Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marekcmarecki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    325
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez marekcmarecki

  1. W skodzie nic chyba nie zostawili. Możesz dopisać do listy potencjalnych nabytków. Kiedyś zachorowałem na Kia Carnival bo duża i tania i sporo ich nawet obejrzałem, ale odstraszyła mnie stosunkowo szybko pojawiająca się rdza na niektórych egzemplażach. Generalnie mankamentem większych aut jest z reguły jedynie większe zużycie paliwa. Reszta to praktycznie same zalety, od bezpieczeństwa począwszy. Nie ma nic za darmo. Są większe, cięższe, a więc potrzeba większej mocy żeby je poruszyć itd. itp, bla bla bla można się wymądrzać. Pewnie się narażę, ale wydaje mi się, że już nie ma złych aut. Konkurencja jest niesamowita. Kiedyś taka Dacia, Skoda, to był obciach. A teraz proszę jakie fury. Jak się zastanowiam, to nie przychodzi mi do głowy żadna marka o której mógłbym napisać że nie warto kupować jej produktów i jakimiś sensownymi argumentami to udowodnić. A tak na serio, to pomyślcie EZS ile będziesz jeździć dziennie (miesięcznie).
  2. Nie pogodzi sie małego auta do kręcenia się koło domu z solidnym autem "na wakacje" Przynajmniej w moim przekonaniu. To juz lepiej matiza sprzedać, póki jeszcze coś jest wart, a nexią tłuc sie koło domu, a rodzinny kupić. Może tak?
  3. A nie chcecie dwóch? jakiś tani do tłuczenia na codzień i kombi na wakacje?
  4. No bo to już lekkie przegięcie pały. Wyobrażam sobie jakiegoś "chłopka małorolnego", który uprawia sobie swoje poletko i pewnego pięknego dnia nie świadom niczego dowiaduje się, że ma się stawić w sądzie, albo po prostu wypłacić tyle i tyle kasy dla jakiegoś giganta, bo na jego ziemi rosną rośliny których on tam wogóle nie posiał i nawet nie chciałby żeby mu tam rosły. A do których ten gigant rości sobie jakieś tam mniej czy bardziej wydumane prawa. Brrrrrr.....
  5. Przecież posłuchałem '-)
  6. Podejrzewam, że jak wszędzie. Zależy na kogo się trafi. Podejrzewam też, ze córa jest w wieku gimnazjalnym. Moja była na czymś takim, ale w Niemczech i było super.
  7. U mnie jest zmiana na lepsze. Poszedłem popytać o badanie Dooplera i już coś tam się dowiedziałem. Dziwi mnie jednak fakt, ze inny lekarz robi żyły w nogach, a inny szyję. Pewnie wynika to ze specjalizacji, ale chciałem napisać, że przy okazji wstąpiłem do dermatologa. I pan doktor popatrzył na mnie i stwierdził, że przyczyną mojego swędzenia na pewno nie są żyły. On nie wie jakajest przyczyna i na szybko nie potrafi nic konkretnego na ten temat powiedzieć. Jest za to przekonany, że przyczyna jest natury kontaktowej i to ja sam muszę obserwować po dotknięciu czego swędzenie się nasila. Póki co dostałem maść z jakimś sterydem. Poczytałem ulotkę o skutkach ubocznych i zwątpiłem, ale jak pomyślałem o tym strasznym swędzeniu, brrrrr...... To tak a raz się żyje, na próbę cieniutko się tym specyfikiem wysmarowałem i ...swędzenie na drugi dzień prawie ustało, a na trzeci znikło całkowicie. Maść kosztowała 5zł. Przepisał mi wprawdzie jeszcze jakiś krem na suchą skórę za 40zł i miałem go stosować przemiennie z maścią ale jeszcze go nie rozpakowałem nawet, bo już mnie nic nie swędzi. Swędziało mnie okropnie przez kilka miesięcy, a przeszło po jednym posmarowaniu Cary jakie cy cóś?
  8. Niooooo.... fakt tak tego zostawić nie można. Dzięki za info. Poczytałem trochę o badaniu Dooplera. Jutro podzwonię i popytam. Prawdopodobnie wszystko prywatnie trzeba będzie robić, ale trudno.
  9. U mnie to raczej na pewno nie jest świerzb, nie grzybica i nie uczulenie, bo skóra swędzi WYŁACZNIE PRZY ŻYŁACH i nad nimi. W sumie to mógłbym się przychylić do teorii lekarza o suchej skórze i mniejszej ilości tkanki tłuszczowej pomiędzy żyłą i skórą. Na nogach i na prawym przedramieniu (może dlatego, że jestem praworęczny?) jakoś szczególnie żyły mi powychodziły i swędzą czasem niemiłosiernie. Przyznaję, że w gorące dni swędzenie się nasila. Wielu facetów ma widoczne żyły i to niektórzy mają żyły jak postronki, ale swędzi tylko mnie Boli i to dosyć mocno jedna najbardziej widoczna, taka zielonkawa gruba żyła na prawej nodze, ale tylko jak naciskam i to tylko po ciężkim dniu, a więc nie codziennie. Biegnie sobie ona po wewnętrznej stronie przez całe udo aż do kostki i to mój największy "żylak". Oczywiście jak prawie każdy mam na nogach kilka klasycznych żylaków ale nie odczuwam specjalnie ich obecności. Uczucie swędzenia i ciężkich nóg wiążę za to z pracą. Podejrzewam że właśnie teraz zaczynają wychodzić i dawać o sobie znać grzechy z przeszłości kiedy po kilkanaście godzin potrafiłem stać na drabinie i np.malować. Wielogodzinne stanie w bezruchu nie jest korzystne. Poza tym wielogodzinna jazda samochodem przez 7-10 godzin non stop (teraz co kilka godzin robię sobie przerwy), czy też BARDZO ciężka, wielogodzinna fizyczna praca na budowiei, gdzie nogi były mocno obciążane, itd. Gdzieś w podświadomości czai się jescze strach, czy nie ma to przypadkiem jakiegoś zwiazku z wysokim cholesterolem (HDL i LDL w sumie 500 w stosunku 1:4 prawie na korzyść tego gorszego) dopiero teraz zacząłem coś z tym robić, ale ile się na zyłach odłożyć zdążyło tego nie wie nikt. Mimo, że lekarz twierdzi, że przyczyną swędzenia może być zbyt mała ilość tkanki tłuszczowej, a przemawia za tym min. sucha skóra, bo żylaków to on u mnie nie widzi, to jednak moje objawy pasują mi do początków żylaków, wszędzie w internecie pisze, że żylaki w początkowej fazie swędzą, pomimo że nie są jeszcze widoczne w takiej postaci w jakiej wszyscy je znamy. Byłem z tym kiedyś już u dermatologa, ale nie kojarzyłem tego z żyłami. Wówczas byłem święcie przekonany że to pajączki, bo cóż innego może tak swędzieć. Ale doktor stwierdził, ze cokolwiek to jest, to na pewno nie jest to świerzb. Że jego zdaniem przyczyny swędzenia szukać należy w suchej skórze. Teraz po kilku latach uwidoczniły się żyły i ostatnio po około dwumiesięcznej przerwie objawy szczególnie nasiliły się jakieś 2 tygodnie temu po tygodniu pracy na rusztowaniu. Całe dnie na stojąco i słonko przygrzewało... Byłem nie dawno znów u innego lekarza i ten popatrzył i stwierdził że to niewydolność żylna i Venoruton mi przepisał. Na razie nie pomaga, ale uczciwie mówiac nie codziennie go stosuję. No dobrze! Koniec biadolenia! DUSIEK Napisz coś więcej jak możesz, bo i Ciebie jak piszesz coś tam kiedyś swędziało.
  10. W moim przypadku też chyba chodzi chyba o żylaki na nogach. W sumie samych żylaków to jest nie wiele, ale strasznie dokucza mi swędzenie skóry właśnie nad żyłami. Żyły na nogach jakoś mi powyłaziły w ostatnim czasie i skóra dokładnie na całej długości nad tymi żyłami okrótnie mnie swędzi. Jak się zacznę drapać, to potrzebuję naprawdę dużo samozaparcia, żeby się opanować i przestać i nie wydrapać sobie ran do krwi. I tak mam już całe nogi podrapane. Słabo to trochę widać, bo jak większość facetów mam nóżki jak sarenka. Byłem z tym u lekarza, ale ten stwierdził, że o żylakach jako takich nie może być w moim przypadkku mowy i wg. niego to że swędzi mnie skóra wzdłuż żył jest podyktowane tym, że żyły na nogach są u mnie całkiem widoczne i uwypukalają się, to tuż nad nimi tkanka tłuszczowa jest bardzo cienka, albo w ilościach śladowych, a to powoduje suchość skóry w tym miejscu, która to suchość objawia się właśnie swędzeniem. Kazał smarować kremem nawilżającym. No i smaruję, ale skutek jest marny. To swędzenie jest dla mnie koszmarem. Na domiar złego obserwuję od kilkunastu dni podobne objawy na przedramionach, szczególnie od strony wewnętrznej. Najgorzej jest wiecorami pod koniec dnia. Im więcej się drapię tym bardziej swędzi. Zdaję sobie z tego sprawę, ale czasem nie sposób nad tym zapanować. Odkopałem ten wątek, bo chcialbym się dowiedzieć czy ma ktoś podobny do mojego problem i czy jakoś soobie z tym radzi, bo ja już u kresu wytrzymałości jestem.
  11. marekcmarecki

    Muzyka

    Ciekawe to jest również to, że ten kawałek w takim wydaniu nie ukazał się nigdy na żadnej płycie. Ktoś wpadł na genialny pomysł i po prostu zmiksował ścieżkę dźwiękową z trailera i wybrane kawałki soundtack-a. Efekt - dla bomba. Ale film mi się podobał i mam do niego sentyment. Pewnie dlatego...
  12. marekcmarecki

    Muzyka

    http://w73.wrzuta.pl/audio/488GKnWVxNU/jamin_winans_-_ink Taka inna trochę muzyka...
  13. Napiszę Wam tak: oficjalnie Roundap nie jest szkodliwy dla organizmów wyższych niż rośliny i glony. Poprzez zielone i nie zdrewniałe części roślin przenika do systemu korzeniowego i blokuje pobieranie wody. Roślina usycha nawet jeśli będzie systematycznie podlewana. Taka jest wersja oficjalna. Dla ludzi i ssaków podobno zupełnie nie szkodliwy. Dla pszczół podobno również. Specjalnie piszę podobno, bo prawdę znają jednostki. A MONSANTO biedne nie jest. Osobiście nie wierzę do końca w ich zapewnienia i nie wykluczam, że są uczciwi i jest tak jak twierdzą. Po prostu jeśli w grę wchodzą pieniądze to z natury podchodzę do takich zapewnień z rezerwą. Jeśli chodzi o moje zdanie to uważam że w przypadku herbicydów największym problemem jest nie to że się je stosuje, a fakt że się je przedawkowuje. Z moich obserwacji wynika, że ludzie stosują herbicydy w znacznie większym stężeniu niż jest to konieczne. Taka ludzka mentalność, że jak więcej wleję, to lepiej zadziała...
  14. marekcmarecki

    Filmy

    Polecam film pod tytułem "Ink". Trzeba oglądać w skupieniu, żeby zrozumieć o co chodzi. Takie trochę inne kino i na pewno nie na niedzielne popołudnie. Wszystkim gorąco polecam, bo film jest super.
  15. Mi to wygląda na kwiczoła raczej.
  16. Przeczytałem dzisiaj na Onecie wywiad z posłanką Kempą i o ile do tej pory w stosunku do PIS moje nastawienie było zupełnie neutralne tzn. mieszanina plusów i minusów za całokształt, to teraz po zapoznaniu się z wypowiedziami pani Kempy ja się PIS-u po prostu BOJĘ. Kobieta wygaduje niesamowite rzeczy, a najgorsze jest to, że ona chyba naprawdę wierzy w to co mówi!!! PO ma swoje słabe strony, ale jak w PIS wszyscy tak myślą jak posłanka Kempa? Strach się bać...
  17. To nie moje... na onecie znalazłem Ale nie bierz tego do siebie ;-)
  18. Każdy kto sprzeciwia się stosunkom homoseksualnym to zwyczajny homofob!!!! ;-)
  19. Ja bym go tak mocno nie krytykował. Facet próbował przeżyć. Wiem coś na ten temat...
  20. Chodziło mi o to, że gdyby nie dopuścić do zaistnienia nieciekawych sytuacji, lub mocno ograniczyć ich szkodliwość społeczną, to życie było by łatwiejsze. Pewne osoby z czasem okoliczności zmusiły by do zweryfikowania swoich zachowań. Na zasadzie jak będziesz nie grzeczny to wylecisz z hukiem. Raz, drugi, trzeci i się nauczą.
  21. Ale dlaczego ci restauratorzy nie wpadną na pomysł zatrudnienia bramkarzy? Albo coś w tym rodzaju? Tak sobie czytam i wprawdzie wszystkiego nie przeczytałem, ale podejrzewam, ze wiem juz o co chodzi i gdybym to ja był takim restauratorem to wybrałbym chyba najmniejsze zło i zatrudnił dwóch, czy trzech silnych panów, którzy mieli by za zadanie nie tyle nie wpuszczać, co interweniować we właściwym momencie. Wiem z obserwacji, ze w lokalach gdzie są "służby pożądkowe" potencjalni awanturnicy jednak trochę uważają, a jak nie uważają dostatecznie to się ich wyprowadza i tyle. Niech swoim zachowaniem sami zdecydują czy chcą wyjść czy zostać. Takie normy obowiązują dość powszechnie. Z punktu widzenia restauratora taka ochrona to koszty. nie chce mi sie rozpisywać, ale takie jest życie.
  22. Będę wiedział za jakieś dwa tygodnie jak do PL wrócę. Potelefonowaliśmy i popisaliśmy sobie z pewną Kancelarią i na razie stanęło na tym, że umówimy się na spotkanie jak tylko będzie ku temu okazja, czyli jak podejrzewam za jakieś 2 tygodnie. Wtedy może coś napiszę.
  23. Dzięki wielkie! No to zadzwonię w poniedziałek i spytam. Może będą chcieli rozmawiać.
  24. Tak jak w tytule, a mnie nie ma w Polsce. Był listonosz i powiedział, że to jest wezwanie dla mnie, ale że mnie nie ma to zabierze to wezwanie i po odczekaniu 2 tygodni podejdzie z tym jeszcze raz. jak mnie znowu nie będzie, to potem Poczta odeśle to wezwanie z powrotem do US, a Urząd potraktuje to wezwanie jako doręczone. Nie wiem o co może Skarbówce chodzić, ale powrót do PL planuję dopiero na Święta. Co mogę zrobić? Zastanawiam się czy można zadzwonic do US i spytać. Tylko czy mi powiedzą przez telefon? Nie chciałbym zostać posądzony o brak dobrej woli i brak chęci do współpracy, a co za tym idzie zaocznie ukarany za ...sam nie wiem za co? Czy ktoś moze wie co US robi w takich sytuacjach w jakiej sie znalazłem?
  25. To i ja dodam, że właśnie na Dell-a VOSTRO 3700 się zdecydowałem mam tylko nadzieję, że nie będę żałował...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...