Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

artix1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 521
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez artix1

  1. Urlopik urlopik, jeszcze chwilę i jazda do domu. Już czuję w kościach i krzyżu przyszły wypoczynek . Na razie trzeba trochę popracować, chociaż popierniczona pogoda nie zachęca do roboty. Jak nie pada, to kropi, jak nie kropi, to zbiera się na padanie, jak się nie zbiera, to podejrzana sprawa i trzeba spodziewać się czegoś grubszego . Ogólnie pokręcone z poplątanym. Teraz mamy małe okienko pogodowe, niebieskie niebo, żadnej chmurki, pół godziny temu przeszła mała ulewa, niebo znowu niebieskie, szkoda gadać . Na foci powrót z delegacji i usypiający kilkukilometrowy tunel, jeden z kilku, potwornie nudny przejazd nimi, prawie w nich zasypiam http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392653&d=1499613151 Niedawno bocian przyniósł nam całe stadko Syberyjskich słodziaków, przecudne kluseczki . Sześć kociaków, dwie dziewczynki i czterech chłopców. Milutkie, zdrowiutkie, szybko przybierają na wadze, cudeńka http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392655&d=1499617390 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392654&d=1499617371
  2. Powoli przygotowuję się mentalnie i materiałowo do przyszłego urlopu. Wracam samochodem, także jest okazja do zabrania potrzebnych przy nigdy niekończącej się budowie gratów . Wczoraj skończyłem po pracy okap do grillowni, męczyłem się z tym paskudztwem strasznie. Wykorzystałem tylko odpady, ostatnio wykorzystywaliśmy całe arkusze blachy, niewiele materiału zostawało do wykorzystania w zacnych celach . Podczas składania i spawania, cienka blacha wygina się dosyć mocno, taka jest nierdzewka, ale po pomalowaniu na czarno i zainstalowaniu w domku, nie będzie tego widać. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392233&d=1499005263 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392234&d=1499005310 Przy okazji zmajstrowałem grabie. Nie mogłem w sklepach dostać szerokich i mocnych grabi, wszystkie dosyć wąskie, jedyne jakie były odpowiednie, to plastikowe, ale szybko tracą zęby podczas energicznego grabienia. Teraz mam 70cm, pancerne i nierdzewne narzędzie do obróbki powierzchni płaskich http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392235&d=1499005448 Pogoda wariuje, ale owoce i warzywka jakoś dają radę. Pomidorowej i paprykowej klęski urodzaju chyba raczej nie będzie, wolno sobie rosną, ale poziomki i maliny szaleją. Nasze maleństwo już samo wyjada wszystkie poziomki, są mniam mniam, ale malin nie lubi łobuziak jeden. Ach te dzidziole . Maliny się zamrozi, nie ma problemu. Muszę posadzić krzaczki poziomek w okolicach przyszłego placu zabaw, będzie radocha dla maleństwa, niech sobie podjada podczas zabawy http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=392236&d=1499005501
  3. Mest, jeżeli drewno nie było heblowane, to jego powierzchnia jest nierówna, widać drzazgi itd. Heblarka ładnie by to zebrała, ale jak jej nie mamy, to będziemy omijać ten etap obróbki. Taśmówka powinna ładnie zebrać nierówności. Gdybyś zaczynał pracę od gradacji papieru 100 czy więcej, to skończyłbyś robotę przed Wigilią, a tego chyba nie chcesz . Zgrubnie trzeba zaatakować drewienko papierem 40, szybko zbierze zewnętrzną warstwę drewna, jeżeli jest mokre, to mogą pojawiać się zadziory i wystąjące "włoski", ale taki już urok niewysuszonego dokładnie drewna. Po tej operacji zobaczysz jak wygląda obrabiana powierzchnia, jeżeli potrzebujesz gładkiego i nie porysowanego drewienka, to zakładasz papier 80 lub 100 i zeszlifowujesz ryski. Do budowy altanki taka jakość powinna wystarczyć, ale jak już chcesz "lustro", to możesz potraktować materiał, papierem o wysokiej gradacji, chociaż moim zdaniem to już przesada. Im bardziej porowata powierzchnia, tym lepiej się na niej trzyma farba, lakier, lazura. W Norwegii, wszystkie deski na elewacjach nie są szlifowane, drewno po tartaku jest tylko suszone i impregnowane, na to przychodzi farba koloryzująca. 40-tka zgrubnie, 80 czy 100 do wykończenia, nie szalej z pośrednimi grubościami, szkoda kasy i czasu.
  4. No i gitara, majątku nie wydałeś, a narzędzie będzie pod ręką. Powodzenia
  5. Gorbag, strug elektryczny też kupiłem w Biedronie i złego słowa o nim nie mogę powiedzieć. Zero wibracji, ostre noże, precyzyjne ustawianie głębokości, do tego wygodna i fajne wygląda. Marka Niteo cokolwiek to oznacza:D. Mest, do okazyjnej dłubaniny, zwyklak powinien wystarczyć. Nie potrzebujesz Festoola za kilka tysi, żeby oszlifować kilkanaście desek, czy belek. Tej najniższej półki tak jak Artur wspominał, czasami nie warto kupować, chociaż teraz nawet chińszczyzna się sporo poprawiła i jakoś sobie daje radę, pooglądaj sobie filmiki na youtube, zobaczysz co ci będzie bardziej odpowiadało. a może coś takiego? W sumie do prostych kantówek i desek taśmówka, oscylacyjna do wykańczania już obrobionego wstępnie drewienka, mimośrodowa też do dokładnego wykańczania( szlifowałem nią dębowy blat w kuchni), poręczna, doszlifujesz nawet w narożnikach kantówki łączone pod kątem powiedzmy prostym, a także wgłębienia. Coś mi się wydaje, że chyba zostaje ci taśmówka, jeżeli materiał jest jeszcze nie zmontowany, to idealna sprawa poza hałasem, taśmówka jest chyba najgłośniejsza ze wszystkich szlifierek
  6. Tego się po futrzaku nie spodziewałem, chociaż kociska miewają oryginalne pomysły . Jasny gwint, żeby wentylacją wchodzić do domu? Wąż Boa czy cóś? No nieźle
  7. No chyba nie ma co panikować z tymi stratami, zobacz na termogramy, robione przy ostrym mrozie. Listwa ma temperaturę ziemi, czy zmrożonego drewna, wyglad termogramu zależy od czułości, odbić ciepła, promieniowania itd, sporo czynników zakłóca stan faktyczny, ale coś tam widać i mozna jakieswnioski sobie wyciągnąć. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?205064-quot-Bursztyn-quot-energooszcz%C4%99dnie-i-mam-nadziej%C4%99-tanio-)/page15 Czytałem, ze ekipy właśnie wykańczają narożnikami, ja wolałem jednak mieć pełne zabezpieczenie, bo nie wiadomo co jakiemuś gryzoniowi kiedyś do łba przyjdzie . Startówka w sumie zabezpiecza wystające ocieplenie ścian, ale jeżeli gryzoń wgryzie się w styro na fundamentach, to nie wejdzie już wyżej. Może gdyby jeszcze spód pokryć tynkiem (w wersji z kątownikiem) takim jak na elewacji, to byłoby ok. sam nie wiem. XPS na ościeżach bramy garażowej potraktowałem piłą do drewna, tzn, ostro je porysowałem, próbowałem tarką do styro, ale kiepsko się tym robiło. Piła ma ostre zęby, ładnie szarpała xps. Lekko nie będzie, xps jest twardy cholerka ale jakoś to opanujesz. Powoli i do przodu
  8. Taka historia proszę ja Was. Żonka moja szanowna mówi w niedzielę, że słyszy kota na dachu. Mówię, dziewczyno kotka ma ruję, to jakiś świntuch łazi po okolicy i wyje. W poniedziałek dzwoni i mówi, że słyszy kota na dachu albo w kominie. Mówię, że kurczątko, to nie możliwe, bo jak i dlaczego i po co? We wtorek dzwoni i mówi, że w nocy coś drapało w kominie chyba . Ja pindolę, zawsze cóś jak mnie nie ma. Dzwoń do znajomych, niech wlecą na oględziny. Kumpel wleciał w środę rano, posłuchał, sprawdził komin w salonie i nic, potem w garażu i nic. Kurka jeszcze raz rozbebeszył wyczystkę w łazience od kominkowego komina. Zagląda do środka, a tam czarny łeb i żółte ślepia . Pootwierali drzwi, kocisko chyba miało GPS w zadku, bo poszło idealnie do wyjścia jak błyskawica, potem panie na szagę bez pole i panie sru do siebie na wyżerkę, bo od trzech dni nie miało nic w pysku. Żesz skubany sierściuch wlazł chyba po siatce woliery i miał nadzieję na amory. Już mam przygotowaną nierdzewną siatkę do zabezpieczenia kominów i siekierę w pogotowiu w garażu. Co by było, gdyby szanowny lowelas wyzionął ducha w kominie i zaczął się rozpływać w tym ukropie się pytam? Smród panie, smród! Tą kosmiczna historyjką z życia wziętą, kończę swój leniwy dzień. Narka
  9. Witaj mest, kopę lat . Ojj, surowe drewienko, choruje cały czas na niewielką heblarkę, żebym mógł wyrównać czy przeheblować jakieś kantówki, alee...Jak widziałeś ostatnio wszyskie deski czy kantówki opalam, nawet surowe drewienko jest po tym zabiegu gładkie, niestety kolorek jest tylko jeden, szałowy brązowy . Wąskie kantówki można obrobić elektrycznym strugiem, kupiłem taki w markecie za 130 zet chyba, idealnie działa, fazuje nim też krawędzie, jeżeli nie jest wymagana super precyzja, po infrastruktury ogrodowej spokojnie wystarczy. Szerokość struga niestety tylko koło 10cm lub mniej. Możesz kupić szlifierkę taśmową, szerokość już większa, zgrubnie taśma 40, potem 80-100 i beleczki będą nówki sztuki . Mam mimośrodową, też daje radę, ale jest raczej do mniejszych prac, taśmówka szlifuje wzdłuż włókien, robi to szybciej, szczególnie na surowym drewnie. Kurka, mi się wszystko przydaje i w sumie trudno powiedzieć, co jest najlepsze, zależy jaka powierzchnie obrabiasz i jak szybko chcesz to zrobić. Taśmówka zbiera równo i szybko, wzdłuż słojów, nie robi wgłębień, jest dosyć szeroka. Mimośrodówka okrągła zbiera wolniej, lżejsza, wygodniejsza przy mniejszych elementach. Strug elektryczny, fajny do węższych kantówek i listew, szersze powierzchnie ciężkie do obrobienia, będzie widać różne głębokości po kolejnych przejazdach, ładnie fazuje krawędzie, robiłem podcięcia w belkach pod kotwę, bo belka za szeroka, kilka sekund i po sprawie. No nie wiem, ja kocham wszelakie narzędzia miłością platoniczną, chce je mieć wszystkie, przyciągamy się . Sam musisz się na coś zdecydować, ja bym brał taśmówkę, albo bardziej uniwersalną mimosrodówkę z okrągłą tarczą. Ale ci doradziłem?!
  10. Startówka jest oczywiście widoczna na termogramach, każdy materiał poza ociepleniem daje ładne kolorki na fotkach. U mnie startówka jest w temperaturze zamarzniętej ziemi, nawet drewniane słupy zadaszenia świecą na czerwono, widać czerwonawe sosenki, wszystko jest cieplejsze od ścian i dachu. Pół godziny po wyłączeniu kinkietów na zewnatrz, wciąż było widać ogrzaną elewację. Czułość kamery była spora, widać nawet sylwetkę operatora na szybie . Myślę, że nie ma tragedii w ilości straconej energii poprzez listwy startowe, straty są niewielkie, a przykładając się do dokładnego ocieplenia i uszczelnienia budynku, mostki na startówkach można w ogólnym rozrachunku pominąć. W sumie dół ocieplenia jest chroniony przed gryzoniami i dodatkowo mam ładny kapinos i woda spływając ze ściany, nie zacieka pod spód. Gdybym miał jeszcze raz ocieplać, to chyba jednak dałbym listwy startowe. Kołków nawet nie planowałem, nie chciałem dziurawić misternie przyklejonego styropianu. Można dać po dwa kołki w newralgicznych punktach, ale w sumie po co. Piana trzyma jak piorun, w razie wątpliwości można nałożyć jej więcej, ja nakładałem też obwodowo na bokach płyt. Nie ma szans na oderwanie ocieplenia od ściany, a już nie raz wichury sprawdzały czy się da . Klejąc klasycznie na placki, bo obwodowo "miszczom" sie nie chce, dopiero po dwóch dniach powinno się kołkować, fachury jadą z koksem już na drugi dzień, walą młotami w kołki, sporo placków przy tym odpękuje od ściany no ale na szczęście są kołki
  11. Pianka jest bardzo wygodna w użyciu i bardzo szybko wiąże, styro po 15 minutach jest nie do oderwania. No właśnie chodziło mi o odpylenie ścian przed klejeniem pianki. Ręka po przetarciu ściany, była pokryta białym pyłem, beton komórkowy jest miękki, po cieciu w fabryce i na budowie jest lekko przykurzony. Nie byłem przekonany do klejenia na takie ściany grubego styropianu i to bez kołkowania. 15minut z opryskiwaczem i drabiną i po sprawie, po tym zabiegu mogłem sobie pieścić ścianę do woli, a ręcę miałem czyste, czyli zadziałało. Nie kołkowałem oczywiście, nie widzę sensu w dziurawieniu ocieplenia w parterówce. Gdybym wpakował kilkaset kilo zaprawy klejowej,to może bym to zrobił, ciężar pianki jest pomijalny, wytrzymałość wysoka. W razie obaw, możecie zakołkować wokół okien, drzwi czy na narożnikach ścian, kołki bez metalowego rdzenia. Każdy kołek to dziura, metalowe rdzenie ładnie widać na termowizji . Można kupić frez do kołków, wierci sie wiertarką wpust, montuje kołek, a otwór zaślepia styropianową zaślepką (też można je kupić), wtedy nie ma problemu z mostkami, i ich nie widać na elewacji podczas przymrozków czy wilgotnych dni co się zdarza . Co do listwy startowej, to montowałem aluminiową, Karster ma rację, jest to mostek, nie da się ukryć, ale też ochrona spodniej części ocieplenia ścian przed gryzoniami, a także kapinos, po którym ładnie spływa woda, nie zaciekając pod spód. Miałem świadomość, że będą jakieś straty ciepełka, ale bez przesady, nie aż takie wielkie. Na termowizji oczywiści ładnie widać startówkę. Nie mam doświadczenia z listwami pcv ale fajnie wyglądają, wysoki kapinos, dlaczego nie. Mam nadzieję, że są odporne na UV, żeby z czasem tworzywo nie kruszało, ale powinny mieć w sobie takie dodatki.
  12. Zrobisz jak uważasz, byle działało i dobrze wyglądało. He he szubienica . Przed przykręceniem bocznych desek, faktycznie ta konstrukcja może tak wyglądać, ale przecież wszystko się zakrywa drewienkiem. Ten mur też musisz czymś sensownym wykończyć, żeby taras nie wyglądał jak schron przeciwatomowy . Paint, paint, przeca to najbardziej zaawansowany program graficzny, lubię go, bo jest prosty jak sznurek i coś tam potem widać na przerabianych fociach
  13. Jutro się trochę pomądruję, późno wróciłem z roboty
  14. Dokładnie, w całej inwestycji 2-3 tysiaki nie robi wielkiej róznicy, a sumienie jest później spokojniejsze, pewnych rzeczy nie można już poprawić. Myjk nie miałem zamiaru dokopywać Tobie tym brakiem perlitu, tylko po prostu nie rozumiem po co dawać nieocieploną ceramikę na pierwszą warstwę, nawet jeżeli nie ma się dokładnych wyliczeń zysków płynących z ich zasypania. Jeżeli zakłada się budowę domu energooszczędnego, to trzeba być konsekwentnym od początku do samego końca. Nie mam u siebie płyty fundamentowej ani podłogówki, ale chudziak jest odseparowany od ścian fundamentowych i gruntu (całkowicie otulony ociepleniem). Fundament ocieplony także od środka, 20 cm styro na gruncie, 10cm na chudziaku. Do tego ściany z bk, straty do gruntu mam w tym układzie minimalne. W sumie mało mnie obchodziły cyferki ze stratami na styku ściana-fundament-grunt, jedyne co mnie interesowało, to ograniczenie do minimum przenikania ciepła w tym miejscu, a namacalne straty bezspornie tam są. Na niektórych rzeczach nie sensu oszczędzać, koszt niewielki, zysk wymierny, sumienie spokojne .
  15. Achaa, nie macie okien wysuniętych poza lico ściany, ale może pomyślicie o taśmach paroprzepuszczalnych chociaż na zewnątrz? Drogie nie są, a ładnie uszczelniają połączenie ramy ze ścianą. Powinno się je wklejać od środka ramy, ale spokojnie wystarczy dokleić je na zewnątrz. Przydały by się także paroszczelne od środka, ale już zewnętrzne zapewnią wiatroszczelność połączenia okna z murem, sama pianka nie jest niestety wiatroszczelna . Z ocieplaniem to spoko luzik, idzie to wszystko piorunem, kleiłem oczywiście na piankę, nie miałem zdrowia na przerzucanie worków z klejem, mieszaniem go z wodą i resztą rzeźbiarstwa. W poziomie listwa startowa, na to pierwsza warstwa styro, powinna być dosyć dokładnie wypoziomowana, a następne już lecą jak ta lala . Styro powinno zachodzić z 2-3cm na ramę okna, zasłoni zapianowaną szczelinę i ładnie ociepli to połączenie. Przed zabawą w siatkę z klejem, warto by zainwestować w listwy przyokienne, łatwo się je przykleja, mają gumowa uszczelkę, która pracuje razem z ramą podczas ogrzewania się jej i chłodzenia, bez tego tynk będzie z czasem pękał. Łączenie płyt styro nie może być oczywiście na brzegach okien, tak trzeba kombinować, żeby je łączyć z 20cm od brzegu ramy, na narożnikach otworu okna na styropianie, trzeba wkleić dodatkowe pasy siatki, żeby zapobiec pękaniu tynku. Aaaale przynudzam , w dzienniku opisywałem wrażenia z klejenia i jak się zachowuje pianka. Gdybym jeszcze raz miał ocieplać, to też kleiłbym pianą, klei szybko i mocno, nic się nie odparza. Warto zagruntować ściany przed klejeniem, opryskiwacz do roślin, gruntm drabina i jazda. Po takim zabiegu nie ma pyłu, klej trzyma jak pieron . Szkoda gadać o tych moich urlopach wypoczynkowych, wszystkie wyglądają tak samo
  16. Ładniutki, cieniutki, włoski, zachwalałem do tej pory aż się nie zesr.ł, zepsuł znaczy Ariston Velis Premium 80. Job jego mać. Kiedyś produkowane sprzęt, który służył właścicielowi długie lata, stare 20 kilku letnie lodówki i palki jeszcze działają, teraz niektóre badziewie zdycha jeszcze na gwarancji lub krótko po jej zakończeniu, tak jak w przypadku tego włoskiego gówna. Byłem zadowolony, polecałem i sruu. Naprawię elektronikę, zrobię przegląd grzałek i będzie w zapasie, w razie czego .
  17. Okna 0,6 o ile pamiętam, bardzo ładnie się zachowują zimą, co widać na termogramach, ale niezacienione nagrzewają salon. Nie ma cudów, w pełnym słońcu okna muszą się nagrzewać, a że jest ich 6m2 na południowej ścianie, to w salonie robi się za ciepło. Teraz nareszcie nie ma tego problemu . Nie wiem co Cię interesuje w temacie obróbki okien?. Najpierw ocieplałem dom, a później wstawiałem okna, czyli wariatkowo . Nie miałem kasy na okna, ale wystarczyło na ocieplenie, także robiłem to co mogłem w danej chwili. Styro wokół okien pokryłem klejem do siatki, na to były przyklejane taśmy paroprzepuszczalne (post 106), na to wszystko przykleiłem 3cm styro, zakrywając delikatnie ramę, potem listwy przyokienne, klej z siatką i tynkowanie. Tak to załatwiłem
  18. Aż miło popatrzeć, jak inwestor szaleje z budową, zaradna bestia . Co do okien dachowych, gdybym ja miał wybierać, a jestem materiałowym narodowcem, jeżeli tylko mogę, to kupuje nasze wyroby, wybrałbym Polskie Fakro. Niestety Duński Velux już od lat prowadzi nieczystą wojnę cenową z naszym producentem, Fakro zgłaszało to do Eurokołchozu, ale bez odpowiedzi. Technologia i jakość w żadnym razie nie odbiega od Duńskich wyrobów, to dlaczego wspierać nie nasze? Powodzenia ps. dobra decyzja z zasypaniem pierwszej warstwy perlitem, w przypadku płyty fundamentowej nie ma to znaczenia, ale przecież pod ścianami masz lity beton, który będzie z radością zżerał kolejne kilowaty ciepełka z wnętrza domu. Po pioruna dawać nieocieploną ceramikę na pierwszą warstwę? tego nawet najstarsi górale nie wiedzą
  19. Witaj, fajnie że masz już gotowy fundament, sporo roboty ci odejdzie z posadowieniem kotew słupów. Ja bym kupił kotwy z prętem zbrojeniowym pośrodku, wywiercił otwory w fundamencie i wkleił je na kotwę chemiczną, nic tego nie ruszy. Tuba kotwy w markecie kosztuje niecałe 20zł, także nie jest droga, a nie zniszczy fundamentu tak, jak może to zrobić kołek rozporowy. Wiercimy, wydmuchujemy pył ze środka, wciskamy pistoletem do silikonu miksturkę (1/3 wysokości otworu, samo wyjdzie ile jej potrzeba, żeby nie marnować kleju po wciśnięciu pręta). Przy 3.5 m szerokości tarasu, zrobiłbym w sumie 5 belek nośnych, 2 na brzegach, 3 w środku, czyli pomiędzy belkami byłoby pi razy oko 85cm. Na to pójdą legary równolegle do domu co 40-50cm, taras powinien być wystarczająco sztywny. Uchwyty które spawałem nie zapadają się oczywiście w betonie, koniec rury lekko spłaszczałem młotkiem, nie można ich obrócić ani wyciągnąć, spadek robiłem chyba koło 1-2% dokładnie nie pamiętam, ale woda powoli sobie spływa z desek po opadach deszczu. Na szybko zmalowałem prosty rysunek, jak ja bym to opanował. Wersja z fundamentem niewiele wystającym z ziemi, jeżeli masz mury, to słupy drewniane odpadają, wystarczy zamocować belki nośne na murze z izolacją pod nimi, żeby nie piły wody, w środku fundamentu oczywiście dodatkowe słupy nośne. Mam nadzieję, ze trochę pomogłem http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391836&d=1498411638
  20. Makowa panienko, potrzeba matka wynalazków, a żonka siłą wyższą . Biedny ja nie mam wyjścia, muszę budować infrastrukturę wokół domu, samo się nie zrobi, a terminy gonią. Tyle jeszcze zostało do zrobienia, że głowa mała
  21. Hmm... sam nie wiem, bo tego nie robiłem u siebie, ale próba opalania modrzewiowej tarasówki przebiegła pomyślnie, tylko w zagłębieniach ryfli pozostały w niektórych miejscach cieniutkie paski białego drewna, Nie chciałem ich za mocno podpalać, bo mógłbym spalić ryfle. Sporo roboty byłoby z delikatnym opalaniem tarasówek, potem i tak trzeba by je pokryć olejem koloryzującym, żeby zamaskować niedopalenia. Zrób próbę, zobaczysz czy efekt jest zadowalający. Po dokładnym odpyleniu (powinno się zmyć pył wodą) i zaolejowaniu, deski nie brudzą, sprawdzone na ławce między daszkami, która ostatnio robiłem, także można spróbować, dlaczego nie?
  22. Ja zapobiegawczo i tak dam geowłókninę pod podbudowę. Ma ona tylko jedno zadanie, nie dopuścić do mieszania się podbudowy z gruntem pod nią. W sprzyjających warunkach, podbudowa może osiadać, wciskając się w grunt, może ale nie musi, a i tak dam geowłókninę. Koszt niewielki, podbudowa może być w tym wypadku cieńsza przy zachowaniu takiej samej nośności jak bez niej. Wszystkie drogi i podjazdy się tak buduje, wystarczy popatrzeć na budowę nowych autostrad czy ekspresówek na przykład. Tak jest prawidłowo i bezpiecznie, porady Casto nie są dla mnie wiążące . Bob koszt niewielki, spokój bezcenny
  23. Czas na małą pisaninę, ostatnio nie miałem czasu na kronikarstwo, a ochoty nie było za wiele . Kolejny raz zaliczyłem z nieukrywaną niechecią teleportację za góry i jeziora, cóż począć, trzeba trochę popracować, żeby wystarczyło na kolejne budowle i pomysły . W skrócie wyglądało to tak, se siadłem, se wystartowałem i se poleciałem http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391815&d=1498394472 Tam na górze zima, zaspy, nie odśnieżone, ogólnie kiszka http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391816&d=1498394489 Mała aktualizacja białych nocy, szarawo, bo niebo zachmurzone, ale spokojnie można sobie poczytać gazetkę na tarasie w środku nocy http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391817&d=1498394524 W ogródku niepryskane warzywka ładnie sobie rosną, pomidory też będą dorodne. Podlewane są co jakiś czas gnojówką z pokrzyw, szklarenka wietrzona codziennie, koktailówki powoli zaczynają się robić pomarańczowe, mniamm http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391819&d=1498394802 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391818&d=1498394577 Przed wyjazdem przystrzygliśmy odrosty sosenek, ponad siedem godzin roboty, ale zabieg konieczny. Krzaczki ładnie się zagęszczają, rozrastają się na boki. Bez przycinania, drzewka byłyby już powyżej ogrodzenia, ale spokojnie, bez nerwów, Bonsai potrzebuje czasu http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391823&d=1498396185 Żeby nam się za spokojnie nie żyło, to ogrzewacz wody wyzionął ducha. Najpierw wywalił bezpiecznik, po włączeniu był spokój przez następne parę godzin, potem znowu zwara i kaplica. Wymontowałem sterowanie, podłączyłem na krótko, sterowanie włącznikiem czasowym, bo ciepła woda potrzebna. Na drugi dzień kupiłem zwykły ogrzewacz, jakby trochę szybciej teraz ciepła woda dociera do kranu. Wnioski po przestudiowaniu opini w necie. Sterowanie pada już nawet na gwarancji, po jednym roku użytkowania, najczęściej już po jej upływie. Nasz pracował od końca 2013r, czyli długo . Po sprawdzeniu co w trawie piszczy, ogłaszam co następuje. Płytka sterująca w serwisie kosztuje 400zł, w necie 180zł, części do naprawy elektroniki na Alledrogo niecałe 20zł, trzeba wymienić kilka pierdół na płytce i gitara. Zamówiłem, ale nie przyszły przed moim wyjazdem, kiedyś je wymienię i uruchomię ogrzewacz, będzie w rezerwie jak nowy padnie . http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=391822&d=1498395893 Przy okazji, daszki nad oknami pięknie spełniają swoją funkcję. Temperatura w domu 25-26'C przy upałach na zewnątrz, wcześniej było nawet 29'C. Rewelka, mogłem to wcześniej zrobić . Cena całej konstrukcji, zamknęła się w 7 stówkach, czyli tragedii nie ma. Miałem zrobić prototyp drewnianej lampy, ale nie było na składzie odpowiednich belek, może następnym razem coś dostanę. Co tam jeszcze, powyginałem wczoraj nakładki na listwę lamp w salonie, niecałe 5mb satynowanej nierdzewki z pozaginanymi brzegami. Powycinam otwory na oprawy, przykleję i przykręcę do drewnianej listwy i będzie oryginał . Zmajstrowałem tez rurę do okapu do grillowni, jeszcze pomyślę nad samym okapem, na razie nie mam z czego go zrobić, jak coś, to pospawam go z kawałków. Jusssuu ile roboty mam, chciałbym wywalić tymczasowe ogrodzenie na jednym boku działki, resztę muszę wywalić, wkopać dłuższe słupki, albo przedłużyc te co mam, zamontować wszędzie podmurówkę. Do tego całego nieszczęścia, kolega chce, żebym zrobił mu nierdzewne balustrady przy schodach w domu, materiał już kupił. Od czterech lat wykańcza chałupisko, jest szansa na zamieszkanie piętra, także dzieciaszki muszą byc bezpieczne podczas wspinaczki na górę. Zrobię ramy z rury 30x60, wypełnienie szkłem. Wyceny firm są dla niego zaporowe, zrobimy to za 30% ceny tak myślę. Moja robota gratis, zapłaci tylko za materiał. Kufaa jaki ja dobry jestem . Do tego cały czas wisi w powietrzu konstrukcja pod fotowoltaikę, i pilny domek dla kocura w wolierze, bo powoli zaczyna zaznaczać teren, natura bierze górę nad rozumkiem . Musi mieszkać na zewnątrz w ocieplonym domku z niewielkim ogrzewaniem. Szykuje sie zatem kolejny "urlop wypoczynkowy"
  24. Jutroo..bo mi patrzałki nie patrzą ze zmęczenia
  25. Witajcie wszyscy, ostatnio miałem kupę roboty i brak czasu na zagłębianie się na forum. Jutro też idę do pracy, ale jak już sobie popracuję, to po powrocie do domu zaczynam kronikarstwo . Do jutra
×
×
  • Dodaj nową pozycję...