Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

andrzej9923

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    191
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez andrzej9923

  1. Defender. Spalanie masz spore ale obecnie masz kociol gdzies z 3 razy za duzy.A jak masz ocieplony zbiornik wyrownawczy,czy wogole jest ocieplony.Drugie pietro masz nieogrzewane,poddasze tez to najlepiej jakbys ocieplil ten zbiornik.Jaka masz temp.powrotu?Moze poodkrecaj grzejniki na maksa i pal z nizsza temp bo moze teraz pompka goni za bardzo ciepla wode na strych a tam sie wychladza,pompka na mozliwie najmniejszej mocy.
  2. Last Rico masz racje od gory spala sie czysciej chodz ja raczej do tego tesu wzialbym np zapalke bo to drewno.Jednak czy ekonomiczniej to juz nie jestem taki pewien.Nie chce tu na tym forum mieszac tym bardziej ze dzieki niemu a dokladnie Tobie duzo zmienilem w swoim sposobie palenia.Jak juz pisalem w poprzednim kotle palenie od gory bylo bezapelacyjnie lepsze ekonomiczniejsze itd.Tam gdy wrzucilem szufle wegla palac po chamsku to kociol to "wciagnal nosem" i nic nie poczul:D.Moze dlatego ze mial mniejszy wymiennik poziomy[dwie polki].Ten obecny ma pow.wymiennikow pionowych gdzies z dwa razy wieksza.Nie uwazam ze w kazdym kotle palac po chamsku jest lepiej i tez jeszcze jest za wczesnie zebym powiedzial ze teraz mam na 100% ekonomiczniej.Dymu wcale nie mam duzo z komina ,w okolicy dalej u mnie z komina leci najmniej dymu.Napewno metoda palenia od gory jest nie zastapiona przy mrozach rzedu min 15st gdzie trzeba juz dobrze chajcowac.Kolejny argument za paleniem chamskim to taki ze mam obecnie przewymiarowany kociol ale ogrzewam teraz tylko polowe chaty,jak przyjdzie mi grzac drugie pietro to bedzie w sam raz i wtedy bede palil tylko od gory,bo nie bede musial kisic opalu. Te moje obecne palenie to nie do konca po chamsku bo nie rozpalam na ruszcie i nie zasypuje pozniej calego kotla weglem.Wtedy bylaby lokomotywa z komina,ja dorzucam ze dwa kawalki kostki bo kupilem jej ponad tone.To zadziwiajace jak dlugo te dwa kawalki kostki, wielkosci duzej piesci kazdy potrafia trzymac temp 60st na kotle. Pozdrawiam Cie Last Rico i jeszcze raz dzieki za wszystko bo gdy z 3-4 lata temu wchodzilem na to forum po raz pierwszy to spalalem ok 3-3,5 t wegla a teraz spalam max 2,5 t i chalupie o wiele cieplej.
  3. gizyd Ciekawy sposob z ta blacha,jednak nie do konca rozwiazuje problem pylenia bo byc moze na zew mniej poleci za to wiecej zapyli kociol.Ten otwor w blasze zadziala jak pg i powstanie ciag i caly pyl przeleci do wymiennikow i komina.W paleniu od gory najwiekszy problem to ponowne rozpalanie gdy kociol jest jeszcze cieply i w kotle jest jeszcze czerwony zar.Dymi sie jak cholera,gdy moge sobie pozwolic na wychlodzenie kotla to nie ma z tym problemu. Juzef Masz racje ze po jednym dniu palenia po chamsku nie mozna ocenic ekonomii palenia.Jednak jestem prawie pewny ze tak palac mam stabilniejsza temp. w domu i poprostu mniej spalam.Wczoraj od 7 rano wrzucilem do kotla 3 szufle wegla,glownie kostki i 3 polana drewna.Dzisiaj o 12.30 mialem na kotle jeszcze 35 st a w domu grzejniki dosc cieple a temp w domu 20,5st.Palac od gory od 7 rano ta sama porcja opalu starczylaby do ok 24 w nocy,a nastepnego dnia o 12.30 mialbym na kotle z 18 st a w domu max 19st.Fakt palac od gory w pewnym momencie mialbym z 23 st w chalupie ale pozniej te wlasnie 19.a moze i 18 st.Co do nakladow pracy to palac od gory na dobe jestem z 3 razy w kotlowni[rozpalanie,pozniej podpinanie miarkownika i pod koniec jeszcze raz schodze na przegrzebanie popiolu] w sumie z 40 min.Palac po chamsku schodze do kotla ze 4 razy na dobe w sume tez z 40 min,bo rozpalanie jest o wiele szybsze a poznie dorzucenia po 2 kawalki kostki to tez z 5 min juz razem czasem na papierosa.Czyli to samo.
  4. lysy 1l Moj poprzedni kociol z pleszewa byl ekonomiczniejszy gdy palilem od gory,wielokrotnie to sprawdzalem ale mial wiekszy ruszt i nizsza komore zaladunkowa.Jak pale po chamsku to wyjmuje sznur uszczelniajacy komore rusztowa.Mam jedne dolne drzwiczki do komory rusztowej i popielnika.Sam go uszczelnilem sznurem i jeszcze do rusztu obok rusztu pionowego wkladalem polowke szamotu.Teraz jej nie ma.Jeszcze te drzwiczki mam nie do konca zamkniete,sa przylapane ta klamka ale nie docisniete,Klapka pw zamknieta.Teraz mam wrazenie ze pali sie troche jak w dolniaku,wegiel sie spala najpierw ten przy ruszcie pionowym[lepiej napowietrzony] a pozniej ogien przechodzi dalej glebiej kotla.Lepiej kociol jest sterowaly.przy chamskim paleniu,przy paleniu od gory jak zaczelo sie palic to nie bylo zmiluj sie ,musialo sie palic albo sie dymilo i nie bylo ciepla z tego.Palenie od goryt to jednak wygoda,zarzucam 2/3kotla i pali sie z 16 godz. ale pozniej czeka "inhalacja" z popiolu..Takze sa plusy i minusy kazdego palena ale ekonomia osobiscie stawiam na pierwszym planie.
  5. Ja dzisiaj od rana pale w gorniaku po chamsku czyli od dolu.Od tego roku mam kociol Slawex Plomyk.Nie rozpalalem od gory bo mialem po nocy jeszcze mocny zar i nie mialem ochoty na kopcenie i wdychanie popiolu.Wczesniej palilem roznie,od dolu i od gory.Juz wtedy mialem wrazenie ze palac polac po chamsku,dorzucajac co kilka godz szufle wegla mam lepsza ekonomie spalania.I dzisiaj przy nizszych temp. sie to potwierdzilo.Od 7 rano wrzucilem do kotla 2 szufle wegla o dwa polana drzewa,ta druga szufle wrzucilem ok.20 godz.Temp.na kotle ok 55-75 st.Te wachania temp.sa stad ze dorzucalem jak juz kociol sie wychladzal,mam grube rury ktore wolno sie wychladzaja.Temp w domu 21-22 st.Palac od gory te 14 godz spalilbym 3 szufle i tez porownywalna ilosc drzewa tylko pod postacia rozpalki.Obecny zasyp wystarczy jeszcze gdzies na ok 2-3 godz.Jakby nie liczac to palac po chamsku wiecej zyskuje-17 godz spalam 2 szufle wegla i dwa polana,palac od gory spalilbym 3 szufle i tyle samo drzewa w 14 godz.Nie ukrywam,ze jestem troche w czarnej du.. bo palenie od gory mi sie podoba no ale ekonomia chyba przewazy.
  6. Przez 3 ostatnie dni testowalem pewien sposob zaladunku wegla ktory juz kiedys w poprzednim kotle stosowalem z powodzeniem.Ruszt ma wymiary ok 28x20.Robilem z deseczki taka przegrode pionowa,blizej drzwiczek wrzucalem gruby popiol i niedopalony wegiel a do drugiej przegrody tej dalszej wrzucalem wegiel.Pozniej ta deseczke wyjmowalem i powstawal zaladunek dwuwarstwowy pionowy,ok 8cm popiolu i 20cm wlasciwego opalu.Mam wrazenie ze teraz lepiej dopala sie wegiel i stalopalnosc lekko wzrosla,np wczoraj po zaladowaniu 4 pelnych sztychowek wegla tj.1/3 calej faktycznej komory ktora ma wymiary 28/20 i wys.ok 48 po 15,5 godz temp na piecu taka jak byla ustawiona na miarkowniku ok 62 st.Pozniej poszlem spac i nie wiem jak dlugo grzejniki byly cieple.Ladujac normalnie wegiel palilo sie ok 14godz z temp ok 70st.
  7. Myjk A nie nagrzewaja sie teraz Tobie bardziej drzwiczki?Teraz masz jakby bardziej "przesuniete" palenisko w strone drzwiczek.Czy cieplo zmagazynowanie w szamocie nie promieniuje na drzwiczki? Co do oslabieniu ciagu w obecnej sytuacji to ja kiedys jeszcze w starym kotle wylozylem w 1/3 ruszt szamotem i pamietam ze bardzo slabo sie palilo,musialem wiecej otwierac klapke pg i kociol nie lapal temp.Ale moj kociol byl mniej przewymiarowany,glownie chodzilo mi o palenie w okresach przejsciowych w ten sposob. Nie probowales wylozyc szamotem w samych naroznikach,powstawiac takie klocki trojkatne.W naroznikach i tak wegiel zazwyczaj sie nie dopala to moze to miejsce wykorzystac do zmniejszenia pow. rusztu.Powstanie wtedy 8-boczny ruszt i kazda sciana kotla bedzie mogla odebrac cieplo w powiedzmy w polowie swojej faktycznej pow.Ruszt zblizony do kola[8-boczny] spowoduje pelniejsze wylozenie kotla weglem,bo w naroznikach i tak po wrzuceniu wegla powstaje pusta przestrzen.
  8. Myjk A nie uwazasz ze takie duze oblozenie kotla szamotem zmniejsza ciag.Masz gdzies o polowe mniejszy ruszt,a przeciez ciag powstaje [mozna to tak powiedziec] w miejscu naplywu swiezego powietrza do kotla,bo jak kociol jest szczelnie zamkniety to w srodku niego nie ma ciagu.Dlatego tez i kociol przysypia bo ciag jest slabszy.Pewnie teraz duzo wiecej musisz dostarczyc powietrza do kotla a juz napewno duzo dluzej masz otwarta klapke pg.Nie uwazasz ,ze zmiana parametrow kotla wiaze sie z koniecznoscia zmiany np wielkosci otworu klapki pg.Zmieniasz jeden parametr kotla zapominajac np o wymienniku,wielkosci czopucha itd.To tak jakby do danego auta zalozyc dwa razy wieksza chlodnice nie zmieniajac np termostatu itd.
  9. [quote=zygar;6300398 Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było . Nie do konca tak musi byc,bo mozemy palic bezdymnie ale tak wychladzac wymiennik np.poprzez zbyt duze otwarcie pw ze spalamy dana ilosc wegla krocej anizeli palimy z malym "spokojnym" dymkiem z mniej otwartym pw.Dla mnie bezdymne spalanie wcale nie musi oznaczac ekonomii a ekologia niech zajmuja sie ekolodzy chodz jak napisalem wyzej ekonomia jest powiazana z ekologia.
  10. Panowie tez uwazam,ze oblozenie calego kotla szamotem to pomylka.Dla mnie kociol ma jak najlepiej odbierac cieplo a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska. Ja mam szamot tylko w drzwiczkach i nagrzewajacych sie wyczystkach przy kotle.Kociol obecnie tez mam przewymiarowany,ogrzewam 100mkw kotlem 13kw ale drugie pietro nie ogrzewam obecnie. W obecnych ,wiosennych warunkach prawie kazdy ma przewymiarowany kociol,od ok 10 msc nie bylo mrozu,mury sa cieple.Jedyna rada to palic gorszym opalem i nie zasypywac calego kotl.Palenie od gory nie zawsze sie sprawdza,w duze mrozy jest jak najbardziej wlasciwe ale teraz ladowanie np 2/3 kotla to tylko wygoda a nie ekonomia.Przeciez 1kg wegla nie bedzie sie palil 3 godz,bo albo zgasnie z braku powietrza albo bedzie sie dymilo wypalajac wegiel ale nie oddajac ciepla do CO.Kazdy przeciez kociol ma minimalne zuzycie wegla,moj ma np 1,3kg.Czyli wedlug tego palac nonstop zuzyje 31kg na dobe.Tyle to ja nie spale przy -30st.
  11. Myjk mozesz napisac jak sie sprawdza u ciebie kpw.Pamietam ,że jest fachowo wykonana ale czy ekonomicznosc spalania wzrosla bo glownie o to mi chodzi. Co do powietrza z kpw to z moich obserwacji u mnie jest podobnie chodz mam tylko klapke pw.Ja mam pg zamkniete i otworze pw to kociol zaczyna pracowac jak lokomotywa,gdy otworze pg to efekt lokomotywy zanika bo mniej kociol pobiera pw.Mysle ze to jest wynikiem ze kazdy kociol i komin ma okreslone zapotrzebowanie na powietrze i jak ma jedno zrodlo pobierania powietrza np pw to pobiera 100 % a jak ma dwa zrodla to to sie rozklada na dwie klapki. ps.Witam zalozyciela wątku,po dluzszej przerwie.Z 4 lata temu trafilem na ten wątek i zrozumialem ze przy odpowiednich "chwytach" mozna z 30% zaoszczedzic kasy przy odpowiednim paleniu plus wygoda palenia zwiazana z żadszym "zaglądaniem" do kotła.
  12. Ja dzisiaj Panowie ocieplilem drzwiczki zasypowe.Wczesniej dosc duzo sie nagrzewaly,nie moglem dotknac reka.Dalem polowki szamotu a miedzy nimi a drzwiczkami welne z uszczelnienia ze starego kotla.Teraz drzwiczki maja ok 50st.Ale to nic,po ok 6 h od rozpalenia w kotle ciemno,temp. 60 st lekki dymek przy zamknietym pg.W starym kotle mialem podobnie i przy takim wlasnie paleniu uzyskiwalem najwieksza stalopalnosc.Pw podaje tylko poprzez nieszczelnosc klapki pw,nie jest uchylona tylko tak sobie "lezy".Po zakonczeniu cyklu palenia napisze jaka osiagnalem stalopalnosc.Polecam to ocieplenie.
  13. Kociol do wymiany?Dlaczego?Bo nie lapie szybko temp.?Moze wyczysc go dobrze,a to ,ze ci wolno sie rozpedza to najmniejszy problem,wazna jest ekonomia i wygoda.Troche to dziwne bo masz przewymiarowany kociol i powinien szybko lapac temp. Ja do rozpalania oprocz tych drobnych drewienek zuzywam jeszcze ze dwa wieksze polana - 20x10cm.Plukanka zawsze pomoze.Sam sie zastanawialem czy jej nie przeprowadzic tym bardziej ze mam nowy kociol i nie obawiam sie o jego rozszczelnienie.Jednak zrezygnowalem z tego bo uznalem ze po wymianie kotla wiekszosc syfu wywalilem wraz ze starym.Tylko pamietaj ze plukanke sie przeprowadza dwuetapowo [jak dobrze pamietam],najpierw pluczesz tym srodkiem a pozniej cos wlewasz co zabezpiecza rury od samego plukania,zeby rury nie "padly" w nastepnych latach.Zawsze jest jakies ryzyko.
  14. Ja mam instalacje z 50 letnia,bez zadnej awari,wyciekow itp.Tylko co ok 15 lat zmieniany kociol.Nie mam zadnych zaworow,nigdzie.Wody mysle ze mam obecnie nie wiecej od ciebie.Ogrzewam obecnie ok 100mkw,drugie pietro i poddasze nie ogrzewane,podpiwniczenie ok 50 mkw ogrzewane tyle tylko co z kotla i z kilku niezaizolowanych rur.Temp w okresie grzewczym mam zawsze 21-23st.W tym roku moze ze dwa razy mialem 20st ale to z braku czasu na rozpalenie,w podpiwniczeniu ok 17-18st.W tym roku musialem wymienic kociol,stary padl.Obecnie mam 13kw slawex ,prosty,tani ale jak na razie to jestem b.zadowolony.Moze dlatego ze poprzedni wg.mnie byl jeszcze gorszy.W starym kotle do 50st jechalem przez ok 30min,w tym 15.Moze dlatego ze wraz ze starym kotlem wywalilem tez sporo tego syfu co w nim byl.Gdy wymienialem kociol to po odkreceniu powrotu od starego kotla polowa dwucalowej rury byla w syfie,w mule.Teraz instalacja jest o wiele szybsza.Oczywiscie w duze mrozy kociol mi sie nie wychladza10godz,tylko jak napisalem max 3 godz.Chata nie ocieplona ,tylko okna plastykowe ale czesto wietrzona,przed rozpalaniem obowiazkowo 5 min wietrzenia nie tylko oknami ale i drzwiami gdy jak teraz jest wiosennie
  15. Ja mam podobnie.Jezeli ten zar jest juz w miare zimy i nie zdolny do samozaplonu do laduje go gdzies w srodek kotla,np.jak mam zamiar zasypac 4 szufle wegla to sypie na poczatku dwie wegla,pozniej ten stary niedopalek i na koniec znowu wegiel.Ta warstwa tych niedopalkow spowalnia troche zejscie nowego zaru do rusztu.Jezeli zar jest czerwony to laduje go na sama gore pozniej tradycyjnie rozpalka itd.Gdy sie juz dobrze rozpali to jeszcze na sama gore,na ta palaca sie rozpalke wrzucam z 5 kawalko swiezego wegla.Ten wegiel sie zajmuje co prawda od dolu ale od niego lepiej sie rozpala ten niedopalek z poprzedniego dnia.
  16. To moze i ja dodam swoje trzy grosze do dyskusji pomiedzy grabpa58 a BorzY. Od razu zaznaczam,ze nie uwazam sie za speca w kwestii ogrzewania weglem kam.Samodzielnie pale w kotle ok 15 l,moja instalacja jest b.prosta-kociol,rury,grzejniki zeliwne,grawitacja a od obecnego sezonu miarkownik reczny,to tak wskrocie. Nie wyobrazam zeby przy obecnych temp.zew. ladowac caly kociol i palic z temp na piecu 45-50st.Ja pale z min.temp 55st.np. dzisiaj i 3 szufelki wegla.Jak jest cieplo na zew jak obecnie to przewaznie pale cyklicznie tzn,ok 10-12 h pali sie z temp.55 a przez noc kociolek sie wychladza do 25st jak dzisiaj.Moze to dlatego ze mam w ukladzie sporo wody i to pracuje troche jak bufor ciepla.Przy rozpalaniu szybko lapie temp,z tych 25st do 50 w 15min. osiagam czyli relatywnie wychladzanie kotla mi sie oplaca,bo wychladza sie z 10 godz a pozniej w 15 min osiagam to z powrotem.Przy rozpalaniu czopuch jest goracy,nie przyloze do niego reki,no ale komin tez ma swoje potrzeby.Pozniej czopuch jest letni,czesto rura odprowadzajaca spaliny do komina jest chlodniejsza od wody w ukladzie. Zauwazylem,ze najlepsza ekonomie palenia mam przy ok 75 st,czy pale na 65 czy na 75 to stalopalnosc mam podobna ale lepiej zagrzeje chalupe,lepiej wygrzeje sciany,meble itd i pozniej dluzej moge sobie pozwolic by kociolek sie wychladzaj,Oczywiscie w duze mrozy powtornie rozpalam przy ok 50st no ale z 3 godz sie wtedy wychladza do tych 50st. Co do zaworow termostatycznych to wg.mnie to jest zbyteczny bajer,taka namiastka klimy w domu.Nie lepiej regulowac temp. w domu u samych podstaw ,tam gdzie wszystko sie zaczyna czyli przy kotle.To troche jakby w nowoczesny sposob "zaslaniac" grzejniki w pokoju bo jest za goraco.Pamietajmy ze grzanie zwyklym kotlem na wegiel to w koncu prosty,wrecz prymitywny proces.Jak zawory to tylko z buforem zeby cos moglo odebrac ta nadwyzke energii.
  17. Panowie mam kociol GS 13kw z pionowymi wymiennikami w glebi kotla,ruszt wodny.Tak sie zastanawiam nad przerobieniem go na dolniaka,tylko w taki sposob,ze jak bedzie lipa to rozbieram to w chol... i pale po staremu.Zrobilbym scianke z szamotu gr.3cm na stelazu z katownikow,skrecana,szamot miedzy soba bylby uszczelniony sylikonem wysokotemp.Moja komora zaladowcza ma szer.ok 20 cm wiec szamot bym stawial jeden na drugi.Oczywiscie dalbym dylatacje na wszelki wypadek bo szamot to inny material ni stal kotlowa,inaczej sie napreza.Czy zwykle katowniki np gr,4mm zachowuja siew kotle podobnie jak stal kotlowa,bo jednak one musialy by szczelnie przylegac to scianek kotla?Dylatacja byla by miedzy katownikiem a szamotem.Co z rusztem wodnym,czy trzeba go zabudowywac bo jednak jakby mialo sie palic tylko w jednym miejscu rusztu to obawiam sie czy wytrzyma stale nagrzewanie miejscowe?Czy ktos z Was przerobil gs na ds?Wiem ze tak,czytalem gdzies kiedys w tym watku ale tych stron jest tyle ze ciezko to znalesc?Jakie byly efekty tej przerobki?Na razie mam ogolna wizje tej przerobki,nie wiem czy to zrobie,przed robota zawsze wole to dobrze rozplanowac . Acha i jeszcze jedno,czy ruski orzech [sporo popiolu] nada sie do palenia w dolniaku,czy nie bedzie stale zapychal rusztu.
  18. Remigiusz przyjemna okolica ,tylko mieszkac.Podejrzewam ,ze kazdy z nas ma cos podobnego w okolicy.Ja ma takiego sasiada ze jak rozpala,a robi to z 5 razy dziennie to z komina wali mu dym jak z dawnej ciuchci,doslownie.Na szczescie ten dym leci przewaznie od razu do gory,no chyba ze pali w cieple dni to "klekajcie narody" bez maski nie wychodz.
  19. Kolego paczka662 ja sie z Toba troche zgadzam odnosnie tych przerobek.Uwazam,ze poszlo to troche za daleko,rozne kierownice,szamoty itd.Jednak nie moge sie zgodzic z Twoim nastawieniem do innych,sposobem pisania,obrazania,wysmiewania itd.W jakim celu to robisz?Zeby podbudowac wlasne ego?Masz jakis problem z tym w realu i tak wirtualnie sie podbudowujesz?Wez wyluzuj.Jak ktos chce przerabiac swoj kociol to niech to robi,sam w koncu dojdzie do odpowiedniej konkluzji,a moze cos zyska na przerobce. Odnosnie Twojego palenia,to fakt dlugopalnosc masz dobra.Ale pamietaj ze ogrzewasz mieszkanie,gdzie z pewnoscia ze dwie sciany sasiaduja z mieszkaniami sasiadow.Troche podobnie jak w bloku,gdzie mozna z pol zimy miec przykrecone grzejniki a w domu 21 st.Ogrzewasz tylko 60mkw to faktycznie nie masz co kombinowac bo ile mozesz zyskac -200kg mniej spalonego wegla-gra nie warta swieczki.Jednak jak ktos ogrzewa 150-200mkw wolnostojacego budynku to juz zyski moga byc inne.Dlugopalnosc nie jest do konca wyznacznikiem dobrego i ekonomicznego palenia.Ja jak zakrece z polowe swoich grzejnikow to bede tez mial stalopalnosc z 30 godz ale w domu bedzie lodowka bo za duzy metraz a za malo odbiornikow ciepla.Takze nie jestes zadnym super palaczem tylko w mniejszy metraz wstawiles wiekszy kociol.
  20. Powietrze glowne podaje oczywiscie,przy rozpalaniu klapke w popielniku uchylam na "patyk" ok 1-1,5cm a pozniej podlaczam miarkownik reczny. Dochodze coraz bardziej do przekonania ze wszelkie przerobki w kotle sa bezcelowe bo kazdy kociol "jest taki jaki powinien byc".W tym moim nowym kotle uszczelnilem sznurem drzwiczki miedzy popielnikiem a rusztem bo mam jedne wspolne drzwiczki do tych otworow.I teraz jak zasypie np 4/5 kotla weglem i rozpale od gory to gdzies po ok 10 godz zaczyna mi wygasac w kotle pomimo ze mam jeszcze z pol kotla skoksowanego wegla.Dopiero jak wyjme ten sznur to powoli zaczyna rozpedzac sie kociol.Tak bylo dzisiaj i wczoraj czyli pw nie ma tu wplywu bo wczoraj go nie mialem.Podobnie jest z klapka pw.
  21. Dzisiaj Panowie wspawalem klapke PW w drzwiczki zasypowe.No i co?No i d... blada.Pozniej rozpalilem od gory podobnie jak ostatnio.Szczeline pw ustawialem rozna,tzn. np 5mm[otwor ma wymiary ok 5x7cm] ,pozniej 3mm,1mm.Efekt byl taki ze kociol baaaardzo powoli nabieral temp.Bez klapki przy rozpalaniu zaczynajac od 20st do 50st zajmowalo mi 15 min.Teraz zajelo mi to ponad 1 godz.Podobnie mialem w starym kotle,Zobaczymy jak bedzie zdlugopalnoscia,obecnie klapka ma niewielka szczelina technologiczna moze z 0,5mm.W starym kotle tez klapka tylko sobie "lezala" na drzwiczkach i bylo ok,niebieskie plomienie i bialy nalot na wew sciankach pieca ps.bakus23 mozesz uszczelnic to silikonem wysokotemperaturowym.Czyscisz to miejsce w drzwiczkach gdzie ma byc silikon,jak jest porysowane to jeszcze lepiej,byle nie bylo np sadzy itp.Pozniej nakladasz sylikon,na ten sylikon przyklejasz tasme klejaca i domykasz delikatnie drzwiczki do kotla,nie do konca tak zeby po usunieciu tasmy mozna bylo jeszcze domknac drzwiczki,zeby silikon dociskal do kotla
  22. Wedlug mnie tak na chlopski rozum to w twoim przypadku nie bedzie to dobre.Masz przewymiarowany kociol i jeszcze jak bedziesz podawal na powrot tylko co nagrzana wode to jeszcze bardziej spoteguje te przewymiarowanie,kociol czesciej bedzie "bezrobotny" czyli wieksze kiszenie paliwa.Ale wypowiadam sie czysto teoretycznie,nigdy nie mialem do czynienia z takimi zaworami bo instalacja to tylko kociol,rury i grawitacja.
  23. Pompka nie wychladza ci kotla,albo napisze inaczej wychladza ci kociol ale to chyba bardzo dobrze bo na tym polega palenie w kotle zeby cieplo z kotla dostarczyc do pomieszczen mieszkalnych.Pozakrecaj grzejniki to bedziesz mial stalopalnosc z 40 h ale w domu juz bedzie baaardzo nie ciekawie :yes:Co do zaworow to sie nie wypowiem bo nie mam ich u siebie,ale jestem zwolennikiem prostej niz zbytnio rozbudowanej instalacji bo wtedy latwiej zdiagnozowac przyczyne np.duzego spalania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...