Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Krupiarz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    571
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Krupiarz

  1. Powiem tak: pewno dach Ci się na głowę się nie zawali. Będziesz spał spokojnie
  2. Jeżeli mówimy o prawdziwej dylatacji to powinno tego być ok. 3 cm. A dla niewtajemniczonych jak to się robi, to: 1. wełna jest sprężynująca, a więc od strony odeskowania, lub folii rozciąga się po skosach między krokwami sztywno sznurek. 2. kładąc wełnę dochodzi ona do tego sznurka, jednakże w wyniku napierania na niego nie powinna dochodzić do desek lub folii - tak się dzieje gdy zostawiona zostanie odpowiednia wysokość szczeliny (odpowiednio nisko zostanie zawieszony sznurek i zostanie dobrze naprężony). 3. Z tego co wiem to wełna/wata ma najlepsze parametry gdy pracuje/rozkurczy się do szerokości przewidywanej tj. np. 15 cm. Oczywiście można ją ścisnąć i upchnąc nawet do 5 cm (i dlatego niektórzy mówią pewnie że i 16 wystarczy, bo wtedy też można zostawić szczelinę np. 3 cm) tyle że pewnie traci się na właściwościach izolacyjnych (ile tego nie wiem), a nie o to chodzi (tak mi się na chłopską logikę wydaje). Pozdrawiam
  3. Ja osobiście nie płaciłem, ale wliczyli mi to w cenę przyłącza wodnego. Przecisk pod drogą asfaltową. Długośc asfaltu ok. 8m + wyprowadzenia z boków to razem ok. 10m. Cena z tego co pamiętam wynosiła ok. 1000 zł. Było to 2 lata temu. Pozdrawiam
  4. Od ocieplenia zewnętrznego polecam swoją ekipę (jako jedną z niewielu na budowie). Jestem bardzo zadwowolony z jakości. Nie wiem jak teraz u nich z cenami, ale dokładność wykonania ociepenia i elewacji jest b. ważna co widać po pierwszej zimie . Co prawda oni robili tylko ocieplenie, z tego co wiem nie robią podbitek. Jacek Grodziński tel. 887643941. Ale tel. do szefa ekipy która robiła mi oddzielnie podbitkę masz poniżej Też jestem zadowolony. I zrobili w miarę tanio. Pan Gienek 600 751812. Pozdrawiam
  5. Ja również gratuluję Grunt to dobrze zacząć, a potem już z górki ... Nasze "problemy" budowlane są inne niż większości z was, ale też posówamy budowę do przodu. Właśnie wczoraj panowie skończyli układać kostkę brukową. Przed położeniem kostki posprzątałem w końcu działkę, nawiozłem czarnej ziemi. Nareszcie zaczyna to nabierać wyglądu. W końcu błoto i piach nie będą się nosiły do środka domu. Teraz zostaje nawiezioną ziemię porównać po działce i siać konkretną trawę coby się zazieleniło Kostka to był chyba ostatni tak duży wydatek. Zostaje jeszcze ogrodzenie z przodu ale wydaje mi się, że nie pochłonie to aż tak dużych nakładów w wersji w jakiej chcemy je wykonać. A poza tym robi się ciepło i na wsi jest super. W zimę uroków mieszkania we własnym domu tak się nie odczuwa. Przyspieszajcie i się wprowadzajcie. Pozdrawiam
  6. Ja ci dam ojca dyrektora!!! Odpowiem to co wysłałem ci na priv "Witaj. Spojrzałem na zdjęcia. U mnie nad garażem jest 2 pustaki MaX-y. Dodatkowo dochodzi wieniec i murłata (murłata chyba 16 cm). U mnie to pomieszczenie jest garderobą i pralnią. Jest ok. Nie zakłóca to bryły budynku z zewnątrz. Ja tam mam jeszcze ocieplenie, wylewkę i dość wysoką podłogę na legarach (łącznie z 8 cm). Jak będą tam panele, to zostaje dodatkwoo 5 cm. Jeżeli miałby być tam pokój, to pewnie jeszcze jedna cegła by nie zaszkodziła, choć niekoniecznie. Nad częścią mieszkalną mam 4 pustaki + wieniec + murłata. Reasumując: Na pewno nie mniej niż 2, a nie więcej niż 3. Jakbym robił jeszcze raz i lokował tam pralnię i garderobe (tak jak mam), to zrobiłbym tak samo. Pozdrawiam"
  7. No przykro mi Walimar - ty się ciesz że masz do czego tą pompę podłączyć - tj. prund masz, bo w waszym regionie za wesoło nie było ostatnimi dniami. Prorokiem nie jestem, ale znając co nieco branżę energetyczną, to takie sytuacje będą się w przyszłości niestety powtarzać . Łaskawszej aury życzę. Pozdrawiam
  8. Witaj, W kwestii fundamentów to ja się wymądrzał nie będe. U mnie nie były wysokie, chyba 6 bloczków na ławie, oczywiście żadnego wieńca górnego nie dawałem. Fachowcem nie jestem, ale ja bym tego wieńca nie dawał. Oczywiście jak się da to nie zaszkodzi, ale jest pytanie czy w czymkolwiek pomoże. To dodatkowe koszty zbrojenia, betonu, no i desek na szalunki i robocizny. Tak na zdrowy rozum to co się może w dole domu rozejść??? Większość ściany fundamentowej i tak będzie w gruncie a więc będzie podparta. Parę bloczków będzie ponad, a potem cała ściana parteru będzie ponad. To co też co np. 1 m robić wieńce? Co innego robienie wieńców na ściance kolankowej. Tam jest to oczywista oczywistość i jest to konieczne, gdyż dach dwuspadowy (czy jakikolwiek inny) i napiera na ściankę wypychając ją do zewnątrz. w parterze całe fundamenty są przyciśnięte równo od góry np. stropem który "wiąże" konstrukcję na poziomie sufitu powodując że się nie rozchodzi. To tak na moją prostą inżynierską logikę, ale zaznaczam, że budowlańcem z zawodu to ja nie jestem. Czasami niektórzy fachowcy chcą się na naszej budowie "wykazać" lub "błysnąć". zazwyczaj na źle to to nie robi, tyle że dzieje się to kosztem naszego porfela. 8 bloczków to wcale nie tak dużo. Ale pamiętaj: autor powyższego postu nie bierze odpowiedzialności ze ewentualne skutki podjętych przez Ciebie decyzji. Słuchaj innych - swój rozum miej (ojciec tak zawsze powiadali) Pozdrawiam
  9. Krupiarz

    Drewniana podłoga....

    Witam, Ja mam podłogę na legarach. Modrzewiowa, deski 38mm, szerokość - większość 12 cm, robione na pióro-wypust. Między legarami styropian lub wełna, pod legarami paski pianki wygłuszającej. Dechy leżą od maja 2007. Jestem bardzo zadowolony z wyboru i wykonania. Jeżeli chodzi o wady: - jest to podłoga miękka, faktem jest że znać na niej praktycznie każde większe wgniecenie np. od upadku noża, łyżki. - nieco się rozsycha, szczególnie przy kaloryferach (nie są to szpary duże, ale się pojawiają), z dala od źródeł ciepła - ok. - w wybranych miejscach potrafi "trzeszczeć". Ogólnie jest ok, bo legary były dawane dość gęsto i solidnie mocowane, ale całkowicie efektu trzeszczenia na całej powierzchni się nie wyeliminuje. Tyle wad. Jeżeli chodzi o zalety to: - jest bardzo ładna (to oczywiście kwestia gustu), ten kolor, słoje i sęki , - wygląda "naturalnie", nie ma co porównywać do np. paneli, - jest bardzo ciepła - decha 38mm robi swoje i dodatkowo dociepla, spokojnie można chodzić w zimę czy okresach "przejśiowych" na bosaka, - poddasze - przez grubą dechę i dodatkowe docieplenie/wygłuszenie między legarami poddasze jest wygłuszone. Zalety w mojej ocenie wysoko przewyższają wady. Na pierwszy rzut oka tych wgnieceń się nie widzi, patrząc "ogólnie" podłoga wygląda dobrze. Jak uszkodzenia będą nie do zniesienia, to się ew. podłogę wycyklinuje. Pewnie przez lato szpary znikną lub się zminejszą po zakręceniu kaloryferów. Drewno będzie pracowało. Ogólnie to polecam. Parę zdjęć na krótych widać też elementy podłóg można znaleźć w poniższym linku. Jeszcze jedna uwaga - drewno musi być wysezonowane i dosuszone w odpowiedniej suszarni. Ja tak miałem z większością drzewa, ale na jeden pokój mi zabrakło i dokupiłem prawie surową sosnę i wstawiłem do wysuszenia w suszarni. Ta podłoga w wybranych miejscach potrafi mieć duże szpary. Ogólnie jest ok, bez szpar, ale niedosuszyło się kilka desek i te deski dość mocno się kurczą. Pozdrawiam
  10. No coz sa gusta i gusciki. Niejednokrotnie pisalem,ze o tych sie nie dyskutuje. Z praktycznego punktu widzenia to te 70cm to jednak bardzo malo. Tak mi się wydaje. I ja to widzę swoje dziecko stukające głową o rogi tej wyspy. Ty masz pewnie filigranową figurę, a mężowi jeść nie dajesz i też trzyma się z konieczności nieźle. Wtedy to jeszcze ujdzie. Pozdrawiam
  11. Witam, Wojtku - szczere gratulacje dla Ciebie i żony. Uzasadnienie bezkonkurencyjne. Jeżeli od samego początku tak pięknie współpracujecie nad realizacją projektu jakim jest budowa własnego domu, to jestem pewien że gładko budowe przebrniecie do końca. Uważajcie ino, byście w alkoholizm nie wpadli ps. mysle ze ten forumowicz od ktorego zapozyczyliscie zdjecie rogacza nie bedzie mial nic przeciw Magdusia - jedno pytanie dot. kuchni. Masz bardzo malo miejsca pomiedzy wlasciwym blatem a wyspa? Jak to sie w praktyce uzytkuje? Jak jest z mijaniem sie osob? Na zdjeciach nie widac co jest miedzy kuchnia i salonem. Masz tam jakas scianke? Jeszcze jedna uwaga techniczna po zimie pozwalajaca sciać ew. koszty. Zaobserwowalem,ze w ogole nie jest potrzebny grzejnik w pomieszczniu gospodarczym w przejsciu pomiedzy wiatrolapem i garazem oraz w garazu. Cala zime mialem te grzejniki zakrecone. Przy dobrze ocieplonym domu w pom. gosp. to ponad 15 st, w garazu nawet wiecej (u mnie to wynika z pieca na ekogroszek, ktory mimo iz jest dobrze izolowany ododaje dość ciepla), na tyle, ze spokojnie chodzilem tam w koszulce z krotkim rekawem. Dodam, ze brame mam segmentowa, dobrze izolowana (4cm). Robiac drugi raz bym ich nie dawal. To oszczednosc na grzejnickach, rurkach, rozdzielaczach, oplacie za robocizne dla hydraulika (za punkt). Polecam pod rozwage. Dla wszystkich juz mieszkajacych, budujacych sie i myslacych o budowie spokojnych i wesolych świąt Wielkiej Nocy. Pozdrawiam
  12. No to ja pierwszy z bardzo konkretnym pytaniem: ile kosztowały Cię nerwy, stres i pośpiech związane z budową tego wspaniałego przybytku? Pozdrawiam
  13. Ja rok temu płaciłem chyba z 200 zł, ale to było za wstawienie i obrobienie płytami G-K bo wstawiali mi ci którzy robili docieplenie poddasza i płyty G-K. Pozdrawiam
  14. Maciejka - te schody rzeczywiście nie są "za bogate", ale w praktyce jest ok. Ja bym nic nie kombinował, bo można przedobrzyć. Jak się chodzi po schodach samemu to nie ma w ogóle problemu, a jeżeli trzeba się minąć i ktoś idzie z góry, a druga osoba z dołu to jest szerzej na rogu łazienki, tam na chwilę można przystanąć (choć czasami mijamy się normalnie na na schodach). Jeżeli nie chcesz zmieniać całkowicie ustawień na dole - tak jak to zrobił Pa-Ma, to sugeruję zostawić jak jest. Jeżeli chodzi o meble, to do pokoju dziecka i nasze łóżko kupowaliśmy w kartonach i składaliśmy na górze. Z pozostałymi meblami będzie podobnie - a więc nie ma problemu. Alfmezack - z tym garażem to możesz trochę przedobrzyć skracając go o 1m. W mojej opinii będzie za krótki na samochód typu combi. Tak jak ja mam jest (prawie jak w projekcie) ok. Da się z auta wyjśc i obejść z przodu lub z tyłu. Ja bym nie skracał. Jak masz dużo pomieeszczenia na kibel i masz piec np. gazowy, to kibel można wstawić, u mnie takiej możlwości nie było, zresztą przejście po terakocie do łazienki na dole powinno się sprawdzać. Można próbować zrównać wejście do pom nad garażem ze spocznikiem, ale trzeba sporo obniżyć garaż (bo jesgo wysokośc jest ok i nie należy zmniejszać. Jeżęli nie będzie za nisko, nie będzie się do niego wlewała woda to ok. Wybór jest taki - albo wejście do pom na równi ze spocznika, albo wejście do garażu po schodkach. Albo tu albo tam wygodniej. Ja nad garażem mam garderobę, przyzwyczaiłem się do różnicy poziomów, pewnie wygdoniej byłoby wchodzić na równie ze spocznikiem, ale za to mam wygodnie z garażu. Pozdrawiam
  15. Tak mi przykro, wiem co czujesz bo miałem dokładnie to samo. Fundamenty zrobili przed zimą, a z wiosny ekipa prysła. Zaczął się czar wyjazdów fachowców za granicę. Dla pocieszenia powiem, że jednak się udało, co widać na załączonych obrazkach . Majster z którym byłem umówiony sam się nie podjął budowy, ale polecił/załatwił mi inną ekipę. Opóźnienia było chyba z półtora miesiąca, ale wystartowali i wybudowali. Podobne opóźnienia miałem z tynkami wew, hydrauliką..... Musicie być przygotowani na sporo tego typu sytuację. To są właśnie m.in. te mocne nerwy inwestorów. Wiedzą o tym ci którzy są już po. Powodzenia, Pozdrawiam
  16. Witam, Na forum czasami jeszcze zaglądam, choć rzadziej. Ostatni tydzień spędziliśmy na nartach . No ale ja budowę mam już za sobą, swoje przecierpiałem. Czas odpocząć. Taki był plan i go realizujemy. Ale o Was wszystkich myślałem, na prawdę Rozgorzała dyskusja nt. podnoszenia ścianki kolankowej. Dołączam się do tych którzy mówią, iż podnieśliby ją nad garażem. Wystarczy. My nieco podnieśliśmy nad częścią mieszkalną, ale wyszło to bardziej z ilości i wysokości warstw cegieł: kwestia była taka: zmniejszyć ją o ok. 10 cm. i nie dawać kolejnej warstwy MAX-a, czy nieco podnieść, czy też dać tą kolejną warstwę. My daliśmy i jest tylko nieco wyżej niż w projekcie, jest ok, choć uważam że nie było to konieczne (nie robiłbym tego, jeżeli z wysokości cegieł wychodzi że jest ok). Dlaczego? - tak jak ktoś pisał, jeżeli podniesiecie ściankę kolankową budynek może stracić na "reprezentacyjności", może stracić proporcje, a poza tym, z oknami połaciowymi nie da się zjechać niżej niż niezbędne minimum, a wtedy przez te okna nie będzie nic widać normalnie przy nich stając. Ja mam ponad 1,8 m wysokości i przez okna od strony podwórza coś widzę, ale żona niestety już nie (całe szczęście że jest okno balkonowe i ma przez co wyglądać . Przy tak wysoko umieszczonych oknach połaciowych można mieć poczucie, że mieszka się jak w klatce Na górze w pomiesczeniach jest dość miejsca (stosunkowo małe skosy) bez podnoszenia ścianek kolankowych w części głównej!!) Oczywiście przy podwyższaniu ścianek kolankowych można i trzeba "wyciągnąć" dach, ale z tym wyciąganiem dachu to jest tak średnio. Wyciągnięte dachy, okapy są może fajne, ale wchodzą one często nisko nad drzwi i okna. Może to nie za bardzo wyglądać i może być problem ze zrobieniem podbitki. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl: zamiana pom. gosp na dole z łazienką. Niech się wypowiedzą ci którzy tak mają i już mieszkają. Ja mam "normalnie" i tak jak mówiłem tego układu bym nie zmieniał. Fakt zyskuje się łazienkę z oknem, ale kosztem czego?? A no tego, że wysiadając z samochodu, lub przechodząc z garażu wchodzi się (niejednokrotnie w brudnych, zabłoconych butach) na hall czyli na część mieszkalną. W standardowym rozwiązaniu przejście prowadzi do wiatrołapu gdzie się rozbiera, ściaga buty, zakłada kapcie i wchodzi "jak biały człowiek" do części mieszkalnej. Poza tym łazienka na dole jest wtedy "pod ręką". Wiatrołap jest pomieszczeniem chłodniejszym od pozostałych pomieszczeń. W zimie po wzięciu prysznica z łazienki trzeba wyjść do takiego wiatrołapu, a na co dzień, by dostać się do łazienki, trzeba przechodzić przez 2 drzwi zamiast jednych co nie jest rozwiązaniem najwygodniejszym. Powyższe polecam pod rozwagę. Gdybym robił drugi raz osobiście powtórzyłbym układ "projektowy" (oczywiście po zmianach ustawień w łazience na dole Ktoś pytał czy ścianka między kuchnią a salonem u mnie jest nośna. Oczywiście nie jest. Realizacja podciągu pomiędzy holem a kuchnią i salonem pozwala dowolnie aranżować potem wnętrze (a nie jest to element kosztowny i wykonując go potem można zrobić taką aranżację jak w projekcie) Lukarny i balkonu też bym nie likwidował, gdyż to one powodują, że dom nie jest "stodołą", a ma ładny i zgrabny wygląd pomimo swej prostoty, ale o tym już pewnie z 5 razy w tym wątku pisałem (tak samo jak o powyższych . Pozdrawiam
  17. To ja jeszcze zapytam: ile trzeba dać za wymurowanie takiej cegły. Chodzi mi o stawianie np. zwykłuch słupków (później na to szłaby siatka i klej oraz tynk marmolitowy)? Pozdrawiam
  18. Ja na jesieni z paneli PCV płaciłem po 23 zł z metra bieżącego (netto). Drewniana oczywiście droższa, ale nie powiem ile. Też myślałem o drewnianej bo mam sporo elementów drewnianych na elewacjik ale dałem spokój gdy pomyślałem od malowaniu podbitki co kilka lat. PCV wyszło i wygląda ok., było taniej i mam spokój. na zadaszeniach (dłuższe panele, wzmocnienia) facecik policzył x 2. No ale mam dach dwuspadowy i w szczycie kalenicy jest z 8 m, trochę się musieli gimnastykować z rusztowaniami. Pozdrawiam
  19. Witam, Jestem na etapie wyboru kostki brukowej. Potrzebuję tego ok.100-120 m2. Przejechałem się po składach i dostałem katalogi oraz cenniki. Mając na uwadze doświadczenia negocjacyjne z budowy domu to zazwyczaj bywało tak, że wysyłało się zapytania do dostawców i negocjowało % upustu od oficjalnego cennika producenta. Spodziewam się, że w przypadku kostki brukowej jest podobnie. Jakie rabaty udało wam się uzyskać od cen katalogowych, od jakich producentów? Jaki % rabatu należy uznać w przypadku mojej ilości za "dobry". Pozdrawiam
  20. Witam, Rodzynek - możesz rzec skąd jest ta ekipa? Ciekawym ile mogą wziąć za wymurowanie słupków ze zwykłej cegły. Odchodzi wtedy robienie równych fug i utrzymywanie cegieł w czystości. Słupki palnuję zaciągnąć siatką i klejem oraz położyć tynk marmolitowy. Pomiędzy deski cięge z bala, nie równane - w poziomie między słupkami. Czy za wymorowanie ze zwykłej cegły zejdą do 1 zł/cegłę? Orientował się ktoś? Pozdrawiam
  21. Ja płaciłem chyba 150 zł za kwit do odbioru budynku. Ale było nas dwóch i kominiarz nas "załatwił" za jednym przyjazdem. Pewnie cena by co nieco wzrosła od jednego budynku.
  22. Wiem że system nawiewno-wywiewny i wentylacja z reku to różne systemy, ale chyba nie diametralnie różne. systemem ogrzewania nawiewno-wywiewny też może mieć podłączone reku, bądź działać bez odzysku ciepła. W obu systemach wymiana powietrza w pomieszczeniach odbywa się na zasadzie mechanicznej. Z tymi filtrami antyalergicznymi to zawsze się zastanawiam jaka jest skuteczność takich filtrów. Na ile one na wsi pomagają alergikom, gdy i tak większość czasu spędza się gdy jest ciepło na dworze, będąc narażonym bezpośrednio na działanie alergenów. Nawet gdybym miał reku, to nie wyobrażam sobie by latem nie były otwarte drzwi na taras, przez które cały czas się wchodzi i wychodzi z domu, a więc alergeny i tak się dostają. Pewnie takie filtry ograniczają ich ilość w domu, szczególnie podczas snu, pytanie tylko na ile jest to faktycznie skuteczne, a na ile reklama działająca na tych którzy zastanawiają się czy nie zainstalować reku?? Jeżeli chodzi o argument komarów - no to tu rzeczywiście jest zaleta reku. , przy grawitacyjnej trzeba na owady uważać, wietrzyć przy zgaszonym świetle i czasami przed snem łapką postukać. Samo GWC mnie przekonuje. To tania klimatyzacja latem. Też zrobiłem, ale jeszcze nie odpaliłem. Ja to docelowo chcę połączyć z grawitacyjną - nadmuch i świeże powietrze będzie wtłaczane mechanicznie, a zużyte wypychane będzie grawitacyjnie. Mam nadzieję, że będzie ok. Pozdrawiam
  23. Ja jeszcze "dwa słowa" do opłacalności reku. Jeszcze jakiś czas temu na forum toczyły się dyskusje głównie na temat tego ile to da się na reku zaoszczędzić. Teraz widze, że nacisk jest głównie na komfort. Komfort rozumiany jako ilość wymiany powietrza. Na pewno z reku jest ona większa i można nią sterować. Ale wrócić należy do podstaw i zadać pytanie: co oznacza komfort? Ja reku nie posiadam. Jednak mimo to nie odczuwam dyskomfortu mieszkając w domu z wentylacją grawitacyjną. Nie byłem w domu jednorodzinnym w którym funkcjonowałaby wentylacja z reku, jednak niejednokrotnie bywam w biurowcach, hotelach, ... gdzie wymiana powietrza i ogrzewanie realizowane jest systemem nawiewno-wywiewnym. Powiem tak - uważam, że w porónaniu do takich pomieszczeń, o wiele większy komfort odczuwam u siebie w domu przy wentylacji grawitacyjnej i ogrzewaniu tradycyjnym. Pwenie w domu jednorodzinnym z reku jest lepiej, ale ogólnie chodzi o to by czuć się dobrze, by nie wiało chłodem i było świeże powietrze, brak było brzydkich zapachów. Ja u siebie tak mam i czuję się dobrze. Na górze w oknach połacowych są wywiewniki, w domu jest kilka kratek wentylacyjnych o regulowanym wywiwwie. W południe w razie potrzeby uchyla się na jakiś czas okna. Na prawdę jest ok. Nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić jak musiałby wzrosnąć mój komfort wynikający z reku, w porównaniu do tego co mam teraz, bym chciał za niego wyłożyć kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy. Ogrzewanie mam na ekogroszek. Więc opłacalność inwestycji w reku pod względem oszczędności na kosztach ogrzewania - praktycznie żadna, jeżeli w ogóle takowa jest. Chcę tylko powiedzieć, że według mnie reku to nie jest rzecz niezbędnie potrzebna do zycia i że jej brak nie powoduje totalnego dyskommfortu. Jeżeli kogoś stać i na prawdę nie liczy się z pieniędzmi, to ok. pewnie komfort z reku jest wyższy, ale według mnie nie na tyle by wydawać na niego tyle kasiory, której zazwyczaj na koniec budowy brakuje. No i reku głównie sprawdza się w zimie, wiosną latem czy jesienią przyjemnie jest po prostu otworzyć okno. Tak mi się przynajmniej wydaje, takie mam doświadczenia dotychczas. Pozdrawiam i dobrych wyborów życzę.
  24. Hej, W kwestii kierownika budowy - rozrzut jest rzeczywiście spory. Ja umówiłem się na wszystko za 1400 zł. Było tam chyba 7 obowiązkowych wizyt któe ustaliliśmy na wstępie. Jeżeli byłaby jakaś dodatkowa to ustalone mieliśmy po 200 zł. Dałem kierownikowi jeszcze 100 zł, bo był na prawdę ok. Generalnie nie robił problemów. Zrobiliśmy parę zmian w stosunku do adaptacji projektu, rozrysował mi nowy strop z Accermana na Terrive, zrobił w dzienniku wszystkie wpisy jak należy do odbioru budynku. Generalnie nie było problemów. Cena 1500 - 2000 zł za "normalne kierownikowanie" to cena rozsądna. Powyżej tej kwoty to przepłacanie,chyba że kierownik będzie częściej na budowie, będzie pełnił rolę trochę inspektora nadzoru. Kwitów do odbiroru budynku nie ma tak dużo, da się je samemu załatwić, nie ma co przepłacać, a kierownik i tak musi to co do niego należy uzupełnić. Pamiętajcie,że kierownik jest od tego żeby budynek wykonać zgodnie z projektem (główne elementy konstrukcyjne) i żeby się nie zawalił. Ale kierownika nie interesuje już czy np. tynki tudzież ściany są prosto zrobione. O to ma dbać inwestor lub właśnie inspektor. Jeżeli chodzi o okno w kuchni-rzeczywiście jeżeli coś leży na blacie pod oknem, to go nie otworzysz (trzeba poprzestawiać rzeczy), ale nie jest to problemem. Okno jest uchylne. Oknouchyla się bez problemu, a otwiera się je b. rzadko, przez ostatnie pół roku to nie wiem czy raz było otwierane. Tak więc nie jest to w ogóle problemem. Jeszcze uwaga co do doświetlenia góry. U mnie są rzeczywiście luksfery i okno połaciowe w łazience w kabinie prysznicowej. Ale świtało na korytarz wchodzi też przez szyby matowe w drzwiach. Jest ok. Pozdrawiam
  25. Elo, Widzę że na wątku króluje teraz temat "kredyt". No tak, bez niego ciężko prowadzić budowę. Ja w ogóle nie za bardzo kumam po co bankowi kosztorysy robione przez inwestora. Przecież to "jeździ" straszenie. Wartość toto ma niewielką. Ale jest wymagane. Ja mam kredyt w CHF-ach w Millenium. Załtwiałem przez pośrednika, no ale pośrednikiem był kolega Zresztą jak brałem, to nie płaciło się prowizji za udzielenie. Dobry pośrednik to połowa sukcesu. Tyle że jeżeli ktoś nie zna pośrednika to może czuć dyskomfort - czy oby pośrendik nie działa bardziej na korzyść swoją lub banku niż klienta. No i czuć w postach emocje związane z rozpoczęciem budowy. To napięcie,radość i niepewność . Fajna sprawa, ale ja drugi raz nie chciałbym przez to przechodzić. Nie jest to prosta droga, ale przejśc nią się opłaci. Moje "problemy" są nieco inne. Po 2 miesiącach skończyłem skręcać dziecku meble. Złożyłem też nasze łoże . Przenieśliśmy się z salonu na górę. Rewelacja!!! Oddzielna, własna sypialnia to jest to. Zmobilizował mnie szwagier z rodziną którzy nas odwiedzili w weekend. Prace nabrały tempa. Jakby tak częściej zapraszać gości, to szyciej by się doprowadziło chałupę do końca. Jeszcze jedna uwaga "finansowa". Nie wiem czy pamiętacie, ale ciągle obowiązuje możliwość zwrotu części VAT na materiały budowlane. Wiąże się to ze wzrostem VAT-u na część materiałów po naszym wejściu do UE. Właśnie ta sprawa ostatnio mnie mocno blokowała i nie dawała spać, ale jakiś tydzień temu skończyłem, wszystko rozliczyłem i złożyłem kwity w US. Mi wyszło tego na 15,5 tys. Jak znam życie to pewnie z 500 zł mi wywalą bo niektóre kwalifikacje dokonałem na wyrost. No i będzie na ogrodzenie z przodu i kostkę brukową. Tak więc jak już skarbonka wyschnie, jest koniec budowy, to taki pieniądz cieszy i w sumie to możecie go sobie wliczyć w "przychód". A więc jeżeli nie da się kupować bez faktur, to bierzcie i kolekcjonujcie faktury na wszystko na co można. Jeżeli chodzi o adaptację parteru, mogę ją podesłać, ale rzeczywistość różni się od adaptacji, bo były wprowadzone zmiany. Wszystko jest na zdjęciach w linku poniżej. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...