
noc
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1 303 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez noc
-
Dom przedwojenny - ocieplać czy nie?
noc odpowiedział Kubass → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Jeśli już grzyb jest w domu, to oczywistością jest niewystarczająca wentylacja lub jej brak. Ocieplenie jeszcze pogorszy sytuację. Najpierw trzeba zająć się wentylacją, uczynić ją sprawną i wydajną, "uzdrowić pomieszczenia" od grzyba, a jak się powiedzie, to izolacja. -
KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami
noc odpowiedział d7d → na topic → Nie tylko budowa
Co za różnica kto będzie kompromitował Polskę? Choć może obecny wybraniec, zrobi to bezkonkurencyjnie, ma już przecież 5 lat stażu i ciągle się uczy. -
KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami
noc odpowiedział d7d → na topic → Nie tylko budowa
Choć nie ma odpowiedzi w temacie, to konsumenci swoimi wyborami codziennie to potwierdzają. Przecież ten surowiec z dodatkiem barwnika, aromatu i jakiegoś lepiszcza, codziennie jest spożywany całymi tonami przez zadowolonych nabywców. Nie ma nic lepszego na poranne śniadanie:D. Ciekawi mnie, jesteś już w grupie szaleńców? Rozpoznali? To chyba jednak nieszkodliwe szaleństwo związane z odkryciem prawdy, bywają gorsze. Nie potrzebujesz kombinezonu, którego rękawy zazwyczaj wiążą inni. Tam w tym memie jest błąd, lekarz jak najbardziej nie ma zakazu mówienia. Może mówić, byle dobrze. PS A w temacie. Jak mówią wieści za Świata, covid nic sobie nie robi ze wzrostu temperatury i upałów, zachorowania rosną jak gdyby nigdy nic. Mimo ponad 30oC ilość zakażonych rośnie zamiast spadać. Jest źle, liczyłem na wygaszenie pandemii z nadejściem upałów. Dobrze że u nas spada, mimo braku upałów i kłopotów służby zdrowia z deficytem sprzętu. Tak przynajmniej objawił rząd ustami prezydenta:D, wygrywamy tą wojnę! -
Co byś zmienił(a), budując jeszcze raz
noc odpowiedział am → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Dlaczego kuchnia "powinna być zamknięta"? Do czego "więcej powierzchni tym lepiej"? Są aspekty, w których "więcej powierzchni tym gorzej", choć nieliczne. -
O, to to. Poleciłem elektrykowi zamontować gniazda w łazienkach, w miejscach na ewentualne grzejniki elektryczne, gdyby zaszłą taka potrzeba. No i założył, na vivat. WM z rekuperacją, suszy nawet grube ręczniki w ciągu kilku godzin, latem gorąco naturalne, a zimą żona "musi mieć" w łazience 25-26 oC i to też wystarcza na wysuszenie:D. Montaż grzejników został zaniechany, nie znalazło się dla nich miejsce w naszym domu, nie ma ani jednego.
-
W dobrze wentylowanym domu, np. z wydajną WM, po wieczornej kąpieli na ranny prysznic, grube ręczniki kąpielowe są już suche. Wystarczy je rozwiesić rozłożone "w pół" na poziomym drążku. Obecnie "zimniejszy okres lata" oznacza brak konieczności chłodzenia, a ty włączasz ogrzewanie:lol2:? Jesli temperatura spadnie do np. 22oC jestem przeszczęśliwy, ale na ogół panuje 28-38oC. To już wymyślono takie przyrządy, które pozwoliłyby zmierzyć te "straty"? Jeśli są jakieś, to niemierzalne, szkoda sobie tym głowy zawracać. Jakiekolwiek mieszanie podłogówki z grzejnikami, to gorszy komfort i wyższe koszty instalacji, albo podłogówka albo grzejniki. Do nowszych domów jednorodzinnych, najlepsze jest OP po całości, bez grzejników nawet w łazienkach przy wydajnej wentylacji. A grzejniki do biur, hoteli, magazynów, sklepów itp. gdzie wyłączenie ogrzewania na weekend, może dać jakieś mierzalne oszczędności.
-
Aby kuną karmić, musiałbyś ją najpierw pojmać. Rada jak z maścią na szczury. Poza tym, nie sądzę by znalazł się ptak, który da sobie radę ze zdrową dorosłą kuną, to błyskawica walki, szybka i silna. Może orzeł, ale orły są zbyt ociężałe i leniwe, poza tym śpią w nocy. Solidny dach, to najlepsze zabezpieczenie. Ale dobrze ułożony dookoła domu pastuch daje radę. Od dwóch lat ani stuknięcia w dachu, a próbowała gadzina we wcześniejsze dwie zimy. Raz w nocy coś łomotnęło o taras, parę tygodni po montażu pastucha. Po chwili wyszedłem sprawdzić, ale nic nie znalazłem, żadnej przewróconej rzeczy domowo-ogrodowej, chyba to kuna spadła po strzale elektrycznym. Od tej pory już nie pojawiła się, dostała klapsa i znalazła sobie coś innego. U mnie pastuch działa, a byłem zdesperowany, nocne pobudki, porozwalane gąsiory, kosze, powyciągana pianka, itp. Aha, mam 2 druty w odległości kilku cm od siebie, + i -, cały dom opasany po ścianie. A co ma kuna do weganów? Nie-weganie mieliby ją sobie serwować na obiad? Każdego zwierzaka szkoda zabijać bez potrzeby. Dlatego chronię się pastuchem, nie zabije, ale zwierzę popamięta do końca swoich dni. Kuna nic sobie z psów nie robi. Małych nie boi się, a dla większych jest zbyt szybka i zwinna. Jest nie mniej zwinna niż wiewiórka, bo przecież poluje na nie, musi być wręcz szybsza. Raz widziałem nocne polowanie kuny na wiewiórkę. Kuna nic sobie nie robiła z naszej bliskości, gdy zapalałem latarkę, oba zwierzaki nieruchomiały na wysokości 7-8 mt na drzewie, gdy gasiłem światło, wiewiórka ruszała a za nią kuna. Na rzucane patyka na postrach nie reagowała. W końcu zniknęły gdzieś wyżej w gęstszych gałęziach.
- 1 069 odpowiedzi
-
Oho, a od czerwca to kocioł zacznie produkcję gazu, nadwyżkę oddasz do sieci:lol2:. Oczywiście żart, ale coraz mniej paliwa potrzeba na sezon zimowy, ale wzrastają potrzeby na energię w lecie. Na chłodzenie. Czy tylko mnie się tak wydaje, czy tez macie takie odczucia? Znikają cztery pory roku, a od dwóch lat można odróżnić dwie, przynajmniej w pd-zach Polsce. Mamy chłodną porę deszczową, od listopada do marca, oraz gorącą porę suchą, od kwietnia do października. Zapotrzebowanie na energię zdaje się zrównywać, bez względu na porę roku, z zaznaczonym wierzchołkiem grudzień-luty i następny czerwiec-sierpień. Się porobiło, mówią że nie ma żadnego ocieplenia, a zmian klimatycznych nie trzeba szukać w statystykach i tabelkach, każdy to widzi.
- 15 421 odpowiedzi
-
- 01.17
- 12.16
-
(i 114 więcej)
Oznaczone tagami:
- 01.17
- 12.16
- abc instalacji
- alarmy
- antywłamaniowe
- architektura
- beton
- bezpieczeństwo
- bojler
- bramy
- bramy garażowe
- budowa
- cwu
- cyrkulacja
- dachy
- dom
- dom bez granic
- domek letniskowy
- domy drewniane
- drenaż
- drzwi
- działka budowlana
- dzienniki budowy
- eklektyczne
- ekogroszek
- ekologiczne
- elektryczność
- elewacje zewnętrzne
- fasada
- firany
- fontanny ścienne
- fundament
- fundamenty
- fundamenty i piwnice
- garaż
- garaże
- gaz
- gazem
- gazu
- gres
- grupy budujące
- hyde park cegła
- instalacje
- inteligentne instalacje
- izolacja
- izolacje
- jakie macie zużycie
- kaskady
- klimatyzacja
- kominki
- kominy
- koszenie trawników
- koszt ogrzewania domu samym gazem
- kotły
- lista płac wykonawców
- materiał
- miedź
- mieszkanie
- my z mieszkań
- nieruchomości
- o oblicówkach
- ogród
- ogrody
- ogrodzenia
- ogrzewanie
- ogłoszenia drobne
- okna
- osb
- oświetlenie
- pilawa
- piwnica
- plan
- poddasze
- podjazdy
- podłoga
- podłogi
- podłogówka
- pokój
- pompa ciepła
- pompy ciepła
- powierzchnia działki
- prąd
- projekt
- projektant
- projekty
- przemyślany
- przyłącza
- pustak
- płacicie?
- rachunek
- rekuperacja
- schemat
- schody
- ściany
- ściany wodne
- ścieki
- solary
- sswin
- stodo 12
- stropy
- taras
- thermobel
- tynki
- wentylacja
- więźba
- wizualizacja
- wnętrza
- woda
- współczynnik
- wykończenie ścian
- wymiana doświadczeń
- zasłony
- zewnętrzne
- zużycie
- zużycie prądu
- ławy
-
Czy ktoś przygotowywał rydze z tego źródła; https://twoja-gazetka.pl/makro-gazetki/gazetka-47443-37 Mimo że w mojej zamrażarce leży trochę osobiście zebranych borowików, to chodziły za mną rydze. Wczoraj zakupiłem, dzisiaj udusiłem na maśle i...wyrzuciłem do kosza. Nie dały się zjeść, były gorzkie, obawiałem się zatrucia. Szczerze pisząc, to nawet nie pachniały jak rydze. Te, które pamiętam osobiście zebrane, tak ok. 6-8 lat temu, to była rozkosz dla nosa i podniebienia, te z Makro nie miały z nimi nic wspólnego. Zjadłem chyba z cztery i obym się nie zatruł.
-
Kto "WY"? Nie jestem towarzyszem, by do mnie "wy" pisać, skończ z tym pzprowskim podejściem. Nie reprezentuję tutaj żadnej nieokreślonej grupy, która miałaby zarabiać na "walce z CO2", piszę o zjawiskach, które obserwuję na co dzień. Skąd to :"nie chcecie", "walczycie z CO2"? Jeśli zwiekszona ilość CO2 powoduje szybki wzrost temperatury na ziemi, to należy ograniczać to zjawisko. Oczywiście musiałoby to być ogólnoświatowe działanie, decyzje i presja rządów na to, moje działanie, ani nawet ogólnopolska akcja ograniczania emitowania CO2 niczego nie zmieni. Działania człowiek są tylko jednym z kilku elementów wpływających na klimat i powietrze na Ziemi i niekoniecznie działania proekologiczne zahamują szybkie zmiany klimatu. A walka z suszą nie jest prosta, jeśli deszcze nie padają. Latem w roku ubiegłym, byłem nad rzeką, którą kilka lat temu pływały kilkunastoosobowe łodzie wycieczkowe. Ujrzałem wstęgę roślin wodnych, sterczących wysoko w górę, łącznie z trzcinami. Nie było możliwości płynięcia tam kajakiem, nie mówiąc o jakiejkolwiek łodzi z silnikiem spalinowym. Ani kawałka lustra wody, rzeka praktycznie wyschła. Nie będzie deszczu, to i żadna retencja nas nie uratuje. Retencja może tylko zatrzymać wodę, jeśli ona płynie-fizycznie istnieje, wyschnięcie zmieni koryto rzeki w rząd suchych okręgów, jak suche paciorki.
-
Może i tak. Ale jeśli tak jest, oszczędzimy na ogrzewaniu, a wydamy na chłodzenie. Jak się nie obrócisz, to to samo z tyłu będzie. Nie ma się z czego cieszyć, jesteśmy krajem ubogim w wodę, a susze będą coraz większe i dokuczliwsze. Katastrofa nam grozi, na pustyni zboża,. warzywa i owoce nie urosną.
-
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
To prawda, pierwsze co uderza po wejściu do lokalu, to właśnie zapach. Parokrotnie zdarzyło mi się obrócić na pięcie, gdy w nos uderzył odstręczający odór. Przede wszystkim czuć zapach jakiegoś starego zjeczałego oleju, w takich zaniedbanych lokalach. -
Czyli co, areał pustyń zmniejsza się? Śniegi, kwitnące łany kwiatów, tego wcześniej nie było, przynajmniej ja nie słyszałem. Ufff, czyli naukowcy łżą, cały czas głosili o coraz większych obszarach pustyń. Powinni Murator Forum poczytać, poznaliby jedyną najprawdziwszą prawdę o sytuacji na Ziemi. Niepotrzebnie tymi pomiarami i obserwacjami sobie i innym doopę zawracają.
-
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
Nie zawsze jada się w domu. Mój tryb życia tak wygląda, że niekiedy jestem zmuszony zjeść po drodze cokolwiek, czy wręcz na kilkudniowych pobytach poza domem. W sezonie ciepłym, dość często się to zdarza. Nie zawsze mam możliwość pzrygotowywać jedzenie w domu. Jeśli cokolwiek pzrygotowuję z mięsa mielonego, także osobiście wolę kawałek mięsa kupić, w domu umyć i zmielić. Także lubię wiedzieć co jem. -
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
Z masłem, kardamonem i cynamonem mogę wypić, ale cukru w kawie nie znoszę. Z koniakiem czy "Irish cream" zabierasz kawę do picia w podróży:o? Jaki macie limit na Florydzie, 0,05%? Odbiegliśmy od tematu. Od lat w zasadzie nie jadam burgerów, chyba ze głód w podróży skręca kiszki. Paru znajomych poleca jedną burgerownię na podorędziu, "Burger House", jakoś nie mogę się przekonać. Gdy mam trochę czasu i posiłek w planie, zawsze wybieram tradycyjną restaurację, nie mam wiary w smakowitość burgera. Może dlatego, ze nigdy nie jadłem takiego, który by mi smakował? Może jest podobnie jak z kebabem? Parokrotnie jedzony czy raczej próbowany w Polsce, powodował raczej chęć wyplucia niż przełknięcia, do czasu. Gdy pewnego razu spieszyłem się podróżując w Niemczech, trafiłem na turecki kebab, zamówiłem i... zjadłem ze smakiem! Byłem mocno zaskoczony, kebab może być smaczny. Może trzeba z kawałka jakiegoś Angusa samodzielnie pzrygotować ten burger, może da się zjeść i mięso się nie zmarnuje? -
Mnie się też nasze-Polskie ocieplenie podoba, nigdy nie byłem zwolennikiem mrozu i śniegu. Ale to "ocipienie", wiąże się chyba nierozerwalnie z upałami niespotykanymi wcześniej i suszą od maja do września. A to już zdecydowanie mi się nie podoba. Niektóre kraje jeszcze bardziej cierpią wskutek niedomiaru zimna, czy raczej nadmiaru ciepła. Jeśli tak dalej pójdzie, także u nas niedługo potrzeba chłodzenia będzie przewyższać potrzebę ogrzewania. Podobają ci się ciągłe temperatury 30-38oC latem i brak opadów? Gdyby udało się pogodzić dawne lata i obecne zimy byłby raj na ziemi. Ale niestety nie da się i chyba nie zależy to od nas, albo nie tylko od nas. Róbmy ciepłe zimy, a latem wysoką temperaturę wyrzucajmy w kosmos:lol2:.
-
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
Ja pijam kawę zdodatkiem spienionego mleka, to wszystko. Czasami zdarza bi się taką zabrać w podróż w termokubku. Ale np. żona lubi kawę ze spienionym mlekim, do tego odrobina masła Ghee, cynamon, kardamon i jeszcze cukier na dokładkę! Taka multikawa. -
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
I słusznie. Nic nie tracisz, wątpię byś cokolwiek stamtąd przełknął. Nie wiem jak to możliwe, ale ludzie tam regularnie jadają! Ale kawę da się wypić, nie jest lepsza, ale też i nie gorsza niż gdziekolwiek, w przeciętnych kombajnach kawowych. Zwykły, prosty standard. -
Najlepszy burger jaki jadłem (i to bez mięsa)
noc odpowiedział nykulla → na topic → Przepisy kulinarne - o gotowaniu i nie tylko
Tytułem wątku autor chyba nie kłamie, skoro lepszego nie jadł? Tak szczerze, to nie pamiętam kiedy jadłem burgera, który by mi smakował. Inna sprawa, że burgery jadam rzadko od lat, 1-2 razy w roku, gdy głód skręca kiszki, a nie mam czasu na zjedzenie normalnego obiadu. Czasem się zdarza, za późny wyjazd z domu, jakieś korki. Wpadam wtedy oczywiście w jakąś sieciówkę, z żarciem które tylko głodny i bezpański pies by zjadł. Ale człowiek da radę! Kilka lat temu w pośpiesznej podróży byłem tak głodny, ze zamówiłem sobie dwie sztuki:D! Zanim jakoś zjadłem pierwszego, drugi wystygł. Nie dało się tego zjeść, mimo że nadal byłem głodny, po pierwszym kęsie wylądował w śmietniku. Nie wiem, jak ludzie regularnie te świństwa jadają? Kilka miesięcy później, spiesząc się gdzieś na trasie i mając w pamięci ten wyrzucony burger, zamówiłem jakieś kawałki kurczaka w panierce. Myślałem, że nic gorszego mi się nie zdarzy niż te burgery, myliłem się. To nawet nie był kurczak, jakaś masa sklejona nie wiadomo czym. Wyplułem pierwszy kęs i w najbliższym spożywczaku kupiłem pieczywo i tuńczyka w sosie własnym. Ale kawę pijam stamtąd bez oporów, jakoś kawę umieją zrobić normalną, da się pić. -
Nie martw się o miliard Chińczyków więcej, szybki wzrost został zahamowany, a niedługo pewnie Chiny pójdą śladem starej Europy. Starzejące się społeczeństwo i model rodziny 2+1 się tam zapowiada. Bardziej martwiłbym się o Indie, a jeszcze bardziej o wzrost ludności w Afryce. Tyle, że w krajach biednych, gdzie szybko przybywa ludzi, konsumpcja jest na niskim poziomie. Konsumpcjonizm jest rozbuchany w krajach, gdzie praktycznie wzrost liczby ludności został zahamowany. Może też stąd, wzięło się produkowanie wszystkiego, byle tylko wytrzymało okres gwarancyjny. Nie ma dla kogo produkować. Jednostkowe ratowanie planety, nic nie znaczy dla Ziemi, służy wyłącznie uspokojeniu własnego sumienia. Nawet gdyby wszyscy mieszkańcy Polski, zawzięli się ne przyjazne środowisku życie, to i tak nic to nie zmieni w skali planety. Potrzeba tego na całej planecie, by odczuć jakiś skutek. A i to nie jest powiedziane, by udało się zatrzymać niewątpliwy wzrost temp. Siły natury są ogromne, wpływ człowieka jest tylko częścią postępujących zmian. Bez udziału człowieka na Antarktydzie rosły niegdyś palmy, to pokazuje skalę człowiek-natura. Czym innym jest zatruwanie środowiska, zaśmiecanie planety, tu człowiek jest głównym szkodnikiem. Ale tu wątek o CO2 i o tym mowa.
-
@Adam, oczywiście woda nie ginie, na Marsa nie poleci, ale niekoniecznie musi padać, albo może padać akurat tam, gdzie w żaden sposób opady nie są potrzebne. Klimat może tak się zmienić, że padać będzie głównie nad oceanami czy na Antarktydzie. Jest to możliwe przy globalnym ociepleniu czy nie? Ano jest. Gdy Europa stepowieje, albo pustynnieje, to cóż nam po deszczu na Pacyfiku? Czyż nie widzisz na swojej ziemi, a taką chyba posiadasz, coraz większego deficytu opadów? Nawet gdyby wszyscy Polacy ograniczyli konsumpcję do minimum i żyli jak za króla Ćwieczka, to w skali Ziemi będzie niczym. Nawet gdyby cłąy Świat przestawił się na prośrodowiskowe życie, to i tak nie wiadomo czy cokolwiek pomogłoby to ziemi. Siły natury są ogromne, a działalność człowieka jest tylko jednym z elementów przyczyniającym się do zmian na Ziemi. Na pewno nie przestaniemy ogrzewać domów, bo to prowadzi do ocieplenia. Zaśmiecanie i zatruwanie środowiska, to całkiem inne zagadnienie i tu już człowiek jest głównym szkodnikiem. Gleby żyzne w niektórych rejonach są tak skażone przez człowieka, ze już nie nadają się pod uprawy, a będzie tylko gorzej. I nic tego nie powstrzyma, bo potrzeba więcej i więcej. Aż cały Świat dobije do swej granicy możliwości i stanie przed ujemnym wzrostem, jak w Europie Zachodniej.
-
Dom 75 m KOSZT BUDOWY
noc odpowiedział Aleksandra2020 → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Odnośnie ogrzewania. Patrząc na to co dzieje się z klimatem obecnie, można przewidywać ten trend w najbliższej przyszłości. Czyli wszelkie drogie źródła ciepła z niskim kosztem bieżącego ogrzewania, będą coraz mniej opłacalne. Podobnie z grubością ocieplenia, inwestycje w pogrubianie mogą nie mieć sensu, bo sezon grzewczy coraz krótszy i wymaga coraz mniej paliwa. By nie było tak różowo, paliwa (jakiekolwiek) ciągle drożeją i nie zapowiada się by to się zmieniło. Obecne normy ociepleń, są już dość wymagające jak na nasz klimat, zwiększanie ocieplenia daje coraz mniejsze oszczędności i nie zawsze ma sens. A trzeba brać również pod uwagę, chłodzenie domu w letnie upały. Jak czytam, to obecne ceny za robociznę wzrosły horrendalnie. Przed 8 laty, robocizna SSZ domu pow. 150m2 kosztowała 50 tys zł, a miałem ofertę na 35 tys zł, tylko ekipa była niewiadomej jakości pracy. Jak czytam o 100 tys zł za sam fundament, to paranoja jest, a inflacje jest niby prawie żadna, więc co się dzieje? W kosztach materiałów budowlanych, może nie ma takiego wzrostu, ale ceny pędzą w górę. Obecnie wolałbym się chyba wstrzymać z budową, za kilka lat nieuchronnie będzie kryzys i przynajmniej w wykonawcach można będzie przebierać. Z drugiej strony, jeśli ktoś przetrzymuje majątek w gotówce, to może lepiej inwestować w dom, bo inflacja/wzrost kosztów będzie większa, niż budowanie w dogodniejszych dla inwestora czasach/kryzysie. -
Prognozowanie zużycia energii (prądu) do ogrzania domu, ma się tak, jak prognozowanie opadów śniegów tej zimy, ze średniej opadów białego puchu w XX wieku. Jakieś konkretne policzenie OZC, przybliżyłoby tą wartość. Ale i tak dokładnej odpowiedzi nie da, zbyt dużo zmiennych. Wahania temperatur na zewnątrz i wewnątrz, jakość wykonania ocieplenia, ilość dni słonecznych itd., itp.
- 5 odpowiedzi
-
- dom
- energia końcowa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W czym ten arbiton taki najlepszy? Jakakolwiek folia, to tam pomoże jak umarłemu kadzidło. Najlepszy jest taki, który kupisz przy okazji kupowania paneli. Nie może być zbyt cienki, gdyż nie wytłumi pogłosu paneli. Ani zbyt gruby, bo trzeba będzie podnosić zbytecznie temperaturę zasilania. Jakiś niedrogi i niezbyt cienki ani gruby-taki jest najlepszy, reszta to legendy i marketing by wywindować cenę dla "wymagających".
- 15 odpowiedzi
-
- jaki
- ogrzewanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To naturalne w pewnych, określonych okolicznościach. Jeśli w życie wkrada się niepewność co do dnia jutrzejszego, pojawia się obawa przed nadchodzącymi trudnymi czasami, to zaczyna się ruch w interesie. Albo gdy społeczeństwo gwałtownie bogaci się, zamienia ciasne mieszkania na duże lub komfortowe domy. Z jakimi przyczynami mamy teraz:(, to już niech każdy sobie odpowie.