Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

domowa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    402
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez domowa

  1. Gratulacje ane3ka1 niech się zdrowo chowa i rośnie na pociechę!
  2. Jeszcze nie wiadomo co będzie:) Usg dopiero za 3 tygodnie, to się może dowiemy jak bobas będzie chciał nam pokazać siostrze nie pokazał, ale lekarz mówi, żeby się nastawiali na dziewczynkę. Ja kogo nie spotkam słyszę, że u nas będzie chłopak, jednak nie bardzo mnie to przekonuje, bo nikt prorokiem nie jest, ale może każdy chce mieć radoche " że mial racje":) Niektórzy się dziwią, że intuicja mi nic nie podpowiada, ale widocznie nie każdy tak ma. Jedyne na czym sie łapię to to, że cały czas się zwracam do dziecka jakbym mówiła do chłopca, aż mnie samą to dziwi. A co najlepsze- nie wiem czy sie juz cieszyc i co myślec- od kolezanki dostałam worek ubranek - na chłopca..Nie mam specjalnych zachcianek żywieniowych no może za pomarańcze dałabym się pokroić i wypić hektolitry soku pomarańczowego:) Mdłości mam co rano, czasem wymioty- to tez dziwi teściową bo ona nie miała wymiotów wcale, nawet na porodówkę poszła sama bo to niedaleko, ja powinnam skakać. Ja nie jestem superkobietą niestety. Po mleku wymiotuję, zioła, przyprawy poszły w całkowitą odstawke za wyjątkiem soli i pieprzu, mięta co ja miałam na parapecie, wylądowała w koszu bo zapach głowę mi rozsadzał.Ale za to mam coraz większy brzuch i śliczne rozstępy ale co tam, najważniejsze, że dzidzi rośnie i zaczyna się wiercić, a raczej narazie to uczucie przewracania wszystkich jelit i "bulgotania" w brzuchu-czekac na porządne kopniaki tylko:) Nie możemy spac w nocy, kibelek odwiedzamy po kilka razy- tatuś też się czasami nie wyśpi ale trudno, nic nie poradzimy;) Cieszę się , oboje się cieszymy z naszego maleństwa i nie możemy się doczekac, kiedy będzie na świecie:) Są chwile, tak jak z teściowa ze przychodzi zwątpienie i ze najlepszy humor potrafi sie popsuć ale to maleństwo jest ważniejsze i coraz częściej poprostu ją olewam brzydko mówiąc bo szkoda mi i siebie i dziecka.
  3. Dzięki Iwku za słowa otuchy, tak to prawda w ciąży chyba 2x mocnej reagujemy an pewne rzeczy:) Mój mąż widzi jaka jest jego matka, tyko czasami jest wygodniej pomyśleć, że ona pogada i przestanie i nie ma po co roztrząsać sprawy lub jej wyolbrzymiać. Tak tez myslą jego bracia. . Odkąd jesteśmy razem , już prawie 4 lata po ślubie a mieszkamy prawie 6 coraz bardziej sie przekonuję, nie tylko ja , inne szwagierki tez, że ona jest chorobliwie zazdrosna o swoich synów, potrafi płaczem doprowadzić do tego, że każdy się nią przejmuje, całuje po rękach co uwielbia, czuje litość- jak nie czuć, to w końcu matka. Ale to się nazywa szantaż emocjonalny, którego synowie nie widzą, bo tak zostali wychowani, i każdy woli jej ustąpić, niż powiedzieć co myśli. Ona jest taką kobieta, taki dom prowadziła w którym ojciec- teść nie ma swojego zdania, wstawała o 4 rano robiła kanapki wszystkim, szła do pracy tachała wózki z 4 piętra, trzymała kasę, jedździła po mężu gdy za dużo wypił. Kiedyś mój mąż myślał, że ja będę robić tak samo jak jego mama, wstawac raniutko robić kanapki, i mieć wszystko na swojej głowie bo tak było u niego w domu. Na szczęście u nas tak nie jest, chodź kosztował mnie to dużo cierpliwości. Doprowadzila do tego , ze to ona ma autorytet a teść jest dosłownym popychadłem bo nigdy- tak jak mój mąż nie umiał jej powiedzieć co myśli, tylko spuscił głowę i zrobił co mu powiedziała a synowie teraz nie mają żadnego szacunku dla ojca. Nie lubi, gdy jej wnuczki jeżdżą do innych dziadków, bo daleko, bo po co, bo tam tyle ludzi, bo dziecko zachoruje, bo cholera wie co jeszcze. Nie ma podejścia do dzieci, a one się jej boją, nie chcą z nią zostawać same od siebie, chyba ze bedzie je darła za rekaw albo im coś kupi. Ona w sumie tez o to nie dba, przeciez z dziecmi nie ma o czym gadac. Natomiast w kwestii wszelakich doradztw i kontroli nie ma mądrzejszej od niej, jak mówiłam, ze mnie bolał brzuch, to usłyszalam i od niej i od teścia że ma boleć. Jak chciałam się nauczyć na szydełku, to sie dziwiła jak można tego nie umieć, ona umie. Gdy zasiedzieliśmy się u brata którego żony nie trawi ale my mamy z nimi dobry kontakt, a potem mielismy wizyte u ginekologa a potem poszliśmy an pizze, to potrafiła obddzwoić wszystkich znajomych, i LEKARZA u którego bylismy z zapytaniem czy już bylismy czy nie??!! . Kiedy mąż właczył komórke, zadzwonila z wyrzutami,płaczem, że za długo siedzieliśmy u tej jędzy czyt, synowej i o matce zapomnieliśmy a widzielismy sie z nia 5 h wczesniej. nie moglam w to uwierzyc. Bardzo lubi jak się jej słodzi, ja nie umiem, bratowe też niestety nie, więc dostaje to od synów. Tak jest,synowie są nieodrodnymi dziećmi matek, ale jak żyję a sama mam brata, nigdy nie widziałam tak toksycznej miłości. Ale co ja się znam, ze wsi jestem a tam głupie ludzie mieszkają
  4. Dzięki dziewczyny, też dawno mnie tu nie było, my już mamy 17 tygodni. Cierpimy na bóle kości łonowej nie możemy wstawac , dużo chodzic, przewracać sie z boku na bok i tak to wygląda:/ a poza tym cierpimy na uwagi teściowej odnośnie tego, że nie mogę wchodzić po schodach z powodu bólu bo przeciez ją nic nie bolało i biegała na 4 piętro gdy była w ciążach - wczoraj musiałam sie postawić i powiedzieć że " ja nie jestem nią ja jestem sobą a każdy jest inny' ale mam z niej brać przykład bo skoro ona dała rade to ja też musze - o mało sie z mężem nie pokłuciłam gdy zaczęli żartować na ten temat, ale stwierdziłam, że nie warto. Gdy mi nie dobrze mam pić barszcz- bo ona piła. Ostatnio wyleciała do mnie z zapytaniem, czy mój mąż a jej syn bedzie się opiekował dzieckiem? (uważa go z malego chłopca - 27 lat facet) to jej mówie że to nasze dziecko i jak mamy sie nim wspolnie nie opiekować???!!, jak mama sobie to wyobraża??? skąd takie durne pytania!!!! chyba się jej głupio zrobiło bo się tylko "zaśmiała " i zmieniła temat. Jej głupie uwagi typu- matkę ma się jedną a żon można mieć kilka, ( to sie tyczy wszystkich jej synowych a taki tekst mowi tylko do synów ma ich 5), sprawiły mi taka przykrość, ze nie wiedziałam co sie mam odezwać. Nie mam do niej szacunku, miałam, ale ona sam go grzebie, nie potrafię z nią rozmawiać, jej każda uwaga mnie boli, nie mam śmiałości jej wygarnąć co myślę, bo nie chce kłótni, jestem w ciąży, a ona nie waży słów. Jestem dla niej głupia gęsia ze wsi jak i moi rodzice i nie tylko. Bogu dziękuję, że z nią nie meiszkam, bo wiem, że małżeństwo by się nam rozpadło, mój mąż nie jest na tyle silny, by powiedzieć co mysli, bo sie jej poprostu boi, chodź nigdy do tego się nie przyzna, a udowodnił to wczoraj gdy po rozmowie z matką kiedy go grzecznie poprosiłam, nie porównuj mnie do niej tak strasznie się zdenerwował, i zaczał przeklinac, ze myślałam, że rozwali laptopa.Powiedział mi min. - , ze mam "jobla" , a ona nic takiego nie robi. Nie wiedziałam co mam zrobić ale siedziałam opanowana w miare, było mi cholernie przykro, bo przy swojej matce "cholera" nie ma śmiałości powiedzieć a do mnei wyjechał z taką wiązanką,. Ta kobieta ma w planach wprowadzić się do naszego domu, a swego męża wyslać do innego syna , "zeby nikt nie był pokrzywdzony" . Mąż mój nawet wyskoczył z propozycją, że naszą sypialnię damy jej. Powiedziałam tylko jedno- zapomnij.Za te wszystkie słowa , co od niej usłyszałam. Nikt nie zasługuje na to, zeby być poniżanym i to jeszcze przez własną tesciową.
  5. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO EDYTKO!!! SPEŁNIENIA MARZEŃ!!! idziesz jak burza z domkiem, czekać tylko końca robót i wprowadzin! ja dziś świętuję swoje imieniny dziś Kingi:)
  6. Bylam na usg, wszystko dobrze:) dzidzia ma prawie 7cm, i rośnie i rosza się i serduszko maleńkie bije:) ale połakałam się jak zaczeła nam machac rączką. CUD , który sami stworzyliśmy. Nie ma chyba wiekszego. Ty żyjesz, a ktoś w tobie żyje swoim życiem.Nasza malutka perełka:)
  7. Dzieki dziewczyny! Dzięki rere dobrze uslyszec to od kogos kto mial doczynienia z angielskim NHS. Na badanie pojdziemy, bo chce wiedziec , ze wszysko jest OK. Chce sobie tez zrobic badania na toksoplazme i listerioze i sprawdzic , czy nie mam anemii bo nie daje mi to spokoju.Pozdrawiam Was
  8. Dzięki Ane:) Tak chodzi o to czy badanie moze zaszkodzic dziecku, maz chodzi przejety bo sie osłuchal ze nie wolno tak czesto a ja juz sama nie wiem co myslec:(
  9. Witajcie! Nie mam bardzo jak pisac , wiec napisze krociutko, byłam wlasnie w polsce, i rowny tydzien temu zrobilam badanie usg byl to koniec 11 tygodnia badanie bylo przez brzuch i dopochwowo. W miedzy czasie do domu w UK przyszedl list informujacy, ze dzisiaj mam miec badanie usg -12tydzien ciazy. I co ja mam robic? Czy tydzien odstepu miedzy jednym a drugim nie zaszkozi dziecku? Maz nei chce bym robila bo sie nasluchal od tesciowej i od brata a ja chce zrobic.co myslicie?
  10. Gorzka herbata na mnie nie działa, sprawia ,że jest mi jeszcze gorzej. ALE kupiłam dziś herbatę imbirowo-cytrynową Liptona , do tego migdały i ciastka-sucharki imbirowe i jak ręką odjął. Zgaga, mdłości i mulenie minęło- mój przepis na te dolegliwości;)
  11. Mdłości zaczęły się na dobre;/ cały dzień mogła bym "spędzić przy klozecie" Nie tyle wymioty co uczucie mulenia.Niczego nie mogę zjeśc a jak już to na siłe wpycham. Najgorsze ze musze pozmywać naczynia(normalnie nie mam nic przeciw) ale od samego zapachu wody i wszystkiego mnie poprostu odrzuca jak cholera.
  12. Matko jak czas leci:)Najszybciej się widzi na dzieciach;)
  13. spoko tutli-pulti, ja się nie obraziłam, może trochę mnie to dotknęło, ale nie ma sprawy Tak jak Aneczka pisze, wiek nie ma znaczenia. Mnie też w pewnym momencie wkurzał fakt, że młodsze, dużo młodsze dziewczyny 19-23 lata z mojego otoczenia zachodziły w ciąże "jak na zamówienie" a ja tez jeszcze bardzo młoda nie mogłam zajść. Jeśli ktoś chce mieć dziecko to powinien próbować wszystkiego pamiętając, że wokół jest tez inny świat i życie toczy się swym torem. Ale kiedy próbujesz co miesiąc i ciągle nic, to przychodzi zwątpienie. Czytam Wasze wypowiedzi, i bardzo Wam wspólczuję tych wszystkich badań, schorzeń i problemów. Mam koleżankę, przyjaźnimy się od liceum. Młoda dziewczyna tyle lat co ja. Ma problem z prolaktyną, tarczycą, co 3 miesiace wizyta w Krakowie. Próbują juz 4 lata. Teraz ona zastanawia się nad adopcją nie wiem jak mąż, ale z tego co słysząłm, nie jest zbyt przychylny adopcji. Teściowa lekarka zaczyna jej dogryzać, że nie może zajść, robi wywiady u lekarzy ginekologów do których chodzi synowa i chodź to nie etyczne ale wszystko wie. Mówi, ze straciła nadzieję. Jest mi smutno jej powiedzieć, że zaszłam w ciążę, bo wiem jak bardzo ona też chce być mamą. Ja teraz wiem że mam dla kogo żyć, że 4 ściany nie buduję na darmo, teraz buduję dla Kogoś, że będzie ktoś dla kogo będziesz najkochańszą mamą na świecie. Do tego trzeba dorosnąć, jeden dorasta szybciej, drugi wolniej. Każdy ma swoje priorytety, ja uważam że dzieci to skarb bo w końcu po to się żyje.
  14. dzieciak jeszcze jesteś w porównaniu do mnie za dzieciaka się nie uważam w porównaniu do nikogo. To że jestem młodsza, nie znaczy, że " mam czas na dziecko" po ponad roku starań, człowiek się zaczyna zastawiać czy wszystko z nim ok, a skoro tak, to dlaczego wszystkim się udaje a tobie nie?? Czy wogóle ci się uda?Widzisz, sama miałaś 23 lata gdy rodziłaś, ja mam 26 gdy zaszłam. Jedyne czego bardzo pragnęłam, to nie urodzić pierwszego dziecka po 30. Tak poprostu mam i z całego serca Bogu dziękuję, że udało mi się zaciążyć przed 30.
  15. Same fajne babeczki na tym forum:)
  16. tutli-putli, też tak miałam ale ciesz się kochana, że masz chociaż jedno dzieciątko, my staraliśmy się długo i teraz się nam udało, to nasze pierwsze maleństwo. Stres robi bardzo dużo. Wiem coś o tym, im bardziej chcesz, tym dalej do celu. Mam znajomą, po ślubie kilkanaście miesięcy, cuda wianki wyprawia żeby tylko być w ciąży, ale lekarz powiedział, że wszystko siedzi w głowie. Blokada psychiczna, mur nie do przebicia żadnymi lekami, badaniami. Może trzeba się skupic na czymś innym w Twoim przypadku a wtedy upragniona ciaża przyjdzie niespodziewanie? Tego Ci życzę aha26dziękuję za te słowa, wiem że wszystko będzie ok, tylko musi upłynąć trochę czasu. Ile Twój szkrab ma miesięcy? Ślicznie wygląda na avatarze:)
  17. Dziś od 6 rano wymioty i mdłości, nie wiadomo "czego się chytać" ,żeby było lepiej,najchętniej bym leżała cały czas. W zeszłym tygodniu miałam mnóstwo stresu, najgorsze , że jeszcze stres przedemną (problemy rodzinne). Dobija mnie to trochę, bo się zamartwiam, a wiem , że to nie dobrze, tylko jak sobie z tym zamartwianiem poradzić/:(
  18. Bóle brzucha już Asiu minęły, czuję się lepiej mogę chodzić.W ciągu dnia czuję, że coś się tam dzieje bo, są takie lekkie bóle ale to chyba normalne? Do położnej dopiero idę w przyszłym tygodniu bo tu w UK dopiero w 8 tyg cię przyjmie a ja dopiero 7. Ale jutro zostaję w domu , może do konca tygodnia, poprostu czuję ze muszę bo się nie czuję na siłach i najchętniej bym nie wstawała. Mam o tyle dobra sytuację, że w ciągu ciaży a zwłaszcza w ciągu tych pierwszych 3 miesięcy moge zostać w domu, wystarczy , ze zadzwonię do dyrektorki- sama mi to zaproponowała więc nie mam problemu z zostaniem w domu.Teraz mam okropne mdłości, dziś rano przywitałam sie z klozetem, ale nic nie "poszło". Ale i tak jest fajnie bo czekałam ponad rok na te mdłości:)
  19. Dzięki Asia!!! właśnie mnie męczą łokropne mdłości ,od wczoraj.Mam iść do pracy zaraz, jak nie zwymiotuję w autobusie, to będzie cud.Głowa mi pęka normalnie
  20. Witajcie:) Iza, trzeba wierzyć, najgorzej jak zwątpienie przychodzi..uszy do góry!!W końcu się uda jak to mi ciocia powiedziała- za długie czekanie- dobre śniadanie:) u mnie się sprawdziło;) Brzuch lepiej, mniej boli, wczoraj chyba to jelita były"zagazowane" bo na wieczór przeszło. Do położnej dopiero za 2 tygodnie, muszę być przynajmniej w 8tc., żebym mogła się z nią umówić. Dzisiaj zabrała moją "teczkę" z informacjami , i muszę cierpliwie czekać.
  21. ja mam 26 wiec nie wiem, czy to zależy od wieku. Dziś tak strasznie boli ze nie moge chodzić, myśłam , ze się popłacze, maż mnie musiał z pracy odebrać bo chodze jakbym była przed porodem a tu ok 5-6 tydzien
  22. To Iza trzymam kciuki!! Tak Madd , najwazniejsze zeby zdrowe! nie ma wyjscia;)
  23. We czwartek ma dopiero polozna dzwonic do mnie, kiedy na wizyte. Ale bardzo boli mnie brzuch "dolem". Jak dlugo moze tak bolec, kluc, rozciagac sie itp. ??
  24. Dziękuję kochani:):)!!!!! U mnie zawroty głowy, poranne mdłości -ale odpukać nie wymioty JESZCZE:), ból podbrzusza, głowy, stan podgorączkowy, trochę obaw JAK TO TERAZ BĘDZIE;) i wiecznie głodny żołądek:D wędlinę i mięso mogę jeść na okrągło, na ciasta nie mogę zbyt patrzeć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...