Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marekcmarecki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    325
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez marekcmarecki

  1. To było na zasadzie Polak Raus. Na 99,9% Niemiec-y na 0,1% Polacy. W tej okolicy inne nacje nie występują (jeszcze )
  2. Identyczna sytuacja jest u nas. Na coś trzeba się będzie zdecydować i mieć nadzieję, że to trafny wybór...
  3. Przechodzi dwóch gości koło Sejmu a tam okrzyki: "Sto lat! sto lat!" - Ty! Co jest? Premier ma urodziny??? - Nie! Ustalają wiek emerytalny... oj nie śmieszne
  4. I tak właśnie mówią ci wszyscy którym praca Komisji się podoba. Mają świadomość że był przekręt, ale jest już za późno i nie wiele da się z tym już teraz zrobić. A na pewno nikt nie będzie ukarany, bo nikt nie odpowiada personalnie. Jak myślisz? Czy gdyby była pewność że wszystko jest na 100% legal to "odzyskany" majątek byłby (tak jak to często gęsto miało miejsce) jak najszybciej za wszelką cenę zamieniany na gotówkę w obawie przed mogącymi w przyszłości nadejść decyzjami o ewentualnym zwrocie i anulującymi decyzje Komisji? Poza tym tu chodzi nie tyle o samą kradzież co o korupcję wokół Komisji. Korupcję na wielką skalę. Gdzie ofiarą padła Polska, a pośrednio każdy z nas. Również Ty, chociaż nie zdajesz sobie z tego sprawy.
  5. Przeklejone Wspomniane w artykule 143 mln złotych odszkodowania to nie jest kwota, która miałaby znaczenie dla budżetu Państwa. Ale 66 tys hektarów ziemi, często w obrębie miast- to zupełnie inna sprawa. Gdyby przyjąć tylko 10 złotych za metr kw. to wartość tych gruntów wyniesie 6,6 miliarda złotych. A że w większości przypadków otrzymaną ziemie Kościół natychmiast sprzedawał w cenie 100 i więcej złotych za metr- proszę te 6 miliardów pomnożyć przez 10! Afera znacznie przekraczająca aferę FOZZ. I tak jak poprzednia - i ta zapewne zemrze śmiercią naturalną. No może jedna czy dwie osoby otrzymają po pół roku z zawieszeniem.
  6. Pewnie powinien, ale to co robiła KM to był rozbój i grabieżcze szabrowanie majątku Polski na rzecz Watykanu. Przeczytaj cały ten wątek. Brak możliwości odwołania się od decyzji Komisji, decyzje komisji nad dezyzjami samorządów, brak dokumentacji przekazywania i podstaw przekazywania i dziwne zaginęcia tych dokumentacji, sprzedaż od razu "na pniu" "odzyskanego" majątku, brak osób które personalnie mogłyby odpowiedzieć za pracę komisji, itd., itp.. Zresztą same raporty na temat pracy Komisji mówią same za siebie i tylko szlag człowieka trafia jak to wszystko przypadkiem gdzieś przeczyta.
  7. Gazeta dotarła do rządowego raportu o pracy Komisji Majątkowej, która rozpatrywała roszczenia instytucji Kościoła katolickiego. 53-stronicowy raport to opis strat skarbu państwa i niespotykanego bałaganu. M.in. dokumenty komisji istniały wyłącznie w formie papierowej, nie rejestrowano dat złożenia wniosku, nie było informacji o roszczeniach, sposobie i czasie ich zaspokojenia, wartości przekazanych gruntów. Jeden wniosek bywał rozpatrywany kilkakrotnie. Nie sposób ustalić, czy i komu skarb państwa dał więcej, niż się należało. Według informacji, do których dotarła gazeta, członkowie Komisji nie dbali należycie o interes państwa, a często nie sprawdzali nawet, czy tereny, które przekazują należą do państwa. Podczas prac nie sporządzano protokołów głosowań, a, jak podaje "Gazeta Wyborcza", uzasadnienia spisywano niechlujnie. Finanse Kościoła – czytaj w serwisie Onet Religia Kościół katolicki złożył 3063 wnioski, ale Komisja Majątkowa wydała aż 3593 decyzji. W 142 przypadkach nie uzgodniła stanowiska, a ogólnie przyznała 143 mln zł odszkodowań i 66,5 tys. ha gruntów, których wartości do dziś nie można ustalić.". Dzisiaj na Onecie wyczytałem. I tym sposobem już od samego rana straciłem dobry humor i apetyt na śniadanie. Jednocześnie chodzi mi po głowie myśl, że może skoro poginęły dokumenty, a jest to z całą pewnościa celowe działanie, to może anulować to wszystko w cholkerę i zupełnie od nowa każdy wniosek rozpatrzeć uczciwie od początku. Z drugiej strony wiem że to fikcja, bo masa przekazanego majatku została po prostu szybko sprzedana, a żywej gotówki niestety odzyskać się nie da. Ale żal ma człowiek jak cholera jak to czyta, bo to przecież Polska nasza...
  8. No to i ja się mogę tu dopisać. U nas też problem z córcią. Może nie problem, ale mamy rozterki. Dziewczę raczej skłania się w kierunku liceum, ale liceum to potem studia, a ja sam finansuję naszą czteroosobową rodzinę i nie wiadomo jak z pracą będzie... Póki co od grudnia nie pracuję, a teraz po operacji siedzę i się powoli zrastam i do zdrowia wracam, żeby od marca do pracy wrócić. Ale wracajac do tematu to dzisiaj nasza córcia była u pani pedagog i po testach wyszło że jak dla niej to kierunek raczej humanistyczny. Nasza bardzo by chciała szkołę która kładzie nacisk na język niemiecki. Ja myślę że język tak, ale nie jako główny kierunek nauki a docelowo zawód. Ja widzę to inaczej. Język tak, ale raczej jako równolegle z nauką innych rzeczy. Nie chcę na razie nic narzucać, ale lekko chyba nie będzie. Na razie czekamy aż w marcu będą już dostępne informatory szkół.
  9. Jak dożyje
  10. marekcmarecki

    Muzyka

    ...a kto takie rzeczy pamięta???? http://rabee.wrzuta.pl/audio/9Ya57TYx002/bad_boys_blue_-_gimme_gimme_gimme_your_lovin_maxi_version
  11. Bo to foczki sobie w śniegu leżą...
  12. Mam nadzieję, że dzisiejsza noc była najzimniejszą, ale i ostatnią tak zimną. Mam również nadzieję, że od połowy nadchodzącego tygodnia będzie około zera i tak już do końca zimy z tendencja do ocieplenia. Straty na budowie z powodu mrozu mogą być u mnie spore. Aż się mysleć boję, bo jak szedłem do szpitala to było cieplutko i trochę mi to przytępiło czujność i zbagatelizowałem sprawę. A teraz już wyszedłem, ale na jakiekolwiek działania jest już za późno. Z piecy woda zeszła, ale w kaloryferach zdążyło połapać niestety. Co ma być to będzie. Do kotłowni chyba mróz nie wejdzie, ale grzejniki i inne sprawy pewnie szlag trafił ;-(
  13. A to tak jak u mnie Teraz w styczniu w Niemczech moje autko stało na parkingu na polskich tablicach i nawet prawidłowo zaparkowane. Parking w 50% pusty, tak że na pewno nie stało na "czyimś" miejscu. Stał tam kilkanaście dni i maskę mi pogiął idiota jakiś. I to tak perfidnie bo od góry przy szybie zaraz. Podejrzewam że jakimś gumowym młotkiem, bo lakier nawet nie zarysowany, ale maska to pewnie tylko już do wymiany będzie, bo aż sie wzmocnienie powyginało. Nie mam o to żalu do Niemców jako nacji, bo jak znajomym to pokazałem to się zapienili okrutnie i gdyby się sprawca wtedy nawinął to lekko by nie miał. Ale jak widać męty zdarzaja się w każdej społeczności.
  14. -21 o 7-ej rano. Jak do tej pory to najzimniejsza noc tej zimy i najniższa jak na tę zimę odnotowana temperatura. Teraz to może być już tylko lepiej brrrrr...
  15. Witaj Adamie Jak zwykle mądre słowa prawisz. Tak mi właśnie mieszane myśli po głowie chodzą, bo nasz rząd zobowiązał się wesprzeć Międzynarodowy Fundusz Walutowy który ma za zadanie min. ratowanie krajów ogarniętych krysysem. Problem polega na tym, że pieniądze na ten cel mają pochodzić z naszych rezerw (REZERWY NBP!). I teraz może się mylę, ale tak: 1) Jak się Unia rozleci, a wszystko powoli ku temu zmierza, to nikt nam tej kasy nie odda, 2) Nawet jeśli Unia się nie rozleci, to nie wiadomo czy kiedykolwiek tę kasę zobaczymy, ale poważniej teraz: 3) złotówka jest walutą bardzo nie stabilną, przez to że jesteśmy sami i mamy mało rezerw w NBP, dlatego nasza waluta często pada ofiarą ataków Funduszy. Pamiętacie jak nie dawno była bardzo droga? NBP interweniował bo była za droga! Teraz NBP interweniuje bo jest zbyt tania. Jak sie pozbędziemy nawet części rezerw, to w nie wiadomo w jakim stopniu pozbawimy się możliwości obrony naszej waluty narodowej, 4) jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów w Europie (jednym z pięciu) i będziemy pomagać rozpasanym krajom, które przez lata żyły na zbyt wysokim poziomie i teraz krzyk, bo ich kołderka okazała się za krótka. Skoro my możemy żyć pod ciasną kołderką, to dlaczego oni nie mogą? Z moralnego punktu widzenia najsprawiedliwsze było by ściągnięcie ich poziomu życia do naszego. Nie byłem nigdy w Grecji, ale nie słyszałem żeby tamtejsi renciści grzebali w śmietnikach i puszki zbierali, a nasi zbierają. I dalej idąc tym tokiem myślenia, to nie ma mocnych, Im częściowo dzięki naszej kasie BYĆ MOŻE będzie lepiej, ale nam jak oddamy te pieniądze to NA PEWNO będzie gorzej. W jakim stopniu, to się okaże. Bo bieda aż piszczy, a my oddajemy rezerwy "święte" i "nietykalne". Może nie można inaczej, ale mam poczucie niesprawiedliwości. Poświęcamy własne dobro.
  16. "Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść bochenek chleba i wydymać kobitkę. Wszystko w 7 minut. Pierwszy wyszedł Niemiec. Zaczął prasować koszulę. Uprasował, ale czasu wystarczyło mu zaledwie na kilka kąsnięć chleba. Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka. Żyd kazał kobicie prasować koszulę, a dymając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek. 7 minut wystarczyło i wygrał! Na konferencji prasowej Niemiec powiedział: - U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie.Jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy. - Dla nas ważna jest zabawa - oświadczył Francuz. Potem należy pojeść frykasów a na końcu popracować. Żyd zaś wyznał: - U nas jest takie powiedzenie: jeśli nie wydymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz... "
  17. Tak sobie to obejrzałem i strach mnie blady ogarnia. Warto obejrzeć. Czysta woda jest żródłem nieodnawialnym, a firmy wydobywające gaz będą sobie czerpały ogromne ilości czystej wody pitnej przemieniając ją w ścieki bez żadnej kontroli, bo przecież wodomierzy nie będzie. Nikt za tę wodę nie zapłaci, a wody naprawdę czystej w Polsce mamy niewiele. Najcenniejsza jest ta spod ziemi, a głównie ją będą firmy wydobywające gaz wykorzystywały. Poza tym nikt ich nie zmusi żeby wydobyty gaz sprzedali w Polsce. Zresztą co mi tam gaz! Bez gazu przeżyjemy a bez wody nie! Wydobywać będą U NAS, brudzić U NAS, a potem po wszystkim wrócą DO SIEBIE a to oznacza, że nie koniecznie będą się przejmować skarzeniami i prowadzić z dużym prawdopodobieństwem gospodarkę raczej rabunkową. Nie chce mi się dużo pisać, ale ciekaw jestem co sobie myślicie na ten temat. Na mnie jako "nie fachowcu" film zrobił wrażenie.
  18. Wczoraj gdzieś na onecie filmik obejrzałem i jakoś się dziwnie poczułem. Na tyle dziwnie, że dzisiaj wracałem w ciagu dnia w myślach do tego filmu. Film ściągnąłem jeszcze wczoraj, a dzisiaj pokazałem znajomym. Długo nie mogli uwierzyć że to nie fotomontaż. W Chinach podobno zawrzało z tego powodu. Przynajmniej dzisiaj w polskojęzycznym internecie tak napisali. Szczególnie wrażliwy jakoś nie jestem ale... sam nie wiem, może dlatego że sam mam dwie córeczki. http://www.google.com/search?q=dziewczynka+przejechana&rls=com.microsoft:pl:IE-SearchBox&ie=UTF-8&oe=UTF-8&sourceid=ie7&rlz=1I7ADFA_plPL430 http://www.google.com/search?q=dziewczynka+przejechana+you+tube&rls=com.microsoft:pl:IE-SearchBox&ie=UTF-8&oe=UTF-8&sourceid=ie7&rlz=1I7ADFA_plPL430
  19. To ze Palikot przeszedł z takim wynikiem, to faktycznie fenomen, ale spodziewałem się takiego wyniku. Na partię Palikota zagłosowali, ci którzy stracili nadzieję na jakąś zmianę na lepsze w wykonaniu pozostałych partii. PIS, PO, SLD itd już byli, a zbyt wiele się nie zmieniło do tej pory. Poza tym wiadomo czego można sie po w/w partiach spodziewać. Na Palikota sporo wyborców zagłosowało "dla jaj" z nadzieją, że jak przejdzie, to będzie zadyma, bo: nowe zupełnie nieznane twarze, legalizacja marihuany, opodatkować księży i zerwać konkordat, itd. To ostatnie okazało się dla niego jednak najcenniejsze i przyspożyło mu najwięcej głosów. Nie ważne jakich kandydatów by miał i tak dostał by te głosy. Polska na świecie jest postrzegana jako kraj katolicki. I słusznie, ale to co sie w polsce dzieje od czasu podpisania konkordatu woła o pomstę do nieba. Kościół w polsce przede wszystkim swoja niesamowitą zachłannościa i aferami doprowadził do tego, że ludzie zaczęli sie od niego odwracać. "Jaśnie Oświecona Nieomylna Komisja Majątkowa", od której decyzji nie było odwołania, a której członkowie mimo udowodnionych im win nie poniosą za swoje dezyzje żadnej odpowiedzialności przelała czarę goryczy. Do tego dodajmy Radio Maryja, religię w szkołach i kilka innych i mamy wynik Palikota. Palikot nie jest głupi i doskonale wyczuwa atmosferę w narodzie. Zbił kapitał polityczny jako pierwsza w polsce partia antyklerykalna. SLD się nie liczy - oni podpisali konkordat
  20. Zadzwoń, pogadaj. Do mnie z Wrocławia kiedyś przyjechali we trzech auto sprzedawać i na paliwo się po połowie złożyliśmy. Jak gostkiowi zależy, to może przyjedzie. Jak nie kręci i ma pewny towar i ucziwe zamiary to może sie dogadacie. To nie jast towar za 1 000zł. Przede wszystkim pogadać. Często jest tak, że jak się zadzwoni i powie że jest sie zainteresowanym i zaraz się wyjeżdża , to wtedy się zaczyna "eee... bo wiecie Państwo, eee... ja tam zapomniałem dopisać że.... bo to znajomy to ogłoszenie wystawiał.... eeeee...") Nikt nie powiedział, że dobrze kupić i tanio to łatwo. Ja na ten przykład tak już mam, że poza nielicznymi wyjątkami, to przeważnie albo przepłaciłem bo musiałem szybko kupić, albo jak nie to to mi się psują te moje padaczki. W tym roku już 2 razy skrzynia w Nissanie robina była i za każdym razem 1000€. Rozpacz normalnie
  21. Z tego co wiem to chłopaki kupują zestawy do odmładzania z rozbitków + korekta licznika... Dlatego polecam kupowanie z kimś kto wie na co patrzeć i gdzie szukać. Na pociechę dodam, że w moim odczuciu większość sprowadzajacych to chyba w miarę uczciwi sprzedawcy.
  22. Dlatego napisałem jechać i ogladać. Cena nie jest niska, ale jeśli jest jak gość napisał to dla siebie warto. Przebieg samochodu da się określić wstępnie po jego wyglądzie. Auto z małym przebiegiem będzie jak nowe i to będzie widać. Ktoś kto kupuje auto kilkusetkilometrowym przebiegiem jako mało wyeksploatowane to kompletny laik. EZS, jak się nie znacie na atanie technicznym, a wnioskuję z Twoich wypowiedzi, że tak jest to znajdź sobie kogoś kto wam pomoże. W przeciwnym razie jest duże prawdopodobieństwo, że albo nic nie kupicie, albo wpakujecie się na minę i będziecie płakać, bo kwota którą przeznaczyliście sobie na auto nie jest mała. Albo dajcie sobie spokój z uzywkami i na kredyt nówkę. Jeszcze raz piszę, że ja bym się tym autem zainteresował, a nie z góry zakładał, że to jest przekręt. Handlarze też muszą żyć, a rynek w Polsce do łatwych nie należy, dlatego nie jest z góry powiedziane że to ogłoszenie jest lipne. Mieszkam DE i powiem Wam, że cuda sie zdarzaja. W tym roku poszedł w rozliczeniu przy zakupie nowego auta, Mercedes 190D z 1991/2 roku od pierwszego właściciela z przebiegiem 85 000. Sprzedawali rodzice moich sąsiadów. Auto poszło, bo im handlarz dał dobrą cenę, żeby właśnie u niego kupili. A na nowym sobie to odrobił Poza tym często z malutkimi przebiegami są tzw. Vorführwagen, zarejestrowane na serwisy, bogato wyposażone auta przeznaczone do jazd próbnych. Tak że okazje są. Słyszałem opowieść, jak się czasem z "laweciarzami" spotykam, że w PL nie mogli sprzedać Citroena na giełdzie w Lubinie, bo mały przebieg i ludzie się bali, że to mina jakaś. Po korekcie licznika "na plus"poszedł jak ciepła bułeczka. Ile w tym prawdy oceńcie sami, ale coś w tej opowieści jest...
  23. Linka puściłem Wam na priv-a. Lepszej okazji nie będzie. Jedźcie, bardzo dobrze ogladajcie oglądajcie, jak się niczego nie dopatrzycie to bierzcie. Cena jest do negocjacji. To co utargujecie plus różnica do 30 000zł, będziesz miała na górkę. Jeszcze pachnie nowością. Nie siedzę w Kiach, ale wygląda mi to na okazję. Powodzenia w poszukiwaniach!
  24. Znalazłem dzisiaj na onecie taki tekst. Daje do myślenia, zatem postanowiłem go tu wkleić i zapytać co myslicie na ten temat? The Times: jeśli runie euro, wojna może się rozlać po EuropieWaszym zdaniemWszystkie tematy | Wasze artykuły | Na blogachSzukaj: -------------------------------------------------------------------------------- Kryzys się zaczął od pierwszego bankiera na świecie, który pożyczył nie swoje pieniądze na procent. Tak zwana lichwa. Pomyśl chwilkę. Jeśli tylko i wyłącznie bankier ma prawo do produkowania pieniędzy i jeśli każdego wyprodukowanego dolara pożycza na procent, to skąd weźmiesz dolary na spłacenie procentów?? Czy to takie trudne do zrozumienia, że bakierzy mają teraz w rękach cały świat, a do tego i tak jeszcze 5% z odsetek??? hehee... bawi mnie ....i irytuje, kiedy ktoś na forum pisze posta z pytaniem "to skoro wszyscy mają długi.. to u kogo??" Teraz bankierzy wjadą do Grecji by odebrać swoje długi. Zagarną resztki z tego, czego jeszcze tam nie posiadają, łącznie z ludźmi. Zaproponują związkom zawodowym obniżenie płac robotników o 30%, podniesienie podatków, itp... a jeśli nie to po prostu ludzie zostaną bez pracy. Będą jeść liście z drzew, albo pracować za super nędzne grosze. I w ten oto prosty sposób bankierzy zdobędą kilka milionów niewolników. Zgodnie z prawem. Bez użycia jednego czołgu. Podbili kraj. Długopisem... Taki sam los czeka resztę europy, resztę "cywilizowanego" świata. Nie ma się co oszukiwać. Gospodarki wszystkich krajów są ze sobą ściśle powiązane. Jeśli kilka lat temu upadł jeden bank i wywołał światowy kryzys..... pozostaje sobie wyobrazić co się stanie jak upadnie jeden kraj... Będzie wojna? Nie... to nie będzie taka wojna jak pierwsza czy druga ...światowa. Ta "wojna" również obejmie większość krajów w Europie, jak również w Ameryce. Będzie jednak zasadnicza różnica. Nie będzie Niemiec walczył przeciwko Polakowi. Będzie niemiecki robotnik walczył z niemieckim policjantem. Polski robotnik z polskim policjantem. Pamiętasz ostatnie "zamieszki" w Londynie? To tak właśnie będzie wyglądało, podobnie w każdym razie. Będą na ulicach tłumy zdesperowanych i głodnych ludzi, a na przeciwko nich staną służby porządkowe, a potem armia. Tak będzie w każdym większym i mniejszym mieście. Pieniądz jako taki przestanie na chwilę istnieć. Powróci w nowej formie. Chcesz zainwestować w swoją przyszłość? Nie kupuj złota, akcji czy walut. Naucz się robić jedzenie, robić ubrania, naucz się walczyć.......
  25. Skoda nalezy do Grupy Volkswagen. Nie wiem gdzie w samochodach pomijając rozrząd może być zębaty pasek. Jeśli jednak właśnie o rozrząd chodzi to silniki i cały osprzęt jest chyba też Volkswagen-Audi (czytaj:bardzo dobry). Nie bój się tego, bo paski zębate są w większości samochodów. Pozostałe silniki mają łańcuchy. Jeśli 500 - 600 km/m-c (ja tyle jeżdzę w tydzień , to znaczy że nie musi być diesel. A to bardzo ułatwia sprawę poszukiwań. Ja przynajmniej bym szukał z silnikiem benzynowym. Pomysł z Berlinem nie jest zły. Tylko jeden samochód kupiliśmy kiedyś w PL. Wszystkie pozostałe kupowałem za granicą. Okazje sie pojawiają, ale i szybko znikają. Jest trochę z tym zachodu, bo trzeba dużo dzwonić i działać dość szybko, ale ma to i swoje dobre strony. Druga możliwość to Allegro. Jeździć i oglądać oferty w obrębie np. do 20km. Też można dobrze trafić. Nie bać się aut lekko uszkodzonych, jeśli stan ogólny jest bardzo dobry. Dla przykładu kiedyś pojechałem do Danii po Nissana Terrano. Na fotkał wyglądał super. Na miejscu - padaczka. Szkoda pisać. Mieli tam na placu Toyotę Corollę Verso. Widziałem,że była uszkodzona z prawej strony z przodu. Handlarze lampę wstawili, błotnik podszpachlowali i byle jak pomalowali. Bez odkręcania, bo na nadkolu od dołu były ślady lakieru. Jeśli dokonali naprawy bez odkręcania i wymieniania części, tzn że uszkodzenie było niewielkie. Dało mi to do myślenia, że uszkodzenie to mogło być JEDYNĄ przyczyną pozbycia się tego auta przez poprzedniego właściciela. Kupiłem, po części żeby mieć czym wrócić do kraju. Jeśli chodzi o auta, to był to jeden z moich lepszych zakuów. Ta toyota jako jedeno z aut firmowych śmiga do dziś. Miała 150 tyś. przebiegu. W 3 lata nakręciłem jej następne 150 tyś i nic. Wyłącznie normalne zużycie eksploatacyjne. Do tej pory rozrząd, klocki hamulcowe, opony wyminiłem. Olej i filtry jak się przypomni, a jak nie to nie. Po prostu dobry egzemplaż sie trafił. Mimo że był uszkodzony i byle jak zrobiony. Zresztą jeździ tak po dziś dzień i jak komuś nie pokaże gdzie patrzeć to nikt nie domyśla sie nawet, że uszkodzona była. A zmierzam do tego, że gdybyście kupili nie groźnie uszkodzone autko za granicą (tak zeby przyjechało na kołach i w Polsce dali naprawić (a w Polsce potrafia naprawiać samochody) to też jest jakiś pomysł. Jeszcze inna możliwość, to kupić coś w kraju "prosto z lawety" zanim zostanie podpicowane do sprzedania, ale tu trzeba by już się troszkę znać, bo można sobie krzywdę zrobić. Nigdy nie miałem dość odwagi, żeby się na taki zakup zdecydować. Wolę sam szukać i dzwonić jak samochód potrzebny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...