szkoda nawet tych nędznych kwiatków bo na prawdziwy ogród trzeba będzie troche zaczekać, teraz mamy śnieg, górę piachu, różne różności, a ostanio nasi budowlańcy zlitowali się nad psem przybłędą i zbili mu prowizoryczną budę żeby nie zamarzł, karmią go ciekawe tylko kto go weźmie po zakończeniu budowy
Pies się przejął rolę i szczeka na wszystkich, czyli domu/budowy pilnuje
nie jest za duża ale za parę lat jak urośnie świerkowy żywopłot, to trochę się zasłonimy od sąsiadów, których zaczyna przybywać. Narazie nikogo nie znamy, czas pokaże kto jest za płotem.
Pomysł żeby wybudować dom zamiast kupować kolejne mieszkanie był jednym z lepszych w naszym życiu. Po kupnie działki gdy mineło pierwsze wielkie szczęście okazało się jak niewiele wiemy o "papierologii" poprzedzającej faktyczną budowę. Na szczęście znalazło się parę życzliwych osób które pomogły nam się w tym wszystkim odnaleźć. Wybór właściwej firmy której moglibyśmy powierzyć budowę naszego domu z drewna też nie był łatwy. Zaczęło się codzienne wysyłanie "zapytania o ofertę" i czekanie głównie na cennik. Niewiedzieć czemu szukaliśmy daleko a wybór padł na firmę z Lidzbarka.
Okazało się że o budowaniu domów też za wiele nie wiemy więc zaczęła się lektura muratora itp. po której wiedzieliśmy jeszcze mniej i zaczeła się budowa
Czy wymarzony? na razie na pewno, a jak będzie sie mieszkało i co mogliśmy zaprojektować inaczej okaże się zaniedługo. Fajnie mieć swój dziennik budowy, więc od czasu do czasu będzie wpis.