
paprotka
Użytkownicy-
Liczba zawartości
88 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez paprotka
-
matka ! Ty to masz łeb ! jak mogłam zapomnieć jak się nazywał nosiciel najseksowniejszego krateru po ospie ! chociaz syn Connery`ego też był niezły, to do Michaela się nie umywa ale the best from the best z tego filmu i tak jest Sheriff, u nas ochrzczony, tak jak Szpaku, ksywą : Żabie Oczy - rewelacyjna łajza i szwartz charakter pisz, matka, na [email protected] - ja już wici po znajomych puściłam , będziemy lobbować - jak raz się chłopaki na następne święta ogarną Edward Nożycoręki Burtona też walnięty, ale dla Deppa wart męki marzy mi sie Depp w jakiejś porąbanej, damskiej roli, taaa od czasów Gilberta Grape`a to się Deppcio trzyma u mnie w ścisłej czołówce ( chociaż ten film mu ukradł młody diCaprio, no i Lewis też chapnęła sporo ) a Jarmush to z powodu tych papierosów , no i kawy wart grzechu (jeny, jak mi się chciało palić na Dymie, no myślałam, że nie wysiedzę, powinni do takich filmow dodawać paczkę Lucky Stricke`ów obowiązkowo z możliwością kopcenia prze cały seans ) Ps. ależ mama, zdaje Ci się - tylko cykl * mi się w tym miesiącu opóźnił, stąd forumowe zaniedbania, ale już doszłam , nadrobię solennie średnią, promise * wydawniczy
- 1 191 odpowiedzi
-
- filmy
- my name is khan
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
dokładnie tak, proroczy, taki paradokumentalny prawie, sprzed 10 lat kiedy go widziałam kilka lat temu wrzuciłam go do szufladki ot,kolejna opowiec o sfrustrowanych dzieciakach z blokowisk, bez pracy, bez przyszłoci etc. czyli gniew pokolenia w narodowociowo - religijnym gettcie, ale Mathieu Kassovitz jako prorok - niesamowite Vincenta i Mathieu mozna też zobaczyć w Dziewczynie na urodziny z Nicole Kidman film taki sobie, ale gocie nieli, Kidman z akcentem - super lafcadio, a widziałe Kassovitza "Purpurowe rzeki" ? czytałam tylko ksišżkę, straszna mordęga, ale powaliła mnie na łopatki nadmuchana intryga i odgrzewanie nietzscheańskiego kultu nadczłowieka ciekawi mnie tylko czy Kassovitza wcišgnęła machina Warnera i z buntownika zamienił się w Directora z wielkim budżetem do dyspozycji ( tak jak się stało z Lucem Besonem - acha, jeszcze tego "Człowieka Psa" nie widziałam ) mnie dzi naszło na muzykę z Braveheart i Robin Hooda od rana mi tu szkocko - celtyckie plumki szemrzš ( London Symphony Orchestra i Clannad) z przyjemnocia bym sobie obejrzała serialowego Robina w wersji bruneciej ( jak ten aktor się nazywał ?? Pears ? Pearl ? ) kurczę, ależ to był fajny film ps. czy tylko ja mam te kwadraciki zamiast 's' z kreseczkš i 'a' z ogonkiem ? sie nie dajo zmienic
- 1 191 odpowiedzi
-
- filmy
- my name is khan
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
jakby tak nawet czyściej - przejrzyściej jest a może by tak web jeszcze.. ekhem.. obok czata taki dynks umieścił z okienkiem "kto jest na czacie? " ( po kliknięciu w dynksik widać kto tam urzęduje ) to się da zrobic, widziałam na innym forum, które korzysta z tego samego skryptu, potem co prawda tę opcje zlikwidowano pod przykrywką wolniejszego ładowania strony ale może by tu tak spróbować ?
-
to nie wróble sępy conajmniej albo kondory el passa dobij, zanim rozdziobią, rozwłóczą truchło po polach Psich Polach
-
ta - oczywista, ze zapisuję jako archiwum reszta gra, tylko te dwa nie grają - pewnie były za mocno "treściwe" nie wiem, nie zdążyłam przeczytać albo problem z IE - nie mam pojęcia
-
a proszę bardzo : chodzi o jeden z wątków "skandalicznych", który miał tytuł ( i tak mi się zapisał na dysku) : "SKANDAL- trollom stop !!! #916874" oraz "SKANDAL- Ewunia, Hause cos tam" zapisały się w wersji pierwotnej potem ich nie mogłam otworzyć potem pojawił się powyższy komunikat dlaczego zapisane na dysku mi się nie otwierają ? i pasek adresu mi zniknął ? poradzi coś Szanowny Dział I. ?
-
czy w związku z reinstalacją nie można otworzyć zapisanych stron z niektórymi wątkami ? przy próbie otworzenia jednego z tematów pokazuje mi się taki komunikat : Spróbuj wykonać następujące zadania: Otwórz stronę główną res://C:\WINDOWS\system32\shdoclc.dll/syntax.htm#mhtml:file:// i poszukaj tam łączy do potrzebnych informacji. potem pojawia się taki : Strona, której szukasz, jest w tej chwili niedostępna. Witryna sieci Web może mieć problemy techniczne lub może być potrzebna zmiana ustawień przeglądarki. dla ułatwienia dodam, ze dotyczy to "tematów", które prawdopodobnie znikną znim zdążę je przeczytać. dlaczego tak się dzieje, Dziale Informatyki ?
-
27 Kobieto, ale tu sprzątają - się mogę wysilać po darmo
-
świetny konkurs, selimma szkoda, że w piwnicy, ja się tu trochę brzydzę schodzić, nowe zamszowe kozaczki mam obstawiam kogoś z Elity
-
Znacie jakieś dowcipy odpowiednie dla 5,5-latki?
paprotka odpowiedział Evva → na topic → Dział Porad życiowych
potwierdzam : HIT ! mój syn (5 lat) zapluwa się ze śmiechu przy tym, koledzy jego też ( to chyba z jakiejś kreskówki jest) powstają też babanopodobne warianty, np. dlaczego jabłko poszło do lekarza ? dlaczego szafa poszła do lekarza ? odpowiedzi są absurdalne : bo sie nie zamyka albo bo ma twardą skórkę, bo mu ogodek odpadł i ha ha ha - podoba się jednym słowem -
O! mój ulubieniec ! He come back ! I widzisz, man, wczoraj zamiast ogladać political pier* cza było na Discavery przyswoić na zwoje odcinek "sex w ciąży" to byś wiedział. Za dużo endorfin moja rada jest taka : kup se rękawiczki lateksowe (2,50 PLN 10 sztuk ) i za pucowanie okapu się weź - święta idą - się akurat wyrobisz, a kobiecie sumienie wróci
-
Dzie? Dziecka
paprotka odpowiedział ponury63 → na topic → Stowarzyszenie budujących poetów - dział imienia ponurego63
Czesław Janczarski, Przygody i wędrówki Misia Uszatka, Nasza Księgarnia 1960 Każdy je to, co lubi Miś stał na progu domu. W łapkach trzymał kromkę chleba grubo posmarowaną miodem. Otoczyli go przyjaciele. - Każdy je to, co lubi - powiedział do Misia Kogucik. - ja lubię ziarenka. - A ja trawki i zioła - dorzucił Zajączek. - Nie ma nic lepszego niż kasza! - oblizał się Kruczek. I każdy zaczął jeść to, co lubi. Miś zajadał chlebek z miodem. Kogucik dziobał ziarenka. Zajączek skubał listki ziół. A Kruczek wylizywał miskę po kaszy. - Chrum, chrum... - rozległ się naraz głos. Na podwórko wybiegło czworonożne, różowe stworzenie. - Jestem prosiaczek Różowy Ryjek* - powiedziało, patrząc na przyjaciół. - Bardzo nam przyjemnie - powitali przyjaciele przybysza. - Widzę - kwiknął prosiaczek - że każdy z was je to, co lubi. - A ty, co lubisz? - zapytał Uszatek. - Wszystko. I chlebek, i kaszkę, i listek, i ziarenko, i wiele innych rzeczy. A mam przy tym zawsze wielki apetyt. Przyjaciele z podziwem patrzyli na Różowego Ryjka. A Uszatek pobiegł do domu. Za chwile wrócił, niosąc w łapce kartkę z takim napisem: Zaproszenie. Prosimy prosiaczka Różowego Ryjka, żeby przyszedł do nas jutro na śniadanie. Miś Uszatek i Przyjaciele. Gość Miś Uszatek przykrył stół w altance białym obrusem. Zajączek postawił bukiet kwiatów na środku stołu. Kogucik i Kruczek ułożyli nakrycia. Wtedy właśnie skrzypnęły wrota. Na podwórko wszedł Różowy Ryjek. - Witamy miłego gościa! Prosimy do stołu! - zawołali przyjaciele. Prosiaczek rozsiadł się wygodnie na krześle. Zajączek wniósł półmisek sałaty. Kruczek miskę dymiącej kaszy ze skwarkami. Kogucik przyniósł w dziobie rzodkiewki, czerwone jak różyczki. Miś powiedział: - A oto piernik i budyń czekoladowy. Możemy teraz rozpocząć śniadanie. Różowy Ryjek chrząknął: - Chrum chrum....Wszystko wygląda wspaniale! - i natychmiast zabrał się do jedzenia. Zaczął cmokać, mlaskać i oblizywać się szeroko. Nie nakładał potraw na talerzyk. Jadł wprost z półmiska. Nie widelcem - ale ryjkiem i łapkami. Sałatę przegryzł piernikiem, a budyń jadł razem z rzodkiewką. - Chrum, chrum, chrum... - chrząkał przez cały czas z wielkim zadowoleniem. Przyjaciele oniemieli z przerażenia. Różowy Ryjek poplamił obrus i przewrócił kwiaty! A kiedy zjadł już wszystko i zobaczył, że stół jest pusty - usnął. Nawet nie otarł ryjka. Przyjaciele patrzyli, milcząc, na zrujnowany stół i na śpiącego obżartucha. Miś zapytał szeptem: - Czy zaprosimy jeszcze kiedyś Różowego Ryjka? * -
Piękna ta strona. Dzięki za wszystko Wam, Niewidzialni Ale czegoś tu brakuje. To jak puzzle, patrzę na okładkę Nebraski...i.. no, dobra, OK. Miałam sąsiada, kumpla prawie. Miał wtedy tyle lat, co ja teraz, znaczy straszny zgred. Ale miał w domu największe kolumny, jakie w życiu widziałam i był największym fanem Queen, jakiego znam. Freddiego kochał bardziej niż własną żonę i córkę. Najbardziej to się właśnie przez te kolumny zakumplowaliśmy, ponieważ i on, i ja prowadziliśmy nieustającą wojnę ze światem o prawo do głośnego słuchania muzyki. Kiedy tylko był sam w domu, ściany sypały tynkiem, podłoga wibrowała u mnie tak, że kredki na biurku drżały. Mi się podobało, nawet że to Queen. Dla heterorównowagi chyba, kochał też Beatę Kozidrak.. długo, długo nic...a potem jeszcze sporo innej zgredowskiej muzyki. Tak sobie w jednym staliśmy domku, on obśmiewał moje Republiki, ja jego Iggy`ego Popa i super było. Prawda jest taka, że sączył zgredzi jad powoli i wszystko, co wiem o tamtych czasach i o tamtej muzyce to od Niego. O Queen na pewno, caluśka dyskografia przetłuczona z milion razy. Buddy you're a boy make a big noise - jak to słyszę to zawsze myślę o Zgredsiedzie. we will we will rock you, we will we will rock you lubił sobie mruczeć... Kiedyś na bańce odśpiewał BR, ludzie, co to był za popis! Na samo wspomnienie mam drgawki. Too late, my time has come, Sends shivers down my spine, body's aching all the time Goodbye, ev'rybody, I've got to go, Gotta leave you all behind and face the truth Mama, oooooooh, I don't want to die, I sometimes wish I'd never been born at all Aż kiedyś Zgredzio zabrał rodzinę w podróż zagraniczną, a mnie dał klucze od domku, żebym się opiekowała jego kolumnami. Dowód najwyższego zaufania, z zakazem dotykania większości queen - relikwiów. I tam właśnie, któregoś grudniowego wieczoru, przeglądając jego zgredzie winyle natrafiłam na wciśniętą w kąt, czarno/fotograficzną, surową płytę. Słuchałam jej każdego wieczoru do powrotu Zgreda. Jedyna płyta tego zespołu, która trzyma mnie do dziś. I tylko ona. Teraz, kiedy patrzę na okładkę Nebraski, widzę, że to brakujące ogniwo The Joshua Tree- drzewka na kalifornijskiej pustyni.. Właściwie to nie wiem, co z niej wkleić. Bo i With or without you powinno być, i I still haven`t found .., i Bulett the blue sky, i Mothers of the disappeared.. wszystko powinno... Zgred mnie, oczywiście, wyśmiał, i że się nie znam, ale ta płyta była dla mnie wtedy wstrząsem anafilaktycznym i tachykardią na maksa. Do tej pory, kiedy pobrzękują gitarki na tej płycie, ja widzę padający śnieg, cierpką herbatę na języku czuję i jakieś takie umocowanie w rzeczywistości. Bono kiedyś powiedział, że Bruce Springsteen to "Budda jego młodości". Słychać, widać i czuć. Ale dla mnie Bruce to jeszcze jedna nitka, która łączy ze Zgredem, w dość pokręcony sposób.Te słowa też tu powinny być. Ain't no angel gonna greet me It's just you and I my friend On the streets of Philadelphia Jest tak scena w tym filmie, kiedy Andrew wychodzi po pierwszej rozmowie z kancelarii Joe Millera, staje na ulicy.. Tylko twarz Toma Hanksa i muzyka Springsteena.. Rany, za to Oskar dla obu to za mało. Tu, na tej ulicy jest wszystko. Pierwszy film o AIDS, pierwsza taka historia.. a nam w szkole taką ciemnotę wciskali o dżumie XX wieku i Aniele Śmierci.. Widziałam ten film na studiach, Zgreda dawno nie było, wyprowadził się i parkiet nie drżał już w sobotnie popołudnie Friends will be friends, ani Radio Ga Ga ( Radio puszczał jak był naprawdę mocno wkurzony ) , ani Somebody to love me.., nawet nie wiem czy kupił Innuendo, nie wiem czy widział ostatni teledysk Freddiego, jego upudrowaną twarz.. Nie wiem co myślał tego listopada 1991. Kiedyś powiedział mi, że Freddie nie umrze nigdy.. Ja ten listopad pamiętam bardzo dobrze, bo jak to by Freddie .. I've fallen in love I've fallen in love for the first time And this time I know it's for real I've fallen in love, yeah God knows, God knows I've fallen in love. Słuchałam wtedy zupełnie nieakceptowalnej dla Zgreda muzyki, lata świetlne od jego Buddy - Sex Pistols, Metallica, Bruce Dickinson, Nevermind stało pod drzwiami.. i całe Seattle, ale trzepnęło mnie wtedy, jak pomyślałam o Zgredzie, pamiętam ten dzień.. Marillion, Dire Straits, Deep Purple i Pink Floyd, oraz cały ten zgredzi staff to wszystko dzięki Niemu. No i Queen, no i "Drzewko". I pewnie wszystko z epoki winylowej. Czasem patrzę na juniora, jak próbuje z namaszczeniem rozczapierzyć paluszki i uchwycić, wyjąć płytę z opakowania .. ech.. on nie wie co to dopasować paluszki do winyla, by nie opalcować, ale stara się. Innuendo, Inncomunicado, Assasing i Lavender, Bruce, Joshua Tree, ...puzzle, Zgred - jedna historia Sometimes I get to feelin' I was back in the old days - long ago When we were kids when we were young Thing seemed so perfect - you know The days were endless we were crazy we were young Those were the days of our lives The bad things in life were so few Those days are all gone now but one thing's still true When I look and I find I still ...
-
witam również piękny zestaw "Ziele.." - to moja książaka dzieciństwa, ojciec kochali Wańkowicza i jakoś tak zarażał, mnóstwo powiedzonek,anegdot, psikusów z tej książki weszło do naszego życia, ze "Szczenięcych" też Bardzo warszawska ta książka, bardzo, jak zamieszkałam na Żoliborzu musiałam potropić Kinga.. są jeszcze takie klimaty "zielarskie", są.. Fajnie, poczytam sobie dziś ( jak siostra nie buchnęli, bo też ma fazy i podczytuje co jakiś czas) .. tylko strasznie ryczę, w zasadzie od "dziejów szesnastki" do końca Grzesiuka przeczytałam całego jak miałam 13 lat, strasznie mi imponował a Sapkowski to wiadomo .. bajka, ale fajosko napisana pozdrawiam Ps. ja czytam teraz "Anty.tine" Żakowskiego, "Jeżynowe wino" Harris ( nie ma mowy bym dobrnęła do końca ) i kończę " Bono.Święty i grzeszny" Walla
-
ano piszczy mu na tej płycie nawet, z The Underworld Orchestra Stefan jeno gitarę ma klasyczną no i jeszcze podobno ściągał z klasyków, ale to nie powiem, bo się nie znam, gdzie on te klasyke tam wciął i z Yesami też chyba coś brzdąkał nie brzdąkał - odszczekuję - chodziło o grupę GTR ( w której miał grać Steve Howe ), ale to już kolega starszy wie mówisz Pan ? taka katafalkowa muza ? no to poszukam, bo te Eurydyki i Oferusze nudne ale za to młodziezy o mitach i lytelaturze inspirujacej można opowiedzieć -dobra ocena z polaka będzie w temacie "kontynuacje i nawiązania w sztuce. podaj przykłady"
-
ee tam, co spiep..., mam dwa gorące , prosto z pieca... mmmm., z różanym.. mmm nadzieniem .. pączki na sumieniu to się musze jakoś ugruntować siostrzano, nie ? a! i jeszcze dostałam dziś płytę ze zdjęciami, gdzie mi się wydawało, że mocno oponkie wciągam , a tu .. taka porażka
-
siemano gosia ile przytyłaś ? jakby co to stoję w miejscu i poczekam na Ciebie
-
a może ten.. Steve Hackett ? co prawda mam trzecie podejście do Metamorpheus i po 4 numerze zasypiam, ale jak się zacznie słuchać od końca do połowy to nawet może się pociągnie dłużej swoją drogą - jak kiedyś zostanę menagerem zakładu pogrzebowego, to poprosze Steve`a, żeby mi napisał kilka kawałków do tła a! siusiuruśkom podoba się też Rigoletto Verdiego - mój jak słyszy Luciano to sie tarza po podłodze i Orff - przy veni, veni, venias dosiada konia i cwałuje - no, ale ma 5 lat, to się jeszcze nie zna
-
Ctrl+Alt+Del, czyli KOMPUTERY i problemy z nimi
paprotka odpowiedział ponury63 → na topic → Kącik zapaleńców
dzięki wszystkim pysio chodzi, chłodny, wiaterek mu powiewa, ale przeżyłam chwilę grozy starszną. koleżeństwu ze strychu dziękuję szczególnie za radę "obłóż go lodem" postawiłam mu do tego szklaneczkę malibu niech ma na przeprosiny. nie powiem co powiedział pan z serwisu. tam za dużo trudnych słów było ale chyba miał rację w tym co insynuował sugestywnie bo pysiak jak nowy to sobię na zaś poczytam te 10 stron jeszcze -
Ctrl+Alt+Del, czyli KOMPUTERY i problemy z nimi
paprotka odpowiedział ponury63 → na topic → Kącik zapaleńców
czy tu help desk ? tak ? a ktos mi może powiedziec, dlaczego mój pysio pół godziny po uruchomieniu - śmierdzi ? tak jakby.. spalenizną i gorący jest strasznie ? wybuchnie zaraz ? wolałabym się przygotować help, help naprawdę -
Na czym polega uzależnienie od internetu?
paprotka odpowiedział Gosia i Krzyś → na topic → Dział Porad życiowych
eee, nieee - jak przez sen klikasz myszką tutaj test -
ojej, jaki się tu kącik turystyczny zrobił welcome siostry ( jak diety ? ) i bracia ( jak głowy ? ) jareko !!! toż tajemnicy istnienia dziecię dotyka, a tu takie oratio vulgaris a tak z ciekawości - ile latek synek liczy ? ( zobaczysz, zobaczysz )
-
noooooo fajnie cieszę się z Tobą, ale zazdrocha jednakowoż dusi, oj dusi ...taaa koniecznie podpędzluj pod ten biczyk, co go na zdjęciu widać - najfajościejszy jest, lepszy niż bąbelkowe łózia i kaskada na ramiona jak się odpowiednio nastawisz i wyczochrasz odcinki ( od szyjnego po lędźwiowy) to tak Ci zmasakruje kręgosłup, że zapomnisz o tych godzinach, co jej przy komputrze strawiłeś bosko jest i tyle (małżonka abo inna podpórka się może przydać celem stabilizacji, bo rwie strasznie ) baw się dobrze, a prowadź (się) grzecznie Ps. ale masz fajnie : powietrze jak żyleta, złoto na drzewach, poranny sztach górskiego powietrza mrozi do pięt... ech... Ps. w górach nie występuje zjawisko zwane przez nizinnych "kacem" , no.. chyba że się obudzisz ze siekierą w głowie.. to tak - trochę boli
-
1950 O! kiedy gdzie z kim na jak długo dlaczego i po co a jaaaa ???
-
jaaaaa ? a gdzież ty w życiu, tylko na cymbałkach ale za to nie fałszuje !!!