Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Krupiarz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    571
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Krupiarz

  1. Dzięki za podpowiedź. W końcu tego torfu nie dawałem. Generalnie to na działkę 1000 m2 (w tym na tereny zielone z 800m2) rozrzuciłem z 5 kamazów nieco lepszej ziemi (nie był to piach, nie czarnoziem, ale coś pomiędzy). W międzyczasie robiłem system nawodnienia, to się to troche z piachem przemieszało, ale mam nadzieję, że będzie ok. Trawa w weekend posiana Nawodnienie działa i podlewa glebę. Pogoda jest słoneczna, więc mam nadzieję, że dość szybko zacznie trawka kiełkować Pozdrawiam
  2. Dzięki Mymyk, Niektórzy mówią by po sianiu a przed wałowaniem na wierzch rzucić cienką warstwę torfu. Inni radzą by tego nie robić. Jak to w końcu jest? Jakie są za i przeciw i jaka jest rekomendacja? Gleby nie mam za bogatej, choć sam piach to również nie jest. Pozdrawiam
  3. Dzięki za podpowiedzi. Nie będę zatem pryskał Roundupem i czekał 3 tygodnie. Piątek poświęcę na ręczne usówanie co większego zielska (tego co wyszło, bo jak wspominałem, był moment że było gładko i wszystko wyczyszczone - ale było wtedy ładnie ) , a potem sobie w sobotę posieję trawę. U mnie jest to głównie perz i jak ktoś wyżej wspomniał, powinien zniknąć (tak jak inne chwasty) wraz z kolejnymi koszeniami. Pozdrawiam
  4. Witajcie, Ja mam następujący problem i proszę o poradę. Jakieś 3 tygodnie temu wziąłem się za ogród celem zrobienia tarawnika. Było tam troche starej darni, ale przewaznie perz. Posprzątałem działkę z kamieni, drewienek, pozostałosci po budowie itd. Zawołałem zaprzyjaźnionego rolnika i ten mi wstępnie tam gdzie mógł przeorał działkę, następnie skultywatorował (urządzeniem powyżej, z zębami) i po jakimś czasie zabronował. Potem ja to wszytko pograbiłem, wytrząsłem perz, trawę itd. w miejscach gdzie nie mógł wjechać ciągnik przekopałem widłami "amerykańskimi". Potem nawiozłem kilkucentymetrową warstwę nieco lepszej ziemi, wyrównałem, wygrabiłem i było cacy. żadnej trawki, kamini, równiuteńko. . Podlewałem toto, by się ziemia ubiła. W międzyczasie posypałem lekko azofoską bodajże i przewałowałem. I dalej podlewałem. Ostatnio przeorałem toto trochę tu i ówdzie robiąc system nawodnienia. Zasypałem, ubiłem. I jest prawie cacy. Prawie, bo przez te 3 tygodnie z tej ładnie przygotowanej gleby wyszły/wychodzą znowu chwasty, szczególnie perz. Jest tego trochę tu i ówdzie, robi się coraz większe. Nie za bardzo mam czas i chęci by bawić się z tym wyrwają ręcznie (szczególnie że jest sporo perzu) Chciałbym to jeszcze nieco ostatecznie porównać (ino pograbić) i juz siać trawę. Nalepiej w najbliższą sobotę tj. za 4 dni. No i nie wiem czy te wychodzące chwasty zostawić? Czy może przed sianiem potraktować to co wschodzi Roundupem. Potem posiać trawę licząc na to że chwasty będą ginęły a trawa wzejdzie i będzie ładnie rosła? Czy oprysk tuż przed sianiem nie zaszkodzi potem trawie? Pozdrawiam
  5. No to fajnie. Ponieważ w sobotę padało, ja walczyłem z podłączeniem pompy i całego osprzętu do zasilenia skrzynki z elektrozaworami. Moze dzis bede walczyl dalej. Ciśnieniomierz rozumiem masz tuż za pompą? Pewnie przy zraszaczach masz z 1 atmosferę mniej, ale i tak 4,5 atm to trochę dużo jak na ciśnienie robocze zraszaczy i spokojnie coś do tego można dorzucić by zejść poniżej 4 atm. Powodzenia, pozdrawiam
  6. czego niby tyczy się powyższy komentarz? Jest mało "konstruktywny". Jakiaś podpowiedź i ocena mojego przypadku (najchętniej z uzasadnieniem poproszę). dzięki z góry za merytoryczną podpowiedź
  7. Witajcie, Poniższe pytanie zadałem też w innym wątku, ale może nie wszyscy tam zaglądają, a ja potrzebuję podpowiedzi i rady "na już" Mam pytanie techniczne dotyczące reduktora ciśnienia przy systemie nawadniania z pompy głębinowej. Pompa jest bardzo wydajna. Wiadro 10 l napełnia w ok. 5 s. Zakładam że ciśnienie też jest z niej spore. Głównie pompa będzie służyła do nawodnienia ogrodu. Kupiłem i planuję zinstalować membranowe naczynie wzbiorcze (niewielkie - 80 l) i regulowany wyłącznik ciśnienia. I moje pytanie brzmi "czy w tym przypadku konieczne/zalecane jest zainstalowanie reduktora ciśnienia? Pewnie nie zaszkodzi, tylko czy jest niezbędne i czy pomoże? Wyobrażam sobie, że będzie to działało tak: Gdy będą działały zraszacze, pompa będzie podawała wodę na obwody zraszaczy oraz "nabijała" zbiornik. Zbiornik zostanie napełniony, i jeżeli ciśnienie wzrośnie powyżej nastawionego (np. 4 atm), wyłącznik ciśnienia wyłączy pompę, a woda na system nawodnienia będzie szła ze zbiornika. Ten się szybko opróżni (50 l), ciśnienie spadnie i znów załączy się pompa i tak w kółko - czyli pompa będzie się załączała bardzo często przy pracy systemu nawadniającego (szybkie zużycie pompy). Czy może będzie tak, że przy pracy systemu ciśnienie spadnie na tyle, że wyłącznik ciśnienia nie bedzie wyłączał pompy i woda z pompy na bieżąco będzie zasilała system nawadniający. Wtedy stosowanie reduktora nie jest konieczne. Instalować reduktor/nie instalować? Jakieś podpowiedzi? Z góry dziękuję. Pozdrawiam
  8. A ja mam takie pytanie (pewnie proste Czy mikrozraszacze, tudzież kroplowniki można zasilać z linii kroplującej czy powinno się pod to projektować odrębne sekcje? Jaka jest teoria i praktyka w tym zakresie? Pozdrawiam
  9. Witajcie, Ja mam pytanie techniczne dotyczące reduktora ciśnienia przy systemie nawadniania z pompy głębinowej. Pompa jest bardzo wydajna. Wiadro 10 l napełnia w ok. 5 s. Zakładam że ciśnienie też jest z niej spore. Głównie pompa będzie służyła do nawodnienia ogrodu. Kupiłem i planuję zinstalować membranowe naczynie wzbiorcze (niewielkie - 80 l) i regulowany wyłącznik ciśnienia. I moje pytanie brzmi "czy w tym przypadku konieczne/zalecane jest zainstalowanie reduktora ciśnienia? Pewnie nie zaszkodzi, tylko czy jest niezbędne i czy pomoże? Wyobrażam sobie, że będzie to działało tak: Gdy będą działały zraszacze, pompa będzie podawała wodę na obwody zraszaczy oraz "nabijała" zbiornik. Zbiornik zostanie napełniony, i jeżeli ciśnienie wzrośnie powyżej nastawionego (np. 4 atm), wyłącznik ciśnienia wyłączy pompę, a woda na system nawodnienia będzie szła ze zbiornika. Ten się szybko opróżni (50 l), ciśnienie spadnie i znów załączy się pompa i tak w kółko - czyli pompa będzie się załączała bardzo często przy pracy systemu nawadniającego (szybkie zużycie pompy). Czy może będzie tak, że przy pracy systemu ciśnienie spadnie na tyle, że wyłącznik ciśnienia nie bedzie wyłączał pompy i woda z pompy na bieżąco będzie zasilała system nawadniający. Wtedy stosowanie reduktora nie jest konieczne. Instalować reduktor/nie instalować? Jakieś podpowiedzi? Z góry dziękuję. Pozdrawiam
  10. Przepraszam że przerywam interesującą wymianę zdań, ale jako laik ponownie zadam pytanie: Co należy rozumieć przez "świeżą korę dębową"? Moja leży już z pół roku od zjęcia z desek (najpierw deski a wraz z nimi kora była wysuszona "na pieprz") w suszarni? Jak w praktyce powinno wyglądac kompostownie takiej kory? Należy ją rozsypać na jakiejs nieużytkowej części działki i niech sobie poleży jakiś czas? Jaki? Czy może to wysuszenie i pół roku leżenia w suchym miejscu wystarczy? Piszecie że podobnie z korą z drzew iglastych. Mam znajomego w tartaku i taką (świeżą) korę sobie załatwię? Co z nią zrobić i jak by nadawała się pod krzaczki i krzewy ("swoimi słowami" poproszę)? Z góry dziękuję. Pozdrawiam
  11. A ja mam pytanie dot. kory. Mam trochę kory dębowej? Zostało mi tego trochę z korowania dech na płot. Wiem że zazwyczaj stosuje się do "typowego" ogrodu korę z drzew iglastych. Czy taka dębowa również by się nadawała czy mam ją puścić w piecu z dymem? Jeżeli jej stosowanie ma ograniczenia to prośba o inf. pod co taką korę można stosować. Z góry dziękuję Pozdrawiam
  12. To ja polecę Urgota, który wypowiadał się powyżej. Robili u mnie na jesieni 2008. Na prawdę solidna firma. DOBRZE, szybko, terminowo i za rozsądne pieniądze. Dobra, gruba rura, dobry filtr, ich obsypka, próbne pompowanie i to za jedną z najniższych cen jakie udało mi się znaleźć.... Warto brać ekipy sprawdzone, którym zależy na opinii i jest to niejako gwarantem tego, że nie odstawią fuszerki. Polecam i Pozdrawiam
  13. Mogę Ci podać nr. do swojego. 604 237348. Ja miałem kominek otwarty, obudowa z piaskowca, ale pewnie robi i zabudowane. Jestem b. zadowolony. Wyszedł zgodnie z planem. Bardzo dobrze się pali, nie ma "deka" dymu w mieszkaniu. Całość za rozsądną cenę. Pozdrawiam
  14. Nikt normalny tak nie pomyśli. A nawet jeśli to nie to było tematem. Pisząc, że przy prądzie jest tak samo jak przy gazie ziemnym po prostu się myliłeś i wypadałoby się przyznać, a nie szukac innych minusów. Jeśli ktoś na działce korzysta z prądu 2 miesiące w roku to pewnie będzie miał taniej na kartę niż z abonamentem, w każdym bądź razie ma wybór. Przy gazie tego nie ma. Nie myliłem się. Napisałem tylko, że w tej jednej cenie też są wliczone opłaty stałe. Zgadzam się, bo oczywistym jest że jeżeli ktoś korzysta tylko np. w wakacje tj. 2 miesiące w roku, to rozwiązanie na kartę i licznik przedpłatowy będzie dla niego korzystniejsze. Zresztą w pradzie tak jak napisałem - opłaty "stałe" są relatywnie mniejsze w całości rachunku niż w gazie i rzeczywiście - jest opcja w postaci licznika przedpłatowego. Pozdrawiam
  15. Tak, a i owszem. Tylko jeżeli ktoś się łudzi, że w tej "jednej" cenie za en. elektryczną przy usłudze sprzedaży z wykorzystaniem licznika na kartę nie ma wliczonych kosztów "stałych" to jest w błędzie.
  16. - energia elektryczna, - opłata zmienna, - opłata jakościowa zależą od ilości zużytej energii elektrycznej - czyli jeżeli nie pobierasz - nie płacisz. Pozostałe płacisz niezależnie od tego czy zużywasz czy nie - dlatego wszystkie razem są swoistego rodzaju "abonamentem". Pozdrawiam
  17. Podaj jakiś przykład usługi z obowiązkowym abonamentem poza gazem. Ja nie znam takiego. To, że jednostkowo usługa bez abonamentu kosztuje więcej jest sprawą oczywistą dla każdego myślącego człowieka. Po to jest abonament, aby całościowo koszty obniżyć. I nie musi to być ze stratą dla usługodawcy. Tak działa rzeczywisty biznes. W prądzie też jest abonament - są nawet trzy stawki - opłata abonamentowa i opłata sieciowa stała i opłata przejściowa .... Tyle że nie są one tak "bolesne" jak abonament w gazie. Pozdrawiam
  18. No właśnie - i tu jest ta subtelna różnica. Taksówkarz gdy ustali sobie cenę 5 zł/km, to nikt z nim nie pojedzie, podobnie z cenami w spożywczaku - nikt im cen nie dyktuje, działają na wolnym rynku i mogą robić co chcą. Przedsiębiorstwa monopolistyczne, w szczególności "sieciowe" działają w takich warunkach, że ich taryfy są zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki a każdy kto stosuje stawki opłat nie zawarte w taryfie podlega karze - czyli nie ma takiego prawa i w praktyce nikt nie stosuje opłat nie zatwierdzanych przez URE. URE ma nadane bardzo duże uprawnienia w zakresie kontroli każdej pozycji kosztowej działalności tego przedsiębiorstwa, w praktyce ma prawo żądać danych jakich chce, sprawdzać czy zasadnie wydają każdą złotówke, posłać konrolerów do spółki którzy sprawdzą jej konta.... Czy i jak z tego prawa korzysta, to trochę inna sprawa. Z pewnością gdyby zatrudnić w URE 100% więcej osób, to kontrole i cięcie kosztów w przedsiębiorstwach taryfowanych byłoby większe, ale zaraz pdoniósłby się lament że za duża ilość urzędników ... Łatwo można przyciąć przychody takich przedsiębiorstw. Tyle że żadne z nich na stracie nie może jechać. Co zrobi? Pewnie ograniczy wydatki na inwestycje i modernizację sieci. A to wiadomo do czego doprowadzi po kilku latach.... Ustalenie stawek opłat dla każdej grupy taryfowej (wysokość opłat stałych i zmiennych) to komromis. Oczywiście pewnie można wprowadzić 1000 różnych zestawów, tylko wtedy klienci narzekaliby, że zbyt skomplikowane i niezrozumiałe. Pozdrawiam
  19. Wrócę jeszcze na chwilę do "polityki cenowej". Nie wiem dokładnie jak jest w gazie, wiem jak jest w energii elektrycznej. Kwestia polityki cenowej tj. czy stosować bardziej opłaty stałe, niezależne od ilości zuzywanego paliwa, czy opłaty zmienne bazujące na ilości zużywanego paliwa jest odwiecznym dylematem. Moja opinia jest taka - koszty stałe ponoszone przez przedsiębiorstwo powinny być przenoszone przez opłaty stałe (rodzaj abonamentu, uzależnionego od maksymalnego zapotrzebowania odbiorcy na świadczoną usługę - maksymalne zapotrzebowanie na energię, maksymalne chwilowe zdolności przesyłowe do przesyłu gazu do odbiorcy ... ), natomiast koszty zmienne (zależne od ilości zużywanego/przesyłanego paliwa - przez opłaty zmienne. W kalkulacji owego "abonamentu" lub jak kto woli "opłat stałych" siedzą takie koszty jak: amortyzacja majątku, podatki (w tym tzw. podatek od nieruchomości energetycznych płacony lokalnym samorządom w wysokości 2% wartości majątku brutto, koszty remontów i eksploatacji - generalnie co jakiś czas statystycznie trzeba remontować każdy odcinek siec, wypracowanie zysku na rozbudowę sieci i przyłączanie nowych odbiorców. Te koszty ponoszone przez to "złe" przedsiębiorstwo monopolistyczne na prawdę nie zależą od ilości zużytego paliwa! Opłaty "abonamentowe" to opłaty za tzw. "gotowość". Pobierasz czy nie, masz komfort, że gdy już zechcesz pobierać to w każdej chwili odkręcasz kurek i płynie. A na czas gdy nie pobierasz, przedsiębiorstwo nie zwija sieci wybudowanej częściowo dla przyłączenia ciebie włąśnie), ale ponosi koszty j.w. i jest gotowe ze swą infrastrukturą do przesyłu. Nie pasuje, to jak uważasz że nie potrzebujesz sieci, to się odłącz i kup zbiornik z gazem. Do podpisywania umów nikt nikogo nie zmusza (trzeba je jedynie dobrze analiizować). Kiedyś ciebie przyłączyli i rzeczywiste koszty przyłączenia wyniosły np. 20 tys, a ty zapłaciłeś 2 tys., to resztę zapłacili inni już przyłączeni, a teraz ty musisz podobnie zapłacić w "ratach" za innych nowo przyłączanych. Taki life. Nikt np. się nie zastanawia wstając rano czy może włączyć czajnik i gotować wodę na kawę czy nie zabraknie zdolności przesyłowych dla przesyłu prądu. Króluje przekonanie "przecież płacę, to ma być". Nie ma nic za darmo. Jeżeli zrobić jedynie opłaty zmienne, to jak ktoś już wcześniej słusznie zauważył, ci co zużywają więcej i biorą regularnie, z reguły będą płacili za tych, którzy przyłączyli się i nie pobierają, a mają komfort, że w każdej chwili mogą zacząc, bo przecież infrastruktura na nich powinna czekać. Czy wtedy byłoby sprawiedliwie? Nie sądzę i nie powinni się na to godzić ci, którzy zużywają więcej lub regularnie. Problem można oczywiście rozwiązać, wprowadzając opłaty za przyłączenie kalkulowane na podstawie rzeczywistych nakładów poniesionych na realizację przyłącza. No ale jeżeli większość miałaby zapłacić np. 20 tys za samo przyłącze, to .... itd. itp. Tak więc należy znaleźć "uczciwy" kompromis pomiędzy opłatami stałymi i zmiennymi. Z reguły różne są interesy przedsiębiorstw monopolistycznych i odbiorców, choć jak ktoś kiedyś mawiał "lepiej drogo, niż ciemno" (lub "lepiej drogo niż zimno" (bo np zabrakło kasy na remonty sieci ...). Pozdrawiam
  20. Kwarti - jestem przekonany że moc 23 kW do Rogacza jest w zupełności wystarczająca. Zawsze, tj. w szcególności w bardzo mroźne dni można interwencyjnie regulować parametrami pieca, tj. dłuższym czasem podawania paliwa, krótszym czasem przerwy, zwiększyć wielkość nadmuchu, zwiększyć temperaturę na piecu ... Pozdrawiam
  21. Ceny każdego opału idą w górę. Jak kupowałem ekogroszek, to ceny normalnego węgla były bardzo zbliżone. Jeżeli chodzi o drewno - nie wiem jak to wychodzi. Może i jest taniej, tym bardziej, jeżeli ktoś tanio go sobie załatwi i sam przygotuje. No ale wymaga to dodatkowej, sporej pracy. Piec na ekogroszek jest w miarę bezobsługowy, ale i tak jest co robić raz na jakiś czas. Tak teraz myślę, że gdybym miał alternatywę z gazem ziemnym, to bym się przyłączył i spał spokojnie bez zaglądania. Szczerze powiedziawszy to nie wyobrażam sobie codziennego rozpalania, dokładania, pilnowania by nie wygasło ... A w piecu na ekogroszek można palić również drzewem (choć częściej trzeba podkładać, bo mniejsza pojemność). Ja np. w lato, w ogóle nie paliłem groszkiem, by mieć ciepłą wodę rozpalałem wieczorem piec drzewem i po pół godzinie była ciepła woda. Wszyscy się wykąpali, dogrzałem bojler na full i ciepła była do rana. Potem wszyscy do pracy, szkoły i kolejnego dnia to samo. No ale na ciepłą wodę to wystarczy raz rozpalić i dobrze podłożyć drzewa. By ogrzać mieszkanie drzewem trzeba chodzić do kotłowni dość często. Pozdrawiam ps. oczywiście pomyłkę zrobiłem z tym opróżnianiem pojemnika na popiół - raz na ok. 3 tygodnie, nie 3 miesiące
  22. Łoj, to bez zasobnika Często trzeba będzie dokładać, rozpalać ... W takie temperatury jak mamy teraz, ja ładuję zasobnik raz na 5-6 dni, a popiół wybieram jak się nazbiera na full tj. z raz na 3 miesiące. Piec SAS 23kW Bardzo wygodne sterowanie ze zdalnego sterownika (dodatkowo dokupiony) W sumie to po założeniu dodatkowego rusztu to palę w piecu drzewem (całkiem sporo go tam wchodzi), spalam wszystkie paiery. Jak ktoś się uprze to na dodatkowy ruszt mżna wrzucać też normalny węgiel. Zastanów się jeszcze nad tym wyborem, bo uważam, że jest to jedna z lepszych inwestycji i warto te parę tysięcy dołożyć, by potem do kotłowni codziennie nie biegać i nie dokładać, nie brudzić się ... Pozdrawiam
  23. Zgadza się. Elektrykę robiłem sam. Nawet na projekt nie spojrzałem. Z żoną ustaliliśmy co i gdzie i się robiło. Podobnie z instalacją CWU i CO. Wybraliśmy gdzie ma wisieć jaki grzejnik, gdzie ma być podłogówka i punkty zasilania w wodę i odpływów i takie wytyczne wystarczyły instalatorowi. Pozdrawiam
  24. Ja polecam swoją ekipę o dociepleń styropianem. W tym się specjalizują, ale robią równiez G-K. Dobrze technicznie, równo, ładnie, w rozsądnej cenie. Kilka zdjęć elewacji w albumie, link w stopce. Widać to teraz po kosztach ogrzewania: przy wyłączeniu pieca ok. godz 23 nie włączaniu do rana, temperatura wewnątrz spada do godziny 7 tylko o 1-1,5 st. przy temp. na zewnątrz - 5 st. Dobre ocieplenie chałupy to podstawa sukcesu. Brak nerwów na wykonawców i estetyka wykonania - bezcenne Kontakt do szefa Jacek 887643941 Robiłem też ostatnio szafy w garderobie i szafę wnękową w wiatrołapie. Jestem zadowolony z ekipy, efektów i ceny. Pan Radek był bardzo elastyczny i zrobił to o co nam chodziło. Ekipa z Kozienic, ale robią w Warszawie i okolicach tel. Radek 606622780. Równiez polecam. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...