Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa86

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    96
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez ewa86

  1. ewa86
    Sypialnia już na finiszu. Jeszcze kilka dni temu wyglądała tak:
     
     



     
     
     


    Ale mąż każdą wolną chwilę poświęca pracy w niej i na dzień dzisiejszy pojawił się już pierwszy kolor

     


    Na tej ścianie docelowo ma stać łóżko i stoliki nocne. Zakupione już oczekują na złożenie. Jest to seria Malm z Ikei w kolorze dąb bejcowany na biało.
     
     



     
     




     


    A tu mamy ścianę przeciwną. Na niej będzie 3metrowa szafa. Również Ikea, system Pax, w takim samym kolorze jak łóżko + lustro
     
     



     
     
     


    A taką wybraliśmy podłogę. Niebawem będzie już układana!
     
     



     
     
     


    Dodam jeszcze tylko, że drugi kolor na ścianach będzie szary.
















  2. ewa86
    Zacznijmy od tego, że musieliśmy ustalić kolejność wykańczania pomieszczeń. Z różnych względów i po wielu wersjach, długich dyskusjach wyszło tak: najpierw korytarz, potem nasza sypialnia na tip-top, pokoik dla przyszłego dziecka - byle ogarnąć, a na końcu łazienka, pokój gospodarczy i pokój Wiktorka.
     

     


    Skoro korytarz pierwszy - to wygląda to tak. Ułożona jest podłoga. Niestety nie mam zdjęcia całości, ponieważ została szybciutko przykryta kartonami, żeby nam się nie poniszczyła. To tylko panel hehe Zdjęcie poglądowe odnoście koloru (oczywiście lekko "posiwiały" od pyłu):
     

     



     
     




     


    Następnie mąż zaczął montować drzwi. Na pierwszy ogień do naszej sypialni. Mamy tu takie same drzwi jak na dole (Pol-Skone Sempre kolor Merbau), ale ościeżnice są drewniane, zwykłe, nie okalające jak na dole. Ogólnie mąż zadowolony, bo łatwiejsze do zamontowania. Zamówiliśmy jeszcze do nich listwy maskujące - trzeba na nie z miesiąc poczekać.. ;/ Efekt prac męża prezentują poniższe zdjęcia
     

     


    Widok z korytarza

     



     
     




     


    Widok z sypialni

     



     
     




     


    A tu czekamy na listwę maskującą (a sama ściana czeka na poprawkę malowania po montowaniu ościeżnicy;) )

     



     
     




     


    Jeśli chodzi o korytarz to mogę jeszcze pokazać właz na strych.

     























  3. ewa86
    Z aktualnych rzeczy pokażę jeszcze naszą jadalnię (tak to nazwijmy, mimo iż jest to po protu stół postawiony w kącie salonu)
     

     


    Stół zakupiony na allegro, sam blat zrobiony z płyty, reszta to bodajże buk. Krzesła drewniane, 6 sztuk, tapicera beżowa ekoskóra. Po kilku miesiącach użytkowania mogę powiedzieć, że krzesła są bardzo wygodne, wszystko czyści się dobrze. Minus jednak też jest... Zarówno krzesła, jak i stół, są niesamowicie delikatne... Na blacie moje dziecko łyżeczką od herbaty porobiło maleńkie wgniecenia... Krzesła natomiast mają ślady po metalowych elementach od spodni męża... Zapewne w jasnych meblach nie byłoby tego problemu.
     
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     


    Zdjęcie robione zaraz po Dniu Matki. Ten piękny polny bukiecik, to prezent od mojego synusia :)












  4. ewa86
    Witam! Znów mnie chwilę nie było, ale letnia sesja egzaminacyjna przeszła już do historii i mogę spokojnie zająć się milszymi sprawami :)
     

     


    W zasadzie jeśli chodzi o kuchnię, to niewiele się w niej pozmieniało od czasu przeprowadzki. Dochodzą jedynie jakieś szczególiki.
     
     
     


    Widok z salonu
     
     



     
     
     


    Widok z korytarza
     
     



     
     
     


    Widok z salonu, od strony stołu
     
     



     
     
     


    A to nasza podkówka, nie mogło w naszym domu zabraknąć tego elementu
     
     



     
     


    Konie są w domu, konie są na podwórku (czasem przychodzą mi szyby lizać, a ostatnio upodobały sobie kwiatuszki przed domem)
















  5. ewa86
    Miało być dziś o kuchni, ale będzie o schodach (tak jak obiecałam w komentarzach).
     

     


    Otóż przez 5 miesięcy mieszkaliśmy sobie z bardzo gustowną, bordową zasłoną, która to zakrywała piękne, betonowe schody. Aż przyszedł czas na zdjęcie jej i montaż schodów właściwych, że tak powiem. Schody zostały zamontowane w 2,5 dnia – tempo ekspresowe. Drewno – ciemne jak podłoga w korytarzu i drzwi. Podstopnie wykonane z płyty k-g, docelowo pomalowane będą białą farbą. muszę grzecznie poczekać na swoją kolej Schody są jak widać na zdjęciach zabiegowe. Widać je z salony i odwrotnie - z połowy schodów widać salon. Jest to taka "dziura" :) Póki co nie ma tam żadnej balustrady. Jednak niebawem ma powstać, gdyż w strachu o dziecko jestem... A jak mały nie będzie już mały - barierka ponownie zniknie.
     
     


    Czas na kilka foto.
     
     
     


    Dzień pierwszy - 8 stopni zrobionych
     
     



     
     
     


    Dzień drugi - wszystkie stopnie gotowe
     
     



     
     
     



     
     
     


    Dzień trzeci - bariereczka
     
     



     
     
     


    Dzień czwarty - barykada :)
     
     























  6. ewa86
    Dziś wstawię fotki z aktualnego wyglądu salonu. Kilka słów na wstępie. Po pierwsze zastawiony jest on kojcem synka oraz niezliczoną ilością zabawek. Po drugie - wciąż, mimo szatańskiego sprzątania, pełen kurzu i pyłu. Jest to niestety efekt trwającego wykańczania góry. Ile bym nie sprzątała, ten nieszczęsny syf osiada na meblach w tempie wręcz zastraszającym. Kolejna sprawa to komputer, który tymczasowo zamieszkał w salonie (docelowo jego miejsce będzie w jednym z pokoi na górze). Cóż więcej? Nie wiem... Czas na zdjęcia.
     
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     
     


    A tu widok ze schodów. Jak widać w ciągu dnia króluje tu bałagan. Mój syn jest mistrzem w roznoszeniu zabawek i ściąganiu wszystkiego "na swój poziom" (więc wszystko musi być przed nim schowane lub umieszczone w niedostępnym miejscu). Dodam jeszcze tylko, że narzuta na kanapie jest w celu ochrony tapicerki przed lepkimi łapkami
     
     
     























  7. ewa86
    Biję się w pierś… Nie było mnie blisko pół roku… niestety pewne sprawy rodzinno-zdrowotne (tak to nazwijmy) sprawiły, że nie miałam czasu i możliwości kontynuować relacji z naszych zmagań „domowych”. Jeśli kogoś tym zawiodłam, to bardzo przepraszam…
     
     


    A teraz powiem tak: mieszkamy od 30 grudnia 2011 roku :) Nasze pierwsze dni w domu upłynęły pod znakiem chaosu, wiecznego szukania, porządkowania, przestawiania z kąta w kąt i nieskończonego sprzątania. W pierwszych dniach nasz dom wyglądał tak:
     
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     
     




     


    Potem było coraz lepiej :)

     


    Niebawem postaram się wstawić foto aktualne, pozdrawiam!




















  8. ewa86
    A wczoraj późnym wieczorem przyjechały nasze meble kuchenne. Montować będą się w środę od rana, dziś wycinają się blaty :) Póki co wygląda to tak:
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     
     


    Szafki wiszące oczekują na powiedzenie
     
     



     
     
     


    Blat z bliska (tu akurat stolnica - moje małe "widzimisię" )
     
     























  9. ewa86
    Wraz z małżonkiem zamontowałam brodzik...
     
     



     
     
     


    ...a następnego dnia mąż z kolegą dokończyli dzieło - zamontowali kabinę :)
     
     



     
     
     


    (brakuje jeszcze uszczelek i trzeba zasilikonować)
     
     















  10. ewa86
    mały pokój
     
     



     
     
     


    z bliska
     
     



     
     
     


    a tu nieszczęsne cokoły, o których pisałam wcześniej

     


    wersja "zgaszone światło"
     
     



     
     
     


    wersja "zapalone światło"
     
     



     
     
     


    a tak wygląda kamień do kominka :)
     
     























  11. ewa86
    salon
     
     



     
     
     


    korytarz
     
     



     
     
     


    a to najtrudniejsza część - przejście do kuchni; trochę musieliśmy pokombinować, ale efekt nas w pełni zadowala :)
     
     



     
     
     


    przepięknie zakurzone listwy
     
     



















  12. ewa86
    Nadrabiam zaległości, czyli pokazuję co udało nam się zrobić od ostatniej wizyty na forum.
     
     

     


    Trochę trudności w postaci zbyt dużych otworów drzwiowych - chyba nikogo to nie omija... ;/ Z tego powodu nie mamy wstawionych jeszcze reszty drzwi, mąż najpierw musi pozaciągać nieco knaufem, żeby pianki tyle nie dawać.
     
     



     
     
     


    Od strony kotłowni widok póki co ładniejszy :)
     
     



     
     
     



     
     




     


    Drzwi, a raczej poniszczona ściana, czekają na maskownicę.
     
     



















  13. ewa86
    Problem mamy ze stołem do jadalni. W tej chwili wszystkie firmy zamówienia realizują już po nowym roku. Więc wychodzi na to, że początkowo stołu mieć nie będziemy… tak samo z resztą jak kanapy do salony. Zamówiona przez nas Bega z BRW będzie również na początku przyszłego roku. Na szczęście meble don salonu przyszły w niedzielę :)
     
     


    Z dobrych wieści – kuchnia zacznie się składać pod koniec przyszłego tygodnia. Ciekawa jestem jaki będzie efekt końcowy.
     
     
     


    Co więcej? Hmmm… Mąż zrobił zabudowę schodów (tymczasową, póki nie wykończymy góry), zabudowę światełek nad telewizorem, wymurował podstawę kominka. Zamówił także obudowę kominka – był sam, więc muszę mu zaufać i wierzyć, że dokonał dobrego wyboru Ja natomiast zakupiłam tapetę na ściankę TV.
     
     
     



     
     
     


    Zabrakło nam 3 sztuk cokołu do wiatołapu, więc zamówiłam je w sklepie w którym kupowaliśmy płytki. Nie mogłam osobiście odebrać zamówienia i wysłałam siostrę. Dziś glazurnik przyszedł żeby je ułożyć, otwiera paczkę, a tam… inne! Podobne są, znaczy kolor ten sam, ale takie ciapki są… nie chce mi się tego zgłaszać i wymieniać, kazałam układać. Efekt pokażę jak foto wykonam.




  14. ewa86
    Zamówiłam jeszcze kabinę prysznicową firmy Radaway, model Torrenta i brodzik również tej firmy model Siros C Compact
     
     




     



     
     



     
     
     
     



     
     
     
     


    kabina + brodzik + syfon + dodatkowo powłoka Easy Clean = 2213,80 zł. Dostawa – koniec tygodnia.








  15. ewa86
    W niedzielę wybraliśmy się z mężem na zakupy. Niestety nie kupiliśmy dużej części z zaplanowanych rzeczy, gdyż… nie mamy kasy! 16 listopada złożyliśmy w banku dyspozycję wypłaty drugiej transzy kredytu (dodam, iż nie bez przygód i trzykrotnego jeżdżenia do banku – bez dalszego komentarza). Termin wypłaty ustalony został na 23 lis. W tym czasie miał się u nas pojawić rzeczoznawca w celu ustalenia stanu budowy. Bank oczywiście potrącił sobie za to 300 zł. Rzeczoznawca pojawił się u nas jednak dopiero 24 lis. – dzień po planowanym terminie wypłaty. Przyjechał, zrobił kilka fotek (nomen omen takich samych jak te, które sami dostarczyliśmy do banku) i powiedział, że już następnego dnia bank będzie miał to u siebie. Dziś mamy 30 lis. a my wciąż czekamy na pieniądze! A tu tyle rzeczy trzeba teraz kupować, za tyle trzeba zapłacić…
     
     


    Z rzeczy które udało nam się kupić:
     
     


    - wyposażenie łazienki:
     
     


    kibelek

     



     
     



     
     


    umywalka + szafka
     
     


    szafka wisząca
     
     


    i szafka z lustrem, której teraz nie mogę znaleźć
     
     


    - oświetlenie wiatrołapu, pokoju, łazienki oraz oświetlenie zewnętrzne
     
     


    - włączniki i kontakty na cały dół (to nas zrujnowało…)
     
     
     



     
     
     
     



     
     


    na żywo mają zupełnie inny kolor... takie ciemne złoto
     
     
     
     


    - karnisze do kuchni, pokoju i kotłowni
     
     


    - farby do pomalowania salonu (jesień orzechowa Nobiles), korytarza (jesień korzenna Nobiles) i wiatrołapu (śliwka węgierka Dulux)
     
     


    - baterię umywalkową, natryskową, panel natryskowy i baterię zlewozmywakową
     
     


    - dzwonek do drzwi.
     
     




     























  16. ewa86
    Ten mój dziennik bardziej zaczyna przypominać miesięcznik… ale tyle się ostatnio dzieje, że zupełnie brak mi czasu na pisanie… postaram się chociaż trochę nadrobić :)
     
     
     
     


    Może zacznę od tego, że u nas jest już ciepło Znaczy się mamy uruchomiony piec i grzejemy 24h na dobę.
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     


    Nasz hydraulik siedział w sobotę bardzo długo i wszystko podłączał, sprawdzał, odpowietrzał. Niestety nie wszystko działa tak jak powinno. Podłogówka wymaga jeszcze odpowietrzenia, ponieważ słabo grzeje. W wolnej chwili Pan A. wpadnie i wszystko poprawi. Póki co grzejemy tylko na dole. Górę najpierw trzeba ocieplić. I właśnie w tym temacie działa mój tata. Przyjechał do nas w poniedziałek z rana i zabrał się do pracy. Na chwilę obecną zrobiony jest w całości jeden pokój i łazienka, częściowo dwa pokoje i korytarz. Więc sądzę, że do końca tygodnia (tyle wziął urlopu) się wyrobi.
     
     
     



     
     
     
     



     
     
     
     



     
     


    działający Tata :)




















  17. ewa86
    Witam!

     


    Prace u nas postępują. Przede wszystkim mąż zajęty jest malowaniem. Znaczy najpierw trzeba zagruntować sufity, potem nadać im biały kolor. Uczynił to już w kotłowni, łazience, małym pokoju i kuchni. Ponadto wziął się za zabudowywanie wnęki pod schodami. Będą do niej prowadziły drzwi przesuwane, ażurowe. W tej chwili wygląda to tak:

     


    Stelaż
     
     

     



     

     


    Drzwi w oczekiwaniu na lakierowanie (będą w kolorze ciemny orzech)
     

     



     

     


    Mogę jeszcze trochę pogadać/popisać w kwestii łazienki. Kafelki ogólnie wyglądają świetnie – dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Jest jednak „ale” (czy ono zawsze musi się pojawiać?). Pasek dekoru na białych płytkach miał być „piętro” wyżej, tuż pod najwyższym rzędem płytek. Glazurnik jednak stwierdził, iż dekor wypadnie dokładnie na kancie okna i nie da się go odpowiednio przeszlifować, ponieważ jest na papierze. Bo płytki będą na kantach ścięte i przeszlifowane, żeby nie trzeba było dawać plastikowych listew maskujących, które wyglądają strasznie przecież. No i w związku z tym dał ten dekor niżej. Sam. Bez konsultacji. Oczywiście rozumiem że nie dało się tego inaczej zrobić. Ale jestem zła. Nawet bardzo bym powiedziała. Popsuło to moją koncepcję, ponieważ duży dekor-kwiat styka się z paskiem cienkiego dekoru i uważam że wygląda to źle. Wkurza mnie, bo jak dostał rozpiszę co gdzie i jak, to mógł spojrzeć i od razu powiedzieć że może być problem. Wtedy rozrysowałabym to inaczej, żeby kwiat był trochę niżej i się nie stykał. Ale chyba najbardziej jestem zła, że nie zadzwonił i nie skonsultował tego! Akurat ani męża, ani mnie nie było w domu. Następnego dnia jak mąż z pracy wrócił to ten mu to powiedział. Teraz już po ptakach, przyzwyczaję się jakoś do tego wyglądu. ale zła jestem i już! Wygląda to tak:
     

     



     
     

     



     

     


    Jeśli jesteśmy już przy łazience – pokażę wybrane przeze mnie dodatki. Będą fioletowe. Summertime firmy Bisk :)
     

     



     
     

     


    Na dziś tyle.




















  18. ewa86
    Ja tylko na chwilę. Jak zwykle ostatnio – rzadko i na krótko… Pochwalę się Wam dziś naszym pomalowanym pokojem!!! Brakuje jeszcze podłogi i szczegółów typu kontakty i pokój będzie można urządzać
     

     


    pok
     

     


    pok
     
     
     

     


    Mąż zabudował k-g pion kanalizacyjny. Teraz trzeba zagipsować.
     

     



     

     


    W łazience glazurnik układa płytki. Podłoga już jest, teraz leci ze ścianami. Zdjęcie z wczoraj jak zaczynał – teraz już wszystkie pomarańczowe płytki są ułożone. Dziś układał będzie pasek dekoru i dalej białe płytki.
     

     



     

     


    A tak pali się ogień w kominku
     

     



     
     

     


    Wełna do ocieplenia poddasza zakupiona. Koszt: nie pamiętam – znajdę fakturę to uzupełnię hehe

     


    Meble kuchenne zamówione. Koszt: ok. 8000 zł.

     


    Szafa wnękowa do wiatrołapu zamówiona. Koszt: ok. 2,500 zł.

     


    Okap zamówiony. Koszt 400 zł.

     


    Na następną sobotę planujemy podłączenie kanalizacji. Bojler zamówiony. Koszt ok. 800 zł.
    pok
    pok



    pok
    pok



    pok
    pok



    pok
    pok



  19. ewa86
    Dawno mnie tu nie było, oj dawno. Ale to wszystko przez nawał spraw… u nas trwa szał zakupowy, związany z wykańczaniem domu. Jednocześnie zaczyna wykańczać nas dziecko, bo wkraczamy w etap „pierwszy ząbek”. Jeszcze go wprawdzie nie widać, ale dziąsełko swędzi małego na potęgę!

     


    Z rzeczy domowych:

     


    Nasz glazurnik kończy już prace w kotłowni. Tak, tak, wiem. Powiecie – chyba raczej dopiero! Ale zaznaczę tu, iż robi wieczorami tylko, bo u nas „pracuje po pracy”. W międzyczasie powiększył wylewkę pod piec, bo okazała się ciut przymała. Kotłownia wygląda na dzień dzisiejszy tak:

     



     

     



     
     

     


    Zakupiłam już płytki do kuchni, więc nasz spec nie będzie się nudził Wybrałam płytki Nowej Gali Concept cn 01, na ściany polerowane 30x60, na podłogę matowe 30x30. droga inwestycja kurcze, ale uznałam że kuchnia to najbardziej eksploatowane miejsce będzie i musi tam być lepsza jakość.

     



     
     

     


    Do tego fugi – na podłogę brąz, na ściany wanilia. Postanowiłam zaryzykować jasne. Zaimpregnuję je i najwyżej będę żałować hehe
     
     
     

     


    Projekt łazienki wykonaliśmy sobie sami. Wymagało to od nas trochę czasu i pogłówkowania, ale powinno być wszystko ok. :) będzie tak jak chciałam biało-pomarańczowa. Płytki Paradyż Koncert/Linus.

     


    http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.paradyz.com.pl%2FCollection%2Fbathroom%2Fconcert-linus" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.paradyz.com.pl%2FCollection%2Fbathroom%2Fconcert-linus" rel="external nofollow">http://www.paradyz.com.pl/Collection/bathroom/concert-linus" rel="external nofollow">http://www.paradyz.com.pl/Collection/bathroom/concert-linus style="font-family:Arial;">

     


    Dostawa podobno w czwartek. Koszt – 2 000 zł.
     

     


    Zamówiliśmy piec. Zdecydowaliśmy się jednak na te 30 kW. Doszliśmy do wniosku, że skoro facet to robi, to się na tym zna. Jego piece troszeczkę inaczej działają, więc i przelicznik ma inny. Raz kozie śmierć jak to mówią.
     

     


    Nasze drzwi wewnętrzne przyjadą już jutro. Dokupiliśmy w tym samym sklepie podłogi do salonu i małego pokoju. Pokój będzie w jasnej desce, a salon i korytarz w ciemnej. Z listwami, pianką itd. Wyszło 5200 bodajże (już nie pamiętam z tego wszystkiego).
     

     


    I pochwalić się jeszcze mogę, że jeden parapet jest już założony :)

     




     


    Reszta czeka.




















  20. ewa86
    Mamy potężną zagwostkę... Zdecydowaliśmy się ostatecznie na piec na eko-groszek (były pomysły standardowego na węgiel ostatnio). Nie chcieliśmy pieca kupować gotowego, tylko zrobić na zamówienie. Przemawia za tym kilka rzeczy. Raz - piec jest wykonany w taki sposób, że bez względu na wszystko można w nim palić jednocześnie i grochem i np. drewnem. Dwa - polecona firma zajmuje się tylko tym i od długiego już czasu, więc wiemy kto i jak wykona nam piec. Trzy - wykonany indywidualnie, czyli dopasowany do nas w każdym calu. Niestety pojawiły się pewne "ale". I im dłużej o tym myślimy, tym bardziej nie wiem co robić! Pierwsze "ale" pojawiło się w momencie, gdy fachman wyliczył nam moc pieca. Wszędzie gdzie nie czytaliśmy, każdy kogo nie pytaliśmy twierdzi, iż na dom do 150 m2 wystarczy z powodzeniem piec max 16 kW. A facet twierdzi, że zrobi nam 30 kW... On osobiście ma na niewiele większy od naszego dom piec o mocy 35 kW. Twierdzi że jest właściwie dobrany i nie ma problemu ze spalaniem (czego się boimy, bo podobno jeśli piec ma za dużą moc, to nie rozgrzewa się na maksa, nie spala wszystkiego i krótko mówiąc - dusi się). Wiemy że gościu ma wielkie doświadczenie w tym co robi, osobiście mąż widział ten piec u niego w domu, ludzie go chwalą... Ale wciąż nas zastanawia to 30 kW... Najgorsze jest to, że decydować się musimy dosłownie natychmiast. Jest to mała firma i tygodniowo są w stanie zrobić 5 pieców. Jeśli zdecydujemy się w tej chwili piec dostaniemy - uwaga - na drugi tydzień listopada!!!! Dopiero!!! Cenowo jest facet baaaaardzo konkurencyjy. Za różnicę między jego 30, a sklepową 15 kupimy sporo opału. Zostaje pytanie, czy samym kominkiem uda nam się tak wygrzać mury, żeby móc się jeszcze w listopadzie - najpóźniej w grudniu - wprowadzić? Szansa wciąż jest. Będziemy dziś bardzo intensywnie o tym myśleć, zobaczymy co nam z tego myślenia wyjdzie :)
     
     
     


    Z innych wieści - tata od wczoraj grasuje na ostatniej ścianie. Znaczy się, że elewacyjny etap pierwszy będzie zakończony. Nad tynkiem, fakturą, kolorem będziemy się pastwić w przyszłym sezonie :)
     
     


    Zakupiliśmy także zlew do kuchni. Tak się on prezentuje:
     
     



     
     


    Dziś o 18 przyjedzie nasz stolarz w celu dokonania dokładnych pomiarów kuchni i wybrania kolorystyki. Skłaniam się do waniliowego blatu i ciemnych mebli - jakiś ciemny kasztan, orzech. AGD już mamy ostatecznie wybrane, znalazłam nawet bardzo przystępną ofertę :) Przekopywałam sieć w celu znalezienia niskich cen i gdy już prawie zdecydowani byliśmy zakupić wszystko w jednej z "sieciówek", tyle że z własnym transportem (bo zamiast płacić od kilograma, zapłacilibyśmy od kilometra), wpadłam na stronę firmy, która nie dość że ma wszystko o paredziesiąt złotych taniej (w przypadku pralki - 200!), to jeszcze są z miasta obok i za 35 zł. wszystko nam przywiozą i jeszcze do budynku wniosą! Jedynie lodówki "mojej" nie mają. I ją będę musiała zamówić gdzie indziej.




  21. ewa86
    Otóż Tacie udało się zrobić ściany trzy – obydwie szczytowe oraz frontową. Ostatnią ścianę będzie kończył weekendowo jakoś, gdyż urlopu więcej niet. Podbitki mąż również nie dokończył. On tak samo będzie kończył weekendowo.
     
     
     
     


    W tygodniu dostarczono nam zakupiony wkład kominkowy. Zwie się on Maja 12 kW lewy. Cena z całym zestawem rzeczy niezbędnych typu kratki, rury itp. – 2928 PLNów.
     
     



     
     
     


    Dowiadywaliśmy się o jego obudowę, czyli o kamień. Znaleźliśmy zakład kamieniarski, który nam to zrobi. Wystarczy teraz wszystko wymierzyć i przesłać im owe wymiary. Prawdopodobnie wybierzemy trawertyn, coś w ten deseń:
     
     



     
     
     


    W sobotę dokonaliśmy zakupu gresu i glazury do kotłowni. Wybieraliśmy z tych tańszych (w końcu kotłownia, to nie salony hehe) i tym sposobem zapłaciliśmy 933 zł. Razem z fugami rzecz jasna. Dziś rano był facet umawiać się na ich układanie – w tygodniu zacznie.
     
     
     


    Oglądaliśmy też sprzęty AGD. Wybrać, wybrałam, ale podjęliśmy decyzję, że wszystko kupimy przez neta. Dla mnie różnica 300 złotych na jednym sprzęcie to dużo! Teraz muszę umówić się ze stolarzem, dopracować projekt, wybrać materiały.








  22. ewa86
    Dziś posadzki schną, a na zewnątrz grasują mój małżonek i tata. Tata skupia się na naciąganiu kleju, mąż na podbitce na drugiej ścianie szczytowej. Ściana zachodnia już jest w całości skończona i prezentuje się tak:
     
     
     



     
     


    Słabe foto, bo robione ze sterty gruzu hehe
     
     
     


    a to nasza podbitka własnoręcznie przez męża montowana
     
     



     
     
     


    a tak wyglądają prace na wysokościach w wykonaniu mojego taty - człowieka nie do zdarcia z zapałem do pracy budzącym podziw :)
     
     



     
     
     


    A to tak, co by przełamać wątek budowlany jeszcze jednym miłym akcentem :) Najpiękniejsza na świecie stopa - naszego Synka :)
     
     



















×
×
  • Dodaj nową pozycję...