
romole
Użytkownicy-
Liczba zawartości
508 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez romole
-
Ja nie straszę, ja walczę o czyste powietrze. Wywiało Cię na jakieś odludzie i pojęcia nie masz o urokach spacerowych w dzielnicach niskiej zabudowy, gdy mróz chwyci:) Poniżej porcja informacji ze strony paliwadrzewne.pl:
-
To w końcu dobrze spalam drewno, czy nie? Każdy palacz-kominkowiec z obowiązku powinien zadawać sobie to pytanie. 1. Aby wykorzystać potencjał drewna. 2. By nie truć! Pomijam dyskomfort obsługi czyszczenia zasmołowanych powierzchni wymienników, zarośniętych sadzą kominów czy walki o czystą szybę, bo jak ktoś to lubi...? Kto nie zna takich, co to wszystko mają naj...? O prawidłowości spalania oprócz subiektywnych ocen -" bo mi dobrze grzeje i mam czystą szybę", świadczą ślady, czyli pozostałości po paleniu. Obrazem jakosci spalania części lotnych jest sadza. Obrazem jakości spalania części stałych jest popiół Sadzy najlepiej jakby w ogóle nie było, bo jest to nic innego jak niespalony węgiel, natomiast popiołu nie unikniemy, co by nie kombinować, to i tak zostaje ok. 1%. Jest jeden pożytek z popiołu - z tego jaki on jest można wnioskować... Kto ma jakieś obserwacje, przemyślenia i refleksje, to proszę o dzielenie się wiedzą!
-
Prosiłem, żeby bez osobistych wycieczek! Jak walczysz, by kominki trafiły pod każdą strzechę, to podaj przepis na tanie, a dobre. Dobre na tyle, żeby prawidłowo spaliły drewno, funkcjonalnie ogrzały przy okazji dając uciechę gapienia się w ogień.?
-
http://img829.imageshack.us/img829/2688/nagrzewnicaf.jpg Uploaded with ImageShack.us W poprzednim sezonie po przegranej walce z dziwnymi pomysłami, zrealizowałem mały eksperymencik: Na zdjęciu jest kanałowa nagrzewnica wpięta w zasilanie powietrza do wkładu. Przy rozpalaniu, czyli minimalnym przepływie powietrza podgrzewała je do 100*C (1500W). Przydatne przy ciężkich rozpałkach. Ale nie polecam:lol: Poniżej spalanie przy podgrzanym powietrzu (podgrzane już przez wkład, a nie nagrzewnicę): http://img11.imageshack.us/img11/3258/spalanie002.jpg Uploaded with ImageShack.us I powietrze prosto z "pola" (-5*C) http://img585.imageshack.us/img585/2633/spalanie003.jpg Uploaded with ImageShack.us Nie zależy mi na reklamie więc nadmienię, że jest to dość dobry wkład wyśmienicie spełniający zadania w moim domowym laboratorium. W bocznych ściankach ogrzewane jest powietrze, które wpada później do komory poprzez szczelinę nad szybą. W dolnej części paleniska jest przesłona, dzięki której kierować można powietrze bezpośrednio na szybę od dołu(bez podgrzewania) lub z podgrzaniem, od góry. Różnica w czasie zrobienia zdjęć, to otwarcie drzwiczek, obrócenie przesłony (rękawice skórzaną szlag trafił) i zamknięcie, dla dociekliwych - 10s. Przepustnica powietrza otwarta na 40%. Z podgrzanym powietrzem spalanie jest bardziej burzliwe, płomienie wypełniają większą część komory i są jaśniejsze, co sugeruje wyższą ich temperaturę. Natomiast bez podgrzania ogień jest romantyczny:), traci impet. Szczapa drewna nie jest już kąsana, a zaczyna się lizanie.... Wkład jest bez rusztu.
-
Dobra, już nie wpadajmy w meandry akademickiej dyskusji. Impoderabiliami niech się karmią ludzie nauki, bo muszą z czegoś żyć. Słowo pisane podaje, że drewno składa się z 80% substancji lotnych i skoro stanowi to prawie 70% wartości energetycznej, to wydaje mi się logiczne, że trzeba skupić się na tym co jest bardziej efektywne w sensie wykorzystania ciepła. Niestety, tutaj niezbyt dobra wiadomość, bo nie da się tego przeprowadzić w byle czym, byle jak i byle czym...
-
[quote=Bader;5879592 Uwaga o polu minowym- wybacz nie sądziłem ,że jesteś tubą Wielkiego Manipulatora ??? Największą frajdę daje mi NIEZALEŻNOŚĆ. Mędrkuję trochę, ale tylko w celu uświadomienia choćby 1-go człowieczka, że można zainstalować ognisko w domu, ale trzeba do tego odpowiedniego urządzenia, fachowo poskładanej instalacji oraz świadomości prawidłowego spalania drewna. Będzie z tego pożytek dla wszystkich! I jeszcze prośba, aby wyhamować personalne wycieczki i połajanki!
-
Bader, korzystasz z naukowych opracowań i masz nadzieję, że się zmęczę i odpuszczę? - I tu się mylisz! Przeczytałem i zrozumiałem, że...Ty jednak pewnych rzeczy nie rozumiesz... Jeszcze raz tłumaczę: nie mięszaj pojęć! Wychodzisz z założenia, że drewno i węgiel, to paliwa stałe i ładujesz je do jednego kotła. Toż przecież w tym opracowaniu jest mowa tylko o spalaniu węgla! Drewno z racji zawartości substancji lotnych w ilości 80% powinno być sklasyfikowane jako paliwo gazowe...Wiem, brzmi to niedorzecznie, ale skoro wartość opałowa w większości (ok.70%) bierze się ze spalania holzgazu...? Na moje pocieszenie jest tam również: "(...)Spalanie z niedomiarem tlenu powoduje również straty ciepła, bowiem część składników palnych zostaje nie spalona i przechodzi do spalin lub popiołu". A co mi da 3-krotny wzrost szybkości reakcji? Ano to ,że łatwiej jest wymięszać dwie strugi gorącego gazu niż zimne z gorącym. Pozostaje zwiększony przepływ, lecz tutaj nie będę polemizował, bo dla Ciebie akumulacja, to pole minowe... Ścianki boczne i tylne składają się z takich samych elementów, tyle że po bokach są szczeliny- kanały powietrzne. W pierwszym sezonie nawet 25m3/dobę z CWU:) Przy kominku - 0. Tyle uciechy daje mi ten żywy ogień! Dodatkowa refleksja do piecyka gazowego z zamkniętą komorą spalania: Po co tam jest rura w rurze? Czy aby spaliny nie ogrzewają powietrza do spalania?
-
Podgrzewać powietrze, czy nie? Kilka danych: - powietrze podgrzane o 100*C zwiększa swoją objętość o ponad 30%, i to jest złe, bo tlen nam się rozrzedza, i to mi się nie podoba... - wzrost temperatury o 10*C powoduje średnio 3-krotny wzrost szybkości reakcji spalania. I na to stawiam! Przydałby się wywód termodynamiczny... - No ale po co? Na pewno widzicie różnicę przy rozpalaniu przy zamkniętych drzwiczkach i z poborem zimnego powietrza z zewnątrz, a drzwiczkach uchylonych przez które powietrze lekko podgrzane wpada i radośnie roznieca ogienek? Kiedyś, stworzyłem temat o powietrzu do spalania i tam była dyskusja, czy opłaca się podgrzewać i jaki jest z tego bilans cieplny (trzeba zużyć energię do podgrzania powietrza). Konkluzją było twierdzenie, że się nie podgrzewa, tylko raczej schładza - wkład znaczy... Producenci nie przedstawią nam wyników badań laboratoryjnych w kwestii wpływu ogrzanego powietrza na procesy spalania, ale się pytam, czy zadawaliby sobie trud budowy podwójnych ścianek po to, by tylko je chłodzić? W moim wkładzie tylna ścianka jest pojedyncza, nie chłodzona, tak więc jak to się ma do rozkładu naprężeń cieplnych? Jotul nie po to stworzył system podgrzewania powietrza w górnej pokrywie sławetnej Panoramy, by ją ochronić od temperatury - to zadanie przejął deflektor. A na pewno nikt mi nie wmówi, że ten wkład kiepsko grzeje! Takie jest moje osobiste, subiektywne zdanie na ten temat, potwierdzeniem niech będzie eksperyment, który umieszczę za czas jakiś...
-
Mała powierzchnia wymiany, czyli słabo będzie grzało. Będziesz chciał podgonić i zaraz będzie po wkładzie...bo to taki wkład... Rozkręcałeś płyty i wymieniłeś mastykę/kit?
- 7 odpowiedzi
-
Z dębiną, to już trzeci sezon się gniewamy. Tyle energii w sobie ma, a nie chce się podzielić! Grab - cudny!... Ale ten z lasu...bez kory! Wziąłem, bo sterczało to z drzewa takie kalectwo;) Tak jak nam to spec od drewna tłumaczy - postawić do pionu i cieszyć się widokiem płomieni! - Płomienie będą jak drewno będzie suche:)
-
Piotr, kiedyś był demiurg, teraz mamy KOPIUJ/WKLEJ. Jak cytuję coś dosłownie, to staram się podawać źródłosłów. Skład chemiczny, parametry, właściwości, skład itp. podaję z ogólnie dostępnych źródeł, ale nie po to się wędzę na dachu, żeby tylko kopiować i wklejać...
-
Bo telewizor!!! Wszystko przez odbiorniki TV. Zamysł był taki, żeby przyciągnąć klientelę do kupowania wkładów kominkowych z rewolucyjną szybą, producenci uparli się i zrobili wszystko, by przypominał telewizor:) Natomiast dla oszczędnych, czyli dla tych co mają i wizję i ciepełko wkład powinien być raczej pionowy. Taka konstrukcja zapewnia nam optymalne wykorzystanie energetycznych własności drewna.
-
Rura jest uniwersalna na takie obciążenia - oprócz momentów zginających są tam skręcające. Z tymi pierwszymi byś sobie poradził zastrzałem i lekką "kratownicą", ale ze skręcaniem, to tylko zwiększenie przekroju.
- 9 odpowiedzi
-
- belki
- obliczenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tekst poniżej tylko dla ludzi o silnych nerwach!! Ci, którzy olewają grzanie mogą sobie odpuścić i jedynie obserwować płomyki - jak mają czystą szybę Pewnym jest, że większość energii cieplnej (ok. 70%) pochodzi z substancji lotnych zawartych w drewnie (ok. 80%). Z tego już widać, że chcąc wykorzystać energię z drewna w maksymalnym stopniu, trzeba skupić się na gazach! Gazy drzewne spalają się dłuuuuuuuuuugim płomieniem, a więc potrzebują odpowiednich warunków, żeby się utlenić. I to z kolei determinuje budowę paleniska. Powinno ono być wyższe, niż szersze, zbliżone bryłą do palenisk piecowych i co najważniejsze posiadać szczelinę lub szereg otworków do napowietrzania tej ogniowej smugi, czyli tzw. "powietrze wtórne". A najlepiej, by to powietrze było podgrzane!...
-
Bader, przecież sam wiesz, że spalanie węgla i drewna, to różne zagadnienia - pomimo, że oba, to paliwo stałe... CZar deflektora prysł wraz z nową technologią spalania akumulacyjnego:) Chociaż u mnie jako deflektor służy kopuła wkładu z półką. Jest to wykonane z ognioodpornej celulozy + krzemiany?(bardzo lekkie) i oprócz tego, że izoluje od ścianek żeliwnych, to jeszcze podgrzane do czerwoności coś tam zawsze dopali.
-
Wiesz jakie rozterki mam z racji kończącego się sezonu grzewczego? - laboratorium będę musiał zamknąć! Sezon wstecz, to były badania z paleniem burzliwym - akumulacyjnym. Szukałem granic wytrzymałości zarówno sprzętu jak i rodziny. Było gorąco...Nic nie strzeliło. Komin, na koniec sezonu, przepłukały wiosenne deszcze i z jego dna wybrałem pół litra mazi. Z żeliwnego wymiennika wyskrobałem parę dkg popiołu - nie z konieczności czyszczenia, tylko do badań. Bilans opału: 8 mp buka (sezonowany 18 m-cy) i 500 kg Pini- Key'a. Obecny sezon, to szukanie oszczędności. Spalanie redukowane z różnymi wariantami wsadu. Zależało mi na jak najdłuższym cyklu. Cierpiała na tym akumulacja, ale i ta zima była jakaś taka rozlazła, że częściej włączało mi się CO gazowe. W wyczystce jest na razie ok. 1 litra sadzy. Do wymiennika jeszcze nie zaglądałem, ale mam wrażenie, że na ściankach pojawiła się sadza - są miejsca, gdzie jest wyraźna różnica temperatury. Opał: 6 mp buka (18m-cy) 1 mp dębiny (18 -ki), 400 kg ołówka. Dla profesjonalnego porównania dobrze byłoby mieć analizator spalin, ale niestety - nie mam! Mam z to czynne powonienie:) Do komina mam dostęp wyśmienity(dach 12*) i wącham zapaszki. To co leci z komina przy spalaniu akumulacyjnym, czyli na full, to SPA dla skóry - wilgotne powietrze, znośne dla nosa. Natomiast przy dławieniu jest inaczej... Pomimo rozgrzanego paleniska, z chwilą przymknięcia dopływu powietrza, czuć dym - suchy i piekący w oczy...
-
W kominkach otwartych odbywa się spalanie naturalne, a więc bez możliwości wpływania na przebieg, przez co nic tu nie uszlachetnimy, bo przy takich przepływach powietrza tracimy ciepło, które woli komin a nie współdziałanie na rzecz uzyskania wysokiej sprawności spalania. Jednym słowem - w paleniskach otwartych nie chodzi o to, o co nam chodzi:) Natomiast po zapuszkowaniu, możemy z ogniem robić, co nam się żywnie podoba. W starszej konstrukcji wkładów kominkowych (opis Badera na początku) pali się systemem zredukowanym. Ciężką, żeliwną konstrukcję doprowadza się do odpowiedniej temperatury, następnie dławione jest powietrze, by maksymalnie wydłużyć czas dopalenia drewna. Najnowsze trendy, to spalanie swobodne, bez dławienia powietrza. Odkrywamy prawdziwą naturę ognia, a on odwdzięcza się efektownie wysoką temperaturą. Ten sposób wymaga zastosowania odbiornika ciepła, który przejmuje energię spalin.
-
Słowa uznania za powyższe! Wyprzedziłeś mnie jeżeli chodzi o sprawy ekologii oraz konstrukcji wkładów. Zawsze zaczyna się od edukacji i przez to mam nadzieję nie czytać już puszkach do 3 tysiaków, które robią za cud techniki...
-
Racja z tym podaniem powietrza. Nie podamy, tylko ciąg kominowy sobie zassie poprzez szczeliny lub otworki usytuowane w najbardziej strategicznych miejscach. Jeżeli chodzi o wysokosprawne spalanie drewna, to nie wkraczam w obszary technologii przemysłowej, palenia w piecach do zgazowania drewna i innych holz..., bo zależy mi na oglądaniu tego zjawiska, czyli jak w tytule wątku. Uparłem się na wyszukaniu - wypracowaniu sposobu prawidłowego spalania! Kominkowi palacze dopiero po iluś tam sezonach dochodzą do wprawy. A ilu jest takich, co rezygnują i jak najszybciej chcą zapomnieć o koszmarze palenia w kominku w oparach dymu i kreozotowym smrodzie.
-
Skoro naturze nie zależy na wysokosprawnym spalaniu, to trzeba jej pomóc! Trzy grosze na temat wyciskania ostatniej kalorii: 1. Rozdrobnienie opału - każdy może sobie porównać jak spala się bryła węgla, a jak może wybuchnąć pył węglowy. 2. Większe stężenie pierwiastków biorących udział w reakcji - węgla mamy dość, ale z tlenem, to już lekki deficyt (cholerny azot, i to w ilości 79%! jako gaz obojętny tylko przeszkadza). I znów analogia - dlaczego dmuchamy w ogień, gdy płomień ledwie się tli? Procentowego udziału nie zmienimy, ale przynajmniej możemy podać tlen w miejsca, gdzie jest najbardziej potrzebny. 3. Wzrost temperatury podanego powietrza - teoretycznie obliczono oraz doświadczalnie stwierdzono, że wzrost temperatury o 10*C powoduje średnio 3-krotny wzrost szybkości reakcji spalania.