Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

babilon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    59
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez babilon

  1. Na stronie http://czysteogrzewanie.pl/ranking-kotlow/defro-optima-komfort-plus/ znajduje się uwaga, że dolny rusz wodny jest wadą (patsz link, na dole). Czy przy przewymiarowanym piecu można na ten rusz położyć płytę szamotową, która będzie stygła wolniej i jej temp będzie większa od rusztu wodnego chłodzonego wodą aż do momentu wypalenia się węgla? jednocześnie obniżając moc pieca. Czy są przeciwwskazania? Zakładam, że piec będzie zasypywany minimum do 1/3 paleniska.
  2. matrix515 Palić od góry możesz w Defro Opt. Komf. + (tez mam taki kociołek z tym że o 5kW 'mniejszy'). Będzie to jednak bardziej sposób palenia w piecu niż sposób spalania węgla w taki sposób, jaki wynika z pierwszych kilku(nastu) postów tego tematu. Chyba że masz przerobiony (wloty powietrza wtórnego, rurka od tych wlotów. Przy okazji zapytam, czy model tego pieca nadaje się do efektywmego spalania metodą od góry nawet po przeróbkach. Chodzi o to, że drzwiczki zasypowe są niżej niż szykany umożliwiające falowanie spalin. Z kolei drzwiczki wylotowe (spalin) znajdują się bezpośrednio przed "zakręcającymi" spalinami. ----------------------------------------------------- Zastanawia mnie jeszcze, czy próbował ktoś sterować dolnymi drzwiczkami PG za pomocą impulsów regulatora PiD przekazywanych do dmuchawy, np. 0% dmuchawy oznacza całkowite zamknięcie dopływu PG a 20% ...ileś tam otwarcie. Ile? Trzeba zrobić badania Myślę, że to by się udało. W ogóle dziwi mnie, że firma Defro na to nie wpadła. Dmuchawa dmuchająca w 4 otwory nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo przynajmniej u mnie zauważyłem, że węgiel spala się po prostu SZYBCIEJ - bo dmuchawa dmucha co prawda w poziomie, ale powietrze się miesza i uderza m. in. w dół węgla. Moim zdaniem dlatego spalanie jest gwałtowniejsze na początku. Spowolnienie spalania można ograniczyć parametrem "max. temp. spalin" (ja ustawiłem na 240, ale kiedyś sprawdzę jak piec się zachowa przy limicie do 130*C na wyjściu spalin w czopuchu.
  3. Przestudiowałem. To streszczenie tego wątku, który z racji swej obszerności nie jest do łyknięcia nawet w tydzień. A długie wątki rządzą się własnymi prawami... Za link dziękuję, za ostatnia linijkę niekoniecznie. Życze miłej nocy.
  4. W sumie to nie wiem nawet jak powinien wyglądać kocioł po 3 tygodniach palenia. Z "ta smołą" może przesadziłem. Niczego lepkiego na ściankach nie ma, komin suchy i nic nie ścieka. W sumie nie wiem czy to smoła czy twarda sadza. Wiem, że gdy "to coś" się pojawiło po paleniu drewnem(dwudniowym) to pogrzebaczem zrobiłem takie ryski i głebokość ryski ma na oko 1 mm. Trochę podobne do tego rysunku: Wewnątrz pieca jest trochę sadzy - pół szklanki 200 ml można by zebrać po dniu palenia(węglem). Trochę węgla się nie dopala - w narożnikach rusztu dolnego, ale to zapewne dzięki wody w ruszcie + dmuchawie. Niedopalonego będzie z 0,75 kg na 30 kg zasypu.
  5. Oj dziękuję za tak szczegółowe informacje:D być może kiedyś przerobię - wszak lektura długa () pozostało 800 stron ) a nowym piecem ciesze się (a zarazem obawiam) od 3 tygodni. Jak po sezonie i wszelkich nastawach na tym piecu będzie źle (niezadowalająco mnie), to zdecyduję się na krok - który zresztą tez jest opisywany, tj. przerabianie pieca z dmuchawą na piec z miarownikiem i otworami PW. Problem z klapką jest taki, że jeśli obciążę są za lekko, to nie ma szans opaść nawet przy 1% nadmuchu i wtedy jest otwarta na około 50%. Natomiast jak ją obciążę żeby przy 1-5% się zamykała, to otwiera się dopiero przy 30% nawiewu (jest taki punkt graniczny - wyważenie klapki o charakterystyce nieliniowej). Dziś właśnie palę na tym większym obciążeniu. Kiszenie kapuchy w kotle może było po czasie, kiedy temperatura przekraczała zadaną i sterownik wchodził w podtrzymanie (dość gwałtowne odcięcie powietrza na czas przerw nadmuchu). I wtedy trochę (znów powiedziałbym że zadowalająco) z komina unosił się siwy dymek (bardziej biało żółty niż ciemnoszary a już na pewno nie czarny smoluch). Zaglądałem do zasypu po 3 godzinach od rozpałki (wcześniej po godzinie otworzyłem i jednym fuknięciem zasmrodziłem piwnice na godzinę. Później już fuknięć nie było a zasyp wyglądał ciemny z lekko żarzącymi się węgielkami, płomienia nie zauważyłem. Teraz idę sprawdzić "jak jest". Możliwe że taki proces spalania był uwarunkowany tym że zadałem niską temperaturę 50 stopni, w wyniku czego PiD mało dmuchał...a klapka większość czasu była przymknięta...no może na długość włosa otwarta. Temp spalin w obrębie czopucha wynosiła wtedy 70 stopni C. Mam świadomość, że paleniu mogę spodziewać się zasyfienia kotła. I tak mam już 1mm twardej sadzosmoły, ale to przez to, że testowałem spalanie samym drewnem - w dodatku świerkowym (żywica na pewno była, choć drzewo dobrze wysuszone). P.S. 1. Co oznacza, nalot na kotle barwy "szarej podchodzącej lekko w błękit? P.S. 2. Co oznacza, jeśli wyjmuję po zagaszeniu niedopalony węgielek o barwie białej?
  6. Dzięki, w sumie dziwne że tego tematu wcześniej nie znalazłem a o taki mi mniej więcej chodziło. Nie mam więcej pytań, pozdrawiam.
  7. No i chwała Last Rico (i innym), że po 10 stronach już mniej więcej wiem o co chodzi. Tego miał dotyczyć mój wstęp, w żadnym razie nie miałem zamiaru zaśmiecać tematu. Zakładam, że 700 stron tego wątku to powielanie wcześniejszych treści w różnych "odcieniach". Dlatego też lekturę zamierzam kontynuować. Do meritum. Nie po to kupowałem piec ze sterownikiem PiD i dmuchawą, żeby ją wywalać a piec dziurawić (...i uszczelniać??? Przecież on jest szczelny). Wiem natomiast, że paląc od dołu (raz tak zrobiłem w tym piecu) otrzymałem 2h kopcenia czarnego dymu, czego więcej nie uczynię. Nawet jak paliłem starym zębcem od dołu to takiego smogu nigdy mój komin nie okazywał, paliłem nim od dołu dosypując co jakiś czas i miałem 2,5t na sezon. Skoro nie zamierzam ingerować w kocioł, tylko zmieniać jego parametry (typu regulacja klapki, czopucha, przesłony wentylatora i programowe sterowanie wentylatorem) to mam świadomość, że wyników do których się tutaj zmierza, w pełni nie osiągnę. Przy czym - być może zmienię zdanie kontynuując czytanie od początku. Generalnie chodzi mi o to, jak ustawić: a.) klapkę wentylatora (czyli nakrętki ja obciążającą) b.) przysłonę czopucha (zmniejszając ciąg) c.) przysłonę wlotu wentylatora (zwiększając opór zasysanego strumienia powietrza) d.) ustawienia programowe pracy w podtrzymaniu oraz inne dotyczące pracy wentylatora. e.) regulacja klapki od drzwiczek popielnikowych (niestety stała i ręczna, tj. bez miarownika) Odnośnie ppkt. a.) mam pytanie: czy uchylona klapka wentylatora (nawet gdy on nie pracuje) może posłużyć jako powietrze wtórne podawane czterema otworami w kotle? ---- Mam Piec Defro Optima Komfort Plus, rok prod. 2014, sterownik S3P, dmuchawa WPA 117.
  8. Przeczytałem z uwagą całe 10 pierwszych stron tego wątku, pozostało mi tylko 727 Do maja może zdążę. Czy to znaczy, że nie mogę się tutaj udzielać i pytać bo ktoś odpowie "to juz było" przeczytaj 4 200-stronicowe tomy, to pogadamy Palę od góry, piec ze sterownikiem i dmuchawą (klapka, przesłona i czopuch - ustawienia w trakcie testowania), 20KW. Spalanie liczone od temp. kotła 40 (przy rozpalaniu od temp 20) do temp. 40 przy wygaszaniu wyniosło 2,75 kg/h przy uśrednionej dobowej temp 0 stopni. 22,75 kg węgla 29MJ "spaliło" w 7 godzin, nie wypaliło się 0,75 kg - koks. Na rozpędzie kaloryferki były ciepłe jeszcze godzinę. Dom w 2/3 nieocieplony. Śmiać się czy płakać?
  9. Witam. Chciałbym się podpiąć do tematu, gdyż nie chce zakładać nowych wątków a nazwa tego odpowiada mojej sytuacji. Miesiąc temu wymieniałem rurę kanalizacyjną z żeliwnej na PCV, na odcinku pomiędzy ścianą od wewnątrz do na zewnątrz budynku. Niestety dom jest starej daty i stara rura wychodziła przez ścianę na wysokości ~35cm od poziomu ławy fundamentowej - a nie jak powinno być przez ławę poniżej poziomu domu. Operacja zakończyła się połowicznym sukcesem. Rury są szczelnie połączone i nic z nich nie cieknie. Ujemną stroną jest problem, który chcę opisać w tym wątku. Niestety nastąpiło gdzieś rozszczelnienie i woda gruntowa przecieka do piwnicy. Ciek wodny nie jest spory, ale wystarczający by zalać podłogę na centymetr. Zlokalizowałem przeciek na wysokości przebicia rury przez ścianę. Rura PCV jest "opakowana" betonem na łączeniu żeby stanowić podporę oraz ewentualne uszczelnienie, które nie wyszło Obecnie znów jest wszystko rozkopane i wygląda tak jak na zdjęciu: http://img21.imageshack.us/img21/3985/20120811003.jpg Widać na dole sarkofag z betonu. Ziemia jest wykopana do 10 cm poniżej początku ławy. Jakie powziąłem środki: - kupiłem papę, folię kubełkową, cement asfaltowy do pap (firmy Roofers Choice) 1. Zamierzam pokleić wstępnie granicę łączenia sarkofagu ze ścianą oraz rurą. 2. Zamierzam obkleić ściany fundamentowe najpierw papą a później folią kubełkową o ile będzie to możliwe ze względu na ograniczenie kształtu przeszkody jaką jest betonowe zalanie rury. 3. Obkleić papą betonowy kloc, przy czym najtrudniej będzie od dołu przy ścianie. 4. Szczelnie posklejać odcinki papy na ww częściach. 5. Uszczelnić dodatkowo granicę rura/beton (silokonem) 6. Cały element betonowy zabezpieczyć folią i posklejać taśmą wodoodporną. 7. Zabezpieczyć przestrzeń między blokiem betonowym a podłożem, żeby nie obciążać rury(i tak może być już mocno obciążona :/ ) 8. Posypka grubym żwirem na wysokości 30 cm, reszta zasyp ziemią. Wcześniej testy - nalewanie wody i sprawdzenie czy uszczelnienie działa. Teraz na końcu proszę o pomysły, co robię źle, co fatalnie, czy są lepsze materiały do tego typu sytuacji i jakie są szanse, że operacja zakończy sie powodzeniem? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...