-
Liczba zawartości
58 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez keluarga
-
Dziękuję Ci Charlie za wyczerpującą odpowiedź. Zdecydowaliśmy się na zakup drzwi z Cala, właśnie dlatego, że stolarz wmawiał nam ze zrobi drzwi z meranti, które okazuje się być sosną, i po drugie rozmawialiśmy z użytkownikiem drzwi litych drewnianych (może to jedna opinia na 100, ale nas przekonała), okazało się, że zrobili drzwi dębowe lite u lokalnego stolarza i w zimę nie mogą ich otworzyć - wychodzą drzwiami przez kotłownię, a w lato otwierają się praktycznie same (nie wiem czym to spowodowane - i nawet już chyba nie chcę wiedzieć) tak czy owak kupimy drzwi z Cala i będziemy mieć przynajmniej roczną gwarancję, a martwić będziemy się w razie czego później. Pozdrawiam i dziękuję.
-
Nie rozumiem. Posiłkując się dr google wyczytałam że: Meranti – drewno z drzew liściastych z rodzaju Shorea, pochodzących głównie z Malezji i Indonezji. Gęstość drewna meranti zależy silnie od gatunku i osiąga wartości od 300 kg/m3 do 1050 kg/m3. Stosowane jest głównie w budownictwie jako drewno budowlane, do stolarki okiennej i drzwiowej oraz w meblarstwie. Meranti jest często mylone z mahoniami, zwłaszcza odmiana Red Meranti. Jest to zupełnie inny rodzaj drewna, chociaż zbliżony jest do mahoni parametrami i właściwościami. Meranti ma wiele odmian w zależności od pochodzenia i właściwości. Najpopularniejsza jest odmiana White o najmniejszej gęstości. Odmiany Dark, Red i najtwardsza Majau – są to gatunki typu Hard Wood – drewna najbardziej cenionego. Proszę wyjaśnijcie mi czy ja czegoś nie wiem? Bo to że się na drewnach nie znam to jedno, ale co ma znaczyć ten "joke" to już sama nie wiem. A jako że przyznaję się do niewiedzy to odpowiedzcie mi czy lepsze drzwi od stolarza czy z Cala? I dlaczego?
-
Ja również stoję przed wyborem drzwi i skłaniam się za Calem. Model Mszczuj, antracytowy z 1,5m antabą - wymiar drzwi standardowy 90cm - wyceniono mi je na ok 4600, w zbliżonej cenie stolarz oferuje mi zrobienie identycznych drzwi meranti (tylko że meranti to powinno być z Indonezji czy gdzieś tam, a polskie meranti to najzwyklejsza sosna lub raczej mahoń) nie wiem czy zdecydować się na drzwi z CALA, czy zlecić je stolarzowi?
-
Okna zamówione zastanawiamy się nad drzwiami
keluarga dodał komentarz → keluarga wpis bloga → keluarga's Blog
Silencio dziękuję za wizytę i informacje. Do mnie póki co przemawiają te drzwi z Cala, bo jakoś boje się, co będzie gdy stolarz spieprzy robotę. I wynajduję coraz więcej dobrych opinii o Calu, więc zobaczymy, Pozdrawiam serdecznie. -
Zamówiliśmy w zeszłym tygodniu okna. Wybraliśmy 3 szybowe z firmy Kowalczyk, kolor antracyt dwustronny. Nie wiem czy to jest słuszny wybór, ale mam nadzieję, że moja wizja wyglądu domu jest składna i coś fajnego z tego wyjdzie. Drzwi też mamy praktycznie już wybrane, ale zastanawiamy się, czy kupić u producenta masowego czy zlecić stolarzowi. Wybraliśmy drzwi CALA model MSZCZUJ, kolor antracyt dopasowany do okien, zamiast klamki antaba/pochwyt. Okazuje się, że stolarz zrobi takie same w podobnej cenie, więc teraz mam mnóstwo myśli, które lepsze. Jak to później jest z gwarancją, użytecznością, wykonaniem? Mam jeszcze trochę czasu z decyzją więc poszukam na forum, może coś mi się w głowie rozjaśni, a drzwi są mniej więcej takie: tak jak pisałam wyżej mają być antracytowe, i z pochwytem.
-
:wiggle:Zaczął się mój szczęśliwy czas. W niedzielę pojechaliśmy na targi budowlane do Bielska B. porozglądać się jakie nowe rozwiązania proponują na rynku, wzięliśmy udział w losowaniu nagród i co? ha wygrałam odkurzacz do kominka - nie wiem czy go kiedykolwiek użyję, ale jaka radocha, że wygrałam. Tym bardziej, że kupon wrzuciłam do urny 1 (dosłownie 1) minutę przed losowaniem. Nowości i owszem na tych targach pokazano, ale w połowie ofert nie były na naszą kieszeń, lub stwierdziliśmy że są nam zbędne. Druga szczęśliwa wiadomość to taka, że dzisiaj był geodeta i wytyczył dom, wbił paliki, nawet ekipa od fundamentów zrobiła zbrojenia, jutro ma przyjechać koparka zdjąć humus, a po długim majowym weekendzie zaczynają kopać fundamenty. Mieli zacząć końcem maja (tak umówiliśmy się z ekipą w zeszłą sobotę) a tu taka niespodziewanka - ale się cieszę
-
No powiem, że nie łatwa to decyzja. Tak jak dziewczyny pisały rok to dużo i mało. Ponadto, trzeba wziąć pod uwagę opcję, czy Wam się tam na tyle nie spodoba, że postanowicie zostać dłużej - inne realia, perspektywy... Ale myślę, że jeśli powierzysz ten problem Bogu, to szybko nasunie się odpowiedź " Bo jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam" Życzę "bezbolesnych" przemyśleń. Trzymam "kciukasy" ( w nogach też )
-
Tak jak w tytule, możecie się śmiać.... Nie mamy jeszcze domu, ba nawet nie mamy fundamentów, ale już 3 dzień rozglądamy się za drzwiami. Mąż wymyślił, że trzeba je zamówić wcześniej i zaklepać ekipę do montażu, bo jak stopnieją śniegi to ekipy, które zatrzymała zima ruszą do budowy i przez zaległości będą miały terminy pozajmowane do grudnia Poza tym może się uda przenieś rozpoczęcie budowy z sierpnia na czerwiec, więc no wiadomo: przezorny... itp, itd. Tak więc stanęło na oknach w kolorze złoty dąb (chcieliśmy jaśniejsze- ale taki kolor pasuje do podbitki) i dostaliśmy pierwszą wycenę od znajomego i cena mnie bardzo ucieszyła 7300 (wraz z klamkami w kolorze złotym i montażem) plus okno dachowe Fakro 1850 - bez montażu - plastikowe. I tutaj nie wiem czy plastikowe to dachowe czy drewniane? Z drzwiami jest DUŻY problem, bo chcę proste, skromne, tanie... Oto moi faworyci: ERKADO STOLPAW K&P Oczywiście drzwi pod kolor okien, a zamiast klamki wymyśliliśmy sobie pochwyt. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jakoś tak mi to wizualnie pasuje, tylko jak zapomnę o samozamykaczu i się zatrzasnę na zewnątrz to do domu chyba szybko nie wejdę....
-
Z182 ogrzewany elektrycznie z myślą o domu energooszczędnym:)
keluarga dodał komentarz → mordka007 wpis bloga → mordka007's Blog
My też będziemy mieć kozę. A ta na zdjęciu jest super. -
Wybraliśmy firmę do fundamentów :) Niech tylko zaświeci słońce....
keluarga dodał komentarz → keluarga wpis bloga → keluarga's Blog
No właśnie, my nie potrafimy sami, więc musimy płacić, choć nie ukrywam, że naszła mnie taka myśl byśmy spróbowali, i choć może efekty by były, to nerwowo raczej byśmy tego nie znieśli. Wszystkim, którzy zrobili fundamenty sami gratuluję i bardzo zazdroszczę:) -
Wybraliśmy firmę do fundamentów :) Niech tylko zaświeci słońce....
keluarga dodał komentarz → keluarga wpis bloga → keluarga's Blog
Więc chyba nasza cena dobra :) -
Wybraliśmy firmę do fundamentów :) Niech tylko zaświeci słońce....
keluarga dodał a blog entry → w keluarga's Blog
Właśnie dzisiaj zdecydowaliśmy się na firmę do wybudowania fundamentów. Niestety cały czas miałam nadzieję, że fundamenty wyjdą nieco mniej, ale się okazało, że jak nie zrobisz ich sobie sam, to musisz za tę nieumiejętność zapłacić i to niemało. Niedaleko nas wybudowano identyczny domek jaki my będziemy budować. Tam fundamenty razem z piwnicami wyszły inwestorów około 12,000 (ale włożona była w to praca własna). Ja naiwnie wierzyłam, że skoro my mamy fundamenty bez piwnic, to w 15.000 spokojnie się zmieścimy. Złożyłam ogłoszenie na lokalnym portalu, no i owszem kilka firm się odezwało, ale rozpiętość cenowa była przedziwna, zaczynała się od 16,000 netto a kończyła się na 26.000 pod 30.000 - robocizna z materiałami. Więc ja nie wiem czy to mało czy dużo, ale stanęło na ekipie z naszej miejscowości, znajomy z podstawówki heh, konkretnie mówił, więc chyba będzie dobrze, w każdym bądź razie w przyszłym tygodniu ma zobaczyć nasz teren i prawdopodobnie łopatę wbijemy w maju. Niech się tak stanie. -
Już śniegi stopniały więc niedługo zaczynamy. Rozglądaliśmy się ostatnio za oknami, przedstawiono nam ofertę okien plastikowych Kowalczyk, podobno do końca marca jest na nie promocja i okna 3 szybowe są w cenie 2 szybowych (różnica około 20 złotych), no nie wiem, nie wiem... Mam też małą "zagwozdkę" bo nie wiem jakie okna dachowe są najlepsze. W całym domu okna mamy mieć plastikowe, ale nie wiem co z dachowym drewniane czy pcv? Czytam na forach opinie i im więcej ich czytam tym większy mam chaos. Kurcze budowanie domu na etapie projektu jest bardzo proste, a potem.... ech
-
Dziękuję za komentarze. Widzę, że jednak nie jestem sama. My z mężem zajmujemy się handlem więc o budowaniu niewiele wiemy. Właśnie to forum i największy mędrzec Google pomaga mi w odpowiedzi na pytania. Pozdrawiam Was serdecznie:)
-
Niby tak blisko rozpoczęcia budowy, a chwilowo mi się odechciało. Wydaje mi się, że dużo spraw trzeba załatwić wcześniej, tym bardziej, że jest to dom szkieletowy, a niestety czuje że nie jestem traktowana poważnie. Jak pytam się "specjalistów" o płyty systemowe na podłogówkę, albo proszę o porady to dziwią się bo przecież jeszcze fundamentów nie mam, a już o podłodze myślę. A jeszcze jak kobieta się pyta, to przecież co ona może wiedzieć, chyba usunę się w cień i zostawię to na głowie mojego męża. Ja naprawdę chciałabym się wprowadzić w tym roku, mam świadomość, że ekipy budowlane nie czekają specjalnie na mnie i trzeba zamawiać terminy wcześniej. Poza tym jeśli liczy się pieniądze, to też trzeba poszukać kogoś solidnego w rozsądnej cenie. Czy tez tak tak miałyście inwestorki? Pozdrawiam.
-
Muszę przyznać, że bardzo funkcjonalny i praktyczny ten dom. No i te duże okna, super. My tez zamierzamy opalać gazem (wszędzie podłogówka) plus dodatkowo koza - tyle że dom szkieletowy i tylko 113 metrów. Pozdrawiam.
-
Witam. Moim faworytem małego domku był zawsze projekt z112 z biura projektów z500, i gdyby nie budowa domu szkieletowego typowego, myślę że wybralibyśmy właśnie ten: Pozdrawiam i powodzenia życzę
-
Witam. My mam nadzieję zaczniemy od kwietnia. Pozwolenie mamy, projekt mamy, kierownika budowy mamy, marzenia i chęci też póki co mamy
-
Mamy już też kierownika budowy. Końcem lutego będziemy szukać ekipy od fundamentów, rozejrzymy się za drzwiami i oknami. Jak tylko firma budująca nasz szkieleciak zejdzie z placu budowy, wejdzie ekipa od elewacji, którą mamy już mniej więcej nakreśloną, a ma wyglądać mniej więcej jak ta na obrazku:przód bok tył Nie wiem jak to wyjdzie w rzeczywistości, bo okna na balkonie mamy szerzej rozstawione, ale za inspirację posłużył nam projekt fortuna s-gl 600: Poza tym, wnętrza mają być proste, bez udziwnień, bez nadmiernego oświetlenia, odnoszące się do natury, w kolorach, strukturach i materiałach nawiązujących do natury (kamień, drewno, szkło). Nie wiem czy nam się to uda, ale parę inspiracyjnych faworytów już mam.
-
Wczoraj dostaliśmy pozwolenie na budowę, nieprawomocne ale to nic. Od stycznia ruszamy z przygotowaniami. Jest super:)
-
8 listopada został złożony w starostwie wniosek o pozwolenie na budowę. Tak więc znowu czekamy:) Mam obawy i wątpliwości czy dostaniemy pozwolenie czy trzeba będzie nanosić jakieś zmiany? Wklejam rzuty domu po zmianach projektowych, nie wiem czy dobrze to sobie obmyśliłam, tę pralnie kosztem kuchni i pomieszczenie gospodarcze kosztem wc. Nie wiem... Ale WC na dole ma być tylko dla gości, a pomieszczenie się przyda na kocioł gazowy, może rekuperator.
-
TO BYŁO: Nelli Sza spłonął dom..
keluarga odpowiedział malgos2 → na topic → SOS na Forum - SOS na Forum - Pomóżmy!
Witam. Poproszę o nr konta. Czy macie jakieś wieści co dalej z planami budowy. Czy oprócz pomocy materialnej potrzebna też pomoc "fizyczna" ? Pozdrawiam. -
Witam serdecznie, po bardzo długiej przerwie. Pewnie witam tylko siebie, bo chyba już nikt do mnie nie zagląda. Jak napisałam w tytule niewiele się u nas dzieje. Od marca męczymy się z mapkami. Okazało się,że gdyby nie moja upierdliwość, to pewnie plany związane z budową naszego domu umarły by i zostały zakopane w szufladzie "niespełnionych" marzeń. A było to tak.... Po wyproszonej wizycie geodety okazało się, że działki dzielić nie możemy, bo wtedy będzie niezgodność z granicami i żaden kolejny dom na tej działce się nie zmieści. Ale dobrą wiadomością było to, że możemy postawić dom obok już istniejącego (murowanego) zaczęliśmy więc dzielić, mierzyć i upychać. 19 lipca zburzyliśmy domek gospodarczy, podczas nieobecności ojca w domu (był w sanatorium). Bardzo obawiałam się czy nas nie "pozabija" jak wróci, ale skwitował to słowami " ja pier....ole" i oznajmił, że jest już stary, zmęczony i że nawet nam pomoże przy budowie :) :) Tak więc myślałam, że teraz to już pójdzie z górki. 22 sierpnia 2012 roku podpisaliśmy umowę z firmą IBUD z Goczałkowic i będziemy budować dom projektu BESKIDY 113. Owa firma na naszej działce ma pojawić się 20 sierpnia 2013 roku i zejść z placu budowy 10 września również tego roku:). Zaczęłam więc myśleć nad zmianami w projekcie, które zresztą wniosłam i w zeszłym tygodniu odebraliśmy ów projekt. Ale żeby nie było za kolorowo... Poszłam wygłosić do Urzędu budynek gospodarczy - żeby nie płacić za niego podatku i jakież było moje zdziwienie, gdy miła Pani urzędniczka oznajmiła mi, że w komputerze ma mapy z 2005 roku i dla niej fizycznie budynek istnieje. Geodeta owszem zrobił nowe mapy, nawet wymierzył na nowo działkę, bo znaleźliśmy tylko jeden kamień graniczny, ale zapomniał wymazać budynek. I tak walczymy do dziś z naszą cierpliwością. Jaja jakieś to są, map nie możemy dostać, nawet nie wiemy czy będziemy mogli dom postawić, bo nasz projektant ciągle wymyśla nowe przeszkody (jak nie studnia, to gaz na placu, jak nie gaz to jakiś rów obok działki, jak nie rów to brak miejsc parkingowych 7 metrów od okien) i nie wiem czy płakać czy się śmiać, jeszcze pogoda taka jakaś nienastrojowa się zrobiła. W przyszłym tygodniu znów będę dzwonić, wszędzie, do geodety, do starostwa, do projektanta, a co kto mi zabroni? Pozdrawiam. W kolejnym wpisie wkleję zmiany jakie naniosłam, nie wiem czy z sensem, ale jakoś tak mi wyszło:)
-
Wytłumaczcie mi proszę o co chodzi z tymi geodetami??? Dostałam namiary od znajomych na geodetów, każdy ze znajomych zapewnił mnie, że mi pomogą i co???. Padło na geodetę nr 1 bo pracuje w Starostwie więc chytrze sobie pomyśleliśmy, że będzie sprawniej jeśli chodzi o mapki terenu itd itp. Więc zadzwoniłam i opowiadam o co mi chodzi, Pan nr 1 odpowiada że zadzwoni "juro" i... nie dzwoni. Więc ja dzwonię do niego "pojutrze" i on mi odpowiada, że tak on już się z mapkami zaznajomił i że zadzwoni w "piątek" żeby się umówić na mierzenie. I co?? NIE ODDZWANIA (MIJA JUŻ CHYBA 3 KOLEJNY PIĄTEK JAK PAN NR 1 NIE ODDZWONIŁ) Więc Pana nr 1 odpuszczamy i znowu w piątek dzwonię do Pana nr 2 - poleconego przez znajomego, który nalegał by powołać się na jego nazwisko i Pan nr 2 uczciwie mi mówi, że ma już weekend i wyjeżdża i że oddzwoni w poniedziałek. Ja koło południa pchnięta niecierpliwością dzwonię do Pana i umawiamy się na rozmowę osobistą "jutro" Załatwiamy sobie z mężem wolne w pracy, i Pan spóźnia się 45 minut (przeczekaliśmy to no bo cierpliwi jesteśmy). Pan obiecuje, że w piątek/sobotę przyjedzie ekipa i wymierzy działkę. I co?? I mamy już środę a u nas NIKOGO nie było... Wytłumaczcie mi o co chodzi??? Ja jak coś obiecam i nie mogę tego zrobić to po nocach nie śpię, dzwonię, przepraszam, próbuję wynagrodzić. A tu??? Jeszcze jakby to robili za darmo to może bym mogła zrozumieć, ale płacimy niemałe pieniądze. ???? Czy mam szukać znowu kolejnego??? Może tym razem nie po znajomości
-
No tak wklejałam że wyszło z obrazków, że i na dole i na górze mamy takie same pomieszczenia ha ha. No to wklejam teraz poddasze. A dom ma 8,44m x 8,10m. I oczywiście na parterze zmniejszyłam kuchnię i wymyśliłam sobie pralnio/suszarnio/schowko/graciarnię. Oraz przedzieliłam trochę dolny wc-et, żeby za ścianką zmieścić "coś" (jeszcze nie wiem co może bojler, albo co innego)