Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Krupiarz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    571
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Krupiarz

  1. Witam, Na pewno z czystym sumieniem mogę polecić ekipę od ociepleń elewacji styropianem. Dokładnie, szczelnie i równo, a przez to później ciepło i kieszeń nie wydrenowana po zimie . Tynk ma już 4 lata i wszystko jest ok. Szef ekipy Jacek tel. 516895245. Od szaf/garderoby miałem ekipę Meblo-Rad z Kozienic. Radek tel. 606-622-780. Również byłem bardzo zadowolony ze współpracy. Schody/podłogi robiła mi ekipa związana z powyższą, ale namiar mi umknął (ew. można dopytać dzwoniąc do. p. Radka). Pozdrawiam
  2. Witam Ostatnimi czasy sporo nowych budowniczych rogacza przybyło. Niektórzy o budowie prawie zapomnieli, inni zaczynają. Taka naturalna kolej rzeczy. Powodzenia dla wszystkich którzy są przed i w trakcie budowy. Miło, że pomimo upływu czasu są jeszcze chętni by tą chałupkę budować. Coraz rzadziej tu zaglądam. Czasami się zastanawiam czy nie odpisać, bo aż "korci", ale z drugiej strony sobie przypominam, że chyba nie ma tematu dot. rogacza na który w przeszłości bym się nie wypowiedział . Fakt, że jest to porozrzucane po różnych stronach wątku. Miło się czyta rzeczowe opinie dot. zmian autorów weteranów (Lechosia, Mort - pozdrawiam). Część subiektywnych, zależnych od upodobań, ale zazwyczaj większość dot. projektu i zmian powtarzana jest przez tych co już mieszkają - tym co są jeszcze przed polecić nalezy uważne przestudiowanie wszystkich uwag. "Dwa słowa" dot. nowego oblicza projektu. Może za bardzo zżyłem się z wiejskim obliczem rogacza i moja opinia będzie subiektywna, ale wydaje mi się, że ten nowoczesny face lifting nie za bardzo mu pasuje (choć do samego kształtu nic nie mam Moim "problemem" aktualnie jest wybór kina domowego i jego instalacja. Dla tych którzy są jeszcze przed - proponuję dokładnie przemyśleć jaki i gdzie stanie sprzęt RTV i zakupić odpowiednie do tego celu kable i je w przemyślany sposób porozmieszczać, coby w przyszłości cieszyć się dobrym nagłośnieniem. Uwaga dotyczy zresztą kabli pod wszystkie instalacje ... Pozdrawiam wiosennie
  3. Witaj, Trudno oceniać na odległość, nie widząc jak to wygląda. Prawdopodobnie bydynek nie został wystarczająco dobrze postadowiony i trochę osiada. Nie znam się na tym specjalnie, ale w mojej ocenie to on się nie zawali, pozostanie ew. kwestia estetyki tj. tych rys na ścianach, ale te po jakimś czasie powinny się przestać pojawiać, gdy budynek już osiądzie. Jeżeli stoi już 2 lata to ten proces powinien mięć się ku końcowi. Pocieszę Cię, że każdy budynek nieco osiada i "pracuje". U mnie w garażu na stropie poawiły się również rysy/pęknięcia. W nowym mieszkaniu w bloku u znajomych na ścianie były również rysy, które na dzień dobry trzeba było załatać. Lepiej byłoby oczywiście gdyby tych rys nie było, ale w kwestii bezpieczeństwa nic ci raczej nie grozi. Powodzenia, pozdrawiam
  4. A jak ma wam pójść? Tak jak reszczie. Jak się zacznie, to i się skończy. Za jakiś czas będziecie kupowali meble ogrodowe, pili poranną kawę na tarasie i patrzyli jak trawa rośnie . My właśnie takiego zakupu dokonaliśmy. W weekend było rozkładanie i testowanie. Piękna pogoda, trawa po zeszłotygodniowych zabiegach areacji, wertykulacji i sypania nawozem ładnie odbiła i się zazieleniła .... Wytrwałości po raz wtóry wszystkim życzę, bo się opłaci. I nie traćcie ani na chwilę światełka w tunelu. Witamy w klubie. Pozdrawiam
  5. Nie wiem jak wygląda sytuacja z gazem. Palę węglem - ekogroszkiem. Dom z użytkowym poddaszem (wysoka ścianka kolankowa), z garażem jednostanowiskowym. Powierzchnia stropu ok. 100m2 (czyli razem po podłogach ok. 200 m2 - garaż nieogrzewany, ale ciepło daje sam piec. W zeszłym całym sezonie grzewczym poszło mi niecałe 3 tony ekogroszku. W tym sezonie od początku poszło mi ok. 2 tony paliwa, jak nie będzie silnych mrozów, do końca marca powinienem się zamknąć w 3 tonach, do końca sezonu do 3,5 t. Tona po 750 zł, więc za cały sezon z CWU ok. 2200 zł. W domu w dzień ok. 21-22 st, w nocy spada do 20,5st. Dla mnie to wynik rozsądny przy tej powierzchni domu i temperaturze wewnątrz. Pozdrawiam
  6. No witaj, Obawy o których piszesz są/były mi znane. Mam również tzw. regulator pokojowy o którym piszesz. Wszystko chodzi bez problemów. Jest to kwestia ustawień parametrów. tj. czasu podawania paliwa, siły nadmuchu, temp załączenia pomp CO i CWU, histerezy pomp. no i grzejników tj. parametrów odbioru i przekazywania ciepła Temp na piecu w wysokości 75 st. nie polecam latem, gdy wyłączony jest obieg co. Wtedy rzeczywiście intercja jest dość duża i obieg CWU nie jest w stanie "skonsumować" temperatury na piecu i za bardzo się nagrzewa. Natomiast w zimie jak najbardziej, gdy chodzi obieg CO nie zauważyłem na piecu temp wyższej niż 78 st, a to jest ciągle temperatura bezpieczna. Ja mam ustawione włączanie się pomp CO i CWU na 55 st. temp. na piecu, czyli gdy piec osiągnie taką temp pompki już chodzą i kaloryfery grzeją. Gdy ciepło jest odbierane, przy parametrach podawania paliwa które mam ustawione (czas podawania), piec nie jest w stanie rozgrzać się do temperatury większej. Nawet w przypadku gdy regulator pokojowy osiągnie zadaną temperaturę i powie "dość" "w szczycie" tj. wtedy gdy temp na piecu ma np. 77 st., to po odcięciu podawania paliwa i nadmuchu (bo na tym to odcięcie polega), na tym co jest akurat na retorcie temp na piecu nie jest w stanie się podnieść o więcej niż 1-2 st. Oczywiście mogę sobie wyborazić taką sytuację, gdy mam większe parametry podawania paliwa i nadmuchu - wtedy rzeczywiście ta inercja może być większa. Tak się może zdarzyć np wtedy gdy pali się drzewem. Cała komora jest załadowana paliwem, jest bardzo duży płomień i temperatura w palenisku, i temp. na piecu osiągnęła 75 st. Wtedy rzeczywiście ta inercja będzie większa. Zimą gdy jest ustawiony priorytet grznia CWU, i obieg ten nie wyrabia odebrać ciepła z pieca, to gdy temp przekroczy 80 st włącza się automatycznie pompka CO i temp. szybko spada, bo chłodzenie pieca jest duże. Pozdrawiam
  7. Jak robić by nie było tyle popiołu i by się nie brudziło? Marzenia ściętej głowy. To węgiel i jego pochodne i trochę brudzić się będzie. Ja się z tym pogodziłem. Piec mam upaprany popiołem i pyłem węglowym. Co jakiś czas omiotę go szczotą i zamiotę przed piecem, ale przez większość czasu to wokół pieca jest ogólny bałagan. Pedantem nie jestem i mi to nie przeszkadza, a na pracę pieca w ogóle nie wpływa. Ja piec czyszczę co ok. 2 zasypania czyli w obecnych warunkach co ok. 10 dni. Popiół wybieram dopiero wtedy gdy zbierze się tyle by było równo z retortą tj. gdy nie spada w dół z retorty-czyli co ok. 2-3 tygodnie. Czyszczenie pieca zajmuje do 10-15 min, z wybraniem i wyniesieniem popiołu 25-30. Czyścić piec trzeba bo gdy kanały przewodzące wodę są obwieszone sadzą i popiołem mniej efektywnie grzeje się woda i traci się niepotrzebnie opał. Ilość zbierającego się i osadzającego na kanałach popiołu zalezy od rodzaju paliwa, ale też od parametrów i ustawień pieca. Z pewnością większa i dłużej trwająca siła nadmuchu więcej przewieje przez piec i wywieje przez komin. Ponadto jeżeli odpowiednio dobrany jest czas podawania paliwa do czasu przedmuchu (nie jest podawane zbyt dużo paliwa) to do czasu gdy dobrze nie przepali się podany opał będzie działał nadmuch który będzie popiół wywiewał. Jednym słowem - trzeba eksperymentować. Ostatnio na przykład zwiększylem temp. na piecu do 75 st (z 55st), zwiększyłem przy tym czas podawania paliwa. Póki co same plusy - kaloryfery są bardziej gorące, szybciej się nagrzewa w domu, mniej czasu chodzi piec (podajnik, nadmuch, pompki), wyższa temp pieca zwiększa jego żywotność, "akceptowalna" ilość popiołu. Póki co przy tym nie zauważyłem zwiększenia ilości zużywanego paliwa. Człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam Pozdrawiam
  8. Witaj Aniu, Pogratuluję dobrego wyboru . Kolega Stastny podał Ci link do wątku w którym o Domu za rogiem piszemy baaaardzo obszernie. Kopalnia wiedzy i praktycznych doświadczeń. Jeżeli nie masz architekta który wprowadzi zmiany w projekcie lub/i zrobi adaptację to mogę Ci polecić biuro z Ostródy. Nam robili adaptację i zmiany w projekcie. Wybudowaliśmy się pod Warszawą, biuro z Mazur.... Daleko fakt, ale znajomi . Nie mieliśmy żadnych problemów z papierologią. Jeżeli będą robili adaptację, nie powinnaś mieć problemów z projektem i pozwoleniem na budowę w starostwie Adaptację robili (fakt że parę lat temu), ale projekt widzieli, powinni pamiętać. Jeżeli będziesz zainteresowana daj znać. Powodzenia Pozdrawiam
  9. Mija - sprowokowałaś mnie do odpowiedzi. Ja już dokładnie nie pamiętam - ale dałem coś ok. 5300 zł. Cena obejmuje stopnie, stopnie zabiegowe, podest, barierkę, listwy przy stopniach i "dechę" mocowaną do ściany jako a-la poręcz z jednej strony. Z drewna mam tylko stopnie, bo podstopnie są z gresu. Całkiem przyzwoicie to wygląda. Całość z drewna wydawała nam się "ciężka". Schody mam modrzewiowe (tak jak podłogi zresztą, mieszanie innego drewna by się "gryzło"). Drewno było moje. Pozdrawiam
  10. Wydaje mi się, że większość z was oczekuje niemożliwego. Większość projektów i kwot jest nieporównywalna (może dlatego tak mało jest konkretnych odpowiedzi czy dana wycena jest droga czy tania). Zresztą inaczej rozumiane jest to co wchodzi w wycenę np. tzw. stanu surowego otwartego (niektórzy mają w tym tarasy i balkony, inni kominy, niektórzy ocieplają fundamenty inni nie itd itp., różne są rozwiązania konstrukcyjne "na oko" podobnych projektów) Porównywać można ceny za pododny zakres prac i tych samych projektów. To co warto robić to szukać wątku dotyczącego budowy domu który zamierzacie budować, przedstawiane tam wyceny można traktować jako punkt odniesienia. Wszystkim którzy są na początku drogi życzę wytrwałości i powodzenia Powodzenia
  11. Dzięki. Jeżeli to twoja radosna twórczość to tym bardziej gratuluję - wizualny efekt końcowy - bdb, tym bardziej, że trochę zabawy z tym było. Na moje "oko" to to technczne rozwiązanie dot. mocowania do podłoża powinno się sprawdzić. Pytałem o szczegóły techniczne bo ostatnio sam robiłem balkon i miałem podobną zagwostkę. Czułem, że jest coś takiego jak "kotwa chemiczna" ale jakoś na nią nie trafiłem. Ostatecznie drewniane słupki mocowałem do uchwytów metalowych, które z kolei są przykręcone do podłoża na 4 wkręty z kołkami rozporowymi. Przez to słupek nie stoi bezpośrednio na podłożu. Z zewnątrz tych elementów metalowych nie widać, bo są zakryte deskami. Ale ja mam inną konstrukcję balkonu - drewniany, ale dechy dębowe, cięte "z bala" i mocowane poziomo do pionowych słupków. Zresztą podobnie mam zrobione ogrodzenie - balkon jest więc naturalną kopią i zgrywa się z ogrodzeniem. Dzień w którym wrzucę zdjęcia zbliża się wielkimi krokami Tak w ogóle to gratuluję zacięcia - ja za balkon wziąłem się po 2 latach, gdy "ograrnąłem" rzeczy "priorytetowe" i otoczenie, a za balustradę z przodu jak Bóg da wezmę się w przyszłym roku. Pozdrawiam
  12. Lechocia - dopiero teraz ?? Jak to mówią - lepiej późno niż wcale. Paeblo - fajna balustrada. Jeżeli możesz zdradzić to prośba o inf. z jakiego materiału masz balustradę i ile cię kosztowała? Masz wycenę balkonu? Ile balkon cię wyniesie? Interesuje mnie jeszcze szczegół techniczny - w jaki sposób zostały przytwierdzone słupki pionowe do podłoża? Pozdrawiam
  13. I wszystko jasne. Dzięki. Nadgroliwy oczywiście nie jestem , tym bardziej że mam co robić, a zima mnie zaskoczyła. Pozdrawiam ze śnieżnej stolicy. Za oknem 5 cm białego puchu
  14. Elfir, dzięki za odp. powyżej o trawniku. Trochę mi rozjaśniło, ale mam jeszcze pewne wątpliwości. Trawę mam Barenburga, Green Universal. Siana z wiosny, ładnie i w miarę równo się rozrosła. Zastanawiałem się nad: 1) zabiegami przed zimą (w tym jakieś nawożenie??). 2) ostatnim koszeniem - wysokość i kiedy je wykonać? 3) czy nie zostawić skoszonej trawy ostatniego koszenia na murawie (zasłyszana od jednego znajomego opinia, że tak się powinno robić przy ostatnim koszeniu)? Z tego co piszesz, to należy ją mocno przegrabić, czyli zebrać źdźbła suche, obumarłe ... - to by wykluczało opcję pozostawienia trawy z ostaniego koszenia nie zebranej. Ponieważ trawnik jest jednoroczny wertykulacji póki co nie ma sensu robić, a co z areacją? Zgodnie z poradą - trawa jest uniwersalna, to skoszę ją na Też się 4-5 cm. I ponieważ za oknem pada śnieg, chyba już teraz tj. tuż po jego zniknięciu należy trawę skosić po raz ostatni (tym bardziej że nie nawoziłem trawnika ostatnio żadnym nawozem i trawa bardzo słabo rośnie). Podpowiesz coś dodatkowo? Pozdrawiam Teraz praktycznie już nie rośnie.
  15. Montek - zależy na jakim etapie budowy jesteś. Dachówka jest sporo cieższa. Do różnicy w kosztach należałoby wliczyć koszty więźby - do blachodachówki można zastosować nieco mniejsze przekroje bo są mniejsze obciążenia. Nie powiem jakie są różnice w kryciu 1m2 blachodachówki i dachówki. Ja pamiętam, że za dachówkę płaciłem ok. 20 zł/m2 (cementowa Euronitu). Osobiście wyszedłem z założenia, że dach to podstawowy element domu. Spier... może się wszystko, ale gdy po np. 20-tu latach zacznie mi przeciekać dach, to wiąże się to z zaciekaniem, a to z kolei z remontem poddaszy, wymianą zgniłych elementów więźby (bo zazwyczaj zauważa się dopiero po jakimś czasie), malowaniem ... . Za dużo "zabawy". Dlatego warto w ten element zainwestować tak by o nim przez lata nie myśleć. Ja osobiście do blachy nie jestem przekonany. Dla przykładu - weźmy takie karoserie samochodowe - 15 lat i wychodzi rdza na najlepszej. Oczywiście trochę inne są warunki użytkowania, środki chemiczne, sól ... . Ale tak czy inaczej dołóżmy do tego drugie tyle - czyli niech wytrzyma 30 lat. Na dachówkę cementową producent daje 30 lat, a myślę, że wytrzyma spokojnie drugie tyle (ceramiczna sporo więcej). Parę lat temu wymieniałaliśmy w domu rodzinnym dachówke cementową - leżała 50 lat i w chwili wymiany była w stanie przyzwoitym, a robiona była zwykłą technologią, bez wpółczesnej chemii, była cieńsza - tak wiec mam podstawy by sądzić, że ta którą położyłem będzie leżała z 60 lat - czyli na wymianę pewnie już się nie załapię . Reasumując - w grę wchodzi bardzo dobra blacha, albo dachówka. Z tym że wątpię, by za 15 zł dało się kupić dobrą blachę na dach, która starczy na długie lata. A ta nieco lepsza blacha, to koszt wyższy niż przeciętnej dachówki. Pozdrawiam
  16. Mariusze - masz rację, Ostatnio się styknąłem, że w większości pomieszczeń wiszą np. takie papierowe kule chyba po 10 zł sztuka zamiast żyrandoli (lub same kable z żarówką ) Takich "pierduł" jest trochę. I do tej pory nie przeszkadzało. Może dlatego że od wiosny skupiałem się mocno na ogrodzie/nawodnieniu i trawniku bo wieczny plac budowy i piach wnoszony do domu mnie wk.... I cel został osiągnięty, a teraz te brakujące "detale" zauważam. Ale to chyba normalne i chyba dobrze. Mam ambitny plan, by do końca przyszłego roku zrobić wszystko i po prostu mieszkać (do pierwszego remontu ). Zobaczymy. Trochę się ruszyło. Oczywiście praca nad ogrodem będzie trwała wiecznie ... Wszystkim mogę dać ino jedną radę - jeżeli już coś robić, to zrobić to raz a dobrze. Może i kosztuje to na "dzień dobry" trochę więcej, ale warto wziąć dobre ekipy, stosować dobre materiały. Nie robić tak by było zrobione, a "za jakiś czas się najwyżej poprawi, pomaluje raz jeszczcze ...". Przykładów można dawać sporo. Np. przykład farby na malowanie słupków metalowych. Ogrodzenie robiłem i malowałem je w 2005 r., czyli już minęły 4 lata. Kupiłem farbę Hammerite. Droga jak cholera, prawie 2 razy droższa od innych "typowych", ale minęły 4 lata, a na tych słupkach nie wychodzi póki co żadna rdza, ładnie wyglądają, po prostu nie muszę o nich póki co myśleć, by wziąć się za odnawianie. Gdybym kupił tańszą farbę, może i oszczędziłbym parę złotych, alez pewnością teraz już zaczęłaby "odchodzić", trzeba by ją doczyszczać, malować raz jeszcze. Dodatkowy czas, pieniądze i niepotrzebne nerwy. Podobnie z farbą do drzewa. Kupiłem Sadolin, którym pomalowałem ogrodzenie. Minął rok i nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że tak będzie jeszcze kilka lat. Koszt - x2 w stosunku np. do Drewnochronu, ale wygląd, trwałość i oszczędzony czas w przyszłości na wcześniejsze malowanie - bezcenne. W domu i obejściu jest tyle "elementów", że po jakimś czasie od zamieszkania, trzeba będzie wszystko, poprawiać, remontować, odnawiać ... Gdy odpowiednio nie wykona się pewnych rzeczy na początku to po kilku/kilkunastu latach można się wpędzić w wieczne prace remontowo - odnowieniowe. Trzeba strać się to maksymalnie ograniczyć, by w przyszłości jak najpełniej czerpać radość z mieszkania. Taka uwaga genralna do wszystkich etapów budowy. Magdusia - całkiem ładnie to wszystko u Was wygląda. Gratulacje! Pozdrawiam
  17. Powitać, powitać weteranów Zgadzam się w 100% co do tego, że rzadziej się tu zagląda, a nawet jeśli zagląda, to problemy budujących, a tym bardziej rozpoczynających budowę, w miarę upływu czasu są coraz bardziej obce. Bo po 2 latacha od zamieszkania, to myśli się o tym jakie rośliny w ogrodzie wsadzić, gdzie, jak wykonać kompostownik, tudzież dokończyć meblowanie domu - czyli są to "problemy" mniej natury budowlanej, a bardziej estetyczno-wykończeniowej. Przez te 2 lata od zamieszkania sporo się zmieniło. Zdjęcia z albumu dawno nieaktualne. Cały ten rok skupiamy się na wykonaniu i urządzaniu ogrodu, w międzyczasie jakieś sprawy porządkowo - wykończeniowe. I w sumie się udało, bo nawodnienie ogrodzu działa, trawka pięknie rośnie. Tak się zbieram by kiedyś zrobić jakieś zdjęcia i je wrzucić do albumu. Może kiedyś nadejdzie ten dzień, pewnie po zrobieniu balustrady na balkonie, do czego się na poważnie przymierzam w najbliższych dniach. Lechosia - co do podbitki to podzielam zdanie Pa-my. Na początku myśleliśmy o drewnianej, żona nie chciała słyszeć o plastikowej, ale wziąłem temat na przetrzymanie (nie robiliśmy żadnej), a potem okazało się, że plastikowa może być. I taka została wykonana. Szczerze powiem, że nie żałuję, bo z bliska to widać różnicę pomiędzy plastikiem, a drewnem, z daleka (np. z ulicy) walory estetyczne są podobne. No i drewniana była sporo droższa (zarówno jako maeriał jak i ułożenie), ponadto farba na jej konserwację po raz pierwszy i to odnawianie co kilka lat. Niestety nie jest to temat prosty, bo szczególnie w szczytach jest dość wysoko. Ktoś tam bedzie musiał wchodzić i to czyścić, malować - niemałe koszty i problem co kilka lat. U mnie krokwie zewnętrzne i szczyty są drewniane. Miałem je wyczyścić i pomalować farbą. No i jest to jeden z elementów które mam niewykonane do dziś - głównie właśnie ze względu na wysokość - polecam pod rozwagę. W sprawie kominów - ja ponad dachem mam klinkier perforowany (nie ma warstw z pełnego). Na samym końcu komin mam pokryty blachą z wycięciami tylko na wyloty dymu (taka czapka) - jest to takie zabezpieczenie z góry przed deszczem, mrozem). Nie wiem po co dawać pełny. Jeżeli chodzi o obróbki blacharskie i wcięcie się w komin, to wystarczy zrobić niewielką "bruzdę" szlifierką kątową, włożyć blachę i ją uszczelnić specjalnym klejem dekarskim. Nikt nie powinien dostać się do perforacji, a jeżeli już to jest to pierwsza dziura perforacyjna, a do przeciwległej strony cegły takich dziur jest kilka, więc z technicznego punktu widzenia, przy dobrym uszczelnieniu nie będzie to miało szkodliwego wpływu na komin. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z budową. Wysiłek się opłaci (odpłaci ) Rogacz jest na prawdę bardzo funkcjonalnym, a przy tym ładnym, klasycznym domem. Uwierzcie - trud się opłaci.
  18. Witam, Polecić mogę ekipę od ociepleń poddaszy i płyt G-K. Minęło ponad 2 lata od zamieszkania i wszystko ok. Brak pęknięć, nic nie odpada itd. Robili mi też elewację na zewnątrz (ocieplenie styropianem i tynk cienkowarstwowy). Tu jest nawet lepiej - zdjęcia w albumie (co prawda sprzed dwóch lat ) Tel do szefa: Jacek 516 895245 Ostatnio montowałem też w końcu odkurzacz centralny - zakup i montaż jednostki. Długo się zastanawiałem, padło w końcu na forumowego Jewrioszkę (namiary można znaleźć w dziale ogłoszeń drobnych) i jednostkę typu Vacuflo FC. Marka nowa w kraju, trochę miałem obawy, ale parę miesięcy toto już bezobsługowo i dobrze chodzi. Nabyłem w rozsądnej cenie. Odkurzacz i Jewrioszkę polecam. Pozdrawiam
  19. Ja mam pytanie do pielęgnujących trawnik. Kiedy powinno się/można nawozić trawnik po raz pierwszy od zasiania? Trawę siałem na początku maja. Pierwsze źdźbła, w miarę równomiernie po tygodniu. Czyli teraz ma ok. 6 tygodni. W niektórych miejscach (obszarach) źdźbła mają nawet po 15 cm, a gdzieniegdzie 4-5 cm (też są to całe obszary)? Ogólnie lepiej rośnie w cieniu. Tam gdzie źdźbła są małe, to wydaje mi się że trawa stanęła. Od 2 tygodni nie ma przyrostów (przynajmniej ja ich nie obserwuję). W pewnych miejscach siałem tydzień później i trawa jest 3 razy większa niż w tych "kiepskich" obszarach. Dodatkowo te małe źdźbła potrawią lekko się zażółcać Do koszenia się nie nadaje, a chwasty wyłażą spod tej trawy i ją przytłaczają. Plana mam takiego by jeszcze przed pierwszym koszeniem czymś tą trawę podsypać by "się zebrała" i urosła do takiej wysokości by można było ją kosić. Można taką młoda trawkę podsypać jakimś nawozem? Będzie to "bezpieczne" i jej nie popali? Jeżeli tak to jakim i ile? Pozdrawiam
  20. Słuchaj - nie wiem czy błędnie rozumujesz, ale widzę że temat przestudiowałaś dogłebnie. Mam nadzieję, że u mnie bedzie dobrze. A jak nie to wtedy się będę zastanawiał. Myślę, że jezeli Sadolinu Extra nie można by stosować na zewnątrz, na powierzchnie drewniane, to producent by to wyraźnie zaznaczył, bo za dużo byłoby reklamacji. Ja się nad tym za długo nie zastanawiałem, ale jak malowałem to wydawało mi się, że jedyna różnica i kryterium wyboru (porócz ceny) to mat i połysk i wybór jest dany kupującemu. Przyczyna musi leżeć gdzieś indziej. Chyba. Pozdrawiam
  21. No to się trochę wystraszylem. Mam podobnie - płot pomalowałem Sadolinem Extra. Różnica jest taka, że najpierw pociągnąłem to Sadolinem Base, a następnie 2 razy Sadolinem Extra. Różnica jest też w drzewie - mam dęba. No i przed malowaniem i położeniem na płot był wysuszony w suszarni praktycznie do sucha. Wisi toto na płocie od jesieni i na razie jest ok, ale po tym co piszecie, to zaczynam mieć obawy czy tak będzie dalej. Pozdrawiam
  22. Duśka - nie znam teorii o beztlenowcach. Ja bym ten humus normalnie rozrzucił po działce i ew. dowiózł nieco ziemi lepszej na sam wierzch (jeżeli konieczne). Tak jak proponuje bezdomna - wcześniej przywiózłbym tej lepszej ziemi i wziąłbym do tego koparkę celem rozwiezeinia wstępnie po działce. Szkoda czasu i sił na rozwożenie taczką. I tak się narobicie przy rozplantowaniu tego. A u mnie po tygodniu wzeszła pierwsza trawa . Teraz codziennie jej przybywa, robi się coraz bardziej zielono i równomiernie. Nie mogę się doczekać pierwszego koszenia i wypoczynku na gęstej murawie . Pozdrawiam
  23. Jak sądzicie? Czy silnik 5,0 kM przy szerokości koszenia 46 cm wystarczy w kosiarce z napędem i będzie to zgrabnie chodziło. Chodzi mi o silnik Briggs&Straton-a w kosiarce Green Technology GTM. Do wykoszenia mam ok. 750 m2 trawnika. Trawnik równy. Pozdrawiam
  24. Trawę zasiałem. Po posianiu lekko przegrabiłem ziemię. Nie zwykłymi grabiami, ale takim czymś raczej do liści - takie grabie z drutu. Grabiąc zwykłymi grabiami bałem się, że za bardzo przegarnę ziarna z miejsc gdzie zostały wysiane w inne miejsca i w efekcie trawa będzie nierówno posiana. Potem to dwa razy przewałowałem wzdłuż i wszerz. Efekt jest jednak taki, że sporo ziaren trawy po tym moim "lekkim" grabieniu leży na wierzchu. No i mam wątpliwości czy taka trawa leżąca na wierzchu wzejdzie i się jakoś ukorzeni? Póki co ptaki ziaren niby nie ruszają. Podlewam toto dość obficie (automatyczne podlewanie), no i niektóre ziarenka leżące na wierzchu czasami sobie przeskakują wraz z wodą z miejsca w miejsce. Zostawić toto jak jest? Będzie dobrze? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...