Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tofik482

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Tofik482

  1. Koledzy - podpowiedzcie proszę jakie, mniej więcej, będzie zużycie klipsów na podłogówkę? Szykuję się do montażu w najbliższy weekend i nie chciałbym zostać sobotę po południu bez spinek... Mam w sumie 120 metrów podłogi i do położenia 600 mb rurek Założyłem że 1 spinka będzie na metr bieżący - czyli 600 spinek - Wystarczy?
  2. W tym tygodniu zamawiam w Bełchatowie perlit z dostawą do Koszalina i na samochodzie sporo miejsca zostanie - jakieś pół tira będzie jeszcze wolne. Czy Ktoś ma ochotę dołączyć się do zamówienia - większa ilość to większy rabat, a i koszty transportu podzielimy. Zainteresowanych proszę i info na priv. Pozdrawiam.
  3. Kamionkowy wkład wytrzyma kondensat, za to jak doprowadzisz do pieca powietrze? Innym kominem? Do pieca turbo w zasadzie tylko system rura w rurze jest rozsądną opcją. To znaczy możesz i dla niej wybudować osobny komin wyłącznie ze względów estetycznych - żeby ładniej na dachu wyglądał - kto bogatemu zabroni?
  4. Właśnie nasunął mi się następujący pomysł - czy nie poukładać worków ściśle jeden obok drugiego, a dopiero przestrzenie między nimi wypełnić mieszanką perlitu i gipsu? plusem na pewno byłoby zmniejszenie nakładu pracy - a i gipsu mniej by poszło. A wady? Może praktycy się wypowiedzą, bo ja na razie wyłącznie teoretycznie do tematy się przygotowuję. Za jakiś miesiąc będę ćwiczył praktycznie...
  5. Witaj ProMyst Widzę, że ładny baniaczek wyszukałeś - Jaka on ma pojemność? Bo mój ma 107 cm średnicy i w sumie 2000 litrów. Więc chyba podobny rząd wielkości... 1. Czy jest sens go piaskować? Ja bym nie piaskował - prościej młotkiem z grubsza obstukać, a później "z cieńsza" szczotką na fleksie wygładzić. I tak malował będziesz pewnie farbą typu "bezpośrednio na rdzę" więc to spokojnie wystarczy. Tyle że o BHP pamiętaj - maska na twarz i gogle to mus - szczególnie przy robocie w środku. 2. Średnica buforu to 100cm. Myślę teraz jak zrobić te 2 wężownice do CWU aby w środku zmieścić jeszcze komin od lejka. Jeśli dobrze rozumiem ma on się znaleźć w przestrzeni wspólnej obu wężownic? Myślę, że sobie to rozrysuje i coś z tego wyjdzie. Zależy z czego chcesz je robić - ja z cienkich prętów zbrojeniowych zrobiłem prostopadłościan i na niego nawinąłem rurki z nierdzewki, w środek wstawiłem piramidkę z nawiniętą wężownicą od solarka, domontowałem lejek i dopiero całość wstawiłem do zbiornika. 3. O jeszcze jedno bufor będzie stał w rogu kotłowni. Czy wszelkie podejścia i przejścia mogę zrobić w 2 kolumnach rozstawionych np. 15 cm od siebie? Wtedy wszelkie rurki biegły by w miarę blisko ściany i bez załamań. wg mnie nie powinno być problemu - tylko rozplanuj wejścia/wyjścia po właściwych stronach tak żeby wyjście nie brało wody od razu z wejścia. 4. Czy wyjścia dla CWU i podłogówki mogą wychodzić z tej obłej górnej części bufora? Uważam, że muszą, ze względu na pełne wykorzystanie temp. wody. U mnie CWU wychodzi górą, ale podłogówka już na szczycie ścianki - wolałem zostawić parę cm tylko na grzanie CWU, żeby w razie co ogrzewanie nie rozładowało bufora do zera
  6. Moi Drodzy! Chciałbym się trochę pochwalić moim buforkiem i jednocześnie poprosić Was o krytyczne uwagi. Udało mi się zmontować cały środek, a na wtorek planuję "final assembly" czyli spawanie dennicy, więc w razie czego mogę jeszcze dokonać poprawek. Potem zostanie mi już tylko niewielka rewizja przez którą wolałbym się nie wciskać... Wężownica solarna to 15 metrów karbowanej nierdzewki 16mm upakowana w dość ciasny stożek, a CWU to 2x25 metrów 16mm nierdzewki W środku oczywiście gęsto ponacinany lejek na razie niewidoczny. Wspawane mufy mają kolanka hamburskie kierujące wodę w odpowiednim kierunki w zależności od wejścia/wyjścia. pomiędzy ścianką zbiornika a wężownicą jest ok 10 cm luzu, a sama wężownica powyginana, żeby zapewnić max powierzchnię wymiany. Do dennicy przyspawany jest nierdzewny pojemnik na 20 litrów CWU (czyt. bańka po mleku) który zostanie połączony z wężownicą. Cały bufor ma 2000l pojemności...
  7. Dla wszystkich martwiących się korozją wewnątrz bufora - mój 23 letni zbiornik w którym płynęła sobie CWU - czyli DUUŻO bardziej reaktywna niż kotłowa przez swoje 23 lata pokrył się potężna warstwą kamienia - w sumie 3 wiadra się uzbierały - i do tego skorodował 1mm blachy. Oryginalnie było 8 mm a zostało 7 Tak więc nawet w najgorszym przypadku jeszcze z 60 lat pociągnie... A tak z innej beczki - czy 15 mb wężownicy solarnej z karbowanej nierdzewki fi 16 wystarczy do odbioru ciepła, czy lepiej dołożyć jeszcze trochę?
  8. Trochę szkoda - a tak prosto miało być... Pytam, bo szczerze mówiąc nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie, a jestem zwolennikiem jak najprostszych rozwiązań - im mniej urządzeń i regulatorów tym mniej się może popsuć, a i całość robi się bardziej idiotoodporna... U mnie problemu z przegrzaniem zbiornika raczej nie powinno być - instaluję właśnie na strychu baniak 2000 litrów. I tak w międzyczasie wymyśliłem, żeby wpiąć w niego wężownicę i podłączyć do solarów. Przed baniakiem chciałem dać tylko naczynie wzbiorcze i tyle, ale widzę że to chyba nie wystarczy. Jaki więc elementy powinienem jeszcze dołożyć - grupę pompową i jakiś sterownik? - Jakie najlepiej żeby było jak najprościej i nie rujnowało kieszeni?
  9. Witam, Zastanawiam się, czy można zamontować kolektory płaskie wpięte "bezpośrednio" przez wężownicę do bufora ciepłej wody bez sterownika i pompy. Kolektory będą niżej niż zbiornik i zastanawiam się, czy to miałoby szansę pójść samo siłą grawitacji. Czy też przy niewielkich przepływach kolektory zagotują glikol i nici z grawitacyjnego obiegu?
  10. To może zamiast grzać wodę palnikiem od góry połączyć przyjemne z pożytecznym - wybrać się w weekend nad jakieś jeziorko i ponurkować troszkę. Albo nawet wystarczy się w nim pionowo ustawić - w rączki cieplutko, a nóżki marzną w 4 stopniach Celsjusza... Dla głębszego rozeznania można też z jakimś płytkim nurkiem pogadać, czy mu ciepło. A tak z innej beczki (dosłownie). Dziś przetransportowałem zbiorniczek do siebie, dobrałem się do środka, opukałem, i rozplanowałem robotę na weekend i przyszło mi na myśl jeszcze jedno pytanie - W środku są zamontowane anody. Wprawdzie już mocno zużyte, ale jeszcze kilka kg cynku (a może magnezu - jak to na oko odróżnić?) na nich jest. Jeżeli już są i nie przeszkadzają, to chyba lepiej zostawić. Przeszkadzać chyba nie będą? Czy może przy takiej ilości wody ich efekt będzie pomijalny?
  11. Witam Po weekendzie zaczynam ćwiczyć temat praktycznie. Dlatego proszę Was o opinię na temat wybranych przeze mnie rozwiązań. Każda krytyczna uwaga, lub porada mile widziana. Po pierwsze udało mi się znaleźć na złomie takie cudo w całkiem przyzwoitym stanie: rok produkcji 1989, pojemność 2000 litrów, ścianka 8 mm (pewnie już mniej bo trochę zdążyło przerdzewieć) wysokość ok 180 cm średnica na oko 120 cm (ale nie mierzyłem) Kiedy przeglądałem wasze produkty, były one zdecydowanie wyższe i węższe - zastanawiam się jak tu będzie wyglądało uwarstwienie, w sumie warstwa mieszania się będzie dość spora... Drugą opcją jaką wcześniej brałem pod uwagę jest walec 90 cm średnicy i 200 cm wysoki wyspawany z blachy 3mm, pojemność 1200l. Koszt wyszedłby identyczny, za to tu mam większą pojemność i chyba większa frajdę z recyklingu... Zamierzam postawić bufor na poddaszu na wieńcu w miejscu łączenia dwóch ścian nośnych (rozwiązanie oczywiście zaakceptowane przez projektanta z odpowiednimi adnotacjami na projekcie - kandydat na samobójce ze mnie kiepski ). Prawie pod nim, (ok 150 cm w bok) na parterze kominek z płaszczem wodnym o mocy 19kw, (wiem że to kotłownia w salonie itd, ale decyzja polityczna zapadła - kominek ma być i już... tak więc nie mam nic do gadania ) a na ścianie 3 panele kolektorów słonecznych. Mam nadzieję, że takie rozwiązanie pozwoli napędzić wszystko sile grawitacji. Czy to pójdzie samo? Kominek i bufor chcę połączyć rurami czarnymi 1 1/2 cala, a solary karbowaną nierdzewką 3/4''. Wężownice wewnątrz będą ostatecznie z karbowanej nierdzewki - mamy wykonywać to razem z kuzynem, a on specjalizuje się w spawaniu zbiorników, a i parę ładnych lat przepracował właśnie z nierdzewką, więc technologię ma opanowaną. Zastanawiam się jeszcze nad wymiarami wężownic - Solarna - 16mm 10 mb - czy taka długość wystarczy żeby oddać całe ciepło? - CWU - 2x 16mm 20 mb + dospawany do tego nierdzewny pojemnik 30l (keg po piwie). Chcę puścić ciepłą wodę do pralki i zmywarki, a do tego mam w domu 3 kobiety, więc pod żadnym pozorem wody nie może braknąć jak mi się córki zaczną domywać w dwóch łazienkach Wystarczy, czy też jest to już przerost formy nad treścią? Te założenia rzucam na pierwszy ogień konstruktywnej krytyki. Pozdrawiam, PS rysunek jest bardzo schematyczny - ma pokazać tylko wzajemne rozmieszczenie elementów. Na szczegóły przyjdzie czas później.
  12. Witam, Instalator z którym ostatnio rozmawiałem zaproponował, że zamiast montażu w warstwie ocieplenia wysunie okno o ok 1/2 grubości z otworu, tak żeby częściowo opierało się na murze, a częściowo w warstwie ocieplenia. Stwierdził, że tak będzie "prawie" tak samo dobrze, a za to o wiele taniej, bo nie stosuje wtedy listew montażowych. Oczywiście cale uszczelnienie tak jak przy ciepłym montażu. Czy coś takiego ma w ogóle sens? Co wy na to?
  13. HURRA!! :D Wybaczcie radość, ale właśnie dobrnąłem do końca wątku - 365 stron i doskokami czytane przez 2 miesiące... A faktycznie najważniejsze sprawy w sumie w kółko wałkowane Nie wiem tylko, czy mi umknęło, czy może temat nie był poruszany - wężownica miedziana, a wykonana z karbowanej nierdzewki, jakie są plusy i minusy wykorzystania tych dwóch materiałów? Chodzi mi głównie o stronę technologiczną montażu - która technika jest "łatwiejsza", a także o porównanie kosztów wykonania w obu metodach. Czy ktoś może "ćwiczył" obie wersje i podzieli się wiedzą?
  14. No to może się trochę pochwalę osiągnięciami. Oryginalnie miała to być wędzarnia, następnie pojawił się pomysł połączenia tego z grillem, a ostatecznie będzie kombajn - grillo-wędzarnio-suszarnia-do-grzybów-i-innych-owoców... Dobrze, że już roboty są w trakcie bo jeszcze trochę, a powstałby jeszcze piec do pizzy/chleba... chociaż może w drugim rzucie? kto wie? W każdym razie, po lewej ma być wędzarnia. na środku grill, a prawą stronę nad paleniskiem chcę wykorzystać do suszenia różnych ciekawych rzeczy. Na tym zdjęciu szamotki i rura kominowa ustawione tylko na próbę oczywiście Tak z kolei wygląda już palenisko prawie "na gotowo". Zostało już zresztą przykryte przyciętą z takiego chodnikowego krawężnika płytą. W miarę postępów postaram się dorzucić kolejne fotki. Pozdrawiam
  15. Poleć z kablami po murze. Jak będą kleić styropian to najzwyczajniej w świecie go przykryją. u mnie ekipa nawet się nie zająknęła że im to przeszkadza.
  16. Jeszcze jedno pytanie - mam worek zaprawy szamotowej o symbolu bodajże ZSZ III do wyklejenia wkładu z cegły szamotowej. Na opakowaniu napisali, ze sugerują grubość spoiny 2-3 mm i tego się będę trzymał przy murowaniu. Ale zastanawiam się czy nadaje się ona Czy po dodaniu odpowiedniej części cementu - wg instrukcji na opakowaniu - można będzie z tego odlać płytę o wymiarach 50x70x4 cm? To znaczy odlać na pewno można, ale czy będzie miała ona wytrzymałość podobną do tych kupnych? Pozdrawiam
  17. Czyli jednak jak się pomyśli to i można coś mądrego wymyśleć... Ale z drugiej strony po co ponownie proch wymyślać - Macie w końcu olbrzymie doświadczenie w temacie... Dzięki za informację. Tak właśnie zrobię. Mam jeszcze w takim razie jedno pytanie - Jak palenisko zakończyć szamotem od góry? Bo znowu wykombinowałem 2 wersje: 1. zrobić wierzch w kształcie schodków 2. skleić zaprawą kilka cienkich cegieł i wykonać przykrycie typu "płyta" Z tym że piramidka mi wychodzi dość potężna, w stosunku do małego paleniska, za to płyta sklejona z cegieł - mam wątpliwości czy długo wytrzyma...
  18. Witam, Właśnie zaczynam budowę swojego wynalazku (czyt. grilo-wędzarki) i ścianki zewnętrzne chce zbudować z klinkieru, a palenisko od środka obłożyć cegłami szamotowymi. W związku z tym mam pytanie dotyczące łączenia tych dwóch materiałów. Myślałem żeby jedno z drugim połączyć na zaprawę do szamotu (taki gotowiec z marketu do rozmieszania z wodą), z tym ze zastanawiam się jak to będzie się zachowywało podczas pracy. Czy nie będzie się z czasem rozpadać od różnic temperatur? Bardzo byłbym wdzięczny za informację od doświadczonych kolegów, czy takie rozwiązanie się sprawdzi, ewentualnie sugestie jak to zrobić żeby było poprawnie. Bo chodzi mi jeszcze po głowie wykonanie tego jako dwóch niezależnych elementów i zostawienie pomiędzy nimi kilka cm dylatacji...
  19. Jeżeli będziesz miał kratownicę np. 2x2 metry porośniętą roślinkami typu bluszcz to przy prostopadłym wietrze ok 60 km/h (nie wiem gdzie budujesz, ale u nas wiatry bywają dużo silniejsze) będzie na to działać siła ok 1000N. Masz moment zginający tą podpórkę równoważny ok 100kg, a przy większych powierzchniach i silniejszych wiatrach DUUŻO więcej. Ja bym ten słup zabezpieczył od dołu smołą i wbetonował przynajmniej pół metra w ziemię.
  20. Jeżeli idzie o koszty budowy to musielibyście popytać lokalnych wykonawców, sprawdzić z grubsza ceny w hurtowniach - może jeszcze pogadać z jakimś lokalnym kosztorysantem. Nie wiem skąd jesteście, a lokalnie ceny baaardzo się różnią. Do tego trzeba znaleźć właściwego wykonawce. Najlepiej pogadać z kilkoma - na pewno przynajmniej z grubsza będą w stanie oszacować koszty materiałów i ich pracy. U nas np. robociznę do SSO różne ekipy wyceniały od 30 do 70 tys. a materiały na ok 80 tys. W chwili obecnej wychodzi że w materiałach faktycznie ok 80 tys powinno wystarczyć. Co do projektu to z242 a z35 różnią się metrażem o blisko 30m i ilością pokoi. W sumie trudno coś doradzić. Wszystko zależy jakie macie potrzeby i założenia - aranżację wnętrz można do woli zmieniać. My na przykład pozmienialiśmy kuchnię z salonem, w miejscu spiżarni przesunęliśmy lekko ściany i wygospodarowaliśmy małą łazieneczkę z wejściem z sypialni. Dodatkowo, pamiętajcie, że im prostszy dom, tym tańszy w budowie (czyli ideałem byłaby stodoła ) każde "udziwnienie" to dodatkowe koszta.
  21. Wg. mnie to całkiem ładny, zgrabny domek. Może trochę bym zastanowił się nad konstrukcją dachu - po co tam taki potężny strop - przy takim rozstawie ścian można by z powodzeniem zastosować wiązary dachowe i z nich zrobić strop. Ale to już architekt adaptujący musiałby się pobawić. Co do kosztów - to te na ich stronie są brane z sufitu. Ja stawiam z140 i wg strony www miał kosztować 205 tys., zamówiony do projektu kosztorys przysłali na kwotę 345 tys (netto), więc wyobraź sobie jak mi ciśnienie skoczyło Teraz szacuję, że wydam jakieś 240 tys...
  22. Witam, Jak w temacie - Jakie macie opinie odnośnie kolektorów i gotowych zestawów firmy Kospel. Tak się składa, że producenta mam niedaleko, a opinii jakoś brak. A że jakoś późnym latem planuję zamontować u siebie takie cudo to chętnie poznam Wasze opinie. Pozdrawiam
  23. Tofik482

    Wybór projektu...

    W sierpniu, z racji obowiązkowego oczekiwania w kwestiach papierowych, poświęciliśmy się wyborowi projektu. Pewnie każdy, kto to przechodził, zna to uczucie - przeglądasz tysiące obrazków, tysiące gotowców, kupujesz gazety, katalogi i okazuje się, że wśród tych tysięcy 90% to robiony na jedno kopyto produkt domopodobny, na który tylko tracisz czas... Na szczęście mieliśmy dość sprecyzowane wymagania - parterówka, duży salon, 3 sypialnie, dom bez garażu. W dodatku w miarę prosta bryła, dach bez udziwnień, tak aby można było domek postawić nie rujnując przy tym budżetu niewielkiego afrykańskiego państewka... Dodatkowo wysokości, nachylenie dachu, powierzchnia zabudowy i parę dodatkowych drobiazgów wynikających z warunków zabudowy (których oczywiście jeszcze nie mieliśmy, ale których wstępny projekt przemiła Pani Urzędniczka nam skserowała). Long story short - w końcu padło na projekt http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.z500.pl%2Fprojekt%2Fz140%2CParterowy-dom-z-3-duzymi-pokojami-i-salonem-od-frontu-Mozliwosc-adaptacji-strychu.html" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.z500.pl%2Fprojekt%2Fz140%2CParterowy-dom-z-3-duzymi-pokojami-i-salonem-od-frontu-Mozliwosc-adaptacji-strychu.html" rel="external nofollow">Z140 z pracowni Z500. Oczywiście najlepszy, najpiękniejszy na świecie, najbardziej funkcjonalny, najtańszy w budowie i ogólnie NAJ!!! - Negatywnych opinii nie przyjmujemy Co prawda zaplanowaliśmy kilka drobnych zmian typu "przestawiamy ścianki działowe" i zamieniamy kuchnię z salonem i dodajemy dwa okna na ścianie salonu i zmieniamy sposób wentylacji i zmieniamy spiżarnię w garderobę i zmieniamy pokrycie dachu i przy okazji zmieniamy więźbę dachową i może kiedyś poddasze zrobimy użytkowe i zrezygnujemy z pergoli na tarasie i ..... i reszta to już naprawdę tylko kosmetyka. Słowem zaszaleliśmy i kupiliśmy. I nawet załapaliśmy się na bonus w postaci piłki plażowej - TAAAKA promocja była. Trochę nas ten projekt kosztował, ale nawet okazał się całkiem profesjonalnie przygotowany. Jedno co mnie niemile zaskoczyło to dołączony do projektu kosztorys - wg info i kosztorysu na stronie dom miał kosztować ok 240k zł, a kosztorys do projektu opiewa na 360 tys pln. Ot jedyne 50% różnicy w kosztach. Chociaż i tak w naszym rejonie ceny inne to i kosztorys liczony dla innego miasta można o kant gluteus maximus rozbić.
  24. Skoro już zapadła nieodwołalna decyzja o budowie, następnym krokiem było uroczyste rozpoczęcie budowy! Oczywiście nie wbiliśmy pierwszej łopaty na placu budowy, ale za to dokonałem czynności równie ważnej i wiekopomnej - złożyłem pierwszy pokorny wniosek - o wydanie mapki do celów opiniodawczych w (BACZNOŚĆ!!) URZĘDZIE (Spocznij...). A na wbicie łopaty przyjdzie jeszcze czas. Tu mała dygresja - Te nierówne boje z papierologią rozpoczęliśmy dokładnie w piątek 13 maja 2011 - W sumie, dlaczego piątek trzynastego nie miałby być idealnym dniem na rozpoczęcie budowy własnego wymarzonego domku? W końcu dom będzie miał nr 13 działka ma nr 118/13 a i właśnie spojrzałem, że działkę posiadam od 13 lat... czyli chyba więcej szczęścia nie może się przydarzyć. Chociaż może trza by jakiś urok odczynić czy cóś? Bo chyba do kompletu tylko czarnego kota brakuje. Tylko jak to szło? Weźmisz czarno kure... Ale do rzeczy: całkiem sympatyczna urzędniczka powiedziała, że na wydrukowanie (czy skserowanie - właściwie nie pamiętam) 2 egzemplarzy mapy i przybicie pieczątek będzie trzeba czekać tydzień. O dziwo nawet całe 2 dni przed terminem odebrałem mapkę z urzędu - oczywiście jeszcze najpierw w kasie pozbyłem się 40 złotych i tego samego dnia złożyłem wniosek o wydanie warunków przyłączenia do Energi - oficjalnie Pani w BOK zapewnia, że dostanę decyzję w 30 dni. Oczywiście pierwsza zagwozdka - jaka moc będzie potrzebna i ile energii będę zużywał? A skądże mnie to wiedzieć? Dodatkowo poszedł wniosek o wydanie warunków przyłączenia w wodociągach i gazowni. Zarówno gazownia i wodociągi uporały się z zadaniem w trymiga. Gorzej było z energetyką. Czerwiec 2011 Kiedy minął termin na dostarczenie warunków przyłączenia z energetyki, zadzwoniłem do Biura Obsługi klienta (małe k reprezentuje podejście do klienta właśnie i dostałem zapewnienie, że oczywiście zostały wydane i wysłane. Może Poczta do najszybszych firm nie należy, ale 13 dni na dostarczenie pisma w tym samym mieście powinno wystarczyć, więc po raz kolejny zadzwoniłem do BOK. Oczywiście okazało się, że warunki dalej nie zostały wysłane i może Pani wyśle do końca tygodnia. Słysząc takie hiobowe wieści zaproponowałem, że może lepiej niech nie wysyła, tylko sam osobiście odbiorę je w biurze. Panienka odparła na to, że oczywiście, tylko oni najpierw muszą je przesłać do innego BOK gdzie przyjmują petentów i można je będzie i tak odebrać, kiedy zadzwonią do mnie i powiedzą, że już je otrzymali, co z kolei powinno znowu potrwać co najmniej do piątku. Witki opadają... Lipiec 2011 Na wszelki wypadek odczekałem do poniedziałku. 4 lipca. Święto niepodległości USA więc fajerwerki gwarantowane. Idę do BOK Energi, a tam - przede mną w kolejce 15 osób – czyli na oko licząc 2h stania. Tu muszę na marginesie zaznaczyć, że nienawidzę stać w kolejkach - taka trauma z czasów dzieciństwa, kiedy babcia zabierała mnie - małego berbecia - zamiast na plac zabaw, na polowanie na deficytowe artykuły typu kawa, czy rajstopy. Nienawidzę i już. Potrafię w sklepie zostawić koszyk z zakupami, jeżeli stoi zbyt dużo osób do kasy, a zakupy przed Świętami robię o 4 nad ranem kiedy w marketach są pustki... Stojąc w kolejce telefonuję do BOK (bo inaczej nie ma jak nawiązać z panienkami z okienka kontaktu – „proszę czekać w kolejce…”) i okazuje się, że moich warunków i tak nie ma… Po awanturze przez tel. i grożeniu złożeniem reklamacji, okazało się, że mogę te warunki odebrać w innym budynku, kilka ulic dalej, u człowieka, który je wydał już 17.06.2011… To nie można było tak od razu? Że wystawimy i można odebrać? Okazuje się że procedura przewiduje inaczej... Oczywiście pędzę na złamanie karku (jest już 14:45 i zaraz kończą pracę) i odbieram co moje. Z kompletem dokumentów złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy w kancelarii UM Koszalin. Taki wniosek powinien zostać rozpatrzony w ciągu miesiąca, chyba że budowa domu okaże się „szczególnie skomplikowana” – wtedy może się przeciągnąć do 2 miesięcy. Swoją drogą ciekawe na ile skomplikowane mogą być warunki budowy domu w porównaniu z np. budową fabryki? Po mniej więcej tygodniu dostałem pismo z Urzędu Miejskiego, w którym poinformowano mnie uprzejmie, że jedna mapka z zaznaczonym usytuowaniem domu im nie wystarczy i muszą dostać jeszcze dwie dodatkowe. Czyli znowu musiałem iść do urzędu. Pobrać mapkę – czyli odczekać tydzień, i zanieść do innego budynku tego samego Urzędu… czyli słowem przyjazne państwo pełną gębą Chociaż to może moja wina – nie doczytałem że muszą być załączone DWIE CZYSTE mapki… Zamiast występować o nową mapkę postanowiłem skserować na kolorowym ksero ostatnią, która mi została. Pani w Wydziale Urbanistyki przyjęła je bez problemu. Dowiedziałem się też co dalej z moim wnioskiem. Otóż najpierw miała powiadomić pisemnie wszystkich sąsiadów, że zaczyna się coś na działce dziać, następnie, jako, że działka leży w terenie chronionego krajobrazu ( - nie miałem pojęcia że tu jest jakiś krajobraz chroniony - dookoła domy, a za nimi pole rzepaku...) powiadomi Regionalną Dyrekcje Ochrony Środowiska , a później będzie wydawała decyzję. Czyli przewidywany termin na wydanie decyzji to początek września. Sierpień 2011 W sierpniu w papieroligii nie działo się w zasadzie nic szczególnego, może tylko moje warunki zabudowy nabierały mocy urzędowej kurząc się gdzieś na dnie drugiej szuflady, trzeciej szafy... Z ciekawostek - postanowiłem jeszcze napisać do dyra Energi (jak się właściwie odmienia Energa?), że mają u siebie "Bordello Militare" i może z tej racji przyznają mi jakąś rekompensatę w wysokości np. połowy kosztów przyłączenia do sieci O dziwo, widać, ze dział reklamacji pracuje tam wyjątkowo sprawnie, bo kilka dni później odwiedził mnie ich pracownik pod krawatem, przywiózł pisemko z oficjalnymi przeprosinami za przeciągnięcie obsługi z załącznikami w postaci długopisu i pendrive. Oczywiście o obniżce kosztów przyłączenia dyplomatycznie nie wspominał...
  25. Tofik482

    Dom nad morzem

    Witam, Oczywiście, że Jamno. A i faktycznie czasami latam to i kilka fotek okolicy udało się zrobić. Pozdrawiam Serdecznie i gratuluje pierwszego komentarza w dzienniku!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...