-
Liczba zawartości
1 676 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez alfreda
-
Komentarze do Dziennik Budowy C33 - Rozważny i Romantyczka
alfreda odpowiedział kasia64 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
I tak Ci nie wierzę...... -
Ja nie z Nowej Soli...ale już z wioski!! Mieszkamy od ponad pół roku na wsi! Chociaż ta wieś to już prawie nie wieś. Tylko taka dzielniczka miasta..Mieszka się cudnie!!!!Pomijając okoliczne krajobrazy, pole kwitnącego Rzepaku, Zagajniki, młodniki sosnowe, obfitość grzybów, poletka Poziomek.....Najważniejsza jest chyba TA CISZA!!!!1 Żadnych zbędnych hałasów, nieliczni sąsiedzi ( kiedyś chciałam, coby ludziska jak najszybciej się budowali i zaludniali okoliczne działeczki, ale teraz mi się pomieniało )Jest rewelacyjnie!! Ale to może dlatego że jesteśmy już w średniej grupie wiekowej ( tak po 40-stce) dziecko odchowane i samowystarczalne ( z małym dzieckiem byłoby zdecydowanie mniej zabawnie?)Czasami doskwiera brzydka aura (deszcz, wiatr) gdy trza piechotą drałować do przystanku MZK jakieś 1,2 km...Ale jak już wrócę do domku, jest bajecznie!!1 Człek czuje się jakby dotarł wreszcie na swoją wyspę...Wyspę-RAJ!!!!!TE PORANKI, WIECZORY, ......Ech.....Poezja!
-
GRUPA Z MIASTA NA WIOSKI - wasze wnioski...
alfreda odpowiedział wiochman → na topic → Grupy BUDUJĄCE
Ja nie z Nowej Soli...ale już z wioski!! Mieszkamy od ponad pół roku na wsi! Chociaż ta wieś to już prawie nie wieś. Tylko taka dzielniczka miasta..Mieszka się cudnie!!!!Pomijając okoliczne krajobrazy, pole kwitnącego Rzepaku, Zagajniki, młodniki sosnowe, obfitość grzybów, poletka Poziomek.....Najważniejsza jest chyba TA CISZA!!!!1 Żadnych zbędnych hałasów, nieliczni sąsiedzi ( kiedyś chciałam, coby ludziska jak najszybciej się budowali i zaludniali okoliczne działeczki, ale teraz mi się pomieniało )Jest rewelacyjnie!! Ale to może dlatego że jesteśmy już w średniej grupie wiekowej ( tak po 40-stce) dziecko odchowane i samowystarczalne ( z małym dzieckiem byłoby zdecydowanie mniej zabawnie?)Czasami doskwiera brzydka aura (deszcz, wiatr) gdy trza piechotą drałować do przystanku MZK jakieś 1,2 km...Ale jak już wrócę do domku, jest bajecznie!!1 Człek czuje się jakby dotarł wreszcie na swoją wyspę...Wyspę-RAJ!!!!!TE PORANKI, WIECZORY, ......Ech.....Poezja! -
Komentarze do Dziennik Budowy C33 - Rozważny i Romantyczka
alfreda odpowiedział kasia64 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Ty kobieto to chyba jakiś cyrograf z "kimś" podpisałaś? Żeby tak Zima czekała aż Kasia sobie ogrzewanko zamontuje i uruchomi????? Normalnie "szamanka" czy Jak? Gratulacje!!!! Teraz tylko posadzki i stan deweloperski gotowy!!! No no noooooo!!!!!!!!!!!!!! -
Wywołana do tablicy, melduję...... Drzewo i tak trza porąbać, ułożyć...i jest to wielce atrakcyjne zajęcie i głupoty z głowy jakoś ulatują.....A co do niżu....Hm... Ja już się chyba do tej roli nie nadaję-Obecnie walczę z młodym Czasami mam wrażenie że mu ktoś, coś, wymienil szare komórki na jakieś barachło Sił normalnie brakuje Ja się zdecydowanie nadaję już na Babcię ( tak na chwilkę maleństwo wytarmosić, pobawić się i zostawić .....) No ale moje pacholę na ojca to się jeszcze nie nadaje.......Więc sobie cierpliwie poczekam ( oby raczej dłużej, niż krócej...) i dalej będę rąbać drzewostan... A.... i odśnieżać teraz mogę ( ku spokojności) Zima to CUDNA RZECZ w domku i jego okolicy.....Normalnie bajeczka!!!!!!
-
Odpowiadam na pytanie...... NIE!!!! Ale było nerwowo........ Takie ostrzeżenie od losu, na powstrzymanie......Bo co by to było? Siwe włosy i ..... Teraz na "powstrzymanie" idziemy ze starym rąbać drewno i je układać..trochę pomaga.... Fajnie że jesteś już "czynna"
-
Abiś? A czy brudzenie świeżo wypolerowanych szyb tylko nosem można??? Bo ja taki patencik znalazlam coby noskiem, przednimi łapami i jęzorem po całości??? Można??? A co do kota, fakt niebieski jest paskudnie.... A w budzie to ja nie wyląduję....Moja Pani jest taka miętka, że nawet cierpi jak Pan mój mnie czasami dyscyplinuje..He..he.....Taki miękki gluś z tej facetki....
-
Komentarze do Dziennik Budowy C33 - Rozważny i Romantyczka
alfreda odpowiedział kasia64 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Chwilę bylam odcięta od internetu, więc wrażeń z Kasinej budowy przekazać nie zdążylam....Domek rośnire KONCERTOWO!! Aż się wierzyć nie chce z takim wizgiem lecą, że dnia nie starcza coby nadążyć!!! Strasznie Kasi zazdroszczę TYCH OKIENEK POLACIOWYCH ( bo sama nie mam, to zazdroszczę, a co? Rzecz ludzka )I widoczków przecudnych!!!!!Za okienkami malują się widoczki ino pomarzyć!!1 Nie każdemu dane takie!!!!! Ale najbardziej fascynuje mnie etuzjam,euforia i co tak kto chce jeszcze...Ale widoki.....REWELACJA!!! Na starość jak znalazł. Będzie gdzie ukoić nerwy!!!! I na zakończenie powiem..Tak jak kiedyś czytałam jak to KODI poradzil sobie z budową, tak teraz Kasia stanowi taki ewenement budowlany!! Za taką kasę ,z takim entuzjamem, radością TYLKO ZA WZÓR STAWIAĆ, coby inni się nie bali i dzielnie dążyli do spełnienia marzeń!!!!! -
-
Eee.tam... Nie marudź!!! Prawie każdy z nas ma jakieś "ten-teges" Naprawdę niewielu zna się na wszystkim, przystępując do budowy wlasnego domu!!1 Każdy z nas ma jakiegoś "babola' tylko że nie którzy się do tego nie przyznają!! Ty się lepiej kobieto skup na tym CO OSIąGNęLIśCIE!!! Jakim nakladem własnej pracy, wyrzeczeń i stylem!!!! Ciesz się i dopieszczaj domek, aby mieszkało się Wam milusio, czas spędzony wspólnie przy kominku, na tarasie...To jest bajka!!!! Myślę że jak minie wreszcie ta wisielcza szaruga, nasza Andrzejka ruszy z kopyta z nowym entuzjazmem, a nie będzie tu marudzić!!!! No i piękniste drzwi możesz już sobie pootwierać i pozamykać?! Czyz nie cudnie! I suchą nóżką do domku dojść, dojechać.....
-
W trosce o koteczka..... A więc w trosce o zdrowie kotka,jego sprawność ruchową i refleks, poganiam go trochę..Ale tylko z myślą o jego stanie fizycznym No ale Hrabiemu to nieodpowiada...No gdzieżby???Mordę drze jakby go z tej spleśniałej skóry obdzierali!!1A na te jego wrzaski, te jego , i moje, państwo lecą, na pomoc nieudacznikowi!! i znowu mi się obrywa.... A ja przecież im pomagam, dla ich dobra to czynię...Widzę przecież że sami sobie nie radzą!!1Wogóle to ONI jacyś tacy nie kumaci i dziwaczni!!!!Drą się na mnie, jak ja na te ichne kanapy wchodzę.Jeszcze niedawno niezdarnie mi to wychodziło, ale ćwiczenie czyni mistrza!!Teraz wskakuję jednym susem i już!! Gotowe!!1No właśnie i już i zaczyna się ZOOJJAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!fe!!!!!!!!!!!Nie wolno!!! Latają jak wściekli, łapami wymachują.No normalnie cyrk jakiś!!! Denerwują mnie samopoczucie psują, więc złażę, niech im będzie...Poleżę sobie jak pójdą do pracy,wielkie mi mecyje.Zresztą te ichne tapczany, kanapy,łóżka to wcale wygodne nie są i złazi się z nich przeniewygodnie!!!! Ale ostatnio, to ja przeżycie naprawdę koszmarne miałam!!! Byłam u tego zwyrodnialca zwierzęcego ( no bo jeden raz to za mało, coby psikowi kochanemu doświadczeń dostarczyć?!)Po trzeciej wizycie,ten felczer zasmarkany oświadczył że TERAZ MOżNA PIESKA ( czyli mnie) WYKąPAć!!! Nie bardzo wiedziałam co pod tymi słowami się kryje, myślalam że nagroda jakaś za te wszystkie moje bóle, ale nie!! O nie!!!! Gdzieżby !!1 Kąpanie, to kolejna tortura...Oni chyba nigdy nie mają dosyć i co chwila wymyślają jakieś wątpliwe atrakcje!!!Wkrótce miałam się o tym przekonać! Była to totalna masakra!!!1 Najpierw te ludzie to się tak poprzebierali, jakby z jakiego kosmosu byli ( żeby nie czekające mnie męki, to bym ze śmiechu padła)Założyli mi namordnik- wtedy wiedziałam już że dobrze to nie będzie-i sru.....do takiej niecki, kabiny teleportacyjnej. Wodą polewali, jakimś paskudnym śmierdzidłem po całości wymazali.Wytrzymać tego spokojnie nie mogłam.-Tak się nie robi porządnej psinie, serca nie macie czy co?-Protestowałam dość widowiskowo i zdecydowanie.Mam nadzieję że tak szybko podobne pomysły nie przyjdą im do tych zakutych łbów...Smród który mi zaserwowali, był po prostu nie do zniesienia!!! Nigdzie nie moglam od niego uciec!!!śmierdzialam prawie tak jak oni!!!! Zastanawiam się jak to u nich wygląda, no wiecie, te sprawy damsko-męskie? Jak każda baba, chłop,swój prywatny zapach tym śmierdziuchem zabija?Jak poznać kto atrakcyjny? A kto nie?!To ja tak długo produkowałam te swoje freony, a oni tak ze mna postępują....Jak ja teraz faceta poznam???Jak mnie powącha to chyba ucieknie gdzie pieprz rośnie..A konkurencja jest u nas dość silna. Co chałupa tam pies, suka. Gdzieniegdzie nawet kilka sztuk.Co ze mnie za suka jak tymi ichnymi pierfumami śmierdzę???Staralam się jakoś odreagować tą kąpiel i teraz systematycznie tarzam się w czym popadnie, co znajdę na dworzu. Ale nie jest lekko.......
-
W trosce o koteczka..... A więc w trosce o zdrowie kotka,jego sprawność ruchową i refleks, poganiam go trochę..Ale tylko z myślą o jego stanie fizycznym No ale Hrabiemu to nieodpowiada...No gdzieżby???Mordę drze jakby go z tej spleśniałej skóry obdzierali!!1A na te jego wrzaski, te jego , i moje, państwo lecą, na pomoc nieudacznikowi!! i znowu mi się obrywa.... A ja przecież im pomagam, dla ich dobra to czynię...Widzę przecież że sami sobie nie radzą!!1Wogóle to ONI jacyś tacy nie kumaci i dziwaczni!!!!Drą się na mnie, jak ja na te ichne kanapy wchodzę.Jeszcze niedawno niezdarnie mi to wychodziło, ale ćwiczenie czyni mistrza!!Teraz wskakuję jednym susem i już!! Gotowe!!1No właśnie i już i zaczyna się ZOOJJAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!fe!!!!!!!!!!!Nie wolno!!! Latają jak wściekli, łapami wymachują.No normalnie cyrk jakiś!!! Denerwują mnie samopoczucie psują, więc złażę, niech im będzie...Poleżę sobie jak pójdą do pracy,wielkie mi mecyje.Zresztą te ichne tapczany, kanapy,łóżka to wcale wygodne nie są i złazi się z nich przeniewygodnie!!!! Ale ostatnio, to ja przeżycie naprawdę koszmarne miałam!!! Byłam u tego zwyrodnialca zwierzęcego ( no bo jeden raz to za mało, coby psikowi kochanemu doświadczeń dostarczyć?!)Po trzeciej wizycie,ten felczer zasmarkany oświadczył że TERAZ MOżNA PIESKA ( czyli mnie) WYKąPAć!!! Nie bardzo wiedziałam co pod tymi słowami się kryje, myślalam że nagroda jakaś za te wszystkie moje bóle, ale nie!! O nie!!!! Gdzieżby !!1 Kąpanie, to kolejna tortura...Oni chyba nigdy nie mają dosyć i co chwila wymyślają jakieś wątpliwe atrakcje!!!Wkrótce miałam się o tym przekonać! Była to totalna masakra!!!1 Najpierw te ludzie to się tak poprzebierali, jakby z jakiego kosmosu byli ( żeby nie czekające mnie męki, to bym ze śmiechu padła)Założyli mi namordnik- wtedy wiedziałam już że dobrze to nie będzie-i sru.....do takiej niecki, kabiny teleportacyjnej. Wodą polewali, jakimś paskudnym śmierdzidłem po całości wymazali.Wytrzymać tego spokojnie nie mogłam.-Tak się nie robi porządnej psinie, serca nie macie czy co?-Protestowałam dość widowiskowo i zdecydowanie.Mam nadzieję że tak szybko podobne pomysły nie przyjdą im do tych zakutych łbów...Smród który mi zaserwowali, był po prostu nie do zniesienia!!! Nigdzie nie moglam od niego uciec!!!śmierdzialam prawie tak jak oni!!!! Zastanawiam się jak to u nich wygląda, no wiecie, te sprawy damsko-męskie? Jak każda baba, chłop,swój prywatny zapach tym śmierdziuchem zabija?Jak poznać kto atrakcyjny? A kto nie?!To ja tak długo produkowałam te swoje freony, a oni tak ze mna postępują....Jak ja teraz faceta poznam???Jak mnie powącha to chyba ucieknie gdzie pieprz rośnie..A konkurencja jest u nas dość silna. Co chałupa tam pies, suka. Gdzieniegdzie nawet kilka sztuk.Co ze mnie za suka jak tymi ichnymi pierfumami śmierdzę???Staralam się jakoś odreagować tą kąpiel i teraz systematycznie tarzam się w czym popadnie, co znajdę na dworzu. Ale nie jest lekko.......
-
No i zaczęła się polka-galopka....Ja tak..a oni uparcie te swoje konwalie! fu!!!! Ohydztwo!!1Z czasem im wyszły, więc moje było na wierzchu. Ale niestety...tylko na chwilę.... Teraz po czasie przyznaję się do porażki w tej materii.Ale mam też na swoim koncie pewien sukces!!!!Te ichne wypolerowane podłogi(hii, hii) już powoli zaczynają przypominać zwyczajny grunt! Taka gleba rodzima!Znalazłam rewelacyjny sposób coby szybko i skutecznie, bez nadmiernego trudu nanieść do domu jak najwięcej piachu!Trzeba po wyjściu do ogrodu ( ogród, to to pole z badylami) i znaleść najbardziej zapiaszczony zakątek.Następnie kładziemy się tam po całości i na miejscu wykonujemy tak po trzy obroty w lewo, ze trzy w prawo, parę przewrotek i galopem do chałupy!A tam już piaseczek będzie wiedział co dalej robić!!!Najlepsze efekty osiągam w trakcie, lub po deszczu....Wtedy wybieram najokazalszą kałużę , trochę ją podkopuję ( cobym się po sam grzbiet zmieściła) sru do doło-kałuży, kilka przeobracanek i gotowe!!!!Zdecydowanie więcej udaje się przynieść dobra do domu Każdy przedmiot, starający się mi to utrudnić ZAGRYZAM NA śMIERć!!!!! Na koncie mam już TRZY miotły i DWA mopy, oraz kilka ścierek , ale ich chyba niezliczę....Jak nie uda mi się dorwać tych narzędzi w czasie tzw. sprzątania, cierpliwie poczekam aż ci moi sobie pójdą , a ja wtedy myk..myk do spiżarni (nie mają tam jeszcze na szczęście drzwi) gdzie te utensylia przechowują.I wtedy spokojnie, metodycznie, bez pośpiechu rozprawiam się z dziadostwem!!!1 Następną rzeczą, no moze nie rzeczą,która mnie szalenie denerwuje, jest ten ich KOT!!!!!!!!!!!!!!Małe to jakieś, obłe ruchach i do tego NIEBIESKIE!!!!Jak pajac jakiś, ten ich kot wygląda!!!Od samego widoku niedobrze mi się robi!!I coś mnie swędzi między pazurami i w pysku!!1A to tego ON wcale nie jest wychowany!! Nic, a nic!!!Łajza łazi po kanapach, stołach, blatach, szafach, włazi w pościel...No powiedzcie czy tak zachowuje się porządny czworonóg????No mówię Wam ten KOT TO JEDNA WIELKA PORAżKA WYCHOWAWCZA!!!!!!!!!!!!!!! Próbuję tym moim nieudacznikom tyćko pomóc w wychowaniu tego dziwaka, ale wdzięczności zadnej to ja nie widzę..... I do tego , wyobraźcie sobieten leniwiec, łapserdak,darmozjad ma ZAWSZE PEłNE MISKI!!!!!!Wiem co mówię , bomwidziała, na własne oczy!!!!W drzwiach WC wycieli ( w nowych drzwiach dodam ,durnie!) specjalny otwór, coby ten obleniec mógł przełazić.....Próbowałam kiedyś sforsować to przejście,ale świntuchy specjalnie dopasowali że mi tylko łeb przechodzi!!!!!Reszta nie da rady...I to ma być sprawiedliwość????Normalnie sadyści!!!!Ale kiedyś mi się udało.....ktoś nie zmknął drzwi po całości, więc w dogodnej dla mnie porze wparowałam tam i pożarłam wszystko!!!Trochę z zemsty, trochę ze złości, trochę w celach wychowawczych...Kto nie pracuje ten nie je Ha....No bo czy to jest sprawiedliwe, że ja która ciężko pracuje, od świtu do zmierzch, a czasami nawet w nocy, dostaję michę , a po posiłku nikt mi nie uzupełna pożywienia,tylko tę michę zabiera....I muszę czekać do następnej pory karmienia!!1 No normwlnie jak w anzlu jakimś,. No powiedzcie co bym im się stało, gdyby jak u tego popaprańca stale pełna była.....No pytam się co???/Po tym kocim posilku ( nie powiem całkiem smacznym)próbowałam pokazać NIEBIESKIEMU, gdzie swoje potrzeby ma załatwiać. Z tej śmiesznej donicy, zwanej kuwetą, wygrzebałam co nieco i zawartość w pysku przeniosłam, bardzo ostrożnie, do pok. kominkowego, na samiuśny środek.Trochę z żalu to uczynilam, bo ja wbrew wszystkiemu dobre mam serducho,Co on biedny będzie do jakiejś puszki robił.Zasypywał, pazury niszczył, męczył się coby wcelować JAK TU JEST TYLE NIEZAGOSPODAROWANEJ POWIERZCHNI!!!!!Tyle miejsca.Ale trochę z zemsty to zrobiłam..Żeby państwo zobaczyli że ten ich frymuśny pupilek, taki całkiem cacay nie jest!!! Denerwuje mnie też że on taki nieruchawy jest!!!1Leży, śpi, myje się...No kurde! Ile się mozna myć??!!No normalnie nic nie robi przez cały dzień!!!!-Darmozjad jeden!!!!
-
No i zaczęła się polka-galopka....Ja tak..a oni uparcie te swoje konwalie! fu!!!! Ohydztwo!!1Z czasem im wyszły, więc moje było na wierzchu. Ale niestety...tylko na chwilę.... Teraz po czasie przyznaję się do porażki w tej materii.Ale mam też na swoim koncie pewien sukces!!!!Te ichne wypolerowane podłogi(hii, hii) już powoli zaczynają przypominać zwyczajny grunt! Taka gleba rodzima!Znalazłam rewelacyjny sposób coby szybko i skutecznie, bez nadmiernego trudu nanieść do domu jak najwięcej piachu!Trzeba po wyjściu do ogrodu ( ogród, to to pole z badylami) i znaleść najbardziej zapiaszczony zakątek.Następnie kładziemy się tam po całości i na miejscu wykonujemy tak po trzy obroty w lewo, ze trzy w prawo, parę przewrotek i galopem do chałupy!A tam już piaseczek będzie wiedział co dalej robić!!!Najlepsze efekty osiągam w trakcie, lub po deszczu....Wtedy wybieram najokazalszą kałużę , trochę ją podkopuję ( cobym się po sam grzbiet zmieściła) sru do doło-kałuży, kilka przeobracanek i gotowe!!!!Zdecydowanie więcej udaje się przynieść dobra do domu Każdy przedmiot, starający się mi to utrudnić ZAGRYZAM NA śMIERć!!!!! Na koncie mam już TRZY miotły i DWA mopy, oraz kilka ścierek , ale ich chyba niezliczę....Jak nie uda mi się dorwać tych narzędzi w czasie tzw. sprzątania, cierpliwie poczekam aż ci moi sobie pójdą , a ja wtedy myk..myk do spiżarni (nie mają tam jeszcze na szczęście drzwi) gdzie te utensylia przechowują.I wtedy spokojnie, metodycznie, bez pośpiechu rozprawiam się z dziadostwem!!!1 Następną rzeczą, no moze nie rzeczą,która mnie szalenie denerwuje, jest ten ich KOT!!!!!!!!!!!!!!Małe to jakieś, obłe ruchach i do tego NIEBIESKIE!!!!Jak pajac jakiś, ten ich kot wygląda!!!Od samego widoku niedobrze mi się robi!!I coś mnie swędzi między pazurami i w pysku!!1A to tego ON wcale nie jest wychowany!! Nic, a nic!!!Łajza łazi po kanapach, stołach, blatach, szafach, włazi w pościel...No powiedzcie czy tak zachowuje się porządny czworonóg????No mówię Wam ten KOT TO JEDNA WIELKA PORAżKA WYCHOWAWCZA!!!!!!!!!!!!!!! Próbuję tym moim nieudacznikom tyćko pomóc w wychowaniu tego dziwaka, ale wdzięczności zadnej to ja nie widzę..... I do tego , wyobraźcie sobieten leniwiec, łapserdak,darmozjad ma ZAWSZE PEłNE MISKI!!!!!!Wiem co mówię , bomwidziała, na własne oczy!!!!W drzwiach WC wycieli ( w nowych drzwiach dodam ,durnie!) specjalny otwór, coby ten obleniec mógł przełazić.....Próbowałam kiedyś sforsować to przejście,ale świntuchy specjalnie dopasowali że mi tylko łeb przechodzi!!!!!Reszta nie da rady...I to ma być sprawiedliwość????Normalnie sadyści!!!!Ale kiedyś mi się udało.....ktoś nie zmknął drzwi po całości, więc w dogodnej dla mnie porze wparowałam tam i pożarłam wszystko!!!Trochę z zemsty, trochę ze złości, trochę w celach wychowawczych...Kto nie pracuje ten nie je Ha....No bo czy to jest sprawiedliwe, że ja która ciężko pracuje, od świtu do zmierzch, a czasami nawet w nocy, dostaję michę , a po posiłku nikt mi nie uzupełna pożywienia,tylko tę michę zabiera....I muszę czekać do następnej pory karmienia!!1 No normwlnie jak w anzlu jakimś,. No powiedzcie co bym im się stało, gdyby jak u tego popaprańca stale pełna była.....No pytam się co???/Po tym kocim posilku ( nie powiem całkiem smacznym)próbowałam pokazać NIEBIESKIEMU, gdzie swoje potrzeby ma załatwiać. Z tej śmiesznej donicy, zwanej kuwetą, wygrzebałam co nieco i zawartość w pysku przeniosłam, bardzo ostrożnie, do pok. kominkowego, na samiuśny środek.Trochę z żalu to uczynilam, bo ja wbrew wszystkiemu dobre mam serducho,Co on biedny będzie do jakiejś puszki robił.Zasypywał, pazury niszczył, męczył się coby wcelować JAK TU JEST TYLE NIEZAGOSPODAROWANEJ POWIERZCHNI!!!!!Tyle miejsca.Ale trochę z zemsty to zrobiłam..Żeby państwo zobaczyli że ten ich frymuśny pupilek, taki całkiem cacay nie jest!!! Denerwuje mnie też że on taki nieruchawy jest!!!1Leży, śpi, myje się...No kurde! Ile się mozna myć??!!No normalnie nic nie robi przez cały dzień!!!!-Darmozjad jeden!!!!
-
No dobra...... nie ma tych kapciuchów,więc pozwolę sobie ,swój punkt widzenia przedstawić....Powiadają że prawda leży zawsze po środku, ale jak dowiecie się jaki jest mój psi los, przyznacie , że racja leży po mojej stronie.....Zoja. Do tej (zastępczej ) rodziny trafłlam jakiś czas temu ( był to chyba 11.10.06, bodajże środa)Wielcy. pewni siebie ludzie, zabrali mnie od mojej Mamusi, braci i sióstr.Wsadzili do samochodu i szczęśliwy sen ożyciu w wesołej psiej gromadce diabli wzięli!!! W tym pojeździe mechanicznym, było niewygodnie jak jasna.....Chciało mi się siusiu, pić i wyć z rozpaczy!!!A ta kretynka cały czas mnie głaskała i jazgotała: -Ciii.....już dobrze.... cichutko psina.....-Gówno nie dobrze!!!Gdzie MOJA MAMA???z zestawem ,mlecznym??/Gdzie pytam??/Gdzie towarzysze zabaw, a mój dom??GDZIE????!!!!Ale ta baba tego, tego zrozumieć nie zdołała!! Jejku z kim mi przyjdzie żyć????Zaczęłam się całkiem powaznie obawiać, jakież to moje nowe życie będzie wyglądało??Nie zapowiada się dobrze, co więcej, zapowiada się całkiem źle!!!Te poaskudy zawieźli mnie do takiego faceta, co to znęca się nad zwierzętami( powinni Go zamknąć, jak Amen w pacierzu)Postawili mnie na stole i się zaczęło...... Obracali, przewracali, wyciągali na wszystkie strony!Zaglądali we wszystkie szpary.."może mi jeszcze ,pacany, w tyłek zajrzycie?"-pomyślałam wykończona.Ale Oni, apropos mojego tyłka mieli lepsze pomysły ( Boże daj mi siły..) Wcisnęli MI TAM COś DłUGIEGO, CIEńKIEGO I ZIMNEGO!!!Ochyctwo!! Zwyrodnialcy!!!Skąd Oni TAKIE pomysły biorą???Ale to nie byl koniec, o nie! To tylko takie preludium mojej niedoli....Łapserdaki , zaczęli mnie kłuć!!Raz w jeden pośladek,potem w drugi.Następnie jakieś ścierwo do pyska. Nie kiełbaska....kotlecik...O nie!!!1 Tylko jakieś gorzkie paskudztwo Potem, ten złoczyńca zajął się moimi uszami..Następnie wklepał jakieś pomyje w grzbiet!!No niech ich wszystkich pokręci!!!Zaczęłam się bać, i to nie na żarty!!!Mój strach był całkiem realny.... Po tych paskudnych doznaniach, pojechaliśmy wreszcie do mojego nowego domu.... Moje pierwsze wrażenie nie było najlepsze, a prawdę powiedziawszy, przeraziłam się koncertowo.... Cóż to za zapachy pałętały się po tej chałupie????Farby, lakiery...podłogi jak lodowisko...Makabra!!1Muszę to zmienić!!! I to jak najszybciej, nie ma na co czekać, tylko trzeba brać sprawę we własne łapy....Rozglądając się ,szukałam punktu tzw. centralnego, oś środka i.....no ..tego.....zmieniłam trochę zapach... I niech roznosi się po całej chałupie!!1Coby bardziej domowo, przytulnie było...Potem jeszcze w drugim kącie siusiu i jeszcze trochę..No ZROBIONE!!!Teraz chyba pójdę spać, bo zmęczona jestem okrutnie!! Leże ja sobie spokojnie , cichutko, a te ludziska biegają jak w ukropie!!1W łapach ścierki, szmaty, jakieś "psikacze"I takie białe w rulonie.....( świetnie się nadaje do porcjowania w małe kawałeczki)I co??? Ano to , że moje wysiłki, coby ład i porządek zaprowadzić, spełzły na niczym... Od jutra muszę się wziąć porządnie do roboty, żeby mi tu tymi konwaliami po nosie nie waliło!!!- ale to od jutra, bo dzisiaj to już nie mam siły....Jak już muszę tu z nimi , w tych warunkach żyć, muszę to zmienić...Ale od jutra.... Pozdrowienia Zoja...
-
No dobra...... nie ma tych kapciuchów,więc pozwolę sobie ,swój punkt widzenia przedstawić....Powiadają że prawda leży zawsze po środku, ale jak dowiecie się jaki jest mój psi los, przyznacie , że racja leży po mojej stronie.....Zoja. Do tej (zastępczej ) rodziny trafłlam jakiś czas temu ( był to chyba 11.10.06, bodajże środa)Wielcy. pewni siebie ludzie, zabrali mnie od mojej Mamusi, braci i sióstr.Wsadzili do samochodu i szczęśliwy sen ożyciu w wesołej psiej gromadce diabli wzięli!!! W tym pojeździe mechanicznym, było niewygodnie jak jasna.....Chciało mi się siusiu, pić i wyć z rozpaczy!!!A ta kretynka cały czas mnie głaskała i jazgotała: -Ciii.....już dobrze.... cichutko psina.....-Gówno nie dobrze!!!Gdzie MOJA MAMA???z zestawem ,mlecznym??/Gdzie pytam??/Gdzie towarzysze zabaw, a mój dom??GDZIE????!!!!Ale ta baba tego, tego zrozumieć nie zdołała!! Jejku z kim mi przyjdzie żyć????Zaczęłam się całkiem powaznie obawiać, jakież to moje nowe życie będzie wyglądało??Nie zapowiada się dobrze, co więcej, zapowiada się całkiem źle!!!Te poaskudy zawieźli mnie do takiego faceta, co to znęca się nad zwierzętami( powinni Go zamknąć, jak Amen w pacierzu)Postawili mnie na stole i się zaczęło...... Obracali, przewracali, wyciągali na wszystkie strony!Zaglądali we wszystkie szpary.."może mi jeszcze ,pacany, w tyłek zajrzycie?"-pomyślałam wykończona.Ale Oni, apropos mojego tyłka mieli lepsze pomysły ( Boże daj mi siły..) Wcisnęli MI TAM COś DłUGIEGO, CIEńKIEGO I ZIMNEGO!!!Ochyctwo!! Zwyrodnialcy!!!Skąd Oni TAKIE pomysły biorą???Ale to nie byl koniec, o nie! To tylko takie preludium mojej niedoli....Łapserdaki , zaczęli mnie kłuć!!Raz w jeden pośladek,potem w drugi.Następnie jakieś ścierwo do pyska. Nie kiełbaska....kotlecik...O nie!!!1 Tylko jakieś gorzkie paskudztwo Potem, ten złoczyńca zajął się moimi uszami..Następnie wklepał jakieś pomyje w grzbiet!!No niech ich wszystkich pokręci!!!Zaczęłam się bać, i to nie na żarty!!!Mój strach był całkiem realny.... Po tych paskudnych doznaniach, pojechaliśmy wreszcie do mojego nowego domu.... Moje pierwsze wrażenie nie było najlepsze, a prawdę powiedziawszy, przeraziłam się koncertowo.... Cóż to za zapachy pałętały się po tej chałupie????Farby, lakiery...podłogi jak lodowisko...Makabra!!1Muszę to zmienić!!! I to jak najszybciej, nie ma na co czekać, tylko trzeba brać sprawę we własne łapy....Rozglądając się ,szukałam punktu tzw. centralnego, oś środka i.....no ..tego.....zmieniłam trochę zapach... I niech roznosi się po całej chałupie!!1Coby bardziej domowo, przytulnie było...Potem jeszcze w drugim kącie siusiu i jeszcze trochę..No ZROBIONE!!!Teraz chyba pójdę spać, bo zmęczona jestem okrutnie!! Leże ja sobie spokojnie , cichutko, a te ludziska biegają jak w ukropie!!1W łapach ścierki, szmaty, jakieś "psikacze"I takie białe w rulonie.....( świetnie się nadaje do porcjowania w małe kawałeczki)I co??? Ano to , że moje wysiłki, coby ład i porządek zaprowadzić, spełzły na niczym... Od jutra muszę się wziąć porządnie do roboty, żeby mi tu tymi konwaliami po nosie nie waliło!!!- ale to od jutra, bo dzisiaj to już nie mam siły....Jak już muszę tu z nimi , w tych warunkach żyć, muszę to zmienić...Ale od jutra.... Pozdrowienia Zoja...
-
Heath Wielkie dzięki za komplementa!!! Miło, nawet bardzo, jak ktosik w te Zimową, nie zimową porę, parę milych słów napisze...Tym bardziej że jakaś "stagnacyja" budowlana trwa..... Byle do Wiosny...byle do wiosny>..... Serdeczne dzięki, za słowa, które to próżność mile łechtają....
-
Komentarze do Dziennik Budowy C33 - Rozważny i Romantyczka
alfreda odpowiedział kasia64 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
NARESZCIE!!!!!! Błąd mojego syna został po Japońsku ( jako-tako) zażegnany..Ufff....Teraz będę mogła na bieżąco śledzić Wasze postępy, a nie wydzwaniać , "gitarę" zawracać..co nowego!!!!! A tak nawiasem mówiąc TO U KASI NA BUDOWIE JEST ODLOTOWO!!! Żadne prochy nie są w stanie tego zapewnić!!!!! -
No i zbliżają się kolejne Święta.......Jakże inne od poprzednich...Mają inny smak, zapach , treść....W zeszłym roku , My na banicji,już bez mieszkania, I jeszcze bez domu, Święta spędziliśmy dość orginalnie...Bez klimatu, bez zaangażowania, jakos tak ...bylejak!!!! Teraz już nie!! Teraz inaczej!!! Wszystko mnie cieszy, rajcuje, sprawia frajdę!!1 NP. wczoraj do prawie trzeciej nad ranem ( w nocy)Gotowałam , piekłam i pichciłam. Chciałam wykorzystać nieobecność małżonka ( nocny dyżur) na wszystkie te prozaiczne czynności kuchenne , coby nie paskudzić sobie dnia....a mieć wszystko gotowe A dziś od rana, no nieco późnego rana, sama esencja Świąt, sam erzac .......Wybraliśmy się z małżem i Zojką do lasu....no nie to przesada...na sąsiednią działeczkę po drzewka Świąteczne...Samosiejek ci u nas skolko ugodno więc" po co grzyby do lasu nosić?" W efekcie mamy w domku dwa drzewka!!!1 Jedną dorodną sosnę w pokoju kominkowym i zwykły świerk w sieni.....Ale uwierzcie mi, ten zwykły świerk, jest tak piękny magiczny...no poprostu cudo!!!!Przy tej calej drzewkowej robocie uświadomiłam sobie JAK JA KOCHAM TAK ŻYĆ!!!! W TYM MIEJSCU I NA TYCH WARUNKACH!!!!POEZJA!!!! Zojka na spacerze też grzeczniusia, tylko coby gówna obcego nie znalazła!! Tedy, prze jak nieprzymierzjąc "RUDY 102" a ręka wydłuża się i wydłuża....... Na spacerku posprzataliśmy też tyćko teren przyległy..Papiery, i inne śmieciuchy walają się po okolicy ( z okolicznych budów) ale to nic..My mamy czas i ochotę!! Tamci inwestorzy zajęci są doglądaniem wykończeniówki i nie mają nawet pojęcia co może zrobić wiatr, lub Lisy.......Ta świadomość przyjdzie później, jak już zamieszkają..... Nasza uliczka robi się coraz bardziej zaludniona.... Moja ulubiona inwestorka ( ta co tak sam tyra na budowie, gdzieś opisywałam) zamontowała okienka i drzwi!!1 Domek , choć malusi ( Miły II z Muratora) WYGLĄDA PRZEPIĘKNIE!!!!!!!! nawet ładniej niż na firmowej aranżacji. Ciemny, grafitowy, dach z łażącym po kalenicy lunatykiem, białe okienka ze szprosami i rewelacyjne ( NAPRAWDĘ CUDNE) drzwi!!!!!1 Wielgachne, z dwoma naświetlami.....Normalnie bajka.... Natomias nasi najbliżsi sąsiedzi ( Ci co to mają taką samą dachówkę, któr to mnie początkowo lekuchno po ambicji dawała, że niby ta sama ) teraz podoba mi się całościowo!!! RACJĘ MIELICI CO TO PRAWILI, ŻE DZIELNICE CAŁE W INNYCH KRAJACH , MAJĄ TAKĄ SAMĄ DACHÓWECZKĘ, KU URODZIE MA TO SŁUŻYĆ!!!!! I rację mieli!!!! Domek sąsiadów również rośnie "w siłę" i urodę z każdym dnie zyskuje..Do tego ludziska milusie, przejmują się naszy stanem dróg, i czy aby to nie Oni przyczynili się do stanu faktycznego , traktu jezdnego ( ilość jeżdżących samochodów dostawczych) Ale przecież zawsze jest ktoś przed kimś... te samochody muszą jeździć, nie ma inaczej......Ale miło z Ich strony że nie jest to, dla nich bez znaczenia... Kończę powoli..idę delektować się Świętami.. Muszę jeszcze zapakować co nieco ( swój prezezencik , już ukradkiem przeczytałam REWELACJA!!!!! P. Marcin Szczygielski!!!Farfocle namiętności!!! No po prostu CÓŚ PIĘKNEGO!!! Gorąco polecam wszystkie Jego książki!!! Na chandrę , jak znalazł!)Acha i rybki jeszczę muszę sprawić....Mój mąż jakąś takĄ dziwną dzisiaj aluzję wysunął, że od momentu , kiedy w słowie drukowanym wyczytałam że rybki dobrze robią na główkę ( rozumek) u pieska , to On( czyli mąż) korzysta na tym....On akurat UWIELBIA RYBY!!! Strasznie nie lubię Ryb!!! Ich zapachu, wyglądu i smaku, ale dla Zojki się poświęcam......Kupuję, i karmię rodzinkę i pieska....COBY PSINA W TRYBIE INO MYK! ROZUMNIEJSZA SIĘ STAŁA.... WSZYSTKIM CZYTACIELOM MOJEGO DZIENNIKA I WSZYSTKIM BUDUJĄCYM I TYM ZAMIERZJĄCYM SIĘ BUDOWAĆ ŻYCZĘ JAK NAJSZYBSZYCH ŚWIĄT WE WŁASNYM DOMKU!!!!!!!!!!!!!!
-
No i zbliżają się kolejne Święta.......Jakże inne od poprzednich...Mają inny smak, zapach , treść....W zeszłym roku , My na banicji,już bez mieszkania, I jeszcze bez domu, Święta spędziliśmy dość orginalnie...Bez klimatu, bez zaangażowania, jakos tak ...bylejak!!!! Teraz już nie!! Teraz inaczej!!! Wszystko mnie cieszy, rajcuje, sprawia frajdę!!1 NP. wczoraj do prawie trzeciej nad ranem ( w nocy)Gotowałam , piekłam i pichciłam. Chciałam wykorzystać nieobecność małżonka ( nocny dyżur) na wszystkie te prozaiczne czynności kuchenne , coby nie paskudzić sobie dnia....a mieć wszystko gotowe A dziś od rana, no nieco późnego rana, sama esencja Świąt, sam erzac .......Wybraliśmy się z małżem i Zojką do lasu....no nie to przesada...na sąsiednią działeczkę po drzewka Świąteczne...Samosiejek ci u nas skolko ugodno więc" po co grzyby do lasu nosić?" W efekcie mamy w domku dwa drzewka!!!1 Jedną dorodną sosnę w pokoju kominkowym i zwykły świerk w sieni.....Ale uwierzcie mi, ten zwykły świerk, jest tak piękny magiczny...no poprostu cudo!!!!Przy tej calej drzewkowej robocie uświadomiłam sobie JAK JA KOCHAM TAK ŻYĆ!!!! W TYM MIEJSCU I NA TYCH WARUNKACH!!!!POEZJA!!!! Zojka na spacerze też grzeczniusia, tylko coby gówna obcego nie znalazła!! Tedy, prze jak nieprzymierzjąc "RUDY 102" a ręka wydłuża się i wydłuża....... Na spacerku posprzataliśmy też tyćko teren przyległy..Papiery, i inne śmieciuchy walają się po okolicy ( z okolicznych budów) ale to nic..My mamy czas i ochotę!! Tamci inwestorzy zajęci są doglądaniem wykończeniówki i nie mają nawet pojęcia co może zrobić wiatr, lub Lisy.......Ta świadomość przyjdzie później, jak już zamieszkają..... Nasza uliczka robi się coraz bardziej zaludniona.... Moja ulubiona inwestorka ( ta co tak sam tyra na budowie, gdzieś opisywałam) zamontowała okienka i drzwi!!1 Domek , choć malusi ( Miły II z Muratora) WYGLĄDA PRZEPIĘKNIE!!!!!!!! nawet ładniej niż na firmowej aranżacji. Ciemny, grafitowy, dach z łażącym po kalenicy lunatykiem, białe okienka ze szprosami i rewelacyjne ( NAPRAWDĘ CUDNE) drzwi!!!!!1 Wielgachne, z dwoma naświetlami.....Normalnie bajka.... Natomias nasi najbliżsi sąsiedzi ( Ci co to mają taką samą dachówkę, któr to mnie początkowo lekuchno po ambicji dawała, że niby ta sama ) teraz podoba mi się całościowo!!! RACJĘ MIELICI CO TO PRAWILI, ŻE DZIELNICE CAŁE W INNYCH KRAJACH , MAJĄ TAKĄ SAMĄ DACHÓWECZKĘ, KU URODZIE MA TO SŁUŻYĆ!!!!! I rację mieli!!!! Domek sąsiadów również rośnie "w siłę" i urodę z każdym dnie zyskuje..Do tego ludziska milusie, przejmują się naszy stanem dróg, i czy aby to nie Oni przyczynili się do stanu faktycznego , traktu jezdnego ( ilość jeżdżących samochodów dostawczych) Ale przecież zawsze jest ktoś przed kimś... te samochody muszą jeździć, nie ma inaczej......Ale miło z Ich strony że nie jest to, dla nich bez znaczenia... Kończę powoli..idę delektować się Świętami.. Muszę jeszcze zapakować co nieco ( swój prezezencik , już ukradkiem przeczytałam REWELACJA!!!!! P. Marcin Szczygielski!!!Farfocle namiętności!!! No po prostu CÓŚ PIĘKNEGO!!! Gorąco polecam wszystkie Jego książki!!! Na chandrę , jak znalazł!)Acha i rybki jeszczę muszę sprawić....Mój mąż jakąś takĄ dziwną dzisiaj aluzję wysunął, że od momentu , kiedy w słowie drukowanym wyczytałam że rybki dobrze robią na główkę ( rozumek) u pieska , to On( czyli mąż) korzysta na tym....On akurat UWIELBIA RYBY!!! Strasznie nie lubię Ryb!!! Ich zapachu, wyglądu i smaku, ale dla Zojki się poświęcam......Kupuję, i karmię rodzinkę i pieska....COBY PSINA W TRYBIE INO MYK! ROZUMNIEJSZA SIĘ STAŁA.... WSZYSTKIM CZYTACIELOM MOJEGO DZIENNIKA I WSZYSTKIM BUDUJĄCYM I TYM ZAMIERZJĄCYM SIĘ BUDOWAĆ ŻYCZĘ JAK NAJSZYBSZYCH ŚWIĄT WE WŁASNYM DOMKU!!!!!!!!!!!!!!
-
Gwiaździste Prymulki - Komentarze
alfreda odpowiedział Anna Wiśniewska → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
No słuchaj kobito, JAK JA CI ZAZDROSZCZĘ tych relacji zwierzątkowych!!!!! Aż mnie cholera po kłykciach lata!!!! No bo czemu te moje ścirze w zgodzie żyć nie chcą????? A z drzwiami, to u nas było podobnie ( cena za montaż-150 pln szt.) Chyba na łepetynę upadli??!1 Kto w dzisiejszych czasach zarabia ponad 1000 pln??? Bo Bo tyle by u nas wyszło za montaż 7 szt.!!! Nasz stolarz ( powolny i dokładny)wziął za wszystkie tyle!!!! Więc można taniej! Jednym się opłaca! Domek jak w kolorkach , to zaraz tak jakoś cudnie się robi....Wypasionie?? ( jejku jakie wyrazisko mi wyszło?) Fajnie że macię kaskę z US!! Wiem..wiem krótka jej żywotność, ale co by było "GDYBY" NIE UCHWLILI TEJ USTAWKI O ZWROCIE VATT???? Większość z nas nie podciągnęła by z robotą!!! Jeszcze raz wyrazy ZAZDROśCI WZGLEDEM ZWIERZYNY......Oj szczęśliwa z Ciebie niewiasta...szczęśliwa..... -
Chyba raczej nie....Chociaż tak do końca przekonana nie jestem.....W dalszym ciągu kupuję Muratora ( chociaż tam prawie same powtórki nieoceniona dla budowniczych w trakcie, a nie po fakcie) ale kupuję i czytuję...W dalszym ciągu uwielbiam przeglądać projekty domów,i uwielbiam oglądać programy TV traktujące o budowach, urządzaniu wnętrz... Taka jednostka chorobowa Ale nie zamieniłabym się z powodu WARIACJI RYNKOWYCH! Te ciągle rosnące ceny, brak fachowców z prawdziwego zdarzenia ( znajomość rzeczy i cena dla ludzi)i kłody rzucane pod nogi przez rządzących...Likwidacje ulg, rosnące podatki...Ech szkoda gadać!!!!Z tych, w/w powodów cieszę się że to już za mną..Ale tak, to cieszy się każdy kolejny inwestor,współczując kolejnym szaleńcom...Ale jakoś w końcu wszystkim się udaje......i cieszą się że mają to za sobą , współczując NOWYM......A domki rosną po mimo wszystko....
-
Eee...tam...Zaraz czarne.... Prawdę gadam...A na Kasię 64 też przyjdzie pora, tylko niech się kobitka trochę umocni w działaniu. Coby jej przedwcześnie nie straszyć!!!! A tak nawiasem mówiąc..Co ja biduleńka mogę ,że mam taką spapraną wyobraźnie, ciężkie przeżycia i bogate w dziwadła doświadczenia....
-
Fajną książkę powiadasz???? A miło, miło... Ale to fajne czasy były!!!! Teraz gdy nadeszła pora już spokojniejszej egzystencji z rozrzewnieniem wspominam czasy budowlane...I chociaż się człowiek wścieka, liczy groszem się staje, to były PIęKNE CZASY, OJ PIęKNISTE!!!! Biedni Ci którzy pozbawieni takich doświadczeń i czasmi ( ale tylko czasami) żałuję że tak szybko to wszytko przelaciało......
-
Olkalybowa Wczoraj dekorowaliśmy choineczki w naszym zagajniku na dworze...Pies, z wiadomych powodów miał areszt domowy. Powiesiliśmy światełka, a kabel prądowy zakopaliśmy, coby psiurze nie przyszło do łepetynki, podłączyć się do fazy.....Zamaskowaliśmy kłującym igliwiem ( jakoś nie przepada za kolcami w paszczy) Jakież było moje zdziwienia jak dzisiaj rano, prosto jak po sznurku Zoja do kabelka wędrowała.... Nie wiem jak to będzie?? Jak długo wytrzyma nasza świetlana sosenka w ogrodzie????