Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dominikams

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3 511
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dominikams

  1. Moniko, wcale nie musi byc T. Mozesz wyprowadzic pedy w bok (na kilku poziomach, chyba na clematis.com.pl jest opisna taka propozycja z rysunkami jak ciac w poszczegolnych latach. Prowadzenie w T chyba zwieksza ilosc plonow, ale przeciez ty uprawiasz dla siebie, a nie na sprzedaz
  2. Wojtku, ale wątpisz, że tyle wytrzymają, czy myślisz, że wytrzymają więcej? Bo wg moich danych powinny spokojnie więcej (25-27 st, zależy która). Pianko to pewnie Bianca. Oczywiście to dotyczy starszych krzewów, dlatego przez pierwsze 2 zimy powinno się kopczykować, niezależnie od odmiany. Powodzenia!
  3. Zrób kopczyki z ziemi. Wczesną wiosną i tak musisz przyciąć dość krótko (powinno się przyciąć na 2-3 oczka). Przy cięciu uważaj, bo winorośl po ruszeniu soków płacze - niech ta woda nie spływa na pąki, bo mogą zgnić - ja na wszelki wypadek zostawiam dodatkowe oczko i tnę tak, żeby kapało na ziemię, albo spływało drugą stroną (to zależy jak jest położona łoza i gdzie są oczka). Jeśli ten pąk również wybije, to można młody pęd wyłamać. Dlaczego podchodzisz z rezerwą do podanej mrozoodporności? Jakie masz odmiany?
  4. http://lh4.ggpht.com/_ubTUS6sKhDg/SkSN8heNcuI/AAAAAAAAAmw/TjjpfJPRXxI/s400/Dominika%20Garden%20June%20066.jpg Nasza najmniejsza kotka czasem przynosi krety (na łąkach gdzieś chyba je łapie, bo na działce nie ma jeszcze)
  5. Tak, przez pierwsze 2 lata powinno się obcinać. W 3 roku już nie. Ja zostawiłam na zeszłorocznych owoce (trochę zredukowałam), ale tylko na tych, które silnie rosły rok wcześniej. Przyczyn braku owocowania może byc więcej, np. przymrozki, lub przemarznięcie w zimie.
  6. Wiem, o czym mówimy Nie dziczeją. Zdziczeć ci może winorośl szczepiona na podkładce, np. jesli wymarznie szlachetna, naszczepiona odmiana, a podkładka wybije. I nie ma to nic wspólnego z pyłkami. Zresztą nie dotyczy to tylko winorośli. Niektóre odmiany są obcopylne, i te wręcz trzeba sadzić wsród innych, inaczej będziesz miał groszek zamiast owoców Wcale nie pisałam, że CanadiCe jest granatowa
  7. O mamo, ale rewelacje tutaj przytaczacie Tak, nie można, a jak pomidory posadzi się wśród ogórków, to wyrośnie gotowa sałatka grecka A Canadice nie jest jasna
  8. No Agata to bym sobie odpuściła Ani on dobry do jedzenia (słodka woda), ani na wino. Zalety to niezła mrozoodporność i ładne (do oglądania) owoce. Kristaly już lepiej, bo jest niezła w smaku, choć owoce ma drobne. Da się z niej jak najbardziej zrobić wino, tylko podobno może być trochę mdłe (za niski poziom kwasów) - ale zawsze możesz dosypać kwasku cytrynowego Na winogrona.org zapytaj o sadzonki, najlepiej na jesieni lub na wiosnę. Poza tym możesz odwiedzić winnicę kogoś w okolicy i potestować, co ci smakuje (ludzie tam są fajni i na pewno otrzymasz pomoc).
  9. Jak masz piach to musisz nawieźć gliny i wymieszać.
  10. Hania ma rację - ja też bym sadziła. To jego sprawa, że coś tam sobie uprawia. Ja liczę się z tym, że przyszli sąsiedzi mogą wzdłuż ogrodzenia posadzić żywopłot, i dlatego od południowej strony (długi bok działki) nie sadzę niskich roślin wymagających słońca - winorośle przesunęłam na przeciwną stronę, bo tam mam pewność, że nikt mi nie zacieni. Poza tym możesz odsunąć się od ogrodzenia trochę (kilka m) i to powinno spokojnie wystarczyć - w południe słońce jest wysoko, więc to zacienianiema mały zasięg - możesz sobie to sprawdzić stając tam i patrząc, do którego miejsca dochodzi cień - to da ci jakieś rozeznanie. Na twoim miejscu pogadałabym z sąsiadem, żeby go trochę uspokoić - bo niestety ludzie są różni, i może "przypadkiem" mu się prysnąć roundapem w stronę twoich roślin.
  11. U mnie też nie było rewelacyjnie po siewniku (choć przy pierwszym nawożeniu było prawie idealnie), ale bałam się ustawić na większe sypanie (więc chyba na 3 jechałam, i może stąd te plamy). Mundzia, widzisz, u nas jednak trawa żółkła jak było upalnie, przez dłuższy czas. Właściwie to chyba ze 2 razy w tygodniu powinnam podlewać Ty masz gliniastą ziemię, że tak trzyma wilgoć?
  12. Mundzia, jesteś moim guru Myślę, że twoje foty dodają nadziei osobom borykającym się z niezaciekawym trawnikiem. Powiedz, jak twój trawnik znosi suszę? Często podlewasz? Aha - nawóz siejesz siewnikiem? Mi coś ostatnio nie wyszło, i są plamy lepiej rosnącej trawy. Jak ustawiasz siewnik przy Florovicie? Zgubiłam gdzieś tą tabelkę Wysepki są super zaplanowane!
  13. Ja też mam chwastnicę. Na starszym (zakładenym rok temu trawniku) jest ok - nie przebija się. Za to na młodym wykiełkowała, i teraz co zobaczę, to wyrywam. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie już dobrze. Chyba lepiej jednak mi poszło sianie we wrześniu - chwasty tak nie wyrastały. Rezi - masz nie tylko piękny dom, ale również trawnik jak marzenie!!!
  14. Ja wczoraj po raz pierwszy kosiłam swoją spalinówką NAC. Moc 4,75, z napędem. Powiem wam, że kosiło się świetnie, choć trawa była dłuuuuga. Niestety nie podpowiem nic jeśli chodzi o trwałość czy awaryjność. Nie próbowałam też mulczowania, bo trawa nie powinna być za długa przy używaniu tej opcji. Inaczej zostaje syf na trawniku.
  15. No proszę, ja sklerotyczka To widzisz, masz lepiej, bo twój James ma owoce, a mój zielony tylko. Ale - dostrzegłam na którejś focie wczoraj, że miał taką boczną gałązkę (krótką), zdrewniałą. Może lepiej mu się rosło w zeszłym roku niż mojemu biedakowi. W każdym razie ogromnie się cieszę, żę ci zaowocował, ale nie myśl - ta radość ma podłoże egoistyczne Po pierwsze - mam nadzieję, że mój za rok też sie weźmie w garść a poza tym powiesz mi późną jesienią, czy jabłka dobre Tylko nie zapomnij ich zebrać w odpowiednim terminie, potem sprawdzę kiedy je się zbiera, a potem w chłodzie trzyma aż nadejdzie dojrzałość konsumpcyjna mmmm.... Jeśli chodzi o winorośle, to niezawodny, nieprzemarzający jest Swenson Red. On też lubi rosnąć, więc na pergolę jak znalazł. Co do innych to jeszcze pomyslę, żeby bylo dobre, a nie tylko rosło
  16. Witam uprzejmie Ściągnęły mnie tu te drewniane elementy na taras. Poczytałam na razie ostatnią stronę dziennika, i co widzę? Te same zamiłowania ogrodnicze Jaka radość - z głupiej jabłonki Też mam bowiem Jamesa Grieva, a druga to Spartan o ile dobrze pamiętam. Jestem w szoku, że ci już zaowocował, czy on był już rozgałęziony? Bo moje to patyki, sadzone na jesieni. Ja miło zobaczyć, ze nie tylko ja sieję warzywka, też mam cukinię, rukolę, pomidory, groszek, bób, buraczki, i jakieś tam jeszcze Tylko u mnie chyba chwastów wiecej Podobają mi się te mebelki, które pokazujesz, i w ogóle koncepcje dekoratorskie. Te kamyki w łazience - boskie!!! Wracając do tarasu - jaką mają grubość te elementy? Chodzi mi o całkowitą wysokość, bo ja mam już gotową płytę, tylko nie wiem, czy nie wyjdzie za wysoko. Aaaaa. Przypomniało mi się - jakbyś potrzebowała pomocy w wyborze odmian winorośli - służę
  17. I dobrze, że sadziłaś w normalnym terminie. Co do rzekomego gorszego rośnięcia w donicach, to w zeszłym roku posadziłam pół karpy do ogródka, a mój kolega drugie pół do dużej donicy. Jego dalie były wielkie, wspaniałe, moje mniejsze o pół metra. Czyli niekoniecznie w donicy znaczy gorzej.
  18. Ja ci polecam Sympatię (Sympathie), pewnie ją znasz, bo to popularna róża, ale ja ją w zeszłym roku widziałam na żywo i jest przepiękna. I jeszcze Dortmund: http://www.helpmefind.com/rose/pl.php?n=1592&tab=10
  19. JoShi, a ja jestem zniesmaczona twoją wypowiedzią. Nie pierwszy raz zresztą. Naprawdę można by to było napisać w inny sposób. Panie Adamie, którą z 3 róż poleciłby mi pan do obsadzenia rabaty między podjazdem do garażu a ścieżką (pewnie z 1,5 m szerokości). Krzewy mają być posadzone tak, żeby nie zachodziły na siebie, czyli wyeksponowany cały krzew, a między nimi jakieś niskie byliny. Kwiaty jasnoróżowe, zależy mi na dobrym powtarzaniu kwitnienia. No i żeby nie było z nimi problemów. Zastanawiam się nad Heritage, Queen of Sweden lub Cottage Rose. Ma to być jedna odmiana, a nie każdy krzew inny. Od razu mówię, że będę zamawiać na jesieni, jako gołokorzeniowe (być może ma to znaczenie jeśli chodzi o dostępność).
  20. Mój Boże.... tyle czasu nie zaglądałam na forum, i nie spodziewałam sie, że zastanę takie przykre wieści Tomek, taki wspaniały, ciepły człowiek... Tomku, jak dobrze, że wracasz do zdrowia, będę tu zaglądać codziennie na forum, żeby dowiedzieć się co u ciebie. Ściskam, Dominika
  21. Po kilku tygodniach od zrobienia wrzoskowiska musęe przyznać, że dobrze wybraliśmy roślinki Wrzosy wyglądają tak samo pięknie, jak je kupowaliśmy. Czyli to prawda z tymi pączkowymi - bardzo długo są dekoracyjne, nic nie tracąc na pięknym wyglądzie. Mam porównanie do zwykłych wrzosów - te rosną u mnie koło domu (jest tam też jakiś pączkowy, dosadzony w tym roku, ale tylko jeden), i w tej chwili (znaczy już od jakiegoś czasu) wyglądają mało atrakcyjnie Przekwitły, kwiaty zbrązowiały i są takie byle jakie teraz. Coś czuję, że zamienię je na pączkowe w przyszłym roku Ciekawe jak przetrzymają tą ohydną pogodę, bo u nas mokro straszliwie. Samochód mam zafajdany, bo na "drodze" kałuża na kałuży. Mimo, że jeżdżę wolniutko, to pryska niemiłosiernie. Trawnik zrobił się grząski, bo ile w końcu wody może ziemia wchłonąć Mam nadzieję, że jak przyjdą mrozy, to nie zniszczy mi trawy Drzwi nadal nie ma, a termin maksymalny (mimo, że pan sprzedawca zarzekał się, że bedą wcześniej) upłynął 2 dni temu A i tak był długi, bo aż 8 tygodni. Mam tylko nadzieję, że wyrobią się do Bożego Narodzenia
  22. Po kilku tygodniach od zrobienia wrzoskowiska musęe przyznać, że dobrze wybraliśmy roślinki Wrzosy wyglądają tak samo pięknie, jak je kupowaliśmy. Czyli to prawda z tymi pączkowymi - bardzo długo są dekoracyjne, nic nie tracąc na pięknym wyglądzie. Mam porównanie do zwykłych wrzosów - te rosną u mnie koło domu (jest tam też jakiś pączkowy, dosadzony w tym roku, ale tylko jeden), i w tej chwili (znaczy już od jakiegoś czasu) wyglądają mało atrakcyjnie Przekwitły, kwiaty zbrązowiały i są takie byle jakie teraz. Coś czuję, że zamienię je na pączkowe w przyszłym roku Ciekawe jak przetrzymają tą ohydną pogodę, bo u nas mokro straszliwie. Samochód mam zafajdany, bo na "drodze" kałuża na kałuży. Mimo, że jeżdżę wolniutko, to pryska niemiłosiernie. Trawnik zrobił się grząski, bo ile w końcu wody może ziemia wchłonąć Mam nadzieję, że jak przyjdą mrozy, to nie zniszczy mi trawy Drzwi nadal nie ma, a termin maksymalny (mimo, że pan sprzedawca zarzekał się, że bedą wcześniej) upłynął 2 dni temu A i tak był długi, bo aż 8 tygodni. Mam tylko nadzieję, że wyrobią się do Bożego Narodzenia
  23. Koniecznie pochlap czymś - u nas na osiedlu też zdarzały się kradzierze, i wszystkie atrakcyjniejsze rośliny (iglaki) pochlapano czymś białym - nie wiem, czy to była farba, w każdym razie dość długo się to utrzymywało, i co najważniejsze - pomogło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...