszał o żadnej Dolinie Rospudy. Ale państwo to nie prywatny inwestor więc nie płaciło - co okazuje się błędem. To znaczy co, Ty płaciłeś czy brałeś? No bo skąd masz takie przekonanie?
  23. A w ogóle to myślę, że w Polsce naprawdę dzieje się coś Bardzo Ważnego. Dotychczas rzeczywiście tzw. "ekolodzy " byli spychani do niszy wariatów, oszołomów i ekoterrorystów. Teraz okazało się, że to bardzo profesjonalni, przygotowani merytorycznie ludzie, z których argumentami zgadzają się autorytety naukowe, poważni prawnicy ale i masa zwykłych ludzi. A przede wszystkim ludzie, którzy mają argumenty i chcą o nich rozmawiać. A Pan Minister wczorajszą decyzją w sprawie obwodnicy mojej rodzinnej Wesołej kompletnie się ośmieszył, niestety pokazując, że punt widzenia zalezy w jego wypadku od punktu siedzenia, a nie obiektywnych przesłanek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...