Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Forest

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Forest

  1. Jak nie ma mnie w domu to musze go izolowac. Moje koty po prostu zle sie czuja z obcym na swoim terenie i nie chce ich stresowac niepotrzebnie. Poza tym Forest nie daje mu korzystac z kuwety i czasami z misek wiec nie moge narazac Dymka na glod i przepelniony pecherz:)
  2. U mnie sa same kocury a Forest to przywodca, ale bardzo lagodny Koty raczej go kochaja niz sie go boja. A biedny Dymek jeszcze nie poznal sie na Forescie i nie wie, ze to tylko pokazowka. Oby domek znalazl sie jak najszybciej bo od poniedzialku Dymek bedzie sam cala noc i prawie caly dzien. Dopiero po pracy bede go wypuszczac "na pokoje". Szkoda go, poniewaz to bardzo towarzyski kotek. No i chcialby zaprzyjaznic sie z kotami, ale z Forestem prawie na karku trudno mu to zrobic.
  3. Kocurek przyblakal sie do firmy mojej kolezanki. Byl strasznie wychudzony i wprost lgnal do czlowieka. Poniewaz firma lezy bardzo blisko Alei Krakowskiej kotek nie byl tam bezpieczny. Pewnie zostal wyrzucony z samochodu, tak, jak czesto tam sie zdarza. Kolezanka jest bardzo uczulona na koty wiec zadzwonila do mnie z prosba o pomoc. No i kotek jest u mnie. Nadrabia teraz glodne dni i powoli zapoznaje sie z moimi kotami. Z pierwszego przegladu u weta wynika, ze kot nie ma swierzbu, grzybka, powiekszonych wezlow chlonnych. Mial pchelki, ale juz wytluklam Frontlinem. Kocurek zostal tez odrobaczony pierwsza dawka Drontala oraz zostal przetestowany na bialaczke i FIV. Oczywiscie wynik negatywny, wiec kotek jest zdrowy. Znajdusek ma okolo 11 miesiecy i jest pieknie dymny pregowany. Jeszcze nie widzialam takiego koloru. Nazwalam go Dymek. Dymek kocha ludzi, uwielbia mizianki i spanie na kanapie. Nie wiem, czy wczesniej byl niewychodzacy czy tez wychodzil. Jego zachowanie wskazuje, ze raczej nie wychodzil, ale jak jeszcze krecil sie kolo firmy kolezanki to przyniosl jej myszke Mysle, ze bedzie mu dobrze i w domku niewychodzacym i w wychodzacym, oczywiscie w bezpiecznej okolicy. Teraz powoli Dymek szuka domku. Czeka go jeszcze drugie odrobaczenie, szczepienie i kastracja. Moze isc do nowego domku juz, jesli ktos bedzie wolal sam kontynuowac te zabiegi. Dymek pieknie uzywa kuwety, zjada wszystko z miseczki i ciagle szuka kogos do pomiziania. U mnie niestety nie ma zbyt wielu okazji do mizianek poniewaz mam 5 kotow i wszystkie strasznie miziaste i zazdrosne. Przez to chyba Dymek nie czuje sie u mnie zbyt dobrze. Poza tym Forest - przywodca stada chodzi za nim caly czas i zneca sie nad nim psychicznie. Utrudnia mu dostep do kuwety i misek wiec Dymek wiekszosc czasu spedza w osobnym pokoju. Musi znalezc dom gdzie bedzie mu lepiej i gdzie bedzie dopieszczony. A oto Dymek: http://img429.imageshack.us/img429/6717/20051022dymek19pn.th.jpg http://img429.imageshack.us/img429/7030/20051022dymek21ip.th.jpg http://img429.imageshack.us/img429/1753/20051022dymek30jb.th.jpg http://img429.imageshack.us/img429/6458/20051022dymek40fs.th.jpg http://img429.imageshack.us/img429/9049/20051022dymek5gk.th.jpg Osoby zainteresowane prosze o tel. 0-608 660 378 poniewaz nie moge zbyt czesto zagladac na forum.
  4. Ksiazka ma sie ukazac w listopadzie, o ile wydawnictwo wyrobi sie. Nie ma sie co oszukiwac, nie jestem dla nich priorytetem Zaraz wysle Ci na pm tytul. Bedzie mi milo jesli przeczytasz, chociaz mam pelna swiadomosc, ze moze sie raczej nie spodobac. Sama w tej chwili mam w stosunku do niej mieszane uczucia. Zbyt duzo w niej rozpaczy, emocji itp. No, ale przynajmniej jest szczera. Rowniez pozdrawiam
  5. Marek Aureliusz Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego. Camus, Albert Tak, na tym świecie można być na wojnie, małpować miłość, torturować bliźniego, albo po prostu, robiąc na drutach, mówić źle o sąsiedzie. Ale w pewnych wypadkach ciągnąć dalej, tylko ciągnąć dalej, oto, co naprawdę jest nadludzkie. (Upadek) Świat, który można wytłumaczyć kiepskimi nawet racjami, jest światem bliskim. Na odwrót, w świecie pozbawionym nagle złudzeń i świateł człowiek czuje się obcy. Wygnanie jest nieodwołalne, skoro braknie wspomnienia utraconej ojczyzny, albo nadziei na ziemię obiecaną. Ta niezgodność pomiędzy człowiekiem a jego życiem, pomiędzy aktorem a dekoracją, jest właśnie poczuciem absurdu. (Rozumowanie absurdalne – Absurd a samobójstwo) Absurd rodzi się z konfrontacji: ludzkie wołanie i bezsensowne milczenie świata. (Rozumowanie absurdalne – Absurdalne mury) Absurd nie jest w człowieku ani w świecie, ale w ich wspólnej obecności. (Rozumowanie absurdalne – Samobójstwo filozoficzne) Dostojewski, Fiodor Jestem dziecięciem wieku, dziecięciem niewiary i zwątpienia po dziś dzień, a nawet (wiem to) do grobowej deski. Ile straszliwej udręki kosztowało mnie i kosztuje pragnienie wiary, które w mej duszy tym jest silniejsze, im więcej jest we mnie dowodów przeciwnych. (Dziennik pisarza – List do Fonwiziny) Nie ma nic boleśniejszego i dotkliwszego, niż zginąć w wypadku, który mógłby się wcale nie zdarzyć – wskutek fatalnego zbiegu okoliczności, które mogły przemknąć obok jak obłoki. Jakie to poniżające dla obdarzonej rozumem istoty. (Potulna) Za drogo oceniono harmonię, tyle płacić za wejście, to nie na naszą kieszeń. Dlatego chcę jak najprędzej oddać bilet. Jeżeli jestem uczciwym człowiekiem, powinienem go oddać jak najprędzej. (Bracia Karamazow) Człowiek niby sam sobie winien: dano mu raj na ziemi, a on zapragnął wolności i wykradł ogień z niebios, wiedząc z góry, że ściąga na siebie nieszczęście, zatem nie warto go żałować! O, mój nędzny, ziemski, euklidesowy rozum mówi mi tylko to, że na ziemi jest cierpienie, że winnych nie ma – i że wszystko wypływa logicznie jedno z drugiego, wszystko płynie i wszystko się równoważy – ale to tylko euklidesowe głupstwa, przecież znam to już i nie mogę się zgodzić, by według tego żyć! Co mi z tego, że nie ma winnych i że wszystko wynika z siebie logicznie, że wiem o tym – domagam się odwetu, bo w przeciwnym razie niszczę siebie. I domagam się odwetu nie gdzieś tam, kiedyś, w wieczności, ale tu, na ziemi, muszę to koniecznie sam zobaczyć. (Bracia Karamazow) Zgadzam się, że bez ciągłego wzajemnego pożerania się, nie można było urządzić świata; gotów jestem nawet przyznać, że wcale nie rozumiem tego mechanizmu; ale za to wiem z pewnością jedno: skoro już raz dano mi świadomość tego, że „jestem”, to cóż mnie obchodzi, że świat jest urządzony wadliwie i że inaczej nie może istnieć? Kto i za co będzie mnie po tym wszystkim sądził? Jak sobie chcecie, ale to wszystko jest nie w porządku, jest niesprawiedliwe. (Idiota) Einstein, Albert Tylko z powodu istnienia żołądka każdy jest skazany na branie udziału w tym wyścigu. Hłasko, Marek To dlatego, że nie umiecie się kochać. I ciągle liczycie na cud. Ale tu nie będzie cudu. Spalicie wszystko, co jest dookoła, a pewnego dnia obudzicie się starzy i brzydcy. I to będzie już wszystko. (Palcie ryż każdego dnia) Myślenie z początku sprawia trudność, ale potem, kiedy się już przyzwyczaisz do tego, będziesz miał wiele radości. (Wszyscy byli odwróceni) Zamknięty jestem w swoim ciele do końca życia i nikt mi nie otworzy tej klatki. (Wszyscy byli odwróceni) Issa Jestem sierotą Jak świętojański żuczek Który nie świeci Jankowski, Zbigniew Po co to wszystko otchłań w nas, my w otchłani kto sobie urządza z nami ten żart z wiecznym spadaniem na cztery łapy zdrowego rozsądku? Kto nam podsuwa pod głowę kamień bezmyślnej codzienności co tak się wplątał w nasze żyły, że się wydaje filozoficznym kamieniem? Po co to wszystko każe się szukać, wątpić, nazywać i modlić w pustkę, z której nie wraca żadna z posłanych wiar? (Pytania w nocy) Łaszowski, Alfred Trzeba się odbić od dna, aby móc wypłynąć na powierzchnię. (Oko w oko z młodością) Przypominamy stado jeżozwierzy z bajki cytowanej przez Schopenhauera. Gdy do rozpaczy doprowadza je zimno i przeraźliwa samotność, odruchowo lgną do siebie. Lecz wtedy natychmiast ranią się swymi długimi kolcami i skrwawione, obolałe muszą od siebie uciekać... (Oko w oko z młodością) Musset, Alfred de A my, biedne majaki bez nazwy, blade i bolesne widma, niedostrzegalne efemerydy, my, których ożywiono na sekundę tchem, iżby śmierć mogła istnieć, my zadajemy sobie nieskończony trud, aby sobie dowieść, że gramy jakąś rolę i że ktokolwiek zwraca na nas uwagę! Nie mamy odwagi, aby wymierzyć sobie w pierś metalowy instrumencik lub roztrzaskać sobie głowę z obojętnym wzruszeniem ramion; roi się nam, że jeśli my się zabijemy, chaos zapanuje na ziemi. Spisaliśmy i ogłosiliśmy prawa boskie i ludzkie i lękamy się własnych naszych katechizmów; cierpimy trzydzieści lat bez szemrania i zdaje się nam, że walczymy; wreszcie cierpienie bierze górę, walimy sobie garść prochu w świątynię inteligencji i kwiat wyrasta na naszym grobie. (Spowiedź dziecięcia wieku) Nowaczyński, Adolf Są jasne chwile w życiu, w których się tęskni do potęgi ciemnoty. Orwell, George Może to, czego człowiek pragnie najbardziej, to nie tyle być kochanym, co być rozumianym. (Rok 1984) Najgroźniejszym wrogiem człowieka jest jego układ nerwowy. (Rok 1984) Remarque, Erich Maria - Panu dobrze. Pan jest sam. - Wszystko pięknie; kto jest sam, nie może zostać opuszczony. Ale czasem wieczorem rozpadała się sztuczna budowla, życie zmieniało się w łkającą, rozszalałą melodię, w wir pożerającej tęsknoty, pożądania, smutku i nadziei, że uda się wydobyć z tego bezsensownego ogłuszenia, z bezsensownego trajkotu wiecznej katarynki, wszystko jedno dokąd. Ach, ten żałosny głód odrobiny ciepła – czyż nie można było mieć koło siebie dwóch rąk i pochylonej twarzy? A może i to jest tylko złudzeniem, rezygnacją i ucieczką? Czy istnieje coś innego niż samotność? Nie, nie istnieje nic innego. Na cokolwiek innego ma człowiek za mało gruntu pod nogami. (Trzej towarzysze) - Człowiek gimnastykuje się tak długo, aż nie może się już schylać, biega, aż jest śmiertelnie zmęczony, dziesięć razy dziennie sprząta pokój, szczotkuje włosy, aż go boli głowa, i tak dalej. - I to pomaga? - Tylko w przedostatnim stadium rozpaczy. Wtedy, gdy się nie chce myśleć. W ostatnim – nic już nie pomaga; pozostaje tylko rezygnacja. (Czas życia i czas śmierci) Dozorca zamyka bramę i zapala fajkę. Ostry zapach taniej machorki dolatuje do mnie, i wyczarowuje obraz: proste życie bez problemów, z solidnym zawodem, solidną żoną, solidnymi dziećmi, solidną egzystencją i solidną śmiercią – wszystko przyjmowane bez wątpliwości. Dzień, wolny wieczór i noc, bez dociekania, co jest za tym. Ogarnia mnie na chwilę żrąca tęsknota i coś jakby zazdrość. (Czarny obelisk) Jesteśmy na miejscu. Zawsze jest się na miejscu. Czas jest przesądem. Oto wielka tajemnica życia. Tylko nikt o tym nie wie. Zawsze trudzimy się, żeby gdzieś dotrzeć. (Czarny obelisk) - Czy człowiek żyje od środka na zewnątrz, czy od zewnątrz do środka? - Człowiek żyje. Kropka. - Człowiek żyje. Kto pyta dalej, jest już zgubiony. (Czarny obelisk) Każdy ma swoją własną izbę tortur w głowie. (Czarny obelisk) Papieros w odpowiedniej chwili jest lepszy niż wszystkie ideały świata. (Kochaj bliźniego) Różewicz, Tadeusz Szukam nauczyciela i mistrza niech przywróci mi wzrok, słuch i mowę niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia niech oddzieli światło od ciemności (Ocalony) Czy nie lepiej dla mnie byłoby żyć i pracować z wiarą w słoneczną przyszłość ludzkości, zamiast myśleć o tym, że trzeba się będzie utopić, albo powiesić. Może w ustępie. (Nowa szkoła filozoficzna) Czas na mnie czas nagli co ze sobą zabrać na tamten brzeg nic więc to już wszystko mamo tak synku to już wszystko a więc to tylko tyle tylko tyle więc to jest całe życie tak całe życie Saint – Exupery, Antoine de Doskonałość osiąga się nie wtedy, kiedy nie można już nic dodać, lecz kiedy nie można już nic odjąć. (Ziemia – planeta ludzi) Oznaką zawalenia się wszystkiego jest właśnie to, że zadania stają się absurdalne. Absurdalny staje się sam akt przeciwstawienia się klęsce. Ponieważ wszystko tu jest absurdem. (Pilot wojenny) Stachura, Edward Jestem jak pies, który chciał wyrwać się z łańcucha i nie zerwał się z łańcucha, a utracił pana. (Pogodzić się ze światem) Bezkarnie nie można przekraczać pewnych granic. Są stany graniczne, których bezkarnie nie dane jest przekraczać nikomu. Są za to kary. Rozsypująca na proch, na pył, tęsknota za czymś bliżej niewiadomym. Napięcie wielkie, nieustające. (Cała jaskrawość)
  6. Wlasne wydawnictwo to niestety nie jest lekki kawalek chleba, ale z drugiej strony autor zarabia chyba najmniej na wlasnej ksiazce wiec moze jednak warto. Zobacze jak sie bedzie sprzedawac moj debiut . Na pewien scenariusz tez mam pomysl. Moze zalozymy jakis bank pomyslow? I jeszcze dwa filmiki krotkometrazowe chodza mi po glowie. Szkoda, ze juz czasu nie starcza na spelnianie marzen, ale moze kiedys... Rrmi, to nie komplementy. To fakty. I w ogole na tym forum jest wielu fajnych, myslacych i zaradnych ludzi. Podoba mi sie tu, choc glownie czytam. Na pisanie nie starcza juz czasu. Teraz sobie choruje, wiec czesciej tu zagladam Pozdrawiam
  7. Wojsko, fajna sprawa. Sluzylam 10 lat, ale kiedy po rozwodzie musialam kupic sobie mieszkanie musialam tez odejsc z wojska zeby dostac kredyt, splacac go i jakos zyc. Teraz mam ciekawa prace, duzo lepsze niz w wojsku zarobki, mieszkanie... ale jednak czegos brak. No coz, zawsze cos za cos, nic za darmo. Skoro piszesz na forum Muratora to znaczy, ze myslisz o budowaniu a skoro myslisz o budowaniu to przestan myslec o wojsku
  8. Rrmi, dziekuje za dobre slowo. Owszem, bylam w strasznym dolku, ale nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Duzo sie wtedy nauczylam a i ksiazke mi sie napisalo o tym wszystkim i zeby dopelnic szczescia ta ksiazka nawet znalazla wydawce. A teraz jest tak normalnie po prostu. Nie uwierzylam nagle, ze zycie jest piekne i pelne sensu, ze ludzie sa wspaniali, Bog czuwa nad swoimi dziecmi i takie inne. Nauczylam sie zyc bez tego i jest dobrze. Pewnego rodzaju relatywizm, fatalizm i zwatpienie pozostanie we mnie chyba juz na zawsze, ale juz wiem, ze z tym da sie zyc. Szkoda, ze nie mam gg, poniewaz chetnie porozmawialabym z Toba. Jestes bardzo inteligentna osoba i mysle, ze duzo moglabym sie od Ciebie nauczyc Pozdrawiam
  9. Zrozpaczona juz nie jestem Tylko na smutno pogodzona z rzeczywistoscia. Tak tez da sie zyc. A tym, ktorzy uwazaja, ze zycie jest piekne naprawde zazdroszcze i zycze, zeby zawsze tak mysleli
  10. Sprzedam tanio (za okolo 1/3 ceny) uzywane: - lozko - rama metalowa szara i materac 120 x 200 w zdejmowanym pokrowcu. Rama robiona na zamowienie zeby zajmowala jak najmniej miejsca przy takim materacu. Nowoczesny, prosty wzor. Stan dobry. Mozna kupic sama rame. Calosc 1000 zl, sama rama 500 zl. - fotel czarny w obiciu materialowym szer. 114 cm, glebokosc 93 cm. jeszcze na gwarancji. W jednym z oparc wysuwany barek. Cena 600 zl - stol IKEA z blatem szklanym 78 x 118, niski. Cena 50 zl - stolik okragly metalowy IKEA. Cena 30 zl - sztuczne kwiaty-drzewka, wygladaja bardzo naturalnie, rozne rozmiary. Cena od 10 do 40 zl. Chwilowo nie moge pokazac zdjec. Tel. 0-608 660 378.
  11. Forest

    muszla klozetowa

    Model Avance. Goraco nie polecam.
  12. Forest

    Drzwi lewe prawe?

    Nalezy stanac po tej stronie drzwi, aby otwierac je "na siebie", a wiec w lazience, ze zewnatrz lazienki a w sypialni od strony sypialni. Jesli klamka jest z lewej strony to otwierasz drzwi lukiem z lewej na prawa strone a wiec drzwi sa prawe. Dla ulatwienia - poniewaz po otwarciu beda po Twojej prawej stronie. Chyba nic nie pokrecilam
  13. Forest

    muszla klozetowa

    Mam Ideal Standard z tym systemem splukiwania i - nie wiem, czy z winy samego systemu czy tez z bledow juz wykonawczych - jestem bardzo niezadowolona. Po spuszczeniu wody przez te dziurki przez jakis jeszcze czas splywaja resztki wody bardzo malymi struzkami i to powoduje, ze po kilku dniach robia sie kamienne zacieki. Srednio po tygodniu trzeba sedes szorowac, nie myc. Drugi kibelek nie ma tego systemu i nigdy nie bylo w nim zadnego kamienia. Oba sa pokryte specjalna warstwa ochronna, ale w Ideal Standard to nie pomaga. Pierwsze zacieki zaczely sie pojawiac po okolo 3 miesiacach a teraz po dwoch latach mam ochote wyrzucic ten bubel.
  14. Nie, na tamtym forum nigdy nie pisalam, ale zaraz je sobie poczytam. Bede wdzieczna, jesli udaloby Ci sie czegos dowiedziec od kolegow Dziekuje i pozdrawiam.
  15. Tylko ze jak na razie to dojazd z Bialoleki jest kiepski. W godzinach szczytu to okolo godziny, zeby dojechac do centrum (w jedna strone). No, ale nie wszyscy pracuja w centrum i nie wszyscy jezdza w godzinach szczytu. To juz sam Rumun bedzie wiedzial najlepiej
  16. Wojcik9 - dziekuje, ale mam ustawe i odpowiednie warunki techniczne. Problem tylko w tym, czy to jest wentylacja grawitacyjna czy jednak mechaniczna. Wykonawca twierdzi, ze mechaniczna i ze wszystko jest zgodnie z przepisami a mi jednak wydaje sie, ze grawitacyjna i wtedy juz jest niezgodnie z przepisami. A dokladnej definicji obu tych rodzajow nie znalazlam. A moze znasz jakiegos rzeczoznawce sadowego, bo chyba skonczy sie to w sadzie. Jest jeszcze kilka innych spornych spraw z wentylacja i musze sie wspomoc fachowa sila Pozdrawiam
  17. To ja chyba mialam jakies wyjatkowo zle doswiadczenia z domami. Mam trzech bliskich przyjaciol mieszkajacych w domach i jak spotykalismy sie u nich to u jednego sasiad tez akurat robil impreze i chociaz ogrody mieli dosc duze to czulam sie jakbysmy byli na wspolnej imprezie, bo slyszelismy sie nawzajem i nie szlo na luzie pogadac. U drugiego akurat jakis ciekawski sasiad nas obserwowal z okna swojego domu i podobno jest to jego ulubiona rozrywka. Czulam sie jak ciastko na wystawie. U trzeciego z kolei nie dalo sie posiedziec bo jakis pies dawal non stop. Podobno zawsze tak robi jak wychodza do ogrodka. No i ten dojazd - cala wyprawa, mimo ze weekend i korkow nie bylo. Moze akurat pechowo tak trafilam ale zniechecilo mnie to do domow. Wole sasiada za sciana, ktorego praktycznie wcale nie slysze od sasiada kilkadziesiat metrow dalej, ale bardziej obecnego i odczuwalnego. Ale ja akurat bardzo sobie cenie kameralnosc i intymnosc i nie czulabym sie dobrze, gdyby jacys ludzie krecili sie w zasiegu mojego wzroku i sluchu. Widac malo towarzyska jestem
  18. Chlapnales Mariusz i teraz bedzie sie to za Toba ciagnac A przeciez tak naprawde wcale nie chciales skrzywdzic tego kotka Powiedz, ze nie chciales
  19. Inwestor, pewnie masz racje ale ciagle jeszcze mozna znalezc takie bloki, ktore nie maja wymienionych przez Ciebie wad. Mi na szczescie nikt nie zaglada do okien a widoki mam na prawie cala Warszawe, tyle, ze akurat nie zalezy mi na widokach. Jak sie odpowiednio poszuka, to mozna znalezc cos dla siebie nawet w dzungli miejskiej Ale jesli ktos lubi kontakt z natura i swieza trawke to faktycznie musi budowac dom. W mieszkaniu raczej tego nie znajdzie.
  20. Ale Wam zazdroszcze... I zycze, zebyscie zawsze tak mysleli
  21. Dziekuje za odpowiedz. Ta definicja jest o tyle wazna, ze u mnie w bloku jest typowa wentylacja mechaniczna (w lazienkach i kuchni) ale dla urozmaicenia w sypialniach zrobili mi wlasnie te niby grawitacyjna ale z wiatraczkiem. Kiedy wylaczam wiatraczek ciag z wentylacji mech. zasysa powietrze z tej grawitacyjnej a tak nie moze byc. Poza tym jest podobno przepis, ze w jednym lokalu nie moze byc wentylacji mech. i grawitacyjnej. No i juz sama nie wiem jaka ja mam wentylacje.
  22. Wojtek62 - ja to nawet jadalni nie mam w domu. Jem w pracy a gotowac nie umiem. Jakas taka malo romantyczna chyba jestem
  23. Zeby tak jeszcze nie trzeba bylo pracowac To dopiero bylaby wolnosc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...