Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dominik1719499811

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 150
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Dominik1719499811

  1. Ja jednego nawet mam, ale nie widziałem, żeby łapał myszy Ale do domu go nie wpuszczam, bo to wąż... ogrodowy
  2. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać To be or not to be, that is the question Czy walczyć z tą podłością i zbrodnią? A może położyć kres boleści i umrzeć Niech się z bólu słania ranny łoś, Zwierz zdrów przemierza knieje. Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś, Tak świata toczą się koleje Musiałem się trochę sprężyć aby moja odpowiedź była równie schizofreniczna, nie tracąc przy okazji klimatu wzajemnego zaufania i bezkompromisowości a także nieugiętości. Jeśli chcesz rozmawiać o swojej chorobie załóż nowy wątek. Ten dotyczy czego innego. Natomiast jeśli miałbyś coś do powiedzenia odnośnie meritum sprawy(nawet głupiego) zapraszam.
  3. Ja w sprawie racji , jesli wciaz mozna Uwazam , ze wilcza75 wcale nie krzyczy On mowi , z sensem mowi . Dziwne , ze tego nie zauwazyles Nie wiem, skąd wyciągnęłaś taki wniosek Akurat ta moja uwaga nie dotyczyła tej wypowiedzi. Zwłaszcza, że wyraźnie kilka postów niżej odnośnie jego zdania pisałem: cyt.: "szanuję Twoje zdanie, mimo, że akurat w omawianym temacie się z nim nie zgadzam". Fajnie, że dzielisz się z nami swoimi doświadczeniami - ja nie miałem okazji rozporządzać cudzym. A co do łakomego kawałka ziemi - skoro mam po nabyciu go również stać się łakomy i pazerny, to lepiej żebym go chyba nie miał nigdy, czego sobie z całego serca życzę. Starczy mi to co mam. A to akurat bardzo dobrze, bo w komunie o żadnej rekompensacie za utraconą własność nie było mowy,a można było jeszcze iść siedzieć.
  4. Ja mam dom z płaskim dachem i moge powiedzieć, ze plusy takiego rozwiązania to: niski koszt wykonania, prostota konstrukcji, mozna zastosować papę jako pokrycie dachu, bo i tak jej nie widać. Minusy z kolei to: zalegający śnieg, pokrycie tego rodzaju nie toleruje najniejszej nieszczelności.
  5. Ja polecam "mechanicznego kota" - jak pan w sklepie nazywał łapkę na myszy! Choć kot również może być skuteczny, ale z nim nie mam doświadczeń.
  6. Zgadzam się z Tobą, ale jest to niewygodne i trzeba dobrze zabezpieczyć samochód by nie spadł na głowę. Co do tłumika to posłuzyłem sie przykładem jedynie, ponieważ operacja ta w warsztacie kosztuje 35zł. i nie warto w sumie brudzić rąk. Jednak ja nieraz lubię coś zrobić. Ale dla kogos kto nie ma smykałki czy upodobań w tym kierunku kanał jest zdecydowanie zbędnym gadżetem.
  7. Nie zastanawiaj się ani chwili. Odpukać już osoba nosząca aparat nie wzbudza sensacji. Pewnie z początku niektorzy będą patrzeć z zaciekawieniem, ale po tygodniu wszyscy przywykną, a Ty z każdym dniem będziesz mieć ładniejsze zęby!
  8. Wychodziłem z założenia podobnego jak Ty i wczoraj chyba zmieniłem zdanie... Policja zatrzymała mnie, bo za głośno chodzi mi samochód. Okazało się, że chyba "przepierdziało" któryś tłumik. Objechałem wczoraj 5 warsztatów, starciłem 2 godziny i nic. W każdym roboty full!! Nawet nie mieli czasu zajrzec pod mój samochód, bo wszędzie zajęte podnośniki! Na drugi dzień podjechałem do znajomego, który ma kanał i wymieniłem tłumik w przeciągu 45minut. Tłumik kosztuje raptem 100zł., a ja straciłem 2 popołudnia Nie mówię, że jest sens samemu dłubac przy samochodzie, ale nieraz kanał się przydaje. Co prawda ekonomicznie może to i nie wychodzi, ale ile nerwów nieraz można zaoszczędzić to nasze!
  9. Uwagę o życzliwości odnośnie drugiego człowieka można odnieść nie tylko do górali. To chyba nasza cecha narodowa. Wystarczy przeczytać ten post, aby zauważyć, iż nie potrafimy nawet wymienić poglądów... Gdy brakuje nam rzeczowych argumentów po prostu obrzuca się rozmówcę inwektywami... Przykre to, ale jakże polskie... A najciekawsze jest to, że reszta zazwyczaj przyznaje rację nie temu, co ją faktyczniej ma, ale temu co głośniej krzyczy.
  10. Znajomy ma kanał w ktorym stała woda. Opędzlował wszystko od wewnątrz folią w płynie i jak na razie jest ok. Jednak jest to jedynie prowizora, ale już za późno na cokolwiek innego. Może i Ty również wykorzystasz w jakiś sposób ten specyfik.
  11. Ja ociepliłem pod koniec zeszłego roku i u mnie nic nie widać. Nie mam jeszce tynku, tylko zaciągnięte klejem. Ale ściany na pewno były wyschnięte przed ocieplaniem.
  12. Nic miłego. Ogień jednak jest straszny. Współczuję.
  13. Znam ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem zgodzili się na wywłaszczenie domu!! na który pracwały 2 pokolenia!! Dlaczego? Ten dom był wart np. 200.000. Oni dostali od gminy 260.000. Są zadowoleni. Dostali więcej niż to było warte! Uczciwe? Chyba tak. Pewnie mogli blokować wywłaszczenie i żądać wyższych stawek... Jednak nie są pazerni - mają świadomość, że i tak dostali więcej. A odnośnie absurdu: skoro nazywasz nim sutuację powyższą, jak nazwiesz stan, gdy wyciąg narciarski stoi i niszczeje, za używanie swojej łąki właściciel nie dostaje się ani grosza, a wybudowany nieopodal bar i pensjonat splajtował? Z ciekawości zadam Ci pytanie: uważasz, że uczciwie byłoby zaprpopnaować komuś, że w zamian za jego grunt (łąkę) dostanie o 40-60% większą, tylko 500m dalej? Podkreślam: łąkę - na której rośnie trawa, a nie dom, w którym się mieszka. Zgodziła byś się na taka propozycję? Ja również przestałem jeździć na nartach w Zakopanem dobrych kilka lat temu. Za to jeździłem do Austrii. Powód był prosty. Jak pisałem kilka postów wyżej w Zakopanem było 4 stoki, które mogli wybrać bardziej zaawansowani narciarze. Po zamknięciu 2 z nich Butorowy Wierch i Gubałówka) pozostało...? To odpowiedź na Twoje pytanie. Poza tym co ciekawe ceny w Austrii nie są aż tak szokujaco wysokie w pozrónaniu z Zakopanym. Jak dobrze się poszuka- są porównywalne. Myśle, że jest to wystarczające uzasadnienie. Poza tym w Tyrolu żyją ludzie, którzy uśmiechją się do przybyszów i mówią im na ulicy: dzień dobry, a nie tylko patrzą jak zedrzeć z drugiego jak najwięcej kasy, nawet zdzierając przy tym skórę...
  14. Nasunęła mi się smutna refleksja czytając co poniektótre posty: w tym kraju, gdzie każdy patrzy tylko na swój ogon, nigdy nie będzie dobrze! Nie mówię, że należy od razu komuś oddać swoje darmo, ale żeby dążyć do kompromisu. Dać zarobic komuś innemu, samemu przy tym zarabiając. Natomiast sobiepaństwo, nieraz bezmyslne i zacietrzewione do niczego dobrego nie doprowadziło jak uczy nas historia - niestety naszego kraju...
  15. Nie będę Cię przekonywał do swojego stanowiska, ponieważ nie twierdzę, że jest ono jedyne słuszne. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, iż nie jestem zwolennikiem ograniczania własności tylko dlatego, żeby ktoś mógł tamtędy pojeździć na nartach. Tu się zgadzam- to byłby idiotyzm. Ale staram się konkretnie w kontekście Zakopanego - patrzeć na sprawę bardziej perspektywicznie. To nie tylko o narciarzy chodzi w tym przypadku, ale o rozwój regionu. O pracę dla ludzi, o pieniądze dla gminy. Chodzi o wykorzystanie naturalnych możliwości na pozostawienie pieniędzy turystów w kraju. Czy to takie wielkie ograniczenie, żeby przez czyjeś pole jeździli narciarze? Nie przez podwórko, ale pole, z którego i tak w zimę się nie korzysta! Właściciel tegoż pola zarobi, zarobi sąsiad, bo na jego polu zaparkują samochody, zarobi babka z oscypkami, itd. Czemu nie wykorzystać naturalnych możliwości na rozwój? Żeby ktoś mógł wyjść na swoje zaśnieżone pole, podrapać się po kolanie przez dziurę w spodniach i powiedzieć: to moje!? Owszem, własność jest ważna, ale nie przesadzajmy! W moim mieście, w którym jest duże bezrobocie prezydent wydał pozwolenie na otworzenie galwanizerni. Chyba nie muszę tłumaczyć co to znaczy. Wiąże się to z dość dużą uciążliwością i niebezpieczeństwem, ale również z nowymi 500 miejscami pracy... Cóż - proza życia...
  16. Pomimo, iż nie oczekiwałeś na odpowiedź pozwolę sobie jednak na nią Moje sugestie dot. złośliwości czy braku kultury w odpowiedzi wzięły się z słów Paty:"skoro dostepność sotków narciarskich uważasz za ważny interes społeczny to musiałeś się mocno walnąc w głowę jak zjeżdżałeś z jednej z górek". Nie reaguję emocjonalnie na odmienne zdanie, lecz na niczym nie uzasadnione osobiste wycieczki pod moim adresem. To, że np. Ty masz inne zdanie od mojego nie upoważnia mnie do kąśliwych uwag do Twojej osoby i szanuję Twoje zdanie, mimo, że akurat w omawianym temacie się z nim nie zgadzam.
  17. Wytłumaczę Ci, najprościej jak potrafię, (choć wybacz, ale nie dostosuję stylu swojego dyskursu do Twojego) co rozumiem przez ważny interes społeczny w tym przypadku. Otóż w kraju, gdzie bezrobocie jest zastraszające, mozliwość stworzenia w 30- tysięcznym mieście dodatkowych miejsc pracy (i nie mówimy o kilku czy kilkunastu miejscach) ale naprawdę o wielu i możliwości znacznego zarobku dla miasta to niestety ważny interes społeczny dla tego regionu. Dla przykładu powiem, że ważnym interesem społecznym jest konieczność budowy drogi, która skraca komunikację w mieście o 3km i usprawiedliwia to wywłaszczenie. Tu uwaga do Paty - nie próbuj licytować się odnośnie tego przykładu, bo jest to fakt, więc wszelkie zarówno złośliwe jak i niekulturalne uwagi będą miały się nijak do meritum sprawy. Co do ceny jaką można uzyskać za oddanie takowej działki w używanie na potrzeby narciarzy - jeśli stawki jakich żądają właściciele są na rozsądnym poziomie - dlaczego właściciel wyciągu nie chce zarabiać na tym - płacąc za dzierżawę terenu? Chyba nie w jego interesie jest utopić pieniądze w wyciągu, który stoi i nie przynosi dochodu?
  18. Arabomba - piszesz pewnie magisterkę z socjologii prawa
  19. Jeśli zakładasz pcv może być mniej problemu, natomiast skoro chcesz robić z mahoniu, może być problem z dobraniem kolorystyki, bo drewno ma nieraz różne odcienie, a poza tym producenci stosują różne lakiery. Jednak nie zawsze niewielka róźnica w kolorze jest wadą.
  20. Ja stosowałem taki patent i jeszcze na wiosnę mnie to czeka: Podkopujesz łopatą naokoło pnia i siekierą podcinasz korzenie. Gałęzie (koronę drzewa) obcinasz dopiero gdy drzewo juz leży. Po pierwsze łatwiej drzewo przewrócić, gdy ma jeszcze gałęzie, bo cięższe u góry, po drugie łatwiej obciąć gałęzie, gdy drzewo juz leży. Jest z tym terochę roboty, ale nie masz na działce żadnych "pniaczków".
  21. Racja. Zakładałem 2 lata temu i przez ten czas 5mm gdzieś umknęło mej pamięci.
  22. Wilcza, chciałem zwrócić Twoją uwagę na jedną sprawę: nie mieszkamy w próźni, ale w społeczeństwie. Ścierają się w nim rozmaite interesy, często ze sobą sprzeczne. I zauważ: jedne z nich, z tego powodu, iż są ważniejsze dla ogółu muszą być realizowane, a często zdarza się przy tym, że dzieje się to kosztem interesów partykularnych różnych ludzi. Najlepszym przykładem jest budowa autostrad: trzeba wywłaszczyć ileś tam nieruchomości, by ją wybudować najlepszą, najkrótszą trasą. Tu dopiero mamy do czynienia z naruszeniem prawa własności - jest ono odbierane!!! To nie to samo co prawo przejazdu narciarza po łące, ale odebranie np. domu będącego dorobkiem życia!!! Oczywiście, dzieje się to za wynagrodzeniem i tu dodam z doświadczenia: naprawdę odpowiednim do strat. Znajomy został wywłaszczony ze starego domu i nie dość, że kupił sobie za te pieniądze o 50m2 większy dom, to jeszcze mu trochę pieniędzy zostało na urządzenie go. Myślę, że ludzie którzy nie pozwalają jeździć narciarzom po swoich łąkach są po prostu nad wyraz pazerni. Jak znam życie stawka proponowana im za to przewyższ kilkukrotnie zarobek, który mogą osiągnąć uprawiając to pole. Ja opowiadam się za ograniczeniem prawa własności z uwagi na ważny interes społeczny.
  23. Jak na mój gust bezapelacyjnie! I z każdym rokiem jest gorzej! Zauważ nawet bk (z którego nota bebe ja buduję) - jeszcze 300 lat temu taki materiał przez ktory po dobrym rozpędzie pijany osiłek mógłby wejść do domu "przez ścianę" nie miałby racji bytu. Podobnie drzwi, które człowiek ważący 70kg jest w stanie "wkopać" do domu! Oczywiście było to powiedziane pół żartem -pół serio. Obecne materiały budowlane mają za zadanie spełniać wyższe normy dot. np. przenikalności cieplnej, łatwości obróbki, itp., ale raczej nie kladzie się nacisku na ich trwałość.
  24. Mnie też ciekawi ile taki bk przy założeniu prowidłowego utrzymania wytrzyma. Gdzieś czytałem, że według obecnych norm dom ma byc tak zaprojektowany, by wytrzymał ok. 60lat. Ponieważ nie pamiętam źródła, ciekawy jestem czy ktoś z was ma wiedzę na ten temat?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...