Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

emilag

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    707
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez emilag

  1. I znowu cisza. Wraz z wykończeniem wykruszają nam się chyba stali bywalcy Przed chwilą wysłałam do Maksia kilka zdjęć- karnisz z Ikea z zasłonką i mój weekendowy zakup- postanowiłam umilić sobie życie i postanowiłam zrobić sobie namiastkę ogrodu na tarasie. Teraz, jak siedzę na kanapie i widzę to co zobaczycie na zdjęciu tak mi jakoś lepiej i łatwiej znieść to, że nie mam jeszcze ogrodu i nawet nie mogę za bardzo się wziąć za cokolwiek. Przyznacie że ładny widok, prawda?
  2. A nas wczoraj obudził cudowny sms- urząd skarbowy przelał nam kasę i to po 3 miesiącach od złożenia wniosku- niesamowite. Byliśmy przekonani, że będziemy musieli czekać tak jak za pierwszym razem czyli 6 miesięcy. Jak to miło ujrzeć porządną sumkę na koncie Buszowałam w necie i znalazłam niedalego zakład produkujący kostkę, w którym wzór który mi się podoba kosztuje 48 zł- to juz lepiej brzmi niż 60 prawda? I zaczynają produkcję w kwietniu więc na koniec kwietnia j będzie dostępna No i wreszcie wiosennie tak jakoś dziś u nas Co do kanap- marzyły mi się kanapy w kolorze czekoladowym ale nasza Labia jest w kolorze biszkoptowym więc na czekoladzie strasznie byłoby widać jej sierść- wygrał pragmatyzm, bo nie chciałam byc niewolnikiem kanap i wstydzić się przed gośćmi, że musza siadać na okłaczoną kanapę- a na naszych zieleniach nic nie widać No a druga rzecz, że nie mogłam znaleźć czekolady w cenie naszych kanap
  3. Witajcie. Aga- bardzo ładnie wyglądają te kanapy- bardzo mi się podobają. Tez poczatkowo myślałam o czerwonych kanapach tylko że jak przeanalizowałam kolorystykę kuchni i salonu to mi wyszło, że lepszy u nas będzie odcień zieleni. Tyle, że kanapy w takiej cenie (moje kosztowały podobnie- chyba o 50 zł mniej) to można zmienić po 3 latach bez wyrzutów sumienia. Nie piszę, że zamierzam zmienić, ale nawet gdyby się zniszczyły, poplamiły czy najzwyczajniej opatrzyły, to grzechem nie będzie je wymienić. Te stoliki skądś znam- czy to firma Black Red White? Też bardzo ładne i będa pasowały do twojej kuchni. Mąż mi przywiercił ten karnisz z Ikea ale najwyraźniej niezbyt to przemyślane rozwiązanie, bo mieliśmy problemy. Naprężenie jest tak ogromne, że linka te mocowania ściąga do środka. W efekcie wyleciał tynk w narożniku okna. Mąż tynk uzupełnił, dodał śrubę i .... i musieliśmy dokupić wiadro 2,5 l farby bo z malowania nic już nam nie zostało. Ale nadal odchodzi z zewnętrznej strony więc nie jest to chyba do końca przemyślane rozwiązanie- pierwszy raz Ikea mnie zawiodła. Koszt karnisza: 50 zł, koszt farby: 35 zł. Ale to nie jest najgorsza wiadomość. Wczoraj zrobiliśmy sobie wolne, żeby pojeździć za kostką na taras- w zależności od producenta podoba mi się typ Nostalit albo Starobruk: małe kwadraty i prostokąty z zaokrąglonymi brzegami. Nasz wykonawca powiedział, że ceny kształtują sie w okolicy 40 - 42 zł. Lecz niestety, w innych hurtowniach w tej cenie jest zwykły Holland (który my mamy za 20 zł) a Starobruk kosztuje 60 zł za 1 mkw. Do tego jeszcze w najbliższym miesiącu nie jest do dostania. Branża budowlana oszalała. Wszystko idzie w górę i do tego niczego nie ma. Przez brak zimy producenci nie zdążyli zrobić zapasów magazynowych. W efekcie mamy sytuację, że trzeba miesiącami czekać i nie ma się pewności czy dostanie się to co chce. Większość dróg gminnych i wszystkie osiedlowe i parkingi robi się teraz z kostki, dlatego jak producenci mają zamówienia na kilkadziesiąt tysięcy metrów zwykłej kostki na drogi to nie przestawią produkcji na kilkanaście metrów Starobruku bo to kompletnie nie opłacalne. I sami nie wiemy co robić. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jakie mamy szczęście, że nasze domy już stoja i już są wykończone. Gdyby ktoś chciał zapłacić dziś za nasz dom 400 tys. to bym się nie zgodziła, bo choć nasz dom kosztował prawie połowę mniej to za te pieniądze w chwili obecnej byśmy się nie wybudowali i nie wykończyli domu nie mówiąc już o tym, że trwało by to o wiele dłużej z uwagi na brak ekip. Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że za pewien czas nastąpi odwrót od budownictwa jednorodzinnego. Ludzie nie będą już skłonni czekać tak długo i użerać się z ekipami i myślę że budowa domu przestanie być juz tak konkurencyjna w stosunku do zakupu mieszkań. Myślę, że "miastowi" zaczną szukać raczej nowych mieszkań niż działek pod budowę. Pożyjemy, zobaczymy. Możemy się jednak cieszyć, że my tę bitwę wygraliśmy
  4. U nas sama już nie wiem jaka jest pora roku- generalnie bardzo brzydko- pada śnieg z deszczem, jest zimno, ponuro, wilgotno i błotniście. Aga- niestety muszę się z Tobą zgodzić- jesteśmy już na takim etapie, że cena determinuje nasz wybór- o ile we wnetrzu woleliśmy odżałować ale kupić to co nam się podoba, o tyle nie będziemy przesadzać jeśli chodzi o utwardzenie wjazdu, zwłaszcza, że nie odbywa się to kosztem jakości a li tylko kosztem wizualnym przyszłego utwardzenia- a do tego myślę szybko się przyzwyczaimy. A tymczasem umilę sobie zycie kupnem zasłony do sypialni- jutro wybieram się do Leroy po coś miękkiego i zasłaniającego okno- brak rolet niestety utrudnia nam wieczorne korzystanie z pokoju sypialnianego W związku ze zmiana kąta nachylenia dachu pojawił nam się mały problem właśnie w sypialni, bo krawędż okna wypadła niebezpiecznie blisko spadu. Na nasze oko żaden klasyczny karnisz nie zmieści się nad oknem. Ale od czego mamy Ikea prawda. to przecież królestwo nietypowych acz wielce praktycznych pomysłów. Kupiłam więc taki fajowy karnisz, a właściwie drucianą linkę z naciągami, które zmieszczą się nad oknem- nie wiem jeszcze jak to się sprawdzi ale nie omieszkam zrobić zdjęć i podzielić się z wami tym rozwiązaniem. Aga- byłam w Ikea w Gdańsku (przy okazji wizyty u rodziców) i widziałam uchwyty na kieliszki, które można podczepić pod wiszącą półkę. niestety Gdańsk miał je tylko w ekspozycji. do kupienia dopiero w kwietniu. Muszę zatem odwiedzić poznańską Ikeę- może tam już je mają.
  5. Aga- kostkę Holland mamy i tak po niespotykanie niskiej cenie (od producenta i bez faktury ) więc to i tak niższy koszt- gdybyśmy mieli całość robić z kostki która mi się podoba (Nostalit) to by mi pewnie i 25 tys. nie wystarczyło, dlatego będzie skromnie Najważniejsze, to przejść suchą nogą do domu
  6. Rzeczywiście coś tu tak cicho, bez entuzjazmu i radości z nowych dokonań. Znamy oczywiście odwieczny brak czasu ale żeby aż tak Aga- fajniutkie te pokoje tak figlarnie pomalowane. Czy słoneczko to pomysł córci czy twój? Na pewno bedzie jej się tam dobrze spało, uczyło i bawiło. A z naszych utwardzeniowo-ogrodzeniowych nowości: klinkier już jest, kostka zamówiona- czekamy na pierwszą dostawę, tłuczeń pod wjazd też zamówiony. Pozostaje jeszcze zdecydować się na kostkę na taras ale jest jeszcze trochę czasu. Najważniejsze to teraz kombinowac kasę. Mam nadzieję, że urząd skarbowy "zechce" nam przelać kasę, kiedy przyjdzie do płatności za robociznę. Na materiał już prawie mamy. Obliczyliśmy wstępnie, że utwardzenie będzie nas kosztować około 11-12 tys. (to wersja optymistyczna - na pesymistyczną nam raczej nie wystarczy )- kostka Holland "6" 110 mkw po 22 zł/mkw, kostka Holland "4" na opaskę 5 mkw po 20 zł/mkw, kostka Nostalit "6" 45 mkw na taras po ok. 42 zł/mkw (nie wiemy tylko jeszcze jaki kolor), robocizna 28 zł/mkw 160 mkw plus tłuczeń, piasek, cement i krawężniki. Do tego jeszcze ogrodzenie- słupki, fundament pod słupki i przęsła no i moje drewniane sztachetki. Ależ ta dorosłość jest trudna- ile się człowiek musi nagłówkować i nakombinować, żeby na wszystko wystarczyło Najczęściej nie wystarcza i trzeba główkowac dalej.
  7. Dzięki Dzięki Na stronie Maksia są już zdjęcia pomieszczenia gospodarczego ze skrzynią i rurami od odkurzacza- nowości oraz.... pierwsze tulipany w moich prymulkach (dostałam od męża na Dzień Kobiet)- to moje ulubione kwiaty bo są dla mnie zwiastunem upragnionej wiosny. Aż mi milej na duszy. A dziś u nas piękne słońce i ciepło- wreszcie chce się żyć i.... zakwitł mi grudzień- dziwne prawda? Nawet kwiaty oszalały przez tą dziwna "zimę"
  8. Wena jak wena ale te ceny..... Okazało się, że tego taniego klinkieru już nie było. Byliśmy trochę zaskoczeni ale tłumaczyli nam że za tyle to klinkier w brązie lub czerwono-czarny jesienny liść a takich nie chcieliśmy. A nasz kalahari 1,47 w I gatunku co podobno i tak okazja, bo właściwie od marca cena na niego to ponad 2 złote. Wzieliśmy 1 paletę- mam nadzieję, że wystarczy na słupki. Teraz będę myśleć co i jak- trudna rzecz. Na sobotę jesteśmy umówieni z facetem co kładzie kostkę- ciekawe ile ten "zaśpiewa". Będę na bieżąco relacjonować sytuację ogrodzeniowo-utwardzeniową. A teraz coś śmiesznego: w naszej hurtowni powiedzieli, że to ostatnie dni, kiedy beton komórkowy, vel siporex jest po 8 zł/szt (24 cm). Następny transport ma podrożeć o ok. 35-40% do ok. 11 zł za szt. I śmieją się, że to towar dla elity- wręcz luksusowy a kogo nie stać to się będzie budował z ceramiki. Już teraz cena domu z siporeksu staje się porównywalna z ceną domu z Porothermu Wienerbergera. Co to się porobiło My kupowaliśmy za ok. 5,3 - 5,5 za szt. Niesamowite
  9. Cześć. No i niespodziewanie ruszyło się znów u nas w temacie budowlanym. Dziś jedziemy kupic klinkier na słupki- dostaliśmy cynk z naszej hurtowni, że maja jeszcze zapas z zeszłego roku klinkieru CRH Kalahari, z którego mamy kominy- taki też chcemy płotek i bramę. Klinkier jeszcze kosztuje 1,10 / szt a lada dzień przyjeżdża nowy transport po nowej, wyższej cenie- klinkier podobno podrożał. No a w poniedziałek kupujemy kostkę brukową na wjazd. Podoba mi się bardzo kostka imitująca bruk i w kolorze melanż ale niestety, ten wzór jest stanowczo zbyt drogi a utwardzenie u nas sięgnie gdzieś 250 do 300 metrów kw, bo utwardzamy cały wjazd od drogi, dojście do schodów, opaska wokół domu i teren zamiast tarasu za domem. Niestety, kasa z kredytu już dawno się skończyła, teraz liczymy na zwrot vatu, ale i to nie wystarczy na płot, bramę i utwardzenie. Musimy zatem szukac oszczędności, a że wjazd obligatoryjnie zrobić musimy, to zdecydowaliśmy, że kupimy zwykłą kostkę typu Holland w kolorze szarym i być może czerwoną na obódkę. Holland to prostokąt 10 x 20. Tą kostkę, o grubości 6'' (a właściwie to jej wysokość) na wjazd udało nam się załatwić za 22 zł/mkw a o grubości 4''(na opaskę i chodnik) za 20 zł/mkwz transportem. Może nie prezentuje sie finezyjnie- raczej prosto, lecz niestety przyziemność (bardzo ograniczona kasa) wygrywa z finezją i moim gustem co do kształtu i koloru kostki. Nie powiem, że kiedyś, w przyszłości wymienimy na inną, bo utwardzenia nie robi się na rok czy dwa, więc to na długi okres czasu ale mąż powtarza, że my na wjazd patrzeć nie będziemy a na "tarasie" położymy taka kostkę, jaką będę chciała- tam mogę poszaleć a wjazd będzie prosty i skromny bo nie robimy tego na pokaz tylko dla wygody użytkowania. Wiem, że ma rację. A skoro kostka będzie "zwyczajna" to może doradzicie mi albo podzielicie się pomysłami na ciekawe jej ułożenie. W sobotę przychodzi potencjalny wykonawca i powinnam juz mieć jakiś zarys. Czy na forum jest jakiś traki temat?
  10. Będę musiała się wybrać do Ikea ale już się boję, bo będą mnie musieli wyciągać z niej siłą- tam to jest dopiero raj- szczególnie lubię dział kuchni i ozdób Doniczki i kwiaty to ja już mam w każdym pokoju bo taka ze mnie kwiaciara- będę musiała chyba zaopatrywać się w jakieś regały, półki, itp. żeby móc gdzieć stawiać te nowe nabytki- odwyk od budowy będzie długi i bolesny .... dla portfela Ach zapomniałam.... sypialnia wygląda nie tylko ciekawie ale tez bardzo ładnie- nie mogę się doczekać zdjęć z łożem i stoliczkami nocnymi- myślę, że ta czarna stal będzie się pięknie prezentować na tle tej zieleni
  11. Aga- ciekawy pomysł z tymi mazańcami na ścianie- podobne miałam w naszym mieszkaniu- tyle że na całej powierzchni ścian i w kolorze "chili orange" Wieszadła na kieliszki też muszę sobie kupić- myślałam o takich, które podwiesza się nad barem- ja bym chciała nad tym blatem od pokoju- czyli tu http://212.244.189.200/pics/prymulki/emilka/Kuchnia12.jpg Chciałabym żeby sobie wisiały nad blatem tylko nie wiem gdzie znajdę takie ustrojstwo- pewnie w sklepach z wyposażeniem barów W piątek bylismy w Leroy Merlin po drewnianą skrzynię do pomieszczenia gospodarczego i szkoda mi że nie mamy już za bardzo co tam kupować. Chyba związałam się emocjonalnie z tym miejscem. Choć właściwie to zatęskniłam za zasłonami, co by "zmiękczyć" i "uprzytulnić" wnętrza naszych prymulek. Więc z czasem zacznę kupować karnisze i zasłony. Przez jakiś jeszcze czas będę się tym pocieszać Skrzynia uporządkowała nam nieco pomieszczenie i wreszcie mam miejsce na rurę do odkurzacza centralnego. Może zrobię dziś jakieś zdjęcia.
  12. dodatkowym plusem tego rozwiązania jest to, że okno kuchenne jest na tej samej wysokości co pozostałe okna w kuchni, salonie, pomieszczeniu gospodarczym
  13. U mnie okno jest na tej samej wysokości co zlew, tj. blat dochodzi do samego okna: http://212.244.189.200/pics/prymulki/emilka/Kuchnia07.jpg Jestem bardzo zadowolona- tak jak Aga pisze- przy zmywarce nie ma tyle zmywania a i tak byłoby wygodnie- nie wyobrażam już sobie nie móc patrzeć przez okno przy płukaniu czy myciu czegoś
  14. Aga- z takim garażem jak wy macie czy z tym tarasem nad garażem?
  15. Witam. Oczywiście standardowe pytania: - gdzie budujesz - jakie zmiany w projekcie planujesz Czy Prymulki 3 to te z wejściem w szczycie? My mamy ścianki z siporeksu 12 cm. Odkurzacz juz przetestowany- 2 razy odkurzałam domek- faaaaajnie
  16. Wiem już jak się sprząta nie tylko z Prymulek ale też u rodziców, którzy mają odkurzacz (taki sam) od prawie roku. Szufelka jest rewelacyjna bo nie zawsze chce się wyciągać "cały sprzęt" jak np. przy kuchni cos sie rozsypie- wystarczy nogą włączyć szufelkę (nie trzeba się nawet schylać) i podmieść brudy- tak wciąga że nawet miotłą się nie namachasz. Fajne jest też to, że nie musisz ciągnąć odkurzacza za sobą i co jakiś czas opróżniać worek (a wtedy się kurzy, brudzi, itp.). Moi rodzice opróżnili pojemnik dopiero po 8 miesiącach choć nie był jeszcze pełny. Ciągnie też skubany- nie to co zwykły odkurzacz. Włącznik masz w rączce i nie trzeba biegać do wtyczki. Jedyną wadą jest ta długa na 9 metrów rura, tzn. niby to zaleta, ale problem jest ze zwinięciem jej po odkurzaniu a czasem tez plącze się w czasie odkurzania, ale przynajmniej nie będę uderzać w ściany albo w swoje kostki No i jest też ciszej choć nie można powiedzieć, żeby nie było słychać odgłosów- ciśnienie w rurach jest dość duże i po prostu dudni, ale jest zdecydowanie ciszej w porównaniu ze zwykłym odkurzaczem, który ciągniesz za sobą. Zdecydowanie lżej i lepiej odkurza się schody, bo nie musisz nieść ze sobą odkurzacza a sama rura jest lekka
  17. A ja muszę się pochwalić nową rzeczą w naszych prymulach- już jest....już działa....już wciąga..... co to takiego??? ODKURZACZ CENTRALNY. A do tego zamontowany własnoręcznie przez mojego męża. Kolejny raz sprawdza się reguła że strach ma wielkie oczy. Czekaliśmy i czekaliśmy na naszego instalatora ale doczekać się nie mogliśmy. Więc mąż sam się za to wziął, przejrzał instrukcję, przyjrzał się maszynie, pomyślał, wziął się do roboty i... i zrobił. Bez problemu, w kilka godzin, przy mojej nieocenionej pomocy (głównie intelektualnej ). I działa, a ciągnie jak złoto. Najwięcej roboty było przy szufelce, bo instalacja wychodziła pod szafką do zabudowy piekarnika i trudno to było zgrać bo nie chcieliśmy rozkręcać blatów ale wpadłam na świetny pomysł i zrobione. Generalnie montaż odkurzacza jest prosty- gwarantuję, że nie trzeba wykwalifikowanej ekipy- można to z powodzeniem zrobić samemu. Zdjęcia wysłałam do Maksia- wrzuci je trochę później.
  18. My mamy Velux'a z wywietrznikiem, otwierane u góry- jesteśmy bardzo zadowoleni, nic sie nie skrapla i nie paruje. Otwiera się wygodnie bo okno nie jest za wysoko. Wszystko więc kwestią umieszczenia okna- my mamy na takiej wysokości, że podchodzę swobodnie i moge wyglądać za okno- okno kończy się na wysokości ok. 180 cm od podłogi. Moje 168 plus ręka w zupełności wystarcza. My też nie ocieplaliśmy poddasza- tylko strop. Chcielismy ale ekipa odradzała. Wełnę mamy wszędzie 15 cm plus 5 na zakładkę- razem 20 cm. Jest b. ciepło.
  19. Radziłabym jednak ogrodzić- chociażby siatką, która z czasem zarośnie bukszpanem. Bukszpan dość długo rośnie, dlatego dla bezpieczeństwa córek i psa, który przecież będzie potrzebował troszkę czasu zanim się nauczy poleceń, lepiej zrobić ogrodzenie, którego nie sforsuje pies. Labradory to bardzo łagodne psy, ale maja w sobie sporo energii i jak każdy pies, kiedy zobaczy na horyzoncie innego psa, będzie chciał za nim pobiec. Dla bezpieczeństwa (droga, samochody) lepiej jednak coś zrobić. Co do płci pieska- wszystko zależy od waszych oczekiwań. Ja polecam suczki, bo są przytulaśne i opiekuńcze, co jest ważne, jeśli masz dzieci. Jedyna wadą jest cieczka. Jeśli jednak nie przeszkadzałoby ci, że 2 razy w roku przez około 2-3 tygodnie trzeba uważać na nia i częściej myć podłogę, to nie ma się nad czym zastanawiać. Psy są większymi indywidualistami i potrzebują silnej ręki i konsekwencji w wychowywaniu no i stanowczo więcej ruchu i wyczynu. Moja Labia w czasie kiedy my jesteśmy w pracy spędza dzień z moim małym chrześniakiem. Pełna symbioza. Przez 8 godzin non stop się sobą zajmują. Mały Maciuś rozpoczyna dzień od pytania gdzie jest "hau"- oddałby Labii ostatnia zabawkę a ona pozwala mu wejść sobie na głowę- nie przeszkadza jej to, że on ciagnie ją za ogon, że się na nią kładzie- jest bardzo ostrożna i delikatna- nie zdarzyło się, żeby na niego warknęła czy coś w tym stylu. I choć zdajemy sobie sprawę, że to tylko zwierzę i trzeba stale mieć na nich oko, to jestem pewna, że labrador (o ile jest psem rasowym, z dobrej hodowli a nie jakimś pokątnym mieszańcem niewiadomego pochodzenia) nigdy nie zrobi nikomu krzywdy.
  20. No tak- Ty masz dużego psa- mój jest mniejszy a poza tym labradory to takie psy co bez swego pana / pani za próg się nie ruszą. Nasza Labia non stop chciałaby biegać na dworze, chodzić na dłuuuugie spacery i aportować wszystko co się da byle rzucone jak najdalej, ale jak otwieramy drzwi, to jeśli my się z domu nie ruszymy, to ona też nie pójdzie (z wyjątkiem załatwienia potrzeb oczywiście). No i z racji budowy to nie jest pies, któryby przeskoczył ogrodzenie (nie to co husky). Dlatego mogę sobie pozwolić na niższy płot. U nas też nie za bardzo jest miejsce na przesuwaną bramę, zwłaszcza jeśli zostanie zrealizowana moja koncepcja Aga- czyli pozostaje porządna siatka z zasiekami
  21. Nasza ekipa miała swoje stemple, więc nie musieliśmy się tym martwić. Co do bramy to przemyślenia już są- z całą pewnością przęsła będą drewniane- uznaliśmy że do charakteru naszego domu nie pasują kute płoty. Mamy wyeksponowane drewno więc płot tez będzie drewniany w bejcy koloru więźby i podbitki. Słupki z klinkieru albo w kolorze kominów albo (to moja nowa koncepca) w kolorze piaskowo-żółtym i wtedy taka też byłaby kostka. Nie chciałabym tradycyjnych słupków i pionowych sztachetek. Podobaja mi się nieco niższe płoty- ok. 1-metrowe a słupku raczej szersze niż dłuższe. Nie wiem czy moja koncepca spotka się z uznaniem męża i naszego portfela, ale podoba mi się coś takiego, co ostatnio jest modne na balustrady balkonów, tzw. szachulce- tak jak w ogrodzie- na tarasie Zielonej: poniżej link do jej dziennika ogrodu http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=72902&postdays=0&postorder=asc&start=0
  22. a my się właśnie rozglądamy za pomysłem na bramę wjazdową i generalnie nad wzorem przęseł. u nas leje, za oknem wogóle nie wygląda za zimą, błoto okropne- jedyna pociecha to brodzik w pomieszczeniu- pies nie wniosi do domu błota
  23. Działkę mamy 1085 mkw- prawie kwadrat o wymiarach 31 x 34 m. A ponieważ dom mamy usytuowany bliżej jednego z rogów, to w efekcie pozostaje sporo miejsca do zagospodarowania za domem i z boku domu od strony salonu z kuchnią. Marzy mi się taki roślinny azyl w ogrodzie- odseparowanie ogrodu od ulicy i wzroku sąsiadów. Oczywiście minie kilka lat zanim poczuję się "niewidzialna" dla sąsiadów i przechodniów, ale warto czekać. Co do tuj twojego sąsiada to raczej nie wiatry tylko gleba- czegoś mają za dużo albo czegoś im brakuje. Żywotniki, czyli po łacinie Thuja lubią żyzne i wilgotne gleby. Podobno najlepsza w roli żywopłoty jest odmiana "Fastigiata"- bardzo szybko rośnie, tworzy zwarty płot i nadaje się do przycinania i formowania. Polecam stronę, na której możesz sobie przejrzeć różne odmiany roślin, drzew i krzewów pod kątem ich wymagań, wegetacji i wyglądu za kilka lat: http://www.pinus.net.pl/p.php?p=katalog U nas jest bardzo dobra ziemia, bo to kiedyś było pole uprawne- tzw. gleba pszenno-buraczana, bo na zmianę sadzono na niej pszenicę i buraki. To gleba ciężka, bogata w składniki organiczna i nie wymagająca poprawy, ewentualnie lekkiego "rozluźnienia" np. piaskiem, tam, gdzie będą rosły rośliny lubiące lekkie, pszepuszczalne gleby. Generalnie nie musimy nawozić ziemi w celu poprawy jakości gleby- ewentualnie w celu podniesienia poziomu.
  24. To się nie zastanawiaj tylko kup projekt prymulek bo IRENKA z pewnością nie ma takiego forum na którym dowiesz się tyle o budowie. Jeśli dobrze pamiętam, to żeby odliczyć materiały do budowy domu musisz mieć pozwolenie na budowę i stan budowy potwierdzony przez Kierownika Budowy, co oznacza, że te materiały powinny być już "w budowie" a nie tylko na fakturze na placu.
  25. Ja mam ten sam problem- z pieskiem- nasz bestia to niezwykle aktywne stworzenie, noszące w swoich genach zamiłowanie do aportowania (matka naszej Labii była typowym użytkowym psem myśliwskim), dlatego ogród nie może mieć zbyt cennych okazów a jeśli już takowe będą, to nie mogą się znaleźć na drodze "hasania" psa. Dlatego "mała architektura" i roślinki raczej bliżej krawędzi działki a środek raczej wolna przestrzeń. Tak sobie myślałam o obsadzeniu granic działki gęstymi tujami jako tło dla innych roślin i osłona od wiatru z pól. Z całą pewnością w ogrodzie muszą się znaleźć brzozy, świerki, jodły koreańskie, klony japońskie, miłorząb i dużo dużo pnączy. Raczej nie pójdę w rabaty kwiatowe, bo i tak byłyby staranowane przez psa- głównie pójdę w średniej wielkości krzewy, pnącza i nie duże drzewka iglaste i liściaste. Wyjątkiem będzie zielnik. Warzywniaka raczej nie przewiduję, bo nie znoszę pielić a w sezonie warzywa sa tak tanie i dobre (mieszkam na wsi ) że nie opłaca się siać na małą skalę. No i kilka ulubionych drzewek owocowych. I najważniejsze- toaleta dla psa- na szczęście nasz mądry piesek bardzo szybko uczy się nowych rzeczy i nie będzie problemu, żeby nauczyć ją załatwiania potrzeb w wyznaczonym miejscu. Juz sobie nawet takie upatrzyła- przy płocie sąsiada
×
×
  • Dodaj nową pozycję...