Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

domowa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    402
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez domowa

  1. Witam. W jakiej cenie ma Pan styropian termoorganika fundament gold i silver oba 50mm?? Potrzeba nam na wyłożenie 60m2 fundamentu
  2. chcemy ocieplić fundamenty styropianem fundament gold termoorganika lub fundament silver tez termoorganika , oba po 50 mm.czy ocieplał tak ktoś?
  3. Czy wie ktoś jaka jest cena styropianu termoorganika gold fundament 50mm i silver 50mm?
  4. Dardurko, piekne postępy u was, czekać tylko przeprowadzki:)! zakochałam się w wykończeniu podłogi na piętrze: co kładliście na schodach i na obrzeżach hollu?
  5. U mnie kuchnia prawe taka jak u ciebie u mnie jest 11.50m2 i tez jest bardzo malo do zabudowy. tyle ze ja mam wykusz w kuchni i wejscie do spiżarni z jednej strony. U mnie kuchnia otwarta, na wyspę nie będzie miejsca ale półwysyep a la wyspa się wykombinuje;) Ślizna ta brązowa kuchnia tylko dla mnie ciut za ciemna, my myslimy coś w kolorze jasny orzech bardziej ocierający się o krem. Zobaczymy jak wyjdzie:) z czego ty robiłaś swoją? tzn jak materiał? czy to dębowa?
  6. kochana, CUDNE CUDNIE I CUDNIE U CIEBIE:) mogłabym tam zamieszkać choćby dzis bo mamy te same gusta!!!!! kuchnia moje marzenie, chodż u mnie będzie raczej brąz w stylu angielskim:) Dardurko jaką masz dużą kuchnię? bo rozkład mebli u mnie bedzie bardzo podobny do Twojego.jeszce raz gratuluję wszystko ze smakiem:)
  7. domowa

    Książki

    Polecam "Rok w Poziomce" Katarzyny Michalak. bardzo przyjemnie sie czyta:) Czytał ktoś może "Siedlsko?" jesli tak, to prosze o opinie:) noszę się z zamiarem kupienia tej ksiązki bo serial kocham i ogladac mogę codzień Z obecnie czytanych czytam trylogię Ffty Shades of Grey" E. James..Nie ejstem pewna czy jest już tłumaczenie na jeżyk polski Chyba żadna kobieta nie odważyłą się wcześniej opisać swoje erotyczne fantazje w sposób jaki zrobiął to James. Książka aż kipi seksem i porno czasem az do przejedzenia ale bardzo wcągająca.
  8. Matko Boska.... czytam i w pale mi się nie mieści jak można tak zazdrościć i być tak zawistnym. Kysha super że zrozumiałaś, ze masz problem, nigdy nie byłam zazdrosna o to co ludzie mają, bo ciężko pracuję na to co mam i doceniam to. Inni mogą mieć i złote góry a przecież to nie na tym polega by zazdroscić, bo czemu on ma lepiej niz ja?!. lepiej wząść się w garść i popatrzeć na siebie na to co ja mogę ze sobą zrobić.Z tego co się domyślam jesteś młodą kobietą, która MUSI znaleźć zajęcie bo chyba wolny czas to Twój najwększy wróg i musi przestać "gapić się przez firankę obserwując co się dzieje u sąsiada a potem obmawiać " bo niebawem bedziesz postrzegana jako tak która wie co o kim powiedzieć i komu szpile w tyłek bić mając z tego satysfakcje. .
  9. hehehehhe:) matko usmiałam się:) muszę wziąsc przyklad, bo rzeczywiscie do męża TYLKO prosto, krotko i na temat:)
  10. :) Właśnie siedzimy z mężem jak zaczarowani i gapimy się w ekran laptopa jak dzieci:). zdjęcia mamy na bieżąco. teraz zastanawiam się czy nie otworzyc dziennika na nowo? super jest widziec jak cos zostaje przelane z "kartki na ziemię "w doslownym tego slowa znaczeniu:)
  11. Boisko super:) a meble jeszcze piękniejsze -totalny mój styl:) ja dzis płacze ze szczęścia- właśnie w tym momencie ponad 2000km stąd (jesteśmy w Uk) na naszej działeczce koparka wykonuje wykopy pod NASZ DOM, normalnie siedze i rycze ze szczescia!!!!!!!!!! buziole dla Wszystkich!!!!
  12. Beata, śliczne zasłony u córki, i bardzo ładne upięcie ,cóż powiedzieć więcej ,kobieco:)
  13. Chyba zaczynam dostrzegac pozytywy siedzenia w domu, chodz nie ukrywam ciagnie mnie do pracy, a jak pewno do niej wroce, to bede zalowac ze z dzieckiem w domu nie siedze.... ostatnio same stresy, wszystko sie uspokoi dopiero po 16lipca,żoładek mnie tak boli ze jesc z nerwow nie moge. a co jest przyczyna nerwow? fundamenty, fakt ze nas tam nie ma, pieniadze, ktore pozyczylam tacie a on w zamian mial mi kupic drut wlasnie na fundamenty.. drutu i pieniedzy nie ma do tej pory ( od listopada zeszłego roku)a mi sie nie usmiecha teraz wywalac znow 2800zł za tone drutu bo sa inne wydatki budowlane. Najgorsze ze maż mowil ze tak bedzie i teraz jest wkurzony, zly na mnie, moich rodzicow, ja tez bo nigdy nie mozna na nich liczyc, tyle, ze dopiero teraz otworzyły mi sie oczy. ehh nie wiem co dalej:( Nie uśmiecha mi sie kłócić z nimi, czy wypominac bo nie jestem taka osoba, ale ile razy moge słuchać, ze nie maja pieniedzy, bo musza splacic pozyczki, które defakto sami pozaciagal na poczet innych pozyczek. i wpadli w bledne koło kredytowe. Nigdy nie skladaj obietnic bez pokrycia, a ja naiwna uwierzylam i teraz mam drut ale w sklepie.
  14. Rozgoszczę sie u Ciebie Beatko chwilke;) dziękuje Rasiu za miłe słowa! momentami myślałam, że ten dom nie powstanie, ale on MUSI powstac! Było cięzko i psychicznie i finansowo, teraz mamy dzieciątko więc tez trzeba to jakoś ogarnąć, ale dziecko mobilizuje cię do wielu rzeczy, które przed zajsciem w ciążę nie mialy większego znaczenia. Teraz mając rodzinę (narazie tylko 2+1 w planach przed 30ką (a zostalo 3 lata )jeszcze jeden bobas;) masz dla kogo budować te 4 ściany, które w myślach sa juz umeblowane. Jedyne nad czym sie dluugo zastanawialam i co mnie hamowalo przed budowa to obszar naszej dzialki. Nie jest wielka, dom z ogrodkiem, sadu miec nie bede chodz to moje marzenie ,ale mąż byl uparty, za co mu teraz wdzieczna jestem i nie zmienilismy miejsca na budowe.Chyba muszę otworzyc swoj dziennik budowy, tylko narazie niewiele sie dzieje ale poczatek juz jest:)
  15. "Witojcie" kobitki, wstyd sie przyznac, nie pamietam, kiedy ostatnio odwiedzałam muratora....chyba obowiazki mlodej mamy pochlonely mnie bez reszty. chodź czasem przydalby sie wlacznik- ja wysiadam chodz na 5 minut..moj szkrab ma juz 5 miesiecy--- ostatni raz pisalam na forum jak bylam w ciazy( chyba:confused:) pomijajac ze mialam traumatyczny i dramatyczny porod w uk, teraz wszystko jest ok. Narazie jestem na macierzynskim, przez nastene kilka miesiecy- tu przysluguje 12 mcy ale chyba wroce do pracy wczesniej. Narazie siedze w domu z maluszkiem, maz pracuje i taki dzien swistaka codzien:) czasem mnie to dobija bo chyba gdzies tesknie za praca, ale jak widze ten usmiech na buzi Malego to wiem ze serce mi sie bedzie kroic jak go bede musiala zostawic i wrocic do pracy. Takie siedzenie w domu zaowocowalo tym ze nauczylam sie robic na szydelku:) i wlasnie robie sobie" wyprawke do domku -podkladki od szklanki, serwetki, itp i do tego haftuje obrazy, zeby sciany gole nie byly:), kompletuje ksiazki do biblioteki, naczynia, itp do kuchni.Z nowinek budowlanych, moge powiedziec pelna gebe- BUDUJEMY DOMEK:) wlasnie sie wylewaja podwaliny czyli fundamenty. Niestety, nie ma nas przy tym ale wszystko jest w dobrych rekach, i z niecierliwoscia sama czekam na zdjecia. we wrzesniu jedziemy tylko ocieplic i zabezpieczyc przed zima. Nie macie pojecia ile na to czekalam, SWOJ DOM co jest piekniejszego gdy sie ma do tego super rodzinke??? Teraz juz pojdzie z gorki( przynajmniej mamy taka nadzieje) do zimy chcemy kupic caly material na dom i w przyszlym roku postawic SSZ, teraz bylam z maluszkiem miesiac w Polsce i ciagnie mnie tam ogromnie, tym bardziej ze dzidzia rosnie i chce zeby dorastala tam, nie tu.
  16. Witaj Beatko, kapitalny i jeszcze raz kapitalny zlew, murek super i taras, super pasuje do twojego dworku!
  17. bardzo ładny i przytulasi fotel , bardzo mi sie podoba!
  18. Goszczę u Ciebie czasem po cichu bo mi nieraz czasu brakuje , żeby coś naklikać;( Dzidzia rośnie, kopie i daje we znaki powoli;)jestem na zwolnieniu lekarskim, jeszcze 13 tygodni i Maluszek będzie z nami:) A przed nami remont ( malowanie) , zakup wózka, łóżeczka , kilku mebli, wyprawka już prawie gotowa, bo się nie mogę powstrzymać przed zakupem kolejnych pieluch, pajacyków, skarpetek i czego tam jeszcze;) Siedzę w domu i wciągnęłam się w robótki ręczno-domowe, haftuję, wyszywam, teraz wpadło mi w ręce szydełko i jak mi się uda i się w końcu nauczę poprawnie, to chcę wydziergać synkowi pled. Jedyne co, to nie mam tyle siły co na początku ciąży i nieraz nie chce mi sie żywcem nic.. Wianuszek sliczny, a sofy jeszcze ładniejsze:) Mam tylko pytanie, nie brak oparcia?nie są za niskie? sama sie zastanawiałam nad podobnymi do nas do biblioteki, ale boję się że będą niewygodne:( Buziaki dla Ciebie:)
  19. Hej Agawi:) oj smakowicie u Ciebie!! Ja właśnie za obiad się zabieram ale na wieczór pizza ,chodź z innego przepisu;)
  20. Witaj Ash:) usmiałam się po pachy bo za dokładnie 13 tygodni sama sie przekonam co to znaczy byc mamą Narazie mały przyzwyczaja mnie do kilkakrotnego wstawania w nocy- chodź jeszcze w moim brzuchu;) ale kopniaki ma takie, że jeśli tak będzie gdy się urodzi to spania wogóle nie będzie:P
  21. Wiesz nitubago, mam nieodparte wrażenie, że ona przy pomocy dziecka palcem nie kiwnie z czego się cieszę ALE będzie to MAMA DOBRA RADA, KTÓRA POZJADAŁA WSZYSTKIE ROZUMY BO WYCHOWALA SWOJE DZIECI( moja mama to matka, która się na niczym nie zna, chodź też nas było kilkoro) ). Mieszkamy poza jej zasięgiem i przez najbliższe kilka lat się to nie zmieni, raczej jest tylko kontakt telefoniczny. Z tego co widzę, to fakt "kobieta wie wszystko lepiej", ale wie też, że ja w kaszę pluć sobie nie dam. Ona wychodzi z założenia, ze wnuczki to jest druga kategoria, najważniejsze sa jej dorosłe juz dzieci( same dzieci bez partnerów) ona z dziećmi( wnukami) nie potrafi sie bawić, najchętniej by po tyłku dała za nieposłuszeństwo. Do dzieci trzeba mieć podejście, ona niestety go nie ma, bardzo bałabym sie zostawic jej dziecko, po tym , gdy zobaczyłam, jak ona je nosi, trzyma- jakby miało za chwilę wypaść. Ona z dziećmi się nudzi i dzieci nie lubia z nią przebywać, chodź niejednokrotnie próbowała je przekupić drogimi zabawkami, na nic to jednak. Dzieci głupie nie są i wszystko wyczują. Najbardziej boli mnie to, że ta kobieta myśli,, ze ja ukradłam jej syna, że w jej oczach jestem nikim, bo co, bo mam inne zdanie? , bo nie pozwalam jej przeżyć mojego życia na jej modłę, nie zgadzam się z jej każdym zdaniem? Było by mi może łatwiej, gdyby mąż chodź zobaczył jak jest , a on chodź widzi, woli nieraz nie odezwać się nic, albo nawrzeszczeć, że gadam głupoty, że dopowiadam sobie pierdoły, że przesadzam. Nie mam wsparcia, chodź nieraz, gdy rozmawiamy, mówi , ze ona go wkurza, to tak naprawdę, mówi to tylko mi, albo rodzeństwu, ale oni wtedy go tak nakręcają, ze to wszystko przynosi skutek odwrotny i wychodzi na to,że ona wcale nie jest taka zła...koło się zamyka. Teraz jesteśmy na etapie stawiania ścian, kobieta bez naszej wiedzy na naszej działce poszła i wysprzątała nam niepotrzebne wg niej deski, kawałki drutu, które do niczego JEJ zdaniem się nie nadawały.. mąż znów dużo gada że jej powie co mysli,prawda jest taka, że mnie trafia szlag, a on nie będzie miał znów odwagi jej powiedzieć co mysli i znów wyjdzie, że gdy zawalczę o swoje, będę najgorszą nie tylko w oczach teściowej ale i szwagrów, szwagierek, bo matka jest stara ma 59 lat i może wylądować w szpitalu z nerwów, (moje nerwy są ze stali) więc MUSZE akceptowac jej działania bo jej "już nie zmieni". Cudowna teściowa.
  22. Dzięki EZS, przeniosłam tam posta
  23. ehhhhhhhh.... wczoraj się dowiedziałam od mojej teściowej , ze mój mąż (28 lat) jesteśmy 4 lata po ślubie i czekamy na pierwszego brzdąca, jest dla niej małym dzieckiem, któremu ona MUSI przypominać o wszystkim, bo to jej OBOWIĄZEK co notorycznie robi pytaniami- zapłaciłeś rachunek? pomagasz żonie? byliście w kościele? jeszcze chętnie by się zapytała ile macie a koncie, ale nie wie jak to zrobić.. kobieta kompletnie nas nie słucha, nie mieszkamy z nią, jednakże tak skutecznie potrafi zatruć życie, że się żyć odechce. Wczoraj nie wytrzymałam, i jej powiedziałam co myślę. Teściowa nie pogodziła się i chyba się nie pogodzi z tym, ze jej najmłodszy syn, mój mąż jest dorosły,ma żonę, będzie ojcem. nie potrafi się z tym pogodzić, wczoraj powiedziała, że jej pozostali synowie są dorośli a mój maż nie i babie nie przegada, a czasami nawet ona zaprzecza sama sobie. Wychowała synów tak, by robili to, co ona każe, w bezgranicznym posłuszeństwie dla niej, nie dla teścia, z akceptowaniem jej humorów, płaczu i wzbudzenia poczucia winy, gdy robi się coś wbrew jej woli, lub nie po jej myśli bez sprzeciwiania się jej i stawiania jej na piedestale. Jest BARDZO, BARDZO zazdrosna o swoich synów- kiedyś przy mnie do męża powiedziała :MATKĘ MA SIĘ JEDNĄ, ŻON MOŻNA MIEĆ KILKA! szczeka mi opadła, więc jej powiedziałam, nie zamierzamy się rozwodzić, mąż potwierdził. Uwielbia, gdy się może przytulic do swych synów, gdy ją głaskają, pocieszają,trzymają za rękę,mówią to co jej sprawia przyjemność. NIGDY nie zapomnę, gdy po ślubie na drugi dzień, ona wzięła męża za rękę i trzymała tak długo aż mi było glupio, ją to nie obchodziło kompletnie, albo gdy teraz ja będąc w ciąży, w gościach zamiast usiąść koło teścia, siadła koło mojego męża i z triumfalną miną patrzyła na mnie, dając mi doskonale do zrozumienia, że ten facet, mój mąż jest jej i tylko jej a ja chodź w ciąży z problemami jestem tylko jakąś wredną baba, która jej go zabrała wychodząc za niego za mąż. Mam wrażenie, że jest na mnie zła, o to, że zabrałam jej syna, że ja jestem w jego życiu, że to ja gotuje mu obiady, ja z nim mieszkam, a przecież mi do cholery nie zależy na tym, aby była jakaś nienawiść między nami, nimi. Kiedy zaczęła mi mówić , ze ja jestem inaczej wychowana, że moi rodzice się mną nie przejmują, nie dopytują się - czy zrobiłam mężowi obiadek, śniadanie, uprałam mu majtki skarpety, TO ZNACZY ZE SIĘ MNĄ NIE INTERESUJĄ. Moja teściowa jest kobieta, która ZAWSZE trzymała kontrolę w domu i ZAWSZE, przy każdej okazji nawraca na temat, że ona miała kilkoro dzieci, musiała płacić rachunki,musiała pamiętać o wszystkim - raz mój mąż zamiast soku kupił chleb i zażartowaliśmy z tego, niestety wzięła to na serio, i wyjechała nam z gadką, że NIE ROBIMY LISTY NA ZAKUPY-jesteśmy zapominalscy, boli ją bo nie wie, na co wydajemy pieniądze , ile wydajemy, ile miesięcznie odkładamy, boli ją że nie dorobilismy się jeszcze majątku, dom nie wykończony, kiedyś teść zaczął płakać siedząc u syna na tarasie, kiedy my się tak dorobimy, kiedy u nas tak będzie,on nie doczeka.. więc znów nie wytrzymałam biadolenia i powiedziałam, że za kredyt budowac nie będę a potem nie będę przez 30 lat robić na raty w banku, skutecznie tym zamknęłam dalsze gadki. Na krótko niestety. Kobieta wie WSZYSTKO lepiej, wie jaki duży salon nam będzie odpowiadał, wie z czego budowac dom( sama niczego nie wybudowała) narożniki juz są nie modne- więc nie powinniśmy ich brać wogóle pod uwagę( ja patrzę na wygodę, nie na modę)nawet projektu nam szukała bo ten co my mamy to jej nie odpowiadał. Potem nie wiedziała jak ubrać mysli w słowa, więc powiedziała- gdybym maiła zięcia( a niestety nie ma) to nie pytałabym się o to co u niego słychać( chodziło o mnie czyli synową). Czy istnieje toksyczna miłość matki? Tak.Zwłaszcza wtedy, gdy jest to syn, nie ważne czy jeden, dwóch czy pięciu, bo to co widzę, to nieumiejętność radzenia sobie z inną kobieta czytaj synową w życiu jej syna(ów). Doprowadziła do tego, że nikt z nią nie chce mieszkać, nie lubi żadnej synowej, jedna dla niej jest kur.. bo jej syn nie słucha już dłużej rad swej matki( mojej teściowej) i "już przeszedł na strone żony czyt. są zgodnym małżeństwem", druga za często jeździ do swej matki, a ja jestem niezłą żmiją bo zabrałam jej syna, najmłodszego, potrafię stanąć w obronie męża, gdy ona pokazuje pazury, bo mąż chodź pokazuje, że chce być twardy , nie potrafi i boi sie jej cokolwiek powiedzieć "do słuchu", wychodząc z założenia, że ona się nie zmieni, ona nie słucha, nie chce jej ranić( ale ona nas może) i jej nie przegada ( identycznie podchodzi do sprawy jego rodzeństwo). Każdy ją akceptuje, bo" ona taka jest! To ja też mam się podporządkować i śmiać, uśmiechać miło za każdym razem, gdy ona chce sterować naszym życiem? Nosz k...wa m.. ć! Niestety, przekonałam się, że to ja " muszę mieć jaja w tym związku, bo mój mąż potrafi dużo gadać i teraz chodź zauważył wady swej matki, nie umie się opowiedzieć. Jest mi ciężko, bardzo bo ta kobieta jest gdzieś między nami i jest mi z tym coraz gorzej. Potrafię podejmować własne decyzje( jedna synowa pytała się jej jakie meble do sypialni najlepsze, żeby nie straszyły kolorem- ja nie konsultuję z nią swoich wyborów) i mam głupich rodziców, bo się nie wtrącają, nie interesuja mną( bo jestem juz dorosła i tak mnie traktują i moje dorosłe rodzeństwo). Swatów tez nie lubi, wiele powodów. Wnuki, ja jestem w ciąży, ale dla niej równie dobrze mogłabym nie być, bo nie poradzimy sobie sami( ona nas na codzień nie widzi, więc nie ma zaufania), nie potrafiła się cieszyć z tego, żebedzie wnuk, było ją stać na cyniczne o obrośniecie w pióra do macie dziecko! Nawet, gdy sie pyta jak się czuję, to tak, jakby wysilała się na siłę. Przecież wszystko da się wyczuć..Na koniec gdy zapytałam jej jak się czuje usłyszałam- złego diabeł nie weźmie. Być może są dobre teściowe, ja niestety na taką nie trafiłam.
  24. domowa

    Materac do sypialni

    Kiedyś miałam przyjemność przez przypadek zobaczyć materac TEMPUR - i poprostu oniemiałam i ja i mąż. Siedzi i śpi się jak na chmurze i jak dla mnie, nie ma porównania do żadnego innego materaca. Minus - cena, ale warto, napewno taki kupimy.
  25. Dla wszystkich Mam tych co są i co będą. Ta piosenka mi dodaje mi sił i pewności tego, co najważniejsze:) Jak ją słyszę to ryczę bo jest taka prawdziwa:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...