Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wrzosennik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    83
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wrzosennik

  1. Schody dywanowe: http://grupabolsona.com/ Panowie musieli przejechać niemal przez całą Polskę do nas:) Ale się opłacało. Schody się sprawdzają rewelacyjnie, co istotne przy gromadce dzieciaków:D Pod nimi jest sporo miejsca, gdzie dzieciaki mają swoje zabawki, mieści się nawet rowerek biegowy... Jak wyrosną to będę chciała, by ktoś mi tak zrobił zgrabne półki. Poza tym myślę, że dobrym pomysłem jest to, że nie ma przewężeń (jak w schodach zbiegowych) . W szczególnosci, gdy moja mama przyjeżdża i nocuje w pokoju gościnnym na pietrze - dla niej wazne jest by schody były solidne, dość szerokie. Z tego co wiem, to firma, która wykonywała u mnei schody jest jedną z nielicznych nie stosujących żadnych podpór przy schodach dywanowych. Mają też konkurencyjne ceny. Naszukałam się, by znaleźć dobrych wykonawców, he he. Miałam kogoś z okolic Poznania, ale chciał wykonać schody ze słupem, co mnie zupełnie nie odpowiadało. I dobrze, bo p. Bolesław okazał się fachowcem jakiego mi było trzeba. Co tu dużo się rozpisywać. Uwielbiam moje schody Aż nie chce mi się wierzyć, że mieszkam w moim domu już od 9 miesięcy! Oboje z mężem uważamy, że dom jest idealny, że właśnie o taki projekt nam chodziło i nic byśmy już nie zmieniali (poza tymi korektami, które poczyniliśmy na samym początku i może zwiększeniem liczby kontaktów...). Jedyny problem jaki się pokazuje to kiedy spada temperatura powietrza w dolnej łazience pojawia się nieprzyjemny smrodek... i nie bardzo wiemy dlaczego. Kominem wentylacyjnym? Ale dlaczego? Arsenał dezodorantów "zdobi" półki... Rzadko jestem na forum, więc w razie pytań proszę o maila:D Pozdrawiam wszystkich Szczęśliwców! Pracownia Nathalie Gile (nadrewnie.blogspot.com)
  2. Lodówkę oklejałam większym kawałkiem, ale oczywiście coś tam mi się krzywo przykleiło to musiałam docinać i doklejać, ale wierzcie mi - to już nie miało znaczenia, że krzywo:D Zresztą miałam to gdzieś, bo w tym mieszkaniu to nawet ściany były krzywe. Bo zlew po starej włascicielce musiałam wymiemić (chociać to był old school jak nic - taka biała emalia... no, ale pozdrapywana i jednak wolałam coś bardziej higienicznego). I co się okazało? Że zlew nie może przylegać do ściany, bo ta posiada wybrzuszenie. I trzeba było zlew ciąć, by się zmieścił! Masakra. Drzwi w mieszkaniu zazwyczaj nie dało się zamknąć, bo framugi były wgięte. Moja super lodówka wpasowała się w te wszystkie dziwactwa jak nic. A najlepsze, że nikt z rodziny tego nie skrytykował. A teraz pomyślcie o tych biednych ludziach, którzy odkupili ode mnie mieszkanie - z tego co wiem to nowa lokatorka próbowała zdzierać z mojej super lodówki tapetę Aha, w łazience na cudne kafelki, które nie dość, że ciemne (a łazienka to klitka, więc taki kolor ją pomniejszał) to takie udające marmur, bardzo nieudolnie, ze złotym paskiem jako ozdobą (sic!) wrzuciłam ramki ze zdjęciami, a podłogę przemalowałam na biało. Czego ja nie robiłam w tamtym mieszkaniu! I dziwic się że teraz moje dziecko chce kredkami malować podłogi Wiem, że tu kuchnie załaczamy, ale może niech to będzie przestroga dla tych co kupują i nie chcą remontować, a potem zaczynają się głowić jak coś zmienić: Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, ze to było studenckie mieszkanie, a ja byłam w takim okropnie ciężkim czasie, który przygniatał mnie i zgniatał... a ZMIANY zewnętrzne zawsze były dla mnie motorem do tych zmian wewnętrznych. Tylko biedne mieszkanko:lol2:
  3. W takim razie pokażę Wam moją starą kuchnię w bloku. Mieszkanie kupowałam po kimś i wówczas moja zdolność kredytowa była na minusie, więc jedyne co mogłam zrobić to okleić szafki, które były pierwotnie zielone albo raczej sraczkowate... kolor był brudny, przygnębiający. Tu już nie ma pomarańczowych ścian, które dałam na samym początku (to było istne szaleństwo, niekoniecznie dyktowane dobrym smakiem - taki czas w moim życiu, ze szukałam czegoś co mnie doładuje, podniesie na duchu... W każdym razie to tak wyglądało i ... już więcej bym takiej kuchni mieć nie chciała:D
  4. A o gustach, jak wiemy, dyskutować nie można (Kontrasty stosuję, a jak, ale chyba głównie na obrazach. Chociaż - mam w salonie ciemnoszare meble a za nimi jasne, drewniane schody, więc i w domu coś się znalazło:) )
  5. [quote=żona m; A tak na koniec taka refleksja ......o cieple wnętrza/ domu decydują jego mieszkańcy a nie meble i dodatki. Jako plastyk nie bardzo mogę sie zgodzić z tym twierdzeniem Ewentualnie bardziej filozoficznie - to właściciele domu decydują o kolorach jakie będą na ścianach, o meblach i dodatkach. W tym sensie od nich zależy jaki tam będzie panował nastrój. Ciepło można uzyskać tak w nowoczesnych wnętrzach jak i wykonanych w stylu wiejskim lub barokowym:D Gryfpc - nie pisałam o jakości blatu Ja jestem z tych co się nie kierują (przyznaję, że czasami to źle potem wychodzi) względami praktycznymi a estetycznymi
  6. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    To jest grafika komputerowa, tak? A to dzisiaj popełniłam w ramach robienia czegoś by odwrócić swoją uwagę od zbliżającego się porodu... lekarz powiedział mi że nie mam się oszczędzać, gdyż w sumie to lepiej bym rodziła przed czasem... to nie będę żałować sobie chodzenia po schodach (pracownię mam na pietrze)
  7. To faktycznie jest zupełnie inna stylistyka niż do te pory. Koleżanki słusznie zauwazyły, iż niemal barokowa, a skoro tak - to jednak zrezygnowałabym z błyszczącego blatu (w baroku uwielbiano marmur, nie zawsze jednak na wysoki połysk ), który przecina kuchnię w pół. Dałabym tam drewno. Może być nawet stylizowane (chociaż lepiej jak ma się gdzieś przepych to w innym miejscu trochę wyciszyć). Bo tak jak wszędzie mówię że fajnie wrzucić do kuchni jakieś dodatki, to tak teraz muszę z żalem stwierdzić, iż już niemal nic nie pasuje, bo byłoby wszystkiego za dużo A płytki mają swój urok że nie są jak od linijki. To akurat mi się podoba.
  8. Mam w kuchni panele i wszystko jest ok, ale oczywisćie są to panele o podwyższonej odporności na wilgoć. Z tym TV uważaj czy nie będzie coś z blatu na niego pryskało.
  9. Faktycznie taki puf to zdobi. Co do granulatu - kupiłam sobie już na poporodzie poduszkę i jest zabawnie, bo słychać jakbym na sienniku siadała:D
  10. Tak sobie myślę, że chyba masz rację - to musiała być ceramiczna. Moja siostra ma indukcję i tam w sumie się płytą oparzyć się nie można..
  11. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    Czyli Erotyk jak poezja Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej:) Elfir, dzięki za podpowiedź. Jaksie - Twoje oświetlenie bardzo ładnie podkreśla obraz. Ja właśnie nie wszędzie to przewidziałam i teraz ubolewam, że niektóre prace toną w mroku... A słowa z grafiki walentynkowej niech się po prostu wypełniają
  12. jaka strata... Odnośnie Zspagetti - kupiła któraś z Was może jakiegoś pufa albo kapę? Ile takie rzeczy kosztują? I jak się na tym siedzi?
  13. Mam gaz i naleśniczki robię niczym perszing na wolności. Stelaż teraz też już jest inny niż w starej kuchni - dla kazdego palnika osobny i wcale się nie brudzi. I wszystko ładnie, estetycznie wygląda. (mam dościwadczenie z indukcją takie trochę niemiłe, bo kiedyś położyłam na płycie - u mojego wówczas jeszcze narzeczonego - plastikowy pojemnik, gdyż nie zauważyłam, że coś tam jeszcze stygnie... więc nie polecam takich wyczynów - plastik wkleił się w indukcję i czyszczenie to był koszmar. Kilka dni nam zajęło zdjęcie tego przypalonego kawałka:/ Jedynym minusem u mnie (gaz)jest szklana płyta pod spodem, której nie mogę jakoś fajnie doczyścić. Chciałabym uzyskać błysk - a tu wciąż smugi i nie mam pojęcia jak ją podejść. Zaliczyłam już mleczko do ceramiki, płyn do kuchenek i nawet zwykły spray do szyb... i smugi wciąż się pojawiają... MACIE COŚ DOBREGO DO CZYSZCZENIA SZKŁA NA KUCHENKACH? W starym mieszkaniu nie miałam okapu - teraz więc wciąż zapominam go uruchomić przed gotowaniem, ale to chyba nie ma wpływu na czystość płyty...
  14. Jestem już spięta jak marchewka przed skrobaniem. Ogród zimowy... rany, to brzmi jak z dawnych lat, kiedy moja babcia mieszkała w pałacyku ma jednak sens...
  15. Wypiep... mnie ze stopki, a jestem okropnie rozbita, bo mnie nosi, nosi... Jestem blisko terminu porodu i mam wrażenie, ze jak teraz czegoś nie będę malować to potem przed długie, długie miesiace nie bedę miała na to już czasu... W domu wymalowałam już wszystko co mogłam, koleżankom też, a nie chcę marnować pudeł na własne wymysły, bo oczywiscie zawsze się okazuje, że ktoś chce jakiś inny motyw i pupa blada, maluję na zamówienie, a na stanie rośnie górka... Ale masz rację - mam teraz za dużo czasu. Na dodatek lubię się chwalić, bo pudła maluję dopiero od kilku miesięcy i czuję się dumna, że podjęłam to wyzwanie. TO NIE JEST DECOUOPAGE tylko ręcznie, wszystko ręcznie pędzelkiem... bardziej pracochłonnie, ale większa frajda No i mój dom, Szczęśliwa Kraina (projekt muratora) tak na mnie działa mobilizująco. Miasto mnie już przytłaczało... A przy okazji podpatruję co inni mają u siebie, bo jeszcze kilka rzeczy muszę w domu zrobić. Poza tym chciałabym aby ludziska pokochali obrazy, żeby zobaczyli, że można, że to też estetycznie i czysto (ale nie koniecznie sterylnie, sterylnie to musi być w szpitalu)... obraz dodaje koloru, głębi, perspektywy, oswaja przestrzeń...
  16. Super, dzięki za złośliwość. Nie wykonuję graffiti Karafki w grodzie mogą się zniszczyć. Proponowany obraz na ścianę nie był mojego dzieła i nadal będę się upierać, ze jakiś kolor by się jednak przydał. Ten kwiat w doniczce to już też coś.
  17. Mnie brakuje tu obrazów, ale niekoniecznie z TV:) Ściana za krzesłąmi z tego co widziałam jest pusta. Dałabym coś takiego kontrastującego, bardzo współczesnego, abstrakcyjnego i w innej kolorystyce niż cała kuchnia np. http://nina-badowska.blog.onet.pl/galeria/moje-ziola-oraz-imponderabilia/ Przeszklenia robią wrażenie! Od jakiej strony świata one są? Bo moze latem wcale nie będzie tak źle, o ile nie od południa.
  18. Świetnie można te palety wykorzystać, prawda? Na razie udało mi się zgromadzić dwie, które przyjechały z płytkami:D I czekam do wiosny, by ruszyć z paletomanią))
  19. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    Czyli też bardzo współcześnie. O erotyk do sypialni chciałam poprosić mojego tatę, też malarza. Miałam pomysł, by powstała grafika na moim suficie - coś w stylu teatru cieni, ale tatko ma wątpliwości:D szkoda, bo golizny maluje bardzo fajnie.
  20. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    Interesujący, współczesny:) Delikatny motyw kota oraz uwikłana w zieleń kobiecość... lubię taką tematykę Spoglądam też na aukcje na allegro i ludzie kupują obrazy o bardzo zróżnicowanej tematyce, nie obejdzie sie też bez szmiry... Pozdrawiam (usuwają mi wciąż moją stopkę chociaż moja pracownia jest świeżą sprawą, faktycznie zainicjowaną poprzez Dom, który sprawił, ze zapragnełam pójść w tym, a nie innym kierunku; na dodatek sprzedałam zaledwie kilka rzeczy, więcej wymalowałam dla samej siebie - do łazienki, coś do kuchni, na toaletkę... wiec to co sprzedałam by nie pokryło kosztów reklamy, a tu się okazuje, ze traktują mnei jak normalny sklep; ejże... to tylko skromna działalność artystyczna:D)
  21. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    I słusznie. Też uważam, że reprodukcje nie są tak urokliwe, nawet kiedy przedstawiają obrazy znanych i wyśmienitych twórców. A mogę wiedzieć JAKA TEMATYKA OBRAZÓW?
  22. Jestem ZACHWYCONA! Te pufy są fantastyczne, ale też i reszta rzeczy ma w sobie niepowtarzalny urok. Ja to tylko potrafię kupić jakąś kapę i ją pomalować: Ale tak sobie myślę, że mam ochotę urządzić mój taras w takim słodkim koronkowym stylu. Chciałabym pomalować palety, nałożyć na nie materace i teraz muszę jeszcze pomyśleć czym te materace pokryć, by całość łądnie wyglądała. Taras będzie miał ciemne deski, ściany mam jasne (krem). Myślałam o tym, by pomalować palety na biało, ale nie wiem czy to bedzie fajnie wyglądać. Jakieś rady? Czy drogie są takie rzeczy robione na szydełku? Gdybym wykonała sobie te fotele na tarasie to jest trochę duża powierzchnia do okrycia. Tu moje inspiracje: http://www.wykop.pl/ramka/1085795/zalety-palety/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...